Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    CiastoMiłości: pewnie gdybym od początku kładła go w ciągu dnia do łóżeczka to teraz nie byłoby problemu...,


    Przybij piątkę. Miałam dokładnie to samo. No i mam (tylko w dzień zamiast przy piersi zasypia w wózku). Przy drugim będę mądrzejsza i popełnię pewnie inne błędy ;)))
    --
  1.  permalink
    Isiula - Staś wielki 4342g

    Moj Maksiu przy urodzeniu 3630, na wazeniu na koniec stycznia 5550
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeFeb 21st 2013 zmieniony
     permalink
    The_Fragile
    ładnie to opisałaś i za to masz Oooo.:tongue:
    Ja nie planuję już drugiego dziecka i może dlatego inaczej podchodzę do Oktawii bo chcę się nią po prostu nacieszyć.Czas tak szybko leci a dzieci tak szybko rosną że za nim się obejrzę obok mnie będzie siedziała dorosła panna. Więc cieszę się moją małą ile mogę bo wiem że jak pójdę do pracy tego czasu już będzie mniej :cry:
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Ja od początku karmię butelką bo tak wyszło i nie czuję się z tego powodu gorsza, a czy nasza więź na tym ucierpiała nie sądzę. Większy problem z tym, że karmię butlą ma moje najbliższe otoczenie i to ono potrafiło mnie w chwili załamania wpędzić w poczucie winy, że jednak nie jest to pierś. Ale teraz kiedy ja jestem szczęśliwa Kacper też jest mega wesołym dzieckiem, a te chwilę kiedy na siłę przystawiałam do piersi bo tak trzeba były jednymi z gorszych.

    Ja od początku Kacpra kładę w jego łóżeczku i mam problem jak wezmę go do naszego łóżka bo wtedy się wierci i nie zaśnie z nami.
    --
  2.  permalink
    Widzę wasza dyskusję natemat karmienia i nie karmienia piersią i ze swojego doswiadczenia powiem że podejscie moze sie zmieniac w czasie. Pierwszego malucha karmiłam piersią często i długo, mogłam sobie czytac książki, ogladac telewizję przy karmieniu, nie wyorazalam sobie pozniej bym mogła inaczej- karmic go butla itd. Szybko okazało sie ze nawet jakbym chciała to mały nie zje z butelki, bo nie wie co to, sciagałam czasem pokarm do butelki zeby sie nauczył okazało sie ze pic z butli umie, ale tylko moje mleko. Wkurzałam sie ze ma pol roku i nie zasypia w łożeczku, nie przesypia nawet 6 godzin, z chetnego karmienia piersia przeszłam w stan ciągłej walki, gdy mały wciąz chcial po kilka- kilkanascie razy na dobę. Chciałam go karmic ale najlepiej w odpowiednich porach, nie do zasypiania, najlepiej nie w nocy- nie dało sie i ciagle płakał. Odstawiac zaczal sie dopiero gdy dostał butelke ktora mu sie spodobała miała odpowiednie uchwyty i zachęcający kolor i gdy miał rok zaakceptował buteleke i mleko modyfikowane, po miesiącu juz pił raz dziennie z piersi. Wtedy zaszlanm w druga ciąże i odstawiłam smyka zupełnie, tylko nadal nie przesypiał nocy. Drugi syn jadłz piersi często ale za to króciutko, karmiłam bo chcialam mu dac co najlepsze ale tyeraz nzow jestem na etapie frustracji gdy on chce cyca wtedy gdy ja nie chce - np. zamiast obiadu - ma rok i 4 mies., budzi sie po 4 razy w nocy.OD poltora miesiaca juz popija mleko modyfikowane ale na odstaiwenie zupelenie nie ma ochoty. Nie pomogło nawet to ze wrocilam do pracy. Nadal nie spimy w nocy-w dodatku połowe nocy mamy we czwórkę, my z mężem i 2 synów. Tak to jest. Dlatego tez zaczynam rozumiec mamy które wybieraja karmienie sztuczne, karmienie naturalne jest poswięceniem, jest dobre ale gdy mama nie chodzi sfrustrowana tym tematem. jesli sobie nie radzi to tez odbija sie na dziecku. I apropos tego-

    Przy drugim będę mądrzejsza i popełnię pewnie inne błędy ;))) Swięta racja, moze człowiek w jednym sie poprawi ale drugie sknoci:P:P
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Ulciu, ucałowania dla Martynki.
    A co do noska, na przyszłość - na Martę lepiej niż Nasivin działał Otrivin (ten dla maluszków). Ale tylko na krótki czas:-)
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeFeb 21st 2013 zmieniony
     permalink
    Ja również przy drugim dziecku nie popełnię wielu błędów, które teraz utrudniają mi funkcjonowanie...
    Przede wszystkim dziecko od początku będzie musiało spać w łóżeczku, a po drugie karmiąc piersią przyzwyczaję do butelki od początku.
    Teraz mały śpi z nami i to zaczyna być problem, a w łóżeczku nie chce spać.
    Je cycka co 1,5 godz, czasami co godzinę odkąd skończył 3 mce. W nocy je co 1,5-2 godz. Nie wie co to butelka i za chiny nie wypije z butli mleka mimo wielu prób.
    Uwielbiam karmić piersią, ale jeśli przyjdzie czas, w którym będę zmęczona i sfrustrowana to karmienie zakończę.
    Dokładnie zgadzam się z dziewczynami, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko:wink:
    Uważam, że karmienie piersią jest ważne np. dla odporności dziecka, dla więzi, ale nie róbmy przesady, bo łatwo jest kogoś urazić, kto karmi mm, a przecież każda z nas kocha swoje dziecko równie mocno bez względu na to czy daje cycka czy butelkę.
  3.  permalink
    Uwielbiam karmić piersią, ale jeśli przyjdzie czas, w którym będę zmęczona i sfrustrowana to karmienie zakończę.


