Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

swoją drogą, tu ostrzeżenie dla innych podających calmę nawet po 6 tyg.)

Już się wagą nie martwię, jedyne co to zastanawia mnie co mogę zrobić by była bardziej spokojna przy piersi no i może dłużej jadła (choć dalej nie wiem czy powinnam to zmieniać na siłę). Korci mnie kolejna konsultacja u doradcy...

Podziałałam z laktatorem, M. chyba instynktownie włączyła tryb częstego ssania w ostatnich dniach, poleżałyśmy trochę w tygodniu i dziś mam mini-nawał, ale moja Mała sobie z tym radzi. Nie wiem czy przechodziłyśmy kryzys laktacyjny + jej cyrki + stres ale faktycznie musiałam mieć jakoś mniej pokarmu, bo wszystko minęło jak po dłuższej przerwie znowu pojawiły się samoistne wypływy.
Aaa, no i to, że ulewa i jej się odbija treścią żołądkową - wybierzemy się w końcu do tego pediatry i tak miałyśmy skoczyć na pierwsze szczepienia.



ale no problem bo śpimy razem


, dziś wieczorem musiałam dać M. moje mleko z calmy bo głupia ściągnęłam 40ml na 1,5h przed karmieniem wieczornym i M. zaczęła delikatne cyrki. Piersi mam wypełnione ale już nie ma szału. Jutro będę próbowac z M. karmić się na siedząco by się nie przyzwyczajała, że tylko łóżko. Zobaczymy jak pójdzie.dorit
odciągaj pokarm ile dasz radę, aż ulży, masuj pierś, ropień nie żarty
Proszę doradźcie... Bo dziś piersi mniej wypełnione (aczkolwiek jak na moje oko jest tam jeszcze sporo mleka) a M. robiła cyrki po południu. Po prostu ona lubi pić tak, że przełyka co 1 lub 2 ssania. Jak musi dłużej possać by dostać mleko to już się denerwuje. :( Mała na pewno nie opróżnia piersi do końca. Inna sprawa, że szybko pije i w jakieś 7 minut zje ok 70ml (ważylismy).
i nawet podrapać się nie mogę bo już usta w podkówkę i jest wieeeelki żal. Powiecie że nie jest gotowy zgoda...ale ja nie sądze, że za kilka miesięcy będzie równie łatwo, a może być dużo gorzej...kurcze sorry, że się tak wyżalam ale musiałam normalnie wydusić to z siebie bo w realnym życiu nikt tego nie rozumie;( albo nie karmił tak długo albo dziecko nie jest aż tak związane z piersią...Czuje, że nie jestem już szczęsliwa, że chciałabym już zakończyć ten etap, że prawie 14 miesięcy karmienia to dużo, że chce ot tak o prostu napić się piwa, wyjść raz na ruski rok z przyjaciółkami do klubu ot taka po prostu normalność, a w głowie huczy też myśl, że jestem egoistką...:( kilka prób odstawienia kończyła się szybciej niż 1/2 serialu "Na wspólnej" (taki przelicznik bo akurat wtedy leciał w tle) ja spłakana, Dominik rozżalony, mąż w ciężkim szoku...no po prostu tragedia.