Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    I tu się zgodzę że dla mnie 20 to jest maks żeby zacząć je kłaść spać, do 21 już muszą spać, bo chcemy mieć wieczór dla siebie. U mnie wieczór to jest jedyny moment kiedy mam czas na cokolwiek , więc jest dla mnie święty, ale równie święte jest spanie o 5 rano, zwłaszcza że zazwyczaj się o 1 kładę spać ;)
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    doti_p: U mnie wieczór to jest jedyny moment kiedy mam czas na cokolwiek , więc jest dla mnie święty



    o to to to
    dlatego ja sobie osobiście nie wyobrażam bujać się z dzieckiem do 23-24
    --
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeFeb 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    TEORKA: dlatego ja sobie osobiście nie wyobrażam bujać się z dzieckiem do 23-24

    I ja się pod tym podpiszę... Bardzo potrzebuję "wolnych wieczorów" dla mojej równowagi psychicznej... Kocham Ninkę nade wszystko, ale też muszę czasami odsapnąć, mieć chwilę ciszy i spokoju :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    U nas na początku, kiedy Adaś miał 2-3 tygodnie właśnie zasypiał około 23:00-24:00, więc eM powiedział któregoś dnia: połóż go do łóżeczka ( przy cycu nie chciał zasnąć, na rękach też nie ), więc położyłam i zasnął w 10 minut :shocked:
    Od tej pory około 19:00019:30 odkładałam Adasia po karmieniu do łóżeczka i zasypiał w parę minut. :devil:
    Teraz jak jest straszy nie wytrzymuje do 19:30, max 18:30 jest kąpiel i spanie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_kasiek_
    • CommentTimeFeb 22nd 2013
     permalink
    No i sie jednak dyskusja wywiazala. Ja dalam eee i nie chcialam nic pisac wlasnie dlatego zeby nie robic afery ale Ulcia mnie wywolala do tablicy. W sumie potem zalowalam ze nie wyslalam jej po prostu szepta.

    Ale i ja sie w takim razie wypowiem. Wlasnie leze kolo dwoch istotek ktore kocham najbardziej na swiecie i absolutnie tego nnie zaluje. Iwonka nigdy nie umiala spac w swoim lozeczku a ze byla modelem cycozwisa spala z nami jakos do drugich urodzin kiedy to dostala swoje lozko. Zreszta karmilam ja prawie 25 miesiecy i nie zaluje ani minuty ktora spedzilam karmiac Iwcie. Co prawda ostatnie pare miesiecy to bylo tylko przytulanie do cycusia.przed zasnieciem ale jednak cos tam z niego ciumkala. No i tak sobie spala sama w swoim pokoiku az do momentu gdy pojawil sie Mateuszek. Wtedy to zaczela sie budzic w nocy. Musielismy do niej chodzic i usypiac. A ze nie zawsze tata wystarczyl musiala byc mama (a mama czesto akurat karmila Mateuszka) to tatus zaczal ja przynosic do naszego lozka. I teraz zasypiam sobie z dwojka dzieci. Dla mnie to wygodne bo usypiam ich razem kolo 20:30. Czasem Mateuszek idzie wczesniej spac.

    A teraz Mateuszek - jako noworodek odlozony wolal spac w swoim lozeczku bo nie jest typem cycozwisa. Dla niego cycus jest do jedzenia a nie do zabawy. Jak zje to puszcze i spi, tylko czesto sie jeszcze do niego przytula. Jednak jak mial kilka tygodni przestal lubic swoje lozeczko....a moze to ja nie umialam go do niego odlozyc. Generalnie walki nawet nie podjelam zeby go nauczyc i systematycznie odkladac do lozeczka bo zwyczajnie nie mam na to sily gdyz Mati tydzien temu wazyl 12.100 kg. A ze nie przeszkadza nam ze dzieci spia z nami to po co mam z tym walczyc.

    Iwonka nie umiala pic z butelki a smoczka miala przez niecale 4 miesiace. Gdy wyszly jej pierwsze zabki sama go odrzucila. No i tutaj przy drugim naprawilam swoj blad. Mati wypije z butelki i moje mleko i mm i dzieki temu w listopadzie moglismy leciec z mezem do Barcelony na prawie 4 dni (choc zwiedzanie miasta z laktatorem w torebce bylo dla mnie koszmarem). A i smoczek tez w uzyciu choc chcialabym go powoli od niego odzwyczajac. Ma juz 4 zeby na dole i rosna nam gorne jedynki i dwojki i prawa dolna trojka (swoj droga to masakra jakas....slini sie tak ze po 3 lub 4 razy musze go przebierac, dzis temp prawie 38 st od tych zebow i marudny tak ze nawet 10 min sie sam nie pobawi).

    Podsumowujac - nie zaluja niczego co zrobilam do tej pory bo robilam i robie to przekonana ze postepuje slusznie i zgodnie ze swoim instynktem....choc i moja mama i tesciowa dosc sie o komentowaly. Ale to sa moje dzieci....
    --
    •  
      CommentAuthorLinden
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    Isiula ....pytalas jak to zrobiłam, ze mały zasnął w łóżeczku....otóż to przypadek....odlozylam go bo chciałam Laure przytulić...wracam a mały śpi :tongue:
    -- ,
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    Dziewczyny podczytalam, nadrobilam i sie lekko zalamalam :wink: jako matka slomiana wdowa na codzien z dwojeczka maluchow i rodzina daleko. Niektore z was naprawde fajnie macie. Ale co tam, co do siebie, ja zawsze powtarzam, co nas nie zabije...
    Ja tez jestem zwolenniczka wczesnego kladzenia spac, nawet za cene porannego wstawania. Zwlaszcza, ze jak pojda do przedszkola pozniej, to to sie przydaje. Starsza wstawala przy tym kiedys o piatej, taki ranny ptaszek z niej byl, a teraz nie moge jej czasem o wpol siodmej dobudzic, jak pojdzie za pozno spac :-)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    migg: Natomiast ja jestem chyba jakaś dziwna, bo wolę być przez 12 godzin sama z dzieckiem (choć mąż na szczęście trochę krócej pracuje) niż mieć na głowie jedną albo drugą babcię, itp. z ich pomocą i dobrymi radami.