    Judka, masz pomysł jak to zrobic..? Wiem ze latwo idzie kiedy dziecko samo sie odstawia ale... Tak samemu otym zdecydowac i wprowadzic to w zycie....
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeFeb 21st 2013 zmieniony
     permalink
    CiastoMiłości: Judka, masz pomysł jak to zrobic..? Wiem ze latwo idzie kiedy dziecko samo sie odstawia ale... Tak samemu otym zdecydowac i wprowadzic to w zycie....
    --

    Ciasto dobre pytanie zadałaś.... Teraz jak czytam, co napisałam, to rzeczywiście ni jak ma się to do życia.
    Nie mam pomysłu na tę chwilę:confused: I mam nadzieję, że nie dojdę do etapu zmęczenia i frustracji aż do czasu kiedy planuję zakończyć karmienie, choć jak wtedy zakończyć to też pomysłu brak.
    Planuję karmić do czerwca i w czerwcu próbować przejść na mm. Nie wiem czy to się uda, bo mały będzie miał już 9 m-cy a nie zna butelki, tzn zna ale tylko herbatkę pije, mleka nie ruszy. Bardzo się boję tego momentu.
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    :bigsmile:
    No więc - tak po tygodniu niewielka poprawa jest, ale duzo jeszcze przed nami :confused:
    Generalnie usypianie na drzemke trwa w tej chwili ok 2 godzin..... (!!!) więc rozregulowała mi sie totalnie, bo jak zaczyna być śpiaca dajmy na to ok 11 - ja ją siup do łożeczka - to ok 13 zaśnie ... na 30-40 minut....
    potem śpiąca ok 15:30 to ja ja siup do łożeczka i zasypia (ALBO I NIE!) już ok 18.... i zdarza się, że jest to sen nocny już.....
    przez ten czas usypiania jest śpiaca jak 100 bandziorów, trze oczka, ziewa, wtula sie we mnie (jak wiszę nad łóżeczkiem), marudzi, płacze - a spać nie moze! Makabra.
    Wczoraj i dzisiaj rano usypianie trwało 45 minut i już myslałam, ze jes tlepiej - ale teraz własnie usypiamy sie od 13 (jest 14:20) i widze, ze jeszcze daleko do uśniecia - jak tylko ja zostawię samą w pokoiku i ona się zorientuje, że mnie nie ma to płacze strasznie.... - tak jak teraz wiec idę do niej
    Scenariusze juz przerobiłam różne: jestem obok niej i przytulam, a ona mnie kurczowo trzyma za włosy i twarz albo głaszczę po głowce, albo śpiewam kołysankę, albo zostawiam ja pod karuzelką, albo ja troche przetrzymuje w płaczu, albo jak płacze biorę ja na ręce, uspakaja się i do łóżeczka, albo jak widzę, ze nic z tego to ją na dół do zabawek, na matę żeby się jeszcze bardziej zmęczyła - już chyba wszystko przerobiłam zawsze jest ten sam efekt - krzyk leeeeee.
    Poza tym Franca jak nie płacze to mnie rozbraja bo sie non stop usmiecha do mnie a jak mnie zobaczy to aż podskakuje i krzyczy z radosci i ciagnie do calowania ..... pomimo tych łez jak grochy...
    Dzisiaj rano dałam jej butlę z moim mlekiem i kleikiem w łożeczku - zjadła całą, potem poogladała karuzelke, zostawiłam ja i zasneła (40 minut), tera zpo południu chciałam zrobić tak samo - ale zjadła mleko (zaraz po cycu :shocked:) i nie mogła zasnąć.
    jest 15 - dwie godziny po tym jak ją usypiam - dałam cyca zasneła w 3 sekundy - odłożyłam do łóżeczka, wcisnełam smoka i po 2 krotnym przebudzeniu na płacz śpi od 5 minut....
    Masakra - sprawdzamy która z nas jest bardziej konsekwentna :wink:
    Wiem, ze gdybym ja poprostu zostawiła to by popłakała i zasnęła, ale ja na to gotowa nie jestem i nie chcę żeby usneła z płaczu.
    Próbuje bardziej humanitarnie, ale wiem, ze w takim razie dłuzej to potrwa.
    W każdym badź razie od tygodnia nic nie jestem w stanie zrobić w domu bo pół dnia ją usypiam....... średnio ok 4 godzin .....
    Mam nadzieję, że wytrzymam...
    --
    •  
      CommentAuthorigisowa
