Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
). Póki co nic nie wprowadzam, niech sobie je dwa dania



Jak ją położyłam na chwilę, żeby się ubrać, to myślałam, ze szyby z okien wypadną
Póki co śpi, może wstanie w lepszym nastroju
U mnie to nie jest normalne - przecież każde dziecko jest inne i nie pod jednym schematem (jak to było omówione jakiś czas temu)

U nas dziś straszny wrzask- przyczyna nieznana, ale pozycja leżąca nie jest akceptowana Jak ją położyłam na chwilę, żeby się ubrać, to myślałam, ze szyby z okien wypadną
Za tydzień szczepienie - może kontrolnie pójdziemy do pediatry...?



ostatnio jest ciągle wałkowane, że każde dziecko jest inne, i rodzice postępują tak jak uważają i nie powinno to oburzać, każdy ma prawo do swojej opini a jak widzę dalej tak jest, że jak ktoś coś napisze innego niż uważa inny to jest to oburzenie, albo wręcz wytykanie....
Sysia, a gdyby ktoś napisał, że swojego dwulatka leje po tyłku, żeby go wychować, to też byś uważała, że nie wolno się do tego mieszać?
Z drugiej strony takiemu rodzicowi też nie przemówi się do rozumu na odległość...
Bari, ja kiedys dostalam paczke z Hipp- jak dostac taka paczke??

Azniee a może katar, który ma, powoduje, że w pozycji leżącej Jej się źle oddycha...i nie chce leżeć ;>
Teraz np. śpi już kawałek czasu, sama się na plecki przekręciła i jest ok. Krzyk się podnosił też jak ją brałam na kolana i próbowałam nakarmić (a płakała tak, że myślałam, że jest głodna), później też płakała i się wyrywała, a po chwili zjadła wszystko. Jak ją brałam na ręce i nosiłam to było pięknie, uśmiechy w lustrze, gadanie
A nawet jak usiadłam to awantura. Ciekawe co nas czeka teraz, bo pewnie wkrótce pobudka
nie wygląda mi na to![]()
czy można się przyłączyć do Waszego grona??
mam zawalone gardło i krtań, do tego stan podgorączkowy i się zastanawiam czy i od cyców? czy od choroby? czy nie daj Boże od z szycia bo miałam cesarkę. Dziś byłam u lekarza i oglądał mnie i powiedział, że rana jest czysta, nie jest zaczerwieniona
ale za każdym razem jak kaszle mam wrażenie, że gorączka idzie w górę
mam brać tylko tabletki do ssania i rutinoscorbin, czy mogę paracetamol?? może macie jakieś rady na te choróbsko??
Sysia, a gdyby ktoś napisał, że swojego dwulatka leje po tyłku, żeby go wychować, to też byś uważała, że nie wolno się do tego mieszać?
Jestem choramam zawalone gardło i krtań, do tego stan podgorączkowy i się zastanawiam czy i od cyców? czy od choroby? czy nie daj Boże od z szycia bo miałam cesarkę. Dziś byłam u lekarza i oglądał mnie i powiedział, że rana jest czysta, nie jest zaczerwieniona
ale za każdym razem jak kaszle mam wrażenie, że gorączka idzie w górę
mam brać tylko tabletki do ssania i rutinoscorbin, czy mogę paracetamol?? może macie jakieś rady na te choróbsko??
--
czy mogę paracetamol??- mozesz paracetamol - 2 na dzien a plukac szalwia 3 razy dziennie, w ciazy moglam. Od piersi chyba nie.. ja nawet jak mialam zapalenie lekkie to nie mialam goraczki.
chyba, że mogę moje?- mozesz karmic

To w takim razie co ja mam zrobić jak moja córka płacze jak opętana przed każdą drzemką, nic jej nie uspakaja, od cyca się odwraca, położyć źle, nosić źle, zabawiać jeszcze gorzej, i zawsze to traktuje że chyba musi się wypłakać bo wtedy usypia mimo wszystko mi na rękach, co mam zrobić w takiej sytuacji? Bo wychodzi na to że dręczę swoje dziecko
--
Kocham go nad życie i mam do niego bardzo dużo cierpliwości. 