    Nie jesteś dziwna, bo ja też tak mam :wink: I jak byłam sama z Hanią, to też obywałam się bez pomocy z zewnątrz. Zmieniło się, od kiedy urodziła się Natalia - bez wsparcia rodziny już dawno bym oszalała, wiem to na pewno. Więc doceniam to, że są, chociaż nieraz coś tam między nami zgrzyta (szczególnie, że w podejściu do opieki nad dziećmi wiele się zmieniło od czasów gdy ja byłam dzieckiem).

    Treść doklejona: 23.02.13 08:40
    _kasiek_: No i sie jednak dyskusja wywiazala. Ja dalam eee i nie chcialam nic pisac wlasnie dlatego zeby nie robic afery


    A co jest złego w takiej dyskusji? Dla mnie to lepsze niż tylko "pozdrowionka" i "całuski" przez 3 strony. Wyluzuj, Kasiek, od tego jest forum, żeby dyskutować :wink:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    PENNY: Chociaż ostatnio wzięła ją na trzy godziny i mogłam w końcu chatę ogarnąć normalnie :)


    Aaa, jak babcia zabiera to insza inszość - wtedy tylko dziękować pozostaje ;)) Ale babcie + ja w jednym mieszkaniu przez więcej niż kilka godzin to już nie jest dobre combo ;)


    TEORKA: dla mnie wieczór jest ulubioną porą dnia


    Och tak, zgadzam się - mały śpi, a ja czytam albo robimy sobie kino domowe z mężuchem :DDD

    _kasiek_: Mati wypije z butelki i moje mleko i mm i dzieki temu w listopadzie moglismy leciec z mezem do Barcelony na prawie 4 dni


    No właśnie, czyli Ty też dajesz mm? To tym bardziej nie rozumiem poprzedniej Twojej wypowiedzi.
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    The_Fragile:
    No właśnie, czyli Ty też dajesz mm? To tym bardziej nie rozumiem poprzedniej Twojej wypowiedzi.


    ja też :confused:
    --
    •  
      CommentAuthor_kasiek_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: No właśnie, czyli Ty też dajesz mm? To tym bardziej nie rozumiem poprzedniej Twojej wypowiedzi.


    daję to za dużo powiedziane :wink: dostanie może raz, max dwa razy na tydzień, czasem wcale w tygodniu nie dostanie. A jak polecieliśmy to miałam 5 litrów dla niego zamrożone i tym go moja mama karmiła więc mm dostanie czasem jak idę na fitness i jest na prawdę mega głodny, choć staram się mu raczej odciągać i zostawiać odciągnięte.

    A mi nie chodziło przecież nigdzie o to, że mm to jest samo zło, ale o to, że nie potrafie (przepraszam) zrozumieć kobiet, które świadomie NIE chcą karmić, bo tak im wygodniej, bo jak się karmi to trzeba wstawać itp. Nie chodzi mi tutaj o roczne lub starsze dzieci i mamy które musiały przestać karmić bo wróciły do pracy. To są wyjątkowe sytuacje i po prostu czasem nie ma wyjścia. Ale same powiedzcie - mam koleżankę, która "karmi" swoim mlekiem dziecko, ale od początku odciąga je laktatorem i robi to tylko dlatego, że się naczytała, że wtedy SCHUDNIE. Nie ma na względzie dobra dziecka, tego co mu daje jej pokarm. Ona nawet z butelki nie chce mu tego mleka dawać tylko robi to jej mąż jeśli jest w domu. Ona podaje mu butelkę tylko ja zostaje sama i nie powiem, żeby je przy tym przytulała....im dalej jest od synka tym lepiej. Dla mnie to chore troszkę :wink:

    hydrozagadka: A co jest złego w takiej dyskusji? Dla mnie to lepsze niż tylko "pozdrowionka" i "całuski" przez 3 strony. Wyluzuj, Kasiek, od tego jest forum, żeby dyskutować


    nie chciałam dyskutować dalej żeby ktoś się na mnie nie obraził....
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Tak na prawdę cała ta dyskusja się zaczęła jak napisałam że zaczynam małej dawać marchewkę bo nie długo do pracy i w godzinach mojej nieobecności mała będzie dostawać posiłki bez mleczne ewe. mm jeśli zaciągnie, i wg ciebie kasiek to właśnie było złe, tak jakbym ja jej wasnie krzywdę robiła że jej swoim mlekiem nie będę w tym czasie karmić, nie bedę bo jestem laktatoroodporna, i mam zamiar po 6mż małą odstawiać i w związku z tym mam się czuć źle że dziecku krzywdę zrobię, że świadomie jej podam mm, bez przesady...no tak ja to zrozumiałam

    Treść doklejona: 23.02.13 10:00
    oczywiście bez obrazy bo ja się na nikogo nie obrażam bo ja nie z takich, ale takie wnioski wyciągam
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Kasiek, świat nie jest zero-jedynkowy, a Ty trochę tak to opisujesz. Przykre, że jedna kobieta nie jest w stanie zrozumieć drugiej. To nie jest tak, że Ty tylko masz jedną, właściwą metodę i każda, która postępuje inaczej jest "be". Matki są różne i mają różne podejścia (jak widać na przykładzie z usypianiem - każda ma swój sposób i dopóki dziecko się wysypia to żaden nie jest zły, czy nawet z jedzeniem - jedne karmią słoiczkami, inne BLW - póki dziecko najedzone to wsio jest ok).