    • CommentTimeFeb 21st 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny tak sobie poczytuję co piszecie i naszła mnie taka myśl, że zawsze kurka kończymy z jakimis wyrzutami do siebie- matek. Jak Mała sie urodziła, pierwsze kilka nocy spała z nami w łóżku- mi jakoś po szpitalnym współ-spaniu ciężko było z myślą, że odłożę ją "gdzieś daleko" do osobnego łóżeczka. Wówczas naskoczyła na mnie cała rodzina- że rozpieszczam, zgniotę, będę żałowała itp. Zmęczeni codziennym pytaniem czy już Mała zasypia w łóżeczku, w końcu ją przenieśliśmy (w międzyczasie sami do tego też trochę dojrzeliśmy). Oczywiście wtedy wchodząc na fora (28 również) trafiałam tylko na wypowiedzi osób, które demonizowały odstawianie dziecka od siebie w tak wczesnym wieku, że my jesteśmy ssaki noszące, współśpiące i zrywa się więź z dzieckiem itp- i czułam się trochę jak wyrodna matka co to swoje dziecko co noc na pastwę wielkiego osobnego łóżeczka wysyła. Do teraz mam takie chwile, kiedy ta konsekwencja w odkładaniu do łóżeczka na drzemki w dzień i w nocy po karmieniu po prostu staje mi kołkiem:P ( i trwa odpowiednio dłużej, dziciok z nami w łóżku po karmieniu śpi w najlepsze a odłożona do łóżeczka nie i jest usyianie..) Ale widzę, że Idka już też załapała samo uspokajanie się, zasypianie w łóżeczku przy mojej małej pomocy (głaskanie po policzku, wyklęty smoczek zamiast cycozwisania, mp3 z mruczeniem fal radiowych itp).
    Ale do sedna- i tak dzis sobie przeczytałam Wasze wypowiedzi o tym, że "następnym razem zrobię to i to lepiej" i mnie tak natchnęło, że może kiedyś będę sobie wdzięczna za te starania mimo tych zwątpień po drodze. Ale szkoda mi, że każda z nas zawsze na jakimś etapie ma do siebie te wyrzuty, że może powinna coś zrobić lepiej/ inaczej itp. I że tak łatwo podkopać w nas wiarę w instynkt i w to, że każda ma prawo mieć swoją drogę.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Aaaa zapomniałam dodać, że nie rozumiem jednej sprawy - nigdy w dzień nie mogłam jej odłożyć jak zasypiała mi na cycu bo się natychmiast budziła i potem była niewyspana i marudna (wieć tak sobie razem siedziałysmy po kilka godzin) - natomiast wieczorne usypianie i noc (do 4:30 rano) zawsze wygladało tak, ze zasypiała na cycu i ja odkładam do łóżeczka i pięknie śpi.... a o 4:30 karmienie jest juz jak w dzień - zasypia na cycu, odkładam do łóżeczka i się budzi i rozpoczynamy dzień.
    Wiec wiem, ze dopóki nie nauczy się zasypiać sama w łóżeczku to ja bedę musiała dzień zaczynać o 4:30
    --
  4.  permalink
    Igisowa, tylko tu nie chodzi o szczescie samego dziecka.., chodzi takze o szczescie matki. O frustracje ktora wynika z rezygnacji ze swojego zycia. Zadna z nas zapewne nie ma zadnych gornolotnych pomyslow tylko mam na mysli czas na zadbanie o siebie czy chwilę na złapanie oddechu.
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorigisowa
    • CommentTimeFeb 21st 2013 zmieniony
     permalink
    Ciasto ale to chyba połączone jest, bo jeśli całe postępowanie około dziecięce wynika z mojego głębokiego przekonania, że tak chcę (dac smoczek, odkładać do łóżeczka, spać z dzieckiem itp) to i konsekwencje tego sa jakby bardziej znośne niż jak utrapiona usypiasz dziecko drugą godzinę w łóżeczku wiedząc że we wspólnym łóżku usnęłoby od razu a robisz to nie z własnego przekonania tylko dlatego, że tak "się powinno". Bo chyba matka jest bardziej szczęśliwa jak to wychowywanie idzie w zgodzie z jej przekonaniami, wtedy ta rezygnacja z własnego życia też nie jest jakaś strasznie dojmująca, bo dopasowuje się wszystko jakoś razem- jeśli masz dużą potrzebę spotykania się z ludźmi to i z małym dzieckiem dasz radę, zaprosisz do domu, umówisz się na spacer bo wtedy najmniej absorbujący dzieciok, czy po karmieniu na godzinkę podrzucisz malca rodzinie i wyrwiesz się do rossmana;) A jeśli nie masz tej potrzeby i relacja dziecko-mama-tata to 99% tego co Ci do szczęścia potrzebne, to leżakujesz ze szkrabem i tez daje Ci to spełnienie.
    Natomiast jeśli potrzebujesz jednego wzorca do szczęścia a próbujesz się wkleić w drugi wzorzec postępowania, bo tak wypada, bo tak sie uważa itp, to na pewno bardziej się umordujesz jako mama.
    --
  5.  permalink
    bari_87: Ja od początku Kacpra kładę w jego łóżeczku i mam problem jak wezmę go do naszego łóżka bo wtedy się wierci i nie zaśnie z nami.

    Ja mam dokladnie tak samo, maly od poczatku spi u siebie bo mamy male lozko, jeden pokoj i trudno byloby we trojke a sie balam takze ze go udusze. Pozniej jak go chcialam wziasc do lozka gdy taty nie bylo to sie wiercil, marudzil, ja nie zasnelam ani on. Odlozylam do jego lozeczka i sobie kazdy spal 2h :)

    CiastoMiłości: jak to zrobic..?


