Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
I nie napisałam też, że każda potrzeba dziecka ma być zagłuszana cycem. Jednak jeżeli mama jako priorytet stawia własne potrzeby, wówczas ma mniejsze szanse, by prawidłowo identyfikowac potrzeby dziecka - raczej interpretuje je po prostu tak, jak jej wygodnie.

Jednak jeżeli mama jako priorytet stawia własne potrzeby

Nie karmisz piersią-wbrew naturze, nie usypiasz na rękach- tracisz bliskość z dzieckiem, włączasz tv- ogłupiasz, jesteś zmęczona- nieważne, przecież masz dziecko...
Karmię piersią między innymi dlatego, że w życiu nie chciałoby mi się męczyć z myciem butelek, odmierzaniem porcji, sprawdzaniem temperatury. Po co? Mam pierś - mam mleko. Zero roboty. Nie wiem, po jaką cholerę miałabym toczyć boje ze swoim dzieckiem o samodzielne usypianie – skoro najszybciej zasypia ze mną. I wcale nie będzie tak robić do 18-tki, przynajmniej moja starsza córa już dawno przestała, nie potrzebując w tym celu żadnych specjalnych nauk. A już najbardziej na świecie nienawidzę, gdy zostaję obudzona w środku nocy i muszę wyleźć z ciepłego łóżka. Dlatego moje dziecię śpi ze mną (starsze nie, dawno temu wybrała swoje własne łóżko). W ten sposób obie się wysypiamy jak należy. Zamiast tradycyjnego rozszerzania diety stosuję BLW, bo nie chce mi się gotować na dwa gary, miksować zupek, a potem wciskać młodej łyżeczką do buzi, zamiast usiąść obok i oddać się wspólnie przyjemności jedzenia. I tak dalej... Dlaczego to wszystko? Bo naczytałam się za dużo o rodzicielstwie bliskości i mi odbiło? Pewnie trochę tak, zresztą jego założenia bardzo do mnie przemawiają. Ale przede wszystkim dlatego, że jestem NAJBARDZIEJ LENIWĄ MATKĄ ŚWIATA i zamiast walczyć z moimi dziećmi o te wszystkie „niemowlę powinno…” i „nie powinno”, o podporządkowanie ich rytmu mojemu, o plan dnia, karmienie z zegarkiem w ręku, samodzielne zasypianie, wolę pójść na łatwiznę i żyć z nimi w symbiozie i harmonii. Bo tak jest dla nas najłatwiej.Wiesz, myślę, że większość mam, a tym bardziej większość mam tutaj nieba by przychyliło swoim dzieciom i naprawdę traktuje ich potrzeby jako absolutny priorytet...

głaskałam, i śpiewałam kołysanki, 2 razy wzięłam na ręce. No i śpi... Ciekawe ile czasu, no i ciekawe ile czasu ja wytrzymam. 



Dziewczyny trzymajcie kciuki.
Tak ze 20 minut płaczu było ale chwilami straszne wycie
W Polsce też jest dostępny Hipp w saszetkach.
[/url
;
;
;
;
No to będę trzymać te kciuki, żebyście Ty i synek byli zadowoleni 
Nieważne jaki on jest. Ale weźcie pod uwagę, że nie każdy odbiera to tak samo.
Teraz już śpi. Kochany aniołek
Nie wiem co to. Może ząbki...?
Za to ostatniej nocy dał popalić. Równo co 3 godziny pobudka!!!
Czasem mam wrażenie,że niektóre mamy nie posiadają elementarnej wiedzy nt, rozwoju i umiejętności dziecka... No bo skąd się biorą te oczekiwania,że ma spać całą noc, zasypiać samo i w ogóle być różowym, spokojnym, uśmiechniętym bobaskiem...
Orando co masz na myśli pisząc, że bolą Cię wnętrzności?
Ale jeżeli synek tak reaguje, to może daje Ci znać, że jeszcze nie jest gotowy na samodzielne spanie
A może problem ze złym funkcjonowaniem ma źródło w czymś innym?
Czy nie próbujesz zbyt radykalnie ograniczyć siebie swojemu dziecku? Czy nie lepiej spróbować najpierw oduczyć go zasypiania/spania na Tobie i nauczyć spania PRZY Tobie?
A ja się zastanawiam, co będzie dalej, bo o ile potrzeby niemowlęcia są stosunkowo proste, tak już ze zrozumieniem takiego np. dwulatka bywa różnie
Póki co Twoje dziecko zasnęło ze zmęczenia, być może z lękiem wynikającym z braku zrozumienia sytuacji. Moim zdaniem to pyrrusowe zwycięstwo.
Takie zdanie miałam o metodzie wypłakiwania ale według Ciebie to co zrobiłam to najwyraźniej to samo.
To 20 minut wycia to nie jest "metoda wypłakiwania"?
Swoją drogą, ciekawa jestem, jak mamy, które teraz siłowo usypiają swoje dzieci, poradzą sobie z chodzącym dzieckiem, które będzie im zwyczajnie z łóżka uciekało? Przywiążą je?
Nie chcę nikogo urazić, ale ten czas tak szybko mija, że nieprzespane nocki staną się jeszcze jednym wspomnieniem
i nie mówcie mi, że matka, która całą noc leży (przypuszczalnie przysypiając tylko na krótkie chwile) z 9 kilowym klockiem na sobie powinna skakać z radości, bo maluch zaspokaja w ten sposób swoją potrzebę bliskości...
ale sory to zapewne nie miało żadnego znaczenia, bo cycka w buzi nie było.
leżąc też obok mamy - jak już zresztą zostało zasugerowane wcześniej. Ciekawe, że to wydaje się niemożliwe do osiągnięcia
A zjechanie kogoś tekstami o braku znajomości podstawowych potrzeb dzieci, za żartobliwe stwierdzenie "mały dał mi popalić" odnosi się do jakich metod?
czy nie zdarzylo Ci sie pomyslec " Ja pierdole, nie mam juz sily" ?
Pytam, bo ja czasami tak mam...
Ale koniec końców to ostatecznie ja decyduję, co z tym fantem zrobić. Mogę podporządkować swoje dziecko sobie i pokazać, że moje na wierzchu. Ale mogę też wybrać rozwiązanie, które będzie dobre dla obu stron. Zawsze staram się zrobić to drugie.