    Twoja poprzednia wypowiedź brzmiała jakby butelka = brak czułości i bliskości, czym możesz urazić inne mamy, które z powodów fizycznych bądź też z własnej, nieprzymuszonej decyzji postanawiają karmić mm. I czy to jest złe? Trochę empatii by się przydało - nie siedzisz w każdej kobiecie, nie wiesz, co nią powoduje, że podejmuje taką, a nie inną decyzję, nie wiesz, jaki jest jej stan psychiczny. Ja tam wolę, żeby kobieta świadomie od pierwszych dni zdecydowała się na karmienie mm, jeśli nie jest w stanie / nie chce karmić piersią niż ma być sfrustrowana, zła - bo dziecko zawsze to wyczuje. Dla mnie taka matka jest również świadomą i naprawdę dobrą mamą.

    A tak jak napisała (chyba) Hydro - bliskość to nie poświęcanie się i bycie sfrustrowaną. Moim skromnym to dawanie tyle, na ile jesteśmy w stanie. Ty może masz większe możliwości od innych mam, ale to nie oznacza, że jesteś od nich lepsza (ani gorsza).
    --
  1.  permalink
    A ja mam pytanie do mam ktorych dzieci maja skaze... wiem zeby inukac potraw mlecznych, sera, smietany.. ale czy czegos jeszcze?? moj maly strasznie czerwony na twarzy a ja juz wymiekam od czego :(
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    madziik1983: A ja mam pytanie do mam ktorych dzieci maja skaze... wiem zeby inukac potraw mlecznych, sera, smietany.. ale czy czegos jeszcze?? moj maly strasznie czerwony na twarzy a ja juz wymiekam od czego :(


    odstaw na razie wszystko co zawiera nabiał, nawet jogurty a później jak się poprawi stopniowo zaczynaj jeść po troszkę i w końcu odkryjesz co było powodem wysypki, chyba że coś innego go uczuliło
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    winnica: Ja podziwiam, że akceptujecie takie późne chodzenie spać maluchów. Mój codziennie od 18:30 max 19:00 śpi na noc.

    Źle mnie zrozumiałaś, mi też się spodobały wolne wieczory odkąd kąpię małego sama:tongue:
    Kąpiel mamy ok 19:30 jak się skończą fakty i Staś normalnie śpi już przed 20, najpóźniej o 21 na noc.
    Z racji tego, że zazwyczaj ma jeszcze jedną lub dwie pobudki na cycusia w krótkim czasie po zaśnięciu (po czym śpi dalej), liczę sen nocny od tego ostatniego karmienia:tongue:

    Muszę się pochwalić, że przespał całą noc w swoim łóżeczku:bigsmile:
    Obudził się o 4:30 na karmienie, pocycował i spał dalej. A ja nie mogłam zasnąć, tak mi smutno było bez niego w łóżku:sad: (wiem - sama chciałam:devil:)
    Teraz widzę, że ze mną się nie wysypiał. Bo po pierwszej pobudce ze mną w łóżku budził się co chwila, a dzisiaj spał ładnie.

    A i w nocy ukradli nam z wózka śpiworek:confused: zawsze wyjmujemy, żeby nikogo nie korciło, raz nie wyjęliśmy i bach śpiworka nie ma..:confused:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    isiula: A i w nocy ukradli nam z wózka śpiworek:confused: zawsze wyjmujemy, żeby nikogo nie korciło, raz nie wyjęliśmy i bach śpiworka nie ma..:confused:


    Żartujesz? Ludzie są okropni :(((

    Gratuluję takiej nocy i po cichu Ci zazdroszczę ;)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    isiula: liczę sen nocny od tego ostatniego karmienia

    Aaaa to co innego :wink:

    isiula: A i w nocy ukradli nam z wózka śpiworek

    No nie żartuj! :shocked: Dobrze, że całego wózka nie zabrali :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny dajcie mi proszę jakiś sposób żeby mój mały zasypianie o 20.00 ?
    Pojawiły się wypowiedzi, Że akceptujemy te sytuacje, to co mam zrobić? Nigdy przenigdy nie zasnął wcześniej niż o 22-23.00,nawet jak kapiemy go o 19.30, dodatkowo przed nocnym snem jest godzina wrzasku, wstaje zawsze o 6-7.00. Miedzy godzina 7-23.00 śpi w sumie max. 3 godz., resztę czasu marudzi albo wrzeszczy, w ogóle to mało kiedy nie płacze. Usypianie go to horror, bez względu na porę dnia czy nocy, bo drze jakby go ze skory obdzierali.
    W nocy je co 1,5 godz cyca, w dzień tez co 1,5 godz. Nie mogę się na krok ruszyć, rozszerzanie diety nie wpłynęło jak na razie na wydłużenie karmienia cyckiem. W dzień nie polezy spokojnie nawet przez 5 min.
    Jestem chyba na granicy wytrzymałości, wczoraj już peklam i wieczór przeplakalam, bo mam dosyć takiej sytuacji !!!!
    Jesteśmy sami i nikt nam nie przyjdzie i nie pomoże choćby na chwile. Mój mąż cały dzień w pracy, a mii głowa pęka od wrzasku. Nic go nie boli, bo to rozpoznaje. Na zeby zwalić nie mogę, bo on dokładnie od 2 tyg życia tak się drze, nie ma przerw typu skok czy coś takiego.
    Od dziś zaczynam uczyć go picia mleka z butli. Tzn potrafi pić ale mleka nie chce, tylko herbatke.
    Nikt nam nie wierzył, ze tak jest, dopóki rodzice tego nie zobaczyli przez kilka dni i sami stwierdzili, ze tak się nie da. To co ja mam zrobić????

    Pisze z tel.dlatego są błędy.
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    Acia pytałaś o bóle brzuszka przy B6 i kwasie foliowym. Ja nie jestem pewna czy to akurat od tych witamin bo daję jeszcze żelazo, ale mam problem z brzuszkiem Zuzi. Kupkę robi raz góra dwa razy dziennie, gdzie wcześniej była w każdej pieluszce i do tego jest to sama żółta woda. Brzuszek też ją często zaczął boleć od kiedy zaczęłam podawać te witaminy. W środę mam wizytę to się dowiem czy od których to witamin i mam nadzieję, że morfologia się poprawi i będzie można je odstawić.
    --
  2.  permalink
    sysiajaw: nawet jogurty

    nie jem smietany, jogurtow, majonezu, teraz odstawie jajka, ryby i sok marchewkowy ...

    judka25: Nigdy przenigdy nie zasnął wcześniej niż o 22-23.00,nawet jak kapiemy go o 19.30


    Od znajomych syn nie sypia po cale noce do 1-2 od zawsze i ma juz poltora roku... wiec wspolczuje..
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    judka25: Pojawiły się wypowiedzi, Że akceptujemy te sytuacje, to co mam zrobić?