Dla mnie na ten przykład wypłakiwanie niemowlaka w celu uśpienia (nieważne czy płacze w samotności czy patrząc z łóżeczka na swoją mamę, która tuż obok przygląda mu się nie reagując na jego krzyk) to forma przemocy.

Na rękach źle, na macie źle... Zaglądam do pieluchy-pusto, za 5 minut moczę palce w kupie...
skoro o zastosowanej metodzie piszą pewne autorytety w dziedzinie wychowania tudzież zrozumienia dziecka/niemowlęcia to przypuszczam iż nie ma ona nic wspólnego z dręczeniem czy przemocą
po tych wszystkich oskarżeniach i zarzutach wypowiedzianych przez osoby, które zapewne nigdy nie miały takich problemów


I teraz matka się stara czegoś dowiedzieć, bo w szkole uczyli o Mickiewiczu i całek a nie wychowania dzieci, to czyta te książki bo skąd ma czerpać wiedzę
człowiek (a właściwie chyba tylko matka, bo ojcowie chyba mają więcej luzu) jest jedynym stworzeniem, które uważa, że żeby przetrwać z noworodkiem/niemowlakiem, trzeba przeczytać o tym kilka prac naukowych
nie zastanawia Was jak w takiej sytuacji radzą sobie np wilki? niedźwiedzie czy choćby myszki? W sumie one też muszą ogarnąć dzieci (zwykle nie jedno, tylko więcej), i być w pełni formy, żeby przetrwać. Zwykle im się udaje 
po tych wszystkich oskarżeniach i zarzutach wypowiedzianych przez osoby, które zapewne nigdy nie miały takich problemów
Moja pierwsza córa dawała wieczorami czadu od 2 do 5 miesiąca włącznie. Punktualnie po kąpieli zaczynała swój dwugodzinny koncert. Co robiłam, żeby jej pomóc? Wszystko. A dokładnie - to co w danym momencie najbardziej skutkowało, a nie to, co radzili inni (autorytety światowe czy rodzinne). Czyli - jak chciała zasypiać przy piersi, to zasypiała. Jak chciała, żeby ją bujać, to bujałam. Ja chciała, żeby przestać bujać, to przestawałam. Motałam w chustę, jak działało. A jak nie, to wyciągałam. Nawet nie pamiętam, kiedy jej to minęło. Ale w życiu mi do głowy nie przyszło, żeby z nią walczyć. "To minie, minie, minie" było moją mantrą. Cieszę się, że słuchałam wyłącznie jej i siebie, a nie całej reszty. Wierzę, że dzięki temu mam teraz takie fajne, ufne dziecko.

[/urlMoja pierwsza córa dawała wieczorami czadu od 2 do 5 miesiąca włącznie.
Że znając proste i skuteczne sposoby na pokojowe uśpienie dziecka, można mu zafundować taki stres na dobranoc.
No i uważam, że metoda "wypłacz się i uśnij" jest głupia i krzywdząca dla dziecka. Chodzi mi o to odkładanie do łóżeczka i wychodzenie i wracanie, itp. Nie wiem, czy o to poszło wczoraj, ale już nie chce mi się cofać do początku dyskusji, więc proszę nie traktuj tego jako ataku
Wie, że jak tylko będzie mnie potrzebowała, to zjawię się natychmiast, więc może spać spokojnie sama. A nikt jej tego nie uczył, skąd ona to wie?
Wie, że jak tylko będzie mnie potrzebowała, to zjawię się natychmiast, więc może spać spokojnie sama.
Czyli - jak chciała zasypiać przy piersi, to zasypiała. Jak chciała, żeby ją bujać, to bujałam. Ja chciała, żeby przestać bujać, to przestawałam. Motałam w chustę, jak działało. A jak nie, to wyciągałam. Nawet nie pamiętam, kiedy jej to minęło. Ale w życiu mi do głowy nie przyszło, żeby z nią walczyć.
[/urlale jesteś pewna że wszystkim dzieciom to się samo prostuje, bo ja w to po prostu nie wierzę...
A co jest walczeniem? Czy tymi czynnościami nie walczyłaś właśnie, żeby ją uspokoić? Nie zdarzyło Ci się, że te zabiegi trwały dłużej niż te 20 minut u Orandy