Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Póki co odstawiłam białko na 2 tygodnie, oczywiście na tyle na ile się da. Kupiłam w ekologicznym sklepie mleko bez laktozy

"pokarm jest, trzeba tylko rozkręcić laktację - proszę przystawiać dziecko jak najczęściej"
5 razy dziennie przy chodziły kontrolować czy dobrze się przystawia.
żadna położna ani razu nie zaproponowała mm, w ogóle takiego tematu nie było.
chodziły nocami pomagać dostawiać dzieci.
Każda położna mówiła co innego, mm wciskali nachalnie wszystkim, nawet jak dziecko na wadze nie spadało. Porażka.
no ale co im tam zależy, w końcu nie ich sprawa. Ja tam z miłą chęcią zgodziłabym się na taki terror laktacyjny :) wiesz..Tobie nie chcieli dać butelki MM do ręki co na pewno motywuję, a mnie wciskali do ręki albo do buzi małego kiedy nie widziałam do każdego badania. SUper co?
jeśli mamy pić mleko tylko, żeby dostarczyć wapń, to jest wiele innych pokarmów, które je zastąpią.
Ale są mamy, które od początku nastawione są na to, żeby nie karmić piersią
Dżasti, ale dlaczego to, co opisałaś, nazwałaś "terrorem laktacyjnym"? Przepraszam, ale trochę nie kumam - jak szpital nie promuje kp, dokarmia mm czy poi glukozą - to źle, ale jak wspierają kp, to też jest źle?


Nic , powtarzam nic nie potrafi go zająć...ani zabawki, ani ulubiona bajka... no nic...
Dżasti, ale dlaczego to, co opisałaś, nazwałaś "terrorem laktacyjnym"?
Hydro, a mnie się wydaje, że Dżasti nie miała nic złego na myśli wyrażając się w ten sposób. Moim zdaniem terror to taka przenośnia w pozytywnym znaczeniu tutaj, aby podkreślić jak szpital dba o kp
Mi też się zdaje, że dżasti mówiła o terrorze w pozytywnym znaczeniu,

), poszukać piguły, coby mi moją małą pokazała i sama odtransportować sobie do sali. Trzy razy prosiłam, żeby mi ktoś pomógł. Przystawić, nakarmić, ale też zaprowadzić pod prysznic, bo byłam wykończona i prawie się przewracałam. Nie przyszedł nikt. Na sali miałam po cc dziewczynę, to ja jej pomagałam przy małym, bo na dzwonek nikt nie reagował. Pomijam to, że na śniadanie była sucha bułka i parówka, na obiad ziemniaki z kawałkiem mięsa i na kolację kromka chleba z serem
czytam i pochłaniam książki oraz artykuły o komunikowaniu z dzieckiem, więc na razie jestem tylko teoretykiem, ale bardzo mi się takie podejście podoba. Może i u Ciebie by zadziałało? Oczywiście przyjmując założenie, że jeszcze nie próbowałaś 
bo im nie będą baby dyktowały co mają zrobić, ich cycki ich sprawa. Tymczasem jak przyszło co do czego, znaczy jak wylądowałam w szpitalu, to hm...
masakra). Ponieważ ledwie pół kropli się ukazało, to powiedziała że dziecko nie ma szans się tym najeść, tylko mam po karmieniu dawać jej mm, a sama posłać męża po laktator i działać z nim. Dopiero potem doświadczenie pokazało, że mam cyce szczelne jak gazociąg pod Bałtykiem, no normalnie nic nie cieknie, nigdy nie nosiłam wkładek laktacyjnych.
. A papki dajesz czy blw?