    Oj Judka, wiesz, no to nie jakoś złośliwie było :wink: Pisząc tak miałam na myśli, że dziwię się, że Wam to pasuje, bo nikt nie pisał, że mu to przeszkadza. A skoro Wam jednak przeszkadza, to znaczy, że nie akceptujecie, tylko nie wiecie co robić :neutral:
    A macie jakiś w miarę stały harmonogram dnia? Stałe pory drzemek? Posiłków? Gdzie mały Wam najlepiej zasypia? Na rękach? W wózku? W łóżku? ( oprócz cyca ).
    U nas był taki etap, że Adaś super spał w wózku i jak chciałam go nauczyć popołudniowej dłuższej drzemki to dzień w dzień i w każdą pogodę łaziłam z nim 2 godziny po osiedlu - dostawałam pierdolca za przeproszeniem, bo ciemno już było, zimno jak cholera. Ale opłaciło się. Po miesiącu spróbowałam położyć go w tym samym czasie w domu. Dwóch godzin nie pospał, ale drzemka w domu z 20 min wydłużyła się do 1,5 godziny :bigsmile:
    Jeśli mały śpi lepiej np. z Tobą w łóżku, to przez kilka tygodni kładź się z nim do łóżka o 20:00 np. Poświęć ten czas, bądź obok niego, jeśli wtedy lepiej śpi. Po jakimś czasie organizm się przyzwyczai, że o tej porze ma być senny. Jak śpi lepiej w wózku - zrób to samo. Poza tym warto dziecko zmęczyć przed snem. O której ma ostatnią drzemkę w dzień? Może po prostu nie jest jeszcze zmęczony? A lubi muzykę? U nas Adaś świetnie wycisza się przy muzyce. Przed kąpielą i snem mamy zazwyczaj około pół godzinki tańców. Najpierw szybkie, na zmęczenie, bo wtedy skacze na rękach jak szalony :cool: A potem wolne, na uspokojenie, wyciszenie. Może warto spróbować usypiać go przy cichej muzyce, a potem zostawić ją niech leci w pokoiku, żeby mały kojarzył, że jak dana melodia leci, to jest spanie.
    Kurczę, trzeba próbować, na pewno się da!:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_kasiek_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    sysiajaw: Tak na prawdę cała ta dyskusja się zaczęła jak napisałam że zaczynam małej dawać marchewkę bo nie długo do pracy i w godzinach mojej nieobecności mała będzie dostawać posiłki bez mleczne ewe. mm jeśli zaciągnie, i wg ciebie kasiek to właśnie było złe, tak jakbym ja jej wasnie krzywdę robiła że jej swoim mlekiem nie będę w tym czasie karmić, nie bedę bo jestem laktatoroodporna, i mam zamiar po 6mż małą odstawiać i w związku z tym mam się czuć źle że dziecku krzywdę zrobię, że świadomie jej podam mm, bez przesady...no tak ja to zrozumiałam


    oj niestety ale dyskusja zaczęła się od tego, że dała eee Czerwince (o ile dobrze pamiętam), bo napisała, że jak dalej będzie miała takiego cycozwisa to go odstawi bo ma dość (taki był sens wypowiedzi). I Ulcia zapytała za co dałąm to Eee....
    Ja nigdy i nigdzie nie napisałam, że robisz dziecku krzywdę pozbawiając w ciągu dnia posiłków mlecznych :wink:

    The_Fragile: Twoja poprzednia wypowiedź brzmiała jakby butelka = brak czułości i bliskości, czym możesz urazić inne mamy, które z powodów fizycznych bądź też z własnej, nieprzymuszonej decyzji postanawiają karmić mm. I czy to jest złe?


    Fragile - nie butelka a świadome odstawianie z powodu "bo mi się nie chce"....może brak mi empatii w tej kwestii ale nic na to nie poradzę. Uważam, że jeśli mama ma mleko, nic złego się nie dzieje i może karmić to powinna karmić. Co innego jak brak pokarmu, depresja poporodowa itp....czy też skaza białkowa (i tu na przykład podziwiam mamy, których dzieci mają skazę i mamy są na diecie - ja nie wiem czy miałabym na tyle desperacji). Takie przypadki to co innego....Ale nie zrozumiem mam które świadomie nie karmią swoich dzieci bo to dla nich "obrzydliwe", "męczące" i "niewygodne". I możecie mnie za to potępić...

    The_Fragile: To nie jest tak, że Ty tylko masz jedną, właściwą metodę i każda, która postępuje inaczej jest "be".


    tego też nie powiedziałam, że tylko ja robię dobrze a inni źle....nie róbcie nadinterpretacji. Napisałam, że nie zmieniłabym nic w swoim postępowaniu....a co przy Iwi uważałam, że zrobiłam nie tak (nie nauczyłam jej właśnie butelki od małęgo) poprawiłam przy Mateuszku....więc nie mogłam nigdzie napisać, że butelka jest "bee"
    --
  3.  permalink
    _kasiek_: Uważam, że jeśli mama ma mleko, nic złego się nie dzieje i może karmić to powinna karmić.
    - i ja wlasnie sie sile z mysla czy go nie odstawic bo juz niewiem co go ciagle uczula... a nie jem nic wielkiego... kopytka, gulasz czy kotlet :(, na sniadanie ino szynka i pasztet na przemian, juz mam prawie zalamke i jedna noga jestem na przestawienie go calkiem na mm, karmie prawie 4 miesiace wiec nie najgorzej..