    Ja tez mialam problem. MImo ze karmie piersia chcialam dziecko nauczyc z butelki aby mogl ktos z nim zostac i go nakarmic jakbym miala problem no i mialam kryzys laktacyjny i myslalam ze mALY nie dojada. Trwalo to ze 3 tygodnie, z poczatku tolerowal ino herbatke, ale tez sporadycznie. Mleko dawalam w sposob ze najpierw moj cyc, a jak sie oderwal na chwile to dawalam butelke i czasem lapal i wypijal wszystko. Kupilam butelke lovi+ i odziwo zjadl bez problemu. Niewiem czy chodzilo i sama butelke czy On sam sie przekonal tak z dnia na dzien. Ale mm daje rzadko, puszka 450 gr starczy mi chyba na miesiac albo dluzej.
    --
  6.  permalink
    Igisowa, masz absolutną racje.. Ja jestem szczesliwa ze moge lezec z malym pół dnia przy cycu ale nie chce też żeby był nieszczęśliwy że nie może leżec cała dobę...

    Ulcia, trzymam za Was kciuki!! Informuj koniecznie o postępach!:devil:
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeFeb 21st 2013 zmieniony
     permalink
    Ja już sobie notuję w głowie, czego nie będę robiła przy drugim dziecku. I tak wiem, że drugi bąbel od początku będzie odkładany do łóżeczka. Bo o ile na początku było to wygodne, bo byłam mega osłabiona, tak teraz jest to uciążliwe, że Majka nie chce spać sama, tylko ze mną w łóżku. W nocy po prostu nie wyrabiam z odkładaniem jej, bo jak tylko dotknie materacyka/poduchy w wózku to od razu oczy jak 5zł...

    No, a teraz z innej beczki. Byłam dziś na zakupach, kupiłam sobie kilka ciuchów i zabawki dla Majki(teraz je bada i ślini, a ja mam chwilkę dla siebie:wink:) no i czuję się meeeega. Dawno nie kupowałam nic dla siebie, tylko ciągle coś Majce:bigsmile:

    I oczywiście najlepsze życzenia dla Martynki! Dużo zdrówka!:flowers:
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Moje dziecko karmione butelką od chyba 3 dnia życia, z tym, że do ok 6.tygodnia moim mlekiem, ale było go z każdym dniem mniej. Byłam pewna, że będę ją karmić piersią, będąc w ciąży- wyszło inaczej. Dla mnie to był koszmar- kiedy moje dziecko niepłaczliwe od samych narodzin, dostawało przy cycku histerii, wyło, pluło...Kapturki spadały, przekrzywiały się.... Masakra. I może ktoś mnie mieć za wyrodną matkę, ale ja bym nie wytrzymała z dzieckiem przy piersi kilkanaście godzin dziennie- i te, które tak karmią, podziwiam do wytrzeszczu oczu :wink: Mała na mm nie miała żadnych kolek, wysypek, nie chorowała dotąd, od miesiąca przesypia całe noce, śpi w swoim łóżeczku. Mi nie brakowało bliskości i myślę, że jej też- jak była mniejsza to czasem spała na mnie po 2-3h, teraz większość dnia się bawimy, gadamy itd. :bigsmile: Nie jest ode mnie uzależniona, zostaje z tatą albo z babciami, więc mamy czas dla siebie, kiedy potrzebujemy. Poza tym byłam 3 dni w szpitalu i nie musiałam się martwić chociaż o jej jedzenie...
    A to, że wiele "matek karmiących" bezpośrednio lub pośrednio okazywało mi swoją "wyższość"- "ojej, ja to karmiłam 2 lata, pierwsze pół roku to tylko się przekładałam z boku na bok, nawet do łazienki wyjść nie mogłam" (wizyta w pracy)- no to cóż, teraz mnie to już nie rusza :wink: Przynajmniej nie będę wspominać pierwszych miesięcy życia mojego dziecka jako najgorszych w moim życiu- a znam takie osoby :wink:
    --
  7.  permalink
    Ciasto, wpadam z pozytywną odsieczą :smile:
    Pisałaś na poprzedniej stronie (nie mogę zacytować), że mały na Tobie drugą godzinę wisi, że gdybyś od początku przyzwyczajała do łóżeczka, to nie byłoby problemu.
    To Cię pocieszę :smile: Moja dwójka spała ze mną od urodzenia- tzn Ewunia kilka nocy przespała w łóżeczku, ale potem spała już z nami. Krzyś od pierwszej nocy tylko przy mnie. W końcu sami dojrzeli do "samodzielności"- Ewunia podziękowała za wspólne spanie mając cztery miesiące, Krzyś jakoś mając osiem. W obu przypadkach bez uczenia ich tego, bez płaczu, bez protestów. Więc większość dzieci sama dojrzewa prędzej czy później. I o ile u Ewuni to był zauważalny proces, tego "oddzielania się", to u Krzysia to poszło właściwie z dnia na dzień- pisałam, że chyba do osiemnastki ze mną będzie spał,a kilka dni później już wolał swoje łóżeczko.
    No i Krzyś przez pierwsze 4,5 mca był do mnie przyklejony, pierwszy raz sam wypuścił cyca i nie chciał przez dłuższą chwilę ssać 26.01.2012 :devil: Kurka, ponad rok minął, a ja dalej pamiętam ten moment :wink: I jeszcze jak miał 8mcy, to dalej tulił się do mnie całymi dniami, na rękach u mnie był ciągle. A teraz jak się zajmie klockami, to i 2h nawet się za mną nie obejrzy. Więc to też się zmienia :smile:
    --
  8.  permalink
    Hmm..może nie wyraziłam się jasno, zależy mi aby we wszystkim była równowaga..
    Mój mały jest całymi dniami strasznie marudny, szybko się nudzi i denerwuje. Wystarczy ze odloze go na chwilę, zdaze pojsc do toalety i już slyszę kwękanie z nudów albo przekręci sie na brzuszek i uleje mu się to zaraz musze go zabierać i przebierać, Nie jestem w stanie znieść jego płaczu a nawet tego marudzenia. Poprostu, to jest w mojej głowie, odrazu reaguję, przytulam, noszę, cycujemy... Obiad do ugotowania i pranie czeka. Mąż wraca z pracy i nie ma w tym problemu. Maly kwęka a ja zarzucam robote i rzucam się małemu aby zająć go czymś. Jasiek w nocy budzi się po 10 razy, ja jestem zmęczona i niewyspana i choć moje głębokie przekonanie jest takie aby poświęcać się dziecku w tym jakże budującym dla niego okresie w 100% tak najzwyczajniej poprostu gubie swoją tożsamość... Mogę z nim leżeć z cycem w jego słodkiej buzi bo go uwielbiam i cudownie mi się na niego patrzy kiedy on jest taki mój bliziutki ale ważne niestety jest także to, dla mojego zdrowia psychicznego, abym miała te 5 min dla siebie podczas gdy on śpi.
    Sorcia..., chyba też musiałam się troche wyżalić...

