Witajcie Zakładam ten wątek aby się dowiedzieć czy któraś z was była w takiej sytuacji bądź podobnej. OM: 26.04.19 Pierwszy test ciążowy wykonany 28dc - negatywny Drugi test 30dc - wątpliwy Trzeci test 31dc - wątpliwy ale cień drugiej kreski jest. Na następny dzień zrobiłam bete, wynik z 32dc to 68,5 mIU/ml Kolejna beta, wynik z 34dc to 103,73 mIU/ml. Za mały przyrost więc już zaczęła się panika. Zadzwoniłam do mojego Dr. ginekologa ale niestety nie mógł mnie przyjąć gdyż był aktualnie na urlopie, kazał mi się nie stresować i powtórzyć bete 3 czerwca i przyjść do niego z wynikiem 11 czerwca. Ale nie dawało mi to spokoju na następny dzień zadzwoniłam do innego lekarza. Kazała zrobić bete w piątek i przyjść do niej popołudniu, tak też zrobiłam. Beta (piątek) z 36dc to 221.67 mIU/ml o 17:00 umówiona wizyta, krótki wywiad i przechodzimy do USG. Pęcherzyk ciążowy jest ale baaaaaardzo malutki tyle w temacie, za to bardzo Pani Dr zaniepokoiła się moim prawym jajowodem który był "opuchnięty". Kazała przyjść za tydzień w piątek i jeśli już coś będzie widać dostane skierowanie na wszystkie badania. Niestety w poniedziałek tj. 03.06.19 podczas skorzystania z toalety na papierze zauważyłam krew. ok 12 dostałam bardzo silnych bóli podbrzusza poszłam na Izbę Przyjęć, zostałam od razu przyjęta na oddział. Ok godz 17 zrobiono mi USG (na temat jajowodu nie było nic mówione) pęcherzyk ciążowy mały i pusty, zostaje w szpitalu. Dostaje leki 2x2, luteina dopochwowo i duphaston. Beta z 40dc to - 1413,32 mIU/ml, usg - wciąż puste jajo Beta z 42dc to - 2904,03 mIU/ml, usg - nadal puste jajo. Wypisują mnie do domu z receptą na luteinę i duphaston. Za tydzień tj 13.06.19 zgłosić się do szpitala na kolejne usg aby zobaczyć czy zarodek sie pojawił chociaż wielkich szans mi nie dawali. Dzień wcześniej wykonać badanie beta. Beta z 48dc to - 13 282,8 mIU.ml. Usg 13.06.19 tj 49 dc - puste jajo " Nic z tej ciąży nie będzie,proszę wypisać Pani skierowanie do przyjęcia na czyszczenie JUTRO!!" takie słowa usłyszałam od ordynatora szpitala. Oczywiście dostałam skierowanie a na nim napisane "ciąża II 6 tydzień - ciąża obumarła". Tam się trzymałam ale jak tylko wyszłam to zalałam się łzami, nie umiałam zapanować nad emocjami. W drodze do domu oświeciło mnie i zadzwoniłam do mojego Pana Dr. z którym byłam umówiona na 11 czerwca ale odmówiłam wizytę bo w szpitalu przecież było puste jajo. Dr kazał mi natychmiast przyjechać, przyjął mnie między pacjętkami. Od razu pokazałam Dr. wszystkie badania oraz wyniki. USG - pęcherzyk ciążowy JEST!, zarodek JEST! - a raczej coś co może być zarodkiem, ciężko określić bo ciąża młodsza niż na to wskazuje ( przy pierwszej ciąży miałam 2 tygodniową różnice. Pan Dr. nie negował tego co powiedzieli w szpitalu ale jednak on widzi coś co może być zarodkiem i kazał nie iść na czyszczenie. "Dajmy szanse aby to życie się rozwinęło". 18.06.19 mam zrobić bete i z wynikiem 24.06.19 tj kolejny poniedziałek przyjść do niego aby zobaczyć czy coś się zmieniło. Tak więc postanowiłam, że odpuszczam ten szpital i po prostu poczekamy jeszcze. Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim i co mam robić mam niesamowity mętlik w głowie. Czy któraś z was była w podobnej sytuacji ?
Mam znajomą, której stwierdzono w 6tc puste jajo i kazali się zgłosić na zabieg. Nie poszła. Co prawda zarodek się nie pojawił i nie rozwinął, ale poroniła w 12 TC. W domu, bez komplikacji. Nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu. Ale jak nic złego się nie dzieje... A co z tym "puchnącym" jajowodem? Znajomym niedawno też się nie udało. Ale lekarz też dawał nikłe szanse ale kazał czekać na rozwój wypadków. Tu skończyło się zabiegiem...
Hej, ja miałam puste jajo płodowe. U mnie do 8 tc nie pojawiło się echo serca, zabieg w 9tc. Beta również nie przyrastała prawidłowo. Trzymam kciuki, żeby u Ciebie było inaczej!
Był już wątek o pustym jaju, jest też wątek o poronieniach. Takie historie kończa się w różny sposób, ale nie ma co od razu składać broni. Jeszcze kilka dni musicie poczekać...
Żaden z Dr. którzy robili mi usg, a było ich 4 po Pani Dr. nic nie mówili na temat jajowodu więc nie biorę tego do siebie zupełnie. Dziś powtórzyłam bete wynik to 33261.47 mIU/ml beta wciąż rośnie.