    Treść doklejona: 23.02.13 10:59
    _kasiek_: Ale nie zrozumiem mam które świadomie nie karmią swoich dzieci bo to dla nich "obrzydliwe", "męczące" i "niewygodne". I możecie mnie za to potępić...


    Mam taka kolezanke dla ktorej karmienie piersia jest obrzydliwe i nie karmila zadnego ze swoich dzieci.... dla mnie tez dziwne i troche samolubne..
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    _kasiek_: Uważam, że jeśli mama ma mleko, nic złego się nie dzieje i może karmić to powinna karmić.


    Nie nadinterpretowałam Kasiek, bo wypowiadasz się bardzo mentorskim tonem, tak jakbyś tylko Ty miała rację.

    Muszę to powiedzieć, bo mi się na usta ciśnie, że masz bardzo, ale to bardzo ograniczone spojrzenie. U Ciebie może było wszystko ok, może Tobie się podobało karmienie piersią, nie ukrywam, że mnie również, ale za cholerę nie potępiłabym matki, która nie CHCE (a dlaczego nie chce to nie wiesz). Nie siedzisz w głowie takiej kobiety, nie masz pojęcia, co ona przeżywa, ale owszem - krytykujesz. Tak jak mówię - taka matka w niczym Ci nie ustępuje. O dziwo - może Cię przewyższać na innych polach, na których Ty polegasz.
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    Kasiek kurde a zapytałas sie czemu tak napisałam? nie! Walnełaś eee i swoją wypowiedz ze cycek w zebach to tylko tak bliskość można okazać dziecku. A teraz podajesz przykłady ekstremalne nie związane z rozwiniętą dyskusją. Napisałam ze go odstawie bo a. jestem wykończona po takich nocach b. pracuje i musze być skupiona na tym co robie c.moje piersi to nie smoczek, d. odciągać litry mleka w pracy w domu mi sie nie uśmiecha. e. takie wiszenie na mnie nie ma dobrego wpływu na Frana bo potem będzie tylko problem z odstawieniem dziecka od piersi. Każdy na tym forum ma prawo wypowiedzi ale i ma prawo do dyskusji szanuje to ale to czyta wiele dziewczyn i bierze siebie do serca wypowiedzi pod tytułem kp tylko jedyne i słuszne. Na forum też trzeba umieć wazyć słowa i wykazać się odrobina taktu, pomyśleć że można takimi wypowiedziami zrobić komuś przykrosć czy wpędzić w jeszcze większe poczucie winy.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    czerwinka: a forum też trzeba umieć wazyć słowa i wykazać się odrobina taktu, pomyśleć że można takimi wypowiedziami zrobić komuś przykrosć czy wpędzić w jeszcze większe poczucie winy.


    O to to - za to masz wielkie "ooo". Kasiek, tak jak mówię - empatia, Tobie tego niestety brakuje. Weź pod uwagę, że tu jest wiele dziewczyn tuż po porodzie, w połogu, z szalejącymi hormonami i ostatnie, czego potrzebują to właśnie takich uwag jak Twoje.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: isiula: A i w nocy ukradli nam z wózka śpiworek:confused: zawsze wyjmujemy, żeby nikogo nie korciło, raz nie wyjęliśmy i bach śpiworka nie ma..:confused:


    Przykro mi :( ludzie to świnie. Ja się przekonałam o tym na patologii ciąży. Wyobraźcie sobie, że zostawiłam kiedyś pod prysznicem prawie cały płyn do higieny intymnej i pół szamponu do włosów. Kosmetyki nie doczekały rana :confused: tzn zniknęły. Koleżanki z sali jeszcze widziały je wieczorem....jak kobieta w ciązy może coś ukraść innej i to jeszcze takie błahostki. Kumpeli z sali obok jedna ciezarna zwinęła 10 zł - na papieroski :shocked::neutral:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_kasiek_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    The_Fragile: U Ciebie może było wszystko ok,


    nie było wszystko ok....i przy Iwi i przy Mateuszku musiałam stoczyć wręcz walkę żeby karmić piersią....nie przyszło to samo, ale nie będę o tym nawet pisać. I hormony też szalały...

    Kończę temat ze swojej strony bo nie będę dalej udowadniać że nie jestem wielbłądem....
    ________
    Z innej beczki - macie jakieś sposoby żeby ulżyć dziecku w zabkowaniu poza żelem na dziąsełka ?? :cry:
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    Właśnie nie wiem jak tak można..:sad: Strasznie się wkurzyłam tym śpiworkiem.. No ale takie miasto, strach wyjść po zmroku, zostawić cokolwiek na chwilę, bo zaraz ktoś gwizdnie:confused: po ostatnich wydarzeniach nie zdziwiłabym się nawet, gdyby stała za tym mafia:neutral: ehh..

    Niby drogi nie był, ale nie opłaca mi się teraz kupować nowego na koniec zimy.. Będę kombinować. No i całe szczęście, że wózka nie rąbnęli!
    Mam nauczkę i teraz nawet z mokrymi i brudnymi kołami będę wciągać do środka, żeby nie kusić losu...
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    winnica: A macie jakiś w miarę stały harmonogram dnia? Stałe pory drzemek? Posiłków? Gdzie mały Wam najlepiej zasypia? Na rękach? W wózku? W łóżku? ( oprócz cyca ).

    winnica: Poza tym warto dziecko zmęczyć przed snem. O której ma ostatnią drzemkę w dzień? Może po prostu nie jest jeszcze zmęczony? A lubi muzykę?