    Treść doklejona: 21.02.13 16:45
    Cerisecerise, dziękuję. Takie słowa są mi potrzebne :)
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 21st 2013 zmieniony
     permalink
    Ciasto, u mnie było DOKŁADNIE tak jak u Cieri :cool:
    Adaś spał ze mną od urodzenia i był mega cycozwisem, może nie tak jak Ceri, ale był. I oto, gdy tylko do tego dojrzał wieku niecałych 7 miesięcy odstawił się od piersi, bez żadnych zabiegów z mojej strony, a około 8 miesiąca wyniósł się z mojego łóżka :bigsmile:
    Aaaa... i dodam, że moje kolejne dziecko będzie też karmione wyłącznie piersią do 6 miesiąca oraz będzie ze mną spało :cool:
    --
  9.  permalink
    Ciasto, ja Krzysia wysyłałam z mężem na spacer, bo wtedy to był jedyny moment, kiedy wytrzymywał bez cyca w buzi. Bo też musiałam złapać oddech.

    CiastoMiłości: aby poświęcać się dziecku

    no widzisz, ja nie czułam, że się poświęcam czy gubię, bo po pierwsze- nie czułam przymusu robienia czegoś, tylko chciałam. To był mój wybór i było ok. Więc nie widziałam poświęcenia. Mimo tego, że jak był etap kilkunastu czy kilkudziesięciu pobudek w nocy (po siódmej traciliśmy rachubę) , to byłam masakrycznie zmęczona. Ale ja na to patrzyłam tak- jak np lubisz chodzić po górach i wybierasz się na wycieczkę-to też w pewnym momencie trasy jesteś zmęczona, ale zaczynając byłaś tego świadoma i to jest niejako nieodzowny element tej aktywności, więc nie wściekasz się o to. Ale gdyby ktoś narzucił Ci łażenie po górach, a Ty byś tego nie lubiła, to zmęczenie by Cię tylko negatywnie podkręcało.

    Pewno po prostu trzeba spojrzeć spokojnie na całą sytuację, zastanowić się co jest dla nas najważniejsze, co mniej ważne i wybrać jakąś drogę. Bo na pewno nie ma nic gorszego niż zmuszanie się do czegoś.
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Wszystkiego naj dla Martynki!:clap::clap::clap:

    A ja się chwalę, że Kinia pierwszy raz obróciła się z brzuszka na plecki i powtarzała to za każdym razem położona na brzuszek :tooth:

    Co do piersi i mm, pierwszą córkę karmiłam mm a drugą karmię piersią i obie są mi tak samo bliskie, nie długo mam zamiar zacząć małą odstawiać (jak skończy 6m) i jeśli załapie wreszcie butle. Uwielbiam ją karmić piersią, ale dziecko na mm wydaje mi się mniej problemowe, bynajmniej tak było z pierwszą córką, usypianie było proste, a teraz to jakaś masakra albo cyc albo ręce bo inaczej nie potrafi, fakt, że odłożona do łóżeczka śpi. Także obie kocham tak samo i tak samo są mi bliskie

    Treść doklejona: 21.02.13 17:15
    aa no i mm da mi wreszcie możliwość wyjścia bez małej na dłużej niż 2h, bo ja laktatoroodporna jestem
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    A ja miałam fajnie;) bo Dominik spał z nami od początku, była próba zakończona fiaskiem, gdy miał jakieś 3,5 miesiąca. Myślałam, że się już na dobre nie odleimy od siebie. Od dwóch czy nawet trzech tygodni śpi sam w łóżeczku w nocy. Tak po prostu, zmobilizowali nas znajomi których synek śpi sam od początku w łóżeczku i do tego w osobnym pokoju i nadszedł ten sądny wieczór, bałam się cały dzień. Okazało się, że niepotrzebnie. Miał mnie daleko gdzieś :) nawet musiałam budzić na cyca w nocy. :shocked: I tak już (odpukać) do dziś :)
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    a ja sobie nie wyobrażam karmić piersią Łucji dla mnie nie było w tym magii JA TO DOPIERO DOSTANĘ EEEE!:wink:
    no ale cóż ile mam tyle zdań! miesiąc KP potem zaczełam ściągać, teraz po 9 miesiącach Lu w końcu zaakceptowała MM co mnie bardzo cieszy...
    przez własne widzimisię, zdecydowałam sie na tę 'męczarnie' z laktatorem bo skoro mam mleko to chce aby je piła tylko nie prosto z piersi, było wiele czynników które wpłynęły na moją decyzję

