Ja również nie jestem za chodzikami - ponoć jak byłam mała to wyłam jak bóbr kiedy mama usiłowała mnie do niego wsadzić ... Raczkowałam pełną parą :D Siostra moja nie raczkowała - sama chodziła przy meblach i też obyło się bez tego urządzenia ... Brata może z 4 razy wsadziłyśmy do chodzika - właśnie "wisiał" i to nam się nie podobało - miał dokładnie rok i dzień jak samodzielnie zaczął dreptać :D Nam neonatolog zabroniła już nas samym początku - jeszcze w ICZMP - powiedziała, co powinnam a czego się wystrzegać !! Nawet nie mam warunków mieszkaniowych by móc trzymać dwa chodziki ... Gracenie mieszkania odpada. Słowa neonatolog "jeśli dziecko jest na tyle silne i jego kręgosłup jest mocny to samo zacznie się obracać z plecków na brzuszek i odwrotnie, samo zacznie siadać i a następie raczkować czy pełzać ... No i w końcowym etapie samo wstanie i ruszy odkrywać świat w pozycji stojącej" :D