    Dzień wygląda mniej więcej tak:
    6.00-7.00 wstaje, jest spokojny, w sensie nie płacze przez pierwsze pół godziny
    7.00-9.30 bawimy się, non stop poświęcam mu uwagę, tylko jak jem śniadanie to odkładam go do łóżeczka i wtedy ciąga misie przyczepione do karuzelki,
    między czasie marudzi, płacze, wrzeszczy
    9.30-10.00 drzemka 15 min
    10-12.00 znowu pierwsze 20-30 min jest cicho, bawimy się,
    około 12.00-12.30 zasypia w wózku na balkonie, śpi zazwyczaj 2 godz, z czego godzina na balkonie
    14.30-.19.30 znowu pierwszą godzinę czasami krócej jest w miarę spokojny, bawimy się, itd. po godzinie zaczyna się marudzenie, płacz, a potem wrzask
    19.30 kąpiel
    20.00 drzemka 15 min, po czym budzi się i nie śpi, znowu jest zabawa cały czas
    o 21.00 zaczyna się "koncert" wrzaski, marudzenie, między czasie zabawa
    23.00 wrzask jakby go ze skóry obdzierali, dopiero po tym zasypia
    w nocy budzi się co 1,5 godz na cyca
    i znowu wstaje o 6-7.00
    ---
    Poświęcam mu 100 % swojego czasu (gotuję, ogarniam mieszkanie jak mąż przyjdzie z pracy i zajmuje się małym), bawię się z nim cały czas i staram się bardzo go wymęczyć, jednak od długiego czasu obserwuję, że nie ma to wpływu na szybkość zaśnięcia, tzn. ma to wpływ tylko i włącznie na wielkość wrzasków i marudzenia ale za chiny nie zaśnie.
    Nie zasypia sam w łóżeczku, tylko na rękach, na cycu też nie.
    Próbowałam wielu sposobów i on po prostu nie zaśnie nawet jak jest zmęczony wrzaskiem.
    Jestem zmęczona karmieniem w nocy, krótkim snem i ciągłym płaczem, jak śpi to mózg mi odpoczywa........ Nie mogę się ruszyć nigdzie z domu, bo płacze gdzie byśmy nie poszli. Powiem Wam, że moi rodzice i Teściowa są przerażeni, że mały tak się zachowuje, bo Teściowa twierdzi, że jej dzieci były spokojne, grzeczne, spały w nocy (karmiła mm), że go rozpuściłam pewnie i dlatego wymaga mojej uwagi non stop.
    Nie mamy czasu dla siebie- w ogóle, bo jak P. przyjdzie z pracy to zajmuje się małym, a ja ogarniam dom i gotuję. Nikt nam nie pomoże, bo nikogo tu nie mamy.
  4.  permalink
    judka25: Nikt nam nie pomoże, bo nikogo tu nie mamy.--


    Bardzo Ci wspolczuje... widac z niego taki nocny marek i wogole malo bardzo sypia...Moj tez czesto sie awanturuje i nie spi, ale popoludniami,noce sa super. A jakby tak zostawic go na 5 minut i poplakalby i zasnal??
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Judka, współczuję, najwyraźniej trafił Ci się taki wrażliwiec... Pewnie marna to pociecha, ale z czasem będzie coraz lepiej... A gdybyś go w chustę spróbowała zapakować? On może by się łatwiej uspokajał, a Ty miałabyś dwie ręce wolne, zawsze to trochę łatwiej zrobić cokolwiek. U nas chusta ratowała bardzo moją równowagę psychiczną, jak byłam na etapie "wrzeszcząca ciągle 2,5-letnia Hania + uczulona na łóżeczko 2 miesięczna Natalia" :wink:

    judka25: Teściowa twierdzi, że jej dzieci były spokojne, grzeczne, spały w nocy (karmiła mm), że go rozpuściłam pewnie i dlatego wymaga mojej uwagi non stop.


    Nie słuchaj takich bzdur. Teściowa mogłaby sobie odpuścić takie "wsparcie" - nie dość, że racji nie ma, to jeszcze wpędza Cię w poczucie winy :confused:

    madziik1983: A jakby tak zostawic go na 5 minut i poplakalby i zasnal??


    A to moim zdaniem przesada w drugą stronę - metoda okrutna i wcale nie przynosząca korzyści, szczególnie nadwrażliwemu dziecku.
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    judka25: , że go rozpuściłam pewnie i dlatego wymaga mojej uwagi non stop.

    Większej bzdury nie słyszałam! Rozpipcają mnie komentarze pt. rozpuściła 5 miesięczne dziecko... Wrrr! Nie bierz sobie tego do serca!
    A powiedz mi- po 20 wynosisz Filipka z pokoju, w którym śpi? U nas kluczem do wieczornego zasypiania było niewynoszenie z pokoju (włączona tylko lampka nocna) i nierozbawianie Ninki po 20. Kilka pierwszych dni było koszmarnych, potem jakoś poszło...
    madziik1983: A jakby tak zostawic go na 5 minut i poplakalby i zasnal??

    U mnie by to nie przeszło! Jak N. była maciupka, a ja nie potrafiłam trafić w jej potrzeby, to się zapowietrzała, a płacz jej nie przechodził...
    --
    •  
      CommentAuthoragataż
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    judka25

    u nas był podobny problem, znajomi podpowiedzieli nam, żeby poradzic się fizjoterapeutki, bo może to kwestia wzmożonego napięcia mięśniowego. Z napięciem okazało się, że wszystko ok, ale Klarka, jako że nie przechodziła przez kanał rodny (miałam cc), to była pozbawiona bodźców 'dociskowych' i miała obniżoną wrażliwość dotykową rekompensując sobie to wyostrzeniem innych zmysłów, co powodowało, że trudno jej się było wyciszyć i uspokoić przed snem. Pomogły proste ćwiczenia dociskowe, teraz Klara zasypia o niebo lepiej, a moi rodzice przy ostatniej wizycie nie mogli wyjść z podziwu: "Jaka ona spokojna" :)

    Nasza rehabilitantka, to ta Anna Brzozowska - jest naprawdę dobra (tutaj jest kontakt do niej: http://www.rehabilitacjamalychdzieci.pl/)
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    _kasiek_: i przy Iwi i przy Mateuszku musiałam stoczyć wręcz walkę żeby karmić piersią....


    Kasiek, ja również - walkę ogromną, natomiast jestem daleka od oceniania innych, którzy postępują inaczej.