    pochwale się przy okazji ( dawno nie pisałam co u nas) Łucja dziś siadła 'książkowo' po swojemu robiła to już ok 3 tyg ale teraz pięknie z brzuszka na boczek i rączką się odpycha! taka szczęśliwa jestem
    bo wstaje już od początku lutego i od tygodnia gdzieś nieśmiało chodzi przy meblach tylko tego siadu brakowało :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    cerisecerise: ak np lubisz chodzić po górach i wybierasz się na wycieczkę-to też w pewnym momencie trasy jesteś zmęczona, ale zaczynając byłaś tego świadoma i to jest niejako nieodzowny element tej aktywności, więc nie wściekasz się o to


    Niby tak, ale to już jest innego rodzaju zmęczenie. Jak łazisz po górach to ze zmęczenia nic Ci się nie stanie.

    Ja "pękłam" w momencie jak po którejś nieprzespanej nocy jechałam do pracy i o mały włos nie potrąciłam człowieka - widziałam go, ale czułam się jak za mgłą - przez zwisającego ze mnie ssaka noc w noc, non-stop. I powiedziałam "basta". Dałam mu tyle, ile mogłam, więcej fizycznie nie dam rady - wolę żeby mały miał mamę w miarę wypoczętą.

    Treść doklejona: 21.02.13 18:03
    flavia: JA TO DOPIERO DOSTANĘ EEEE!:wink:
    flavia: pochwale się przy okazji


    Flavia, Ty to cwana jesteś - tak napisałaś, że nikt CI teraz eee nie może dać ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    flavia: a ja sobie nie wyobrażam karmić piersią Łucji dla mnie nie było w tym magii JA TO DOPIERO DOSTANĘ EEEE!:wink:


    Ode mnie na pewno nie dostaniesz EEEE. W ogóle gdybym miała ściągać mleko w takich ilośiach i tak często i co najwazniejsze tak DŁUGO jak Ty to wybrałabym MM. Moim zdaniem to było mega poświęcenie:)



    a ja tylko dodam, że należe do grona mam, które lubią karmić piersią choć zdarzają się dni, że mam już tego dość, że chciałabym wypić sobie piwko albo martini ze spritem, wyjść gdzieś na dłużej nie martwić się, że młodego słyszy całe miasto, dostawać już normalnie @ itp itd.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    hopelight: Ode mnie na pewno nie dostaniesz EEEE. W ogóle gdybym miała ściągać mleko w takich ilośiach i tak często i co najwazniejsze tak DŁUGO jak Ty to wybrałabym MM. Moim zdaniem to było mega poświęcenie:)


    Podpisuję się pod tym. Obiema łapami, obiema nogami i jeszcze łapkami Krasnalowymi.
    --
    •  
      CommentAuthorLinden
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Flavia ja będąc jeszcze w ciąży z Laura nie wyobrażałam sobie ze mogłabym urodzić naturalnie i karmić piersią ...było to dla mnie jakieś dziwne i zarzekalam sie ze nigdy tego nie zrobię...jak sie pózniej okazało karmiłam ja 2,5 roku ...teraz Maxi tez jest na piersi i uwielbiam to ale jak tylko muszę gdzieś wyjść używam laktatora i daje mu butelke...sprawia mi to równie wielka przyjemność, tule go do siebie i mam z nim taki sam kontakt...dodatkowo butelka ma te plusy ze mój mąż rowniez moze go nakarmić a na widok moich chłopaków serce samo mi sie śmieje...muszę tu dodać, ze mam to szczęście ze dziecku mojemu nie robi różnicy butla czy cycus bo odsczatku daje mu mleczko w butli.

    Poza tym nie uważam żebym popełniła jakieś rażące błędy z Laura, których chciałabym sie teraz ustrzec... Każde dziecko jest inne, dla mnie najważniejsze jest ze obydwoje są zdrowi, spokojni i szczęśliwi :bigsmile:

    Poza tym wszyscy w rodzinie mnie straszli, ze chłopiec biedzie lobuz, ze "da mi popalic" bo przecież jakas równowaga i sprawiedliwość musi być :wink: a tymczasem Maxi jest niezwykle spokojnym i radosnym dzieckiem, śpi całe noce i do tej pory nie mieliśmy żadnych problemów....być moze to dlatego ze i ja jestem duzo spokojniejsza, mam olbrzyma cierpliwość i nic mi nie przeszkadza ....w ciąży natomiast byłam przeokropna :wink:
    -- ,
  10.  permalink
    Linden: dodatkowo butelka ma te plusy ze mój mąż rowniez moze go nakarmić


    I ja do tego darze, bo to troche ulatwia chocby zwykle wyjscie do lekarza ;)

    A my dzisiaj kiepskie popoludnie.... O 14:30 jedzenie, od 15:30 krzyk w nieboglosy jakby ze skory go obdzierano,lezec nie, nosic nie, zabawiac nie... o 16.00 znow dalam piers mimo ze nie powinien byc glodny... troche krzykow, marudzenia, kolo 16.50 uspilam go na rekach i spal prawie godzine i po chwili ciszy znow ryczal jak opetany, ponownie dalam piers ale z wielkim trudem bo tak plakal ze nawet jej nie umial zlapac, potem na rekach znow 10 minut placzu. Dawalam espumisan, ale niewiem czy to byla kolka, teraz jest na rekach raz u mnie raz u tatusia, bo odlozyc sie nie da :(

