Jestem w pierwszej ciąży, więc mocno się denerwuję ;), czy wszystko przebiegnie dobrze. Bierzcie na to poprawkę :D.
Wczoraj byłam pierwszy raz u ginekologa. Widać na razie tylko pęcherzyk, a nie ma zarodka, co mnie trochę zaniepokoiło, bo wg liczenia "od pierwszego dnia okresu" powinien być 7 tydzień, ale zawsze miałam owulację później niż ten standardowy 14 dzień, więc chyba wszystko jest u mnie po prostu trochę opóźnione :). Lekarz powiedział, że to sam począteczek ciąży, bo pęcherzyk też nie jest duży, ma dopiero 4,5 mm. Myślicie, że wszystko jest ok?
Lekarz zlecił mi tylko badanie beta HCG. Widziałam, że często bada się też progesteron, ale ja mam tylko to jedno badanie na razie. Robiłam pierwsze wczoraj, a jutro mam się zgłosić na drugie. Zobaczymy, czy rośnie.
Poza tym zastanawiam się, czy temperatura w ciąży powinna spadać??? Od wczoraj mam trochę niższą niż wcześniej, tak o 0,2 stopnia. Wiem, że nie powinnam się tak wszystkim stresować na razie, ale to silniejsze ode mnie.
Patrząc na Twój wykres to ciąża jest młodsza, szkoda że są takie luki w obserwacji bo ciężko ocenić kiedy była owulacja. Mierzysz prawidłowo temperaturę ? Zawsze rano o tej samej porze, tym samym termometrem, bez wstawiania ? Bo straszne zęby w tym wykresie.. w każdym razie temperaturą bym się nie stresowała. Zrob badania jak zalecił lekarz i odpoczywaj :)
Dzięki za słowo otuchy. Wiem, trochę zaniedbałam mierzenie :(, przeważnie w weekendy z uwagi na bardzo późną porę zasypiania. Tak, mierzę zawsze tak samo. Te "zęby" nieraz się u mnie już pojawiały, więc sądzę, że tak to po prostu u mnie bywa, zresztą ostatnio było trochę wyjazdów i zmienne pory chodzenia spać, więc myślę, że to może być z tego tytułu.
Ale to w poczatkowych tygodniach ciazy - u Ciebie poziom bety wskazuje na juz kilka dobrych tygodni ciazy - wtedy po pierwsze przyrost jest mniejszy a po drugie nawet niewielki przyrost nie oznacza nic zlego - teraz tylko USG daje wlasciwy obraz sytuacji... Trzymam kciuki :-)
Wizyta za niecałe 2 tygodnie. Zastanawiam się, czy nie spróbować wcześniej do innego lekarza, bo do mojej, to się raczej nie dostanę. No, ale jeszcze chwilę poczekam na jej komentarz w sprawie wyników tej bety :). Może coś zarządzi.
Mam problemy z TSH i prolaktyną od dawna, więc w sumie nie ma zdziwienia, że nie jest idealnie. No, ale wszystko się okaże. Na razie się nie nastawiam w żadną stronę. Dzięki za wsparcie.
W sumie beta bardzo wysoka jak na tak maly pecherzyk ciazowy - moze beda blizniaki :-) Wiem, ze tylko dobrze sie mowi - ale poczekaj na zaplanowana wizyte - kolejny stres gdy znowu nic nie widac.. Bierzesz leki - nic wiecej zrobic nie mozesz - mysl pozytywnie..
Udało mi się zarejestrować wcześniej do mojej gin, więc pójdę w poniedziałek ;). Pogadam, wyjaśnię wątpliwości. Może się bardziej uspokoję albo przynajmniej dowiem, co ona sądzi. Przynajmniej TSH poniżej 2, a prolaktyna podniesiona, więc raczej pod tym względem ok.
Niestety gin dzwoniła do mnie ze słabymi nowinami. Podejrzewa zatrzymanie ciąży, dlatego skierowała mnie do szpitala. Dzisiaj ruszamy :(. Trochę mnie przeraża to wszystko, ale przynajmniej zbadają pewnie wszystko, co się da.
Hej! Dalej jestem w szpitalu. Beta trochę rośnie, ale tylko trochę. Pani doktor stwierdziła, że może się wynik różnić w zależności od laboratorium, ale czy ja wiem czy aż tak? Bo jak przyjechałam tu to miałam Betę bardzo podobną do wyników z środy (a była już sobota). Pęcherzyk urósł, ale dalej jest pusty i już we wtorek pytali mnie czy chcę jeszcze czekać, czy wybieram usunięcie, bo twierdzą, że raczej nie ma szans... No, ale właśnie to "raczej".
We wtorek Beta wzrosła o 2 tysiące i była 7800. Pęcherzyk urósł i ma jakieś 12 mm. Średnio rośnie 1 mm na dzień, więc chyba dobrze. Zdecydowałam, że poczekam jeszcze te 2 dni do jutra. A jak nic poza pęcherzykiem nie będzie, to chyba będę się już musiała pogodzić, że nic się już nie wykluje. Jutro znowu Beta i USG. Czekam i myślę, co mam robić, jak znowu będzie pusty pęcherzyk.
Wypuścili mnie ze szpitala. Dalej był widoczny sam pęcherzyk 12 mm, a beta na poziomie 10 300, więc dość ładnie urosła, jak na moje wcześniejsze wyniki. Mam iść za 2 tygodnie do lekarza na USG i jeśli nic nadal nie będzie widać, pęcherzyk nie będzie rósł itd. to wtedy wracam do szpitala już na zabieg. Chyba że wcześniej pojawią się krwawienia, to też wiadomo... szpital.
Nic mi nie podawali na podtrzymanie ciąży, a teraz na wyjście dostałam luteinę. Dalej czekanie, ale w domu to jakoś tak łatwiej :). Cieszę się, że nie musiałam podejmować tej trudnej decyzji dzisiaj. Może jeszcze nie wszystko stracone.
Treść doklejona: 27.08.18 11:55 Puste jajo płodowe cały czas. Niestety, pierwsza ciąża kończy się marnie. Cóż, może następnym razem się uda :). Dzięki za całe wsparcie!
Zabieg. Mój organizm cały czas utrzymywał tę ciążę :). Beta stale rosła. Najpierw dali mi tabsy dopochwowe, żeby wywołać akcję, a później jak już się tak w miarę zadziało, to na zabieg. Nie chcą mechanicznie działać na szyjkę za bardzo, bo podobno to niedobrze dla kolejnych ciąż.