    _kasiek_: nie będę dalej udowadniać że nie jestem wielbłądem


    Szkoda, bo walnęłaś "eee", poleciałaś ze swoim mocno nietaktownym komentarzem, a potem odwracasz kota ogonem.

    hopelight: zostawiłam kiedyś pod prysznicem prawie cały płyn do higieny intymnej i pół szamponu do włosów. Kosmetyki nie doczekały rana


    Hopelight - w szpitalach to chyba mnie nic nie zdziwi... Przykre jak diabli :(

    judka25: w nocy budzi się co 1,5 godz na cyca
    i znowu wstaje o 6-7.00


    Ech, teściowa też nietaktowna... Nie wydaje mi się, żebyś mogła "rozpuścić" takiego maluszka... Tak jak Hydro napisała - może jest po prostu tak wrażliwy na bodźce? Albo coś mu może w nocy dokucza, może przeżywa to, co się działo za dnia? Z tym wstawaniem co 1,5 h - bardzo współczuję, wiem, o czym piszesz i mam nadzieję, że u Was szybciej minie...
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    A ja tylko powiem, ze dzis, kiedy minely prawie dwa lata, to nadal wkurza mnie stwierdzenie, ze jak sie bardzo chce, to sie bedzie karmilo piersia...
    A prawda jest taka, ze KP nie jest niestety takie proste, jakby moglo sie wydawac. Gdyby tak bylo to w zdecydowanej mniejszosci bylyby kobiety przechodzace na MM.

    Nie sadzilam, ze kiedykolwiek to napisze, ale kiedy czytam o problemach z odstawieniem starszakow, to poniekad ciesze sie, ze u nas od 3 m-ca jest MM.
    Mam zamiar drugie dziecko karmic piersia. Mam nadzieje nie popelnic tych samych bledow co przy Wojtku.
    Jednak z tylu glowy rodzi mi sie pytanie- czy aby takie uzaleznienia dziecka od piersi jest OK?
    Mam na mysli uzaleznienie i matki i dziecka.
    Bo o ile smoczka mozna wyrzucic, to jak wytlumaczyc dziecku, ze mama juz nie da cycka?
    Czy to nie jest swego rodzaju dla niego zawod? Czy to w konsekwencjji nie prowadzi do frustracji?

    Moj wywod nie ma na celu pokazania wyzszosci KP nad MM, ale tez dopuszczam w swojej glowie, ze piers moze nie byc samym dobrem...
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    The_Fragile:
    hopelight: zostawiłam kiedyś pod prysznicem prawie cały płyn do higieny intymnej i pół szamponu do włosów. Kosmetyki nie doczekały rana



    Hopelight - w szpitalach to chyba mnie nic nie zdziwi... Przykre jak diabli :(

    Jak leżałam na patologii ciąży w Tomaszowie, to tam nie było słuchawki od prysznica, tylko wąż, jak spytałam czemu tak jest, to mi położna z rozbrajającą szczerością powiedziała, że jak montowali nowe, to ciągle ginęły, więc przestali...

    Dorzucę jeszcze coś w temacie mam, które nie chcą karmić piersią. Mam taką przyjaciółkę, która od początku stwierdziła, że nie będzie kp i uważam że dziecko będzie szczęśliwsze jedząc mm z butli od spokojnej mamy niż wisząc jej na cycku i patrząc jak ona się męczy.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    Jaheira: Jednak z tylu glowy rodzi mi sie pytanie- czy aby takie uzaleznienia dziecka od piersi jest OK?
    Mam na mysli uzaleznienie i matki i dziecka.
    Bo o ile smoczka mozna wyrzucic, to jak wytlumaczyc dziecku, ze mama juz nie da cycka?
    Czy to nie jest swego rodzaju dla niego zawod? Czy to w konsekwencjji nie prowadzi do frustracji?


    Jahe, to samo mi przechodzi ostatnio przez myśl. My mamy teraz takie przejścia, że nawet mi się nie chce już o tym pisać. Lubię karmienie piersią, ale będę się starała przy kolejnym dziecku przyzwyczajać do butli i do smaku mm (przy kp jak się da). To przez co teraz przechodzimy to masakra. Dziecko jest już na tyle kumate, że wie, co się dzieje jak chcę go uśpić inaczej albo zastąpić czymś pierś, ale jeszcze nie na tyle, żeby zrozumieć dlaczego. Męczy się i Krasnal i ja. Szczerze to nie wiem, które z nas bardziej. I mąż też, bo nie potrafi nam w żaden sposób pomóc... A są momenty, kiedy chce mi się wyć i niestety coraz częściej się to zdarza.
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Karmilam Dawidka piersia tylko i wylacznie pelne 6 miesiecy a po tym czasie z czystego egoizmu zaczelam zastepowc kolejne kermienia mm. Nie czuje ze zrobilam mu jakakolwiek krzywde. O ile dla noworodka mama i jej cyc jest najwazniejszy o tyle starszakowi znakomicie mozna dac bliskosc w inny sposob. Przez pol roku bylam na 100% dla mojego synka po tym czasie chcialam miec tez troche siebie dla siebie. Nie biegac z laktatorem mimo ze u mnie sie sprawdzal, moc wyjsc kiedy mam ochote i najnormalniej w swiecie wypic piwo ze znajomymi. Nie czuje ze musze byc Matką Polką aby byc dobra mamą. Mam usmiechnietego i samodzielnego 15sto miesieczniaka ktory nie mial problemow z odstawieniem od cyca i ktory nigdy nie okazal leku separacyjnego (tu akurat jeszcze sie moze odmienic)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    Lecia, dałabym Ci oo, ale nie mam. I bardzo zazdroszczę tego odstawiania...
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    Ja mam 3 bliskie koleżanki, które pierwsze dziecko karmiły piersią, a drugie od razu z założenia mm. Bo taki był ich wybór. I powiem szczerze, że nigdy nie pomyślałam, że robią coś nie tak !!! Taka była ich decyzja - podjęta w pełni świadomie, bo doświadczenie KP już miały.
    Gdyby nie wczorajszo-dzisiejsza dyskusja w życiu nie przyszłoby mi do glowy, że to może być powód do krytyki....
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Chwila, moment, chyba trochę za daleko idą te wnioski, że długie kp = uzależnienie i patologia. W większości przypadków jednak dzieci długo karmione odstawiają się same i bez wysiłku wtedy, gdy już zwyczajnie mleka w tej formie nie potrzebują, przynajmniej ja znam takich przykładów sporo. Ba, więcej znam przykładów bezstresowego odstawienia od piersi w późniejszym wieku (2-3 lata mam na myśli) niż w wieku paru miesięcy. Sama karmiłam 18 miesięcy i też nie miałam najmniejszego problemu z zakończeniem. Po prostu któregoś wieczora H. powiedziała piersiom "nie" i tak już pozostało.
    No chyba, że ktoś nie słucha potrzeb swojego dziecka i za nimi nie podąża, wtedy mogę uwierzyć, że nie wychwyci właściwego momentu, w którym jest ono gotowe na taką zmianę i w ten sposób doprowadza do czegoś na kształt uzależnienia. Ale taki przypadek to akurat znam tylko jeden, i to tylko z opowieści (o ośmioletnim synu sąsiadki mojej babci, który wciąż popijał mleko mamy, a ona nie wiedziała, jak z tym skończyć).