    Treść doklejona: 21.02.13 18:58
    Czy te forum jest platne po okresie 30 dni??
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Madziik - mój ostatnio to samo. Nic mu nie pasuje, poleży chwilę sam i zaraz płacz, bo chce być noszony. Kolce wystają już nie tylko z łóżeczka, z podłogi również. Po jakimś czasie widzę, że jest wymęczony bo trze oczki ale spać nie chce, bawić się też nie i noszenie przestaje pomagać. A jak próbuję dać cycusia to z niego strzela i płacze. Brzuszek to nie jest na pewno, bo zawsze sprawdzam czy jest miękki. Chyba chodzi o to, że jest zbyt ciekawy świata, żeby spać aż w końcu się tak umęczy, że trudno mu zasnąć. Jak już nie ma siły ssać cycusia i trudno mu usnąć to rozmrażam moje mleko i podaję w butli, najczęściej pomaga i jak zje to usypia. Zwalam to na skok rozwojowy 15-19 tydz. i pocieszam się, że zawsze może być gorzej:devil:

    Treść doklejona: 21.02.13 19:07
    madziik1983: Czy te forum jest platne po okresie 30 dni??

    Forum jest darmowe, tylko jak chcesz prowadzić wykresy lub karty ciąży to musisz mieć opłacone konto.
  11.  permalink
    isiula: Forum jest darmowe, tylko jak chcesz prowadzić wykresy lub karty ciąży to musisz mieć opłacone konto.


    Dziekuje.
    isiula: rozmrażam moje mleko i podaję w butli, najczęściej pomaga i jak zje to usypia.


    Ja mojego nie mam, dam mm, zeby zasnal twardo bo ostatnio nawet kiepsko sypia bo sie budzi w nocy po pare razy i go trzymam za raczke przez szczebelki, zobacze czy po butli naje sie na maksa i bedzie lepiej spal. Teraz zasnal znow na chwile
    --
    •  
      CommentAuthorLinden
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Madziik, Isiula u nas był taki jeden dzień w ubieglym tygodniu...aż mi go szkoda było i razem z nim plakalam...na szczęście tylko jeden dzień....od tamtej pory juz jest cudny i zdarza mu sie pomarudzic ale nie tak ....wtedy płakał jakby go ze skory odbierali :cry:
    -- ,
  12.  permalink
    Linden: jeden dzień w ubieglym tygodniu.


    Moj i w poniedzialek mial ciezki dzien, ale nie az tak, ja juz nie mam sily chwilami jak on tak placze i nawet u mamusi na rekach sie nie uspokaja:(
    --
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Mamy chłopczyków mam pytanie czy wędrujące jąderka to normalna sprawa?:wink:
    --
  13.  permalink
    bari_87: Mamy chłopczyków mam pytanie czy wędrujące jąderka to normalna sprawa?


    Slyszalam ze tak
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Jak u mnie było z karmieniem piersią to chyba jeszcze pamiętacie, ale od miesiąca jesteśmy tylko na piersi bo moje dziecko w końcu zawsze tak wolało i woli no dostała troszkę butli jak ja się najadłam ostrego kfc i jej bardzo to nie pasowało.
    Ale jak by mi to mleko w tych piersiach się nie zrobiło lub mała by nie była taka uparta to bym chyba bez problemu przeszła na mm, po to aby ona się nie męczyła i aby miała najedzony brzuszek a tak czy inaczej dziecko się przecież zawsze przytula czy mm czy pierś. Samo butli nie trzyma trzeba je przytulić.

    Treść doklejona: 21.02.13 19:53
    Czy jak Wasze maluchy wpychają raczki do buźki to tez tak daleko jak moja ona już prawie z 5 razy wywołała sobie odruch wymiotny.
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    acia20: Czy jak Wasze maluchy wpychają raczki do buźki to tez tak daleko jak moja ona już prawie z 5 razy wywołała sobie odruch wymiotny.

    Moje tak robiły, to jest ćwiczenie podniebienia miękkiego :)
  14.  permalink
    acia20: Czy jak Wasze maluchy wpychają raczki do buźki to tez tak daleko jak moja ona już prawie z 5 razy wywołała sobie odruch wymiotny.


    Moj robi tak nadal, ja juz dawno bym pawia puscila a On twardo sie 3ma ha ha
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    U nas to samo. Mało się nie zadławi:bigsmile: Ale niedługo to minie mam nadzieję!:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Majka tez lapki wcina i zawziecie wtedy gada:bigsmile:Ba, ona krzyczy!:devil::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAchosa
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Malisiek: Majka tez lapki wcina i zawziecie wtedy gada:bigsmile:Ba, ona krzyczy!:devil::wink:


    Moja to samo! Nauczyla sie krzyczec i popiskiwac i od dwoch dni wcina piastki gadajac jak najeta! A najlepiej jej to wychodzi o 7mej rano :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Dziękujemy za życzenia :)
    Półjubilatka była bardzo grzeczna dla dziadków ;-) wiec rozkochała ich w sobie jeszcze bardziej :devil:

    Powiem Wam, ze pomimo moich aktualnych walk z nauką zasypiania nie na cycu to przy następnym dziecku (którego nie planuję :tongue:) nic bym nie zmieniła.
    Uwielbiam te chwile cycozwisania - serio! I gdyby nie to, ze bedę wracala do pracy i za jakiś czas chcę wygasić laktację to tak naprawdę wcale nie zmieniałabym jej tego zasypiania - raz, że mam wymówkę jak obiad nie zrobiony :devil:, a dwa - uwielbiam jak jest taka wtulona we mnie i z takim smakiem sobie śpi :cool:
    Ale ponieważ nie chcę dziecku robic terapii szokowej i na raz postawić ja rpzed faktem, że nie ma mamy cały dzień, nie ma cycusia to i jeszcze biedna zasnąć inaczej nie potrafi - postanowilam po kolei wprowadzac zmiany. pierwszym etapem było nauczenie Małej jeść z butelki - czego tez nie potrafiła - zajęło to równo miesiąc, ale załapała, teraz zasypianie bez cyca, potem pewnie mm a na końcu rozstanie (praca).
    Także po prostu ryzyko trudnosci we wprowadzeniu zmian wkalkulowane :wink:
    Martynka od pierwszego dnia śpi w swoim łóżeczku, a od 1 miesiąca w swoim pokoiku - i tego też przy drugim dziecku bym nie zmieniła :wink:
    --
  15.  permalink
    Dziewczyny, mam problem z malym. Otoz od czasu ostatniego karmienia, ciagle wzdycha tak jakby po placzu, tylko problem polega na tym, ze nie plakal...Czy wasze dzieci mialy cos podobnego?Co to moze byc?


    [wpis przeniesiony przez moderatora]
    --
  16.  permalink
    Ul_cia: Uwielbiam te chwile cycozwisania - serio!

    mnie sie to najbardziej podoba w nocy ze nie musze grzac wody, mleka robic.. rozpinam bluzek, wyciagam piers i juz jest mleczko, zasysa pare minut i spac idzie, cudownie :)
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Czytałam Waszą dzisiejszą dyskusję i tak sobie myślę, że chyba niczego bym w swoim postępowaniu wobec Lilki nie zmieniła. Ok. śpi razem z nami w łóżku (oprócz wieczoru, kiedy to zasypia w łóżeczku), ale nam to nie przeszkadza. Ostatnio po 2 miesiącach prób usypiania L. w łóżeczku w dzień (które kończyły się pobudką po 20 minutach) spasowałam i pozwalam jej spać w naszym łóżku, po cycu. Siedzę oczywiście obok niej i jej pilnuję, żeby z łóżka nie wylazła, ale dzięki temu mam czas na czytanie książek, bo nagle okazało się, że L. śpi po dwie godziny :)
    Mi się wraz z jej narodzinami włączyła mega cierpliwość i oddanie. Nie wiem, skąd :wink: A przede wszystkim staram się stawiać w jej sytuacji. Tzn. jeżeli potrzebuje cyca do spania, to go ma - analogicznie, gdy ja potrzebuję od męża przytulenia, to on mnie przytula, a nie mówi, żebym np. stała się bardziej dojrzała, bo mam już tyle lat a nadal chcę się przytulać. ;)
    Poza tym bliskie mi jest rodzicielstwo bliskości i ono dość mocno ukształtowało moje podejście. Ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdybym musiała wracać do pracy po 6 miesiącach, pewnie wiele rzeczy musiałabym zmodyfikować.

    Ulcia, wszystkiego najlepszego dla Martynki. Długich snów dziennych w łóżeczku.
    --
  17.  permalink
    migg: śpi po dwie godziny :)

    zazdroszcze... Maksiu spi po 15-20 minut miedzy karmieniami, ktore sa co okolo 2,5 h.... bardzo rzadko sie zdaza by spal z godzine (no chyba ze we wozku na dworze:P)
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeFeb 21st 2013
     permalink
    Ul_cia: nauczenie Małej jeść z butelki - czego tez nie potrafiła - zajęło to równo miesiąc,


    Jak to zrobiłaś???? Ja Kingę próbuję butelki od 3-ech miesięcy nauczyć:shocked::shocked::shocked::shocked: i lipaa wypije max 30ml
    --
    • CommentAuthoravf
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    Adi dziś w dzień usnął na siedząco na mamusi kolanach słuchając czytanej na głos książki (na co mamusia w desperacji po 2 godzinach marudzenia wpadła) ciekawe czy jutro zadziała....
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    sysiajaw: Jak to zrobiłaś????

    Codziennie ściagałam troche mleka i podawałam jej w butelce. CODZIENNIE (no moze bez 2 dni w międzyczasie)
    Był płacz, krzyk, wyrywanie się, plucie, potem bawiła sie zmoczkiem od butelki jak gryzakiem - ale zajarzyc, ze tam sie ciągnie nie chciała za chiny. I w końcu pewnego dnia wsadziłam do dzioba jak zwykle i pociagnęła :shocked: wypiła troszkę i więcej nie chciała. Przez kilka dni ciagnęła max 10-20 ml.
    Któregoś dnia zjadła wszystko to co było w butelce i tak już zostało.
    Teraz od czasu do czasu daję jej butelkę z mlekiem żeby nie zapomniała!
    O! cofam to co powiedziałam wczoraj - jest jedna rzecz, którą bym zmieniła przy następnym (hipotetycznym ;-) dziecku - tak jak Frag i Judka - od razu pilnowałabym żeby jadło cokolwiek z butli, tak aby sie tego od razu nauczyło.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.