    PS
    Mimo, że ja akurat jestem wierną fanką kp i na razie nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić, to w życiu by mi do głowy nie przyszło, żeby krytykować kogoś, kto z założenia wybrał karmienie mm. Nie moja sprawa. Natomiast przyznaję, że bardzo mnie drażnią powtarzane wkoło mity o kp - o chudym pokarmie, diecie matki karmiącej itd. Koło tego zwykle trudno mi przejść obojętnie.
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    to ja dodam z punktu widzenia LOGOPEDY - zarówno butelka jak i pierś (na korzyśc dla piersi) z puktu widzenia logopedycznego, odruchu ssania i rozwoju aparatu artykulacyjnego uzasadnione są w pełni do 12 m. ż. Oczywiście trochę dłużej nie zaszkodzi. Ale później już dziecko powinno ćwiczyć picie i jedzenie w innej formie... a tak całkiem jeszcze od siebei dodam, że każda skrajnośc, ortodoksja itp. są niebezpieczne i niemądre moim zdaniem ;) Gosię karmiłam akurat 10 miesięcy - sama się odstawiła. Miałam ochotę jeszcze chwilę pokarmić, ale tak sama zdecydowała:) Walczyłam przez pierwsze miesiące strasznie i karmienie piersią było dla mnie naprawdę b. meczące, trudne. Ale i PIĘKNE :) Zawsze są dwie strony medalu
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    Jaheira: A ja tylko powiem, ze dzis, kiedy minely prawie dwa lata, to nadal wkurza mnie stwierdzenie, ze jak sie bardzo chce, to sie bedzie karmilo piersia...
    A prawda jest taka, ze KP nie jest niestety takie proste, jakby moglo sie wydawac. Gdyby tak bylo to w zdecydowanej mniejszosci bylyby kobiety przechodzace na MM.


    Jak zatem wyjaśnisz, że na przykład w takiej Norwegii kobiety karmiące mm faktycznie są w zdecydowanej mniejszości? A do osiągnięcia takiego stanu wystarczyły dwie rzeczy - edukacja społeczeństwa i zakaz promowania mleka modyfikowanego.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    hydrozagadka: Sama karmiłam 18 miesięcy i też nie miałam najmniejszego problemu z zakończeniem. Po prostu któregoś wieczora H. powiedziała piersiom "nie" i tak już pozostało.


    Boże, liczę na to, że i u mnie nadejdzie ten moment. Na razie próby odstawiania kończą się fiaskiem...
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    U mnie starsza corka odstawila sie sama w wieku 10 miesiecy tak jak u Karko.
    A mlodsza dostaje piers tylko wieczorem i w nocy, jest w zlobku - nie ma najmniejszego problemu w ciagu dnia, laktatora nie uzywam. Ja lubie karmic, choc poczatki tez byly trudne, a jako ze to raczej moje ostatnie dziecko, mam nadzieje, ze bedzie mi dane jeszcze pare miesiecy sie tym nacieszyc ;)
    --
    •  
      CommentAuthorigisowa
    • CommentTimeFeb 23rd 2013 zmieniony
     permalink
    Taki mały off topic- znalazłam fajna stronkę, na której dziewczyna opisuje składy produktów (w tym sporo dziecięcych)- fajnie poczytać i wiedzieć za co warto zapłacić, a za co niekoniecznie :)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    doti_p: Jak leżałam na patologii ciąży w Tomaszowie, to tam nie było słuchawki od prysznica, tylko wąż, jak spytałam czemu tak jest, to mi położna z rozbrajającą szczerością powiedziała, że jak montowali nowe, to ciągle ginęły, więc przestali...


    Osz kurde, no to już wiem, czemu u mnie w szpitalu na patologii też nie było słuchawek w żadnej kabinie prysznicowej na oddziale :wink:
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeFeb 23rd 2013
     permalink
    Dla mnie karmienie piersią ani z Natalą ani z Lusią nigdy nie było trudne ani problematyczne-żadnych kłopotów z przystawieniem, poranionych brodawek itp. Ale też o dziwo, nie było dla mnie magią, czymś cudownym, nie odczuwałam np. jakiejś głębszej więzi z dziewczynkami, tylko dlatego, że były na piersi. Może dlatego, że one traktowały pierś jako źródło pokarmu i tyle. Lusia np. nigdy nie zasnęła przy cycku- najadła się, odessała i już. A Natalka owszem wisiała na cycku non-stop, ale chyba nigdy dla zabawy- zawsze, żeby podjeść ( co skutkowało skokiem z 4 centyla na 91 w trzy miesiące). I jakoś nie miałam obiekcji, żeby je przestawić na mm, kiedy uznałam, że tak będzie mi wygodniej.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.