Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

Tak się tylko zastanawiam , żeby ona jakiś niejadkiem nie była...

Tak, tak Hydro - tylko i wyłącznie w dobrym znaczeniu.
Pewnie dlatego, że akurat to określenie ("terror laktacyjny") do tej pory słyszałam zawsze w bardzo negatywnym znaczeniu. Bardzo, bardzo. jeżeli ktoś jest nastawiony na karmienie mm i nie chce karmić piersią (a są przecież takie mamy) to miałyby w tym szpitalu ciężko

A propo jeszcze tego "terroru" co dżasti pisała... to mimo wszystko troszkę przegięcie jest w drugą stronę, ja jestem wielką zwolenniczką kp, no, ale ludzie litości...
osoby , które tego "nie czują" , przecież nie powinny być w ten czy inny sposób "przymuszane" do tego...
Fajnie jest to promować, zachęcać, ale znowu takie postępowanie w szpitalu to wg mnie po prostu naginanie...
Natomiast ta zdecydowana większość przechodząca na mm na samym początku, to są raczej dziewczyny, które nie tyle "nie czują", co raczej nie mają dostatecznej wiedzy na ten temat. U nich wystarczy byle pierdoła, żeby się pożegnać z laktacją - a bo babcia powie, że mleko za chude, a to ktoś smoczka pochopnie doradzi itp. I w tym momencie szpital wspierający (ale w każdym znaczeniu tego słowa, nie tylko wprowadzający zakaz mm) ma pole do popisu. Szpital, który ma w dupie kp, wyprodukuje tylko kolejnych klientów dla tego gigantycznego biznesu mm.Nie zgadzam się. Osoby, które, jak piszesz, tego "nie czują", zwykle od początku wiedzą, że nie będą karmić i koniec. I szpital im może wiesz, skoczyćNatomiast ta zdecydowana większość przechodząca na mm na samym początku, to są raczej dziewczyny, które nie tyle "nie czują", co raczej nie mają dostatecznej wiedzy na ten temat. U nich wystarczy byle pierdoła, żeby się pożegnać z laktacją - a bo babcia powie, że mleko za chude, a to ktoś smoczka pochopnie doradzi itp.

Nie pytajcie dlaczego, bo nie umiem wytłumaczyć. Wtedy chyba myślałam, że nigdzie nie będę mogła się ruszyć z domu. No i wmówiłam sobie, że mój pokarm nie wystarcza. Karmiłam do ok 5 msca.
No nic bardziej błędnego. Dzisiaj nie muszę wstawać w nocy, aby zrobić mleko. Nie muszę zabierać ze sobą całego ekwipunku, kiedy gdzieś wychodzimy. Po prostu wyjmuje cysia i już
Ostatnio, pojechałam sobie z Małą do galerii. A że moje dziecie jest bezwózkowe, to od urodzenia kangurujemy sie w nosidle. I nie dość, że córcia blisko ciała to i cysia dostaje kiedy chce:) No i śpimy razem i jest nam z tym cudnie. Tacie też



teraz czasami coś tam trafia, Hania to memła, nieraz nawet odgryza, pożuje pożuje i wypluwa. Albo jej się zdarza też ten odruch wymiotny, aż jej gały na wierzch wychodzą, ale nigdy jeszcze tchu nie straciła na szczęście, tfu tfu. Mnie się to BLW bardzo podoba, a już jak mamy taki obiad że Hania może dostać to samo co my, to w ogóle jestem wniebowzięta :) aha, i już prawie miesiąc mija a ona jeszcze nigdy nic nie przełknęła
więc poza cyckiem to je dużo mniej niż nawet najmniejszy ptaszek
ale ja myślę, że tak jak do wszystkich innych umiejętności, do jedzenia czegoś innego niż mleko dziecko również musi dorosnąć. Myślę, że ciężko oczekiwać że nagle półroczne czy nawet 7-miesięczne dziecko od razu wszama cały słoik czegoś tam.
). Za to później pierwszy posiłek w dniu ukończenia pół roku to było wielkie święto :) nie daj się :)
Spokojnie Teo, moja kuzynka pracuje w przedszkolu i miała dziewczynkę która jadła tylko suche ziemniaki i chleb, nic innego nie chciała, mama mówiła że w domu jest podobnie, robią jej badania co jakiś czas, ale jest zdrowa jak koń.

pierwszy posiłek Hani spędziłam z książką otwartą na rozdziale o pierwszej pomocy, co robić w przypadku zakrztuszeń. A ona nawet nic do dzioba nie wzięła haha


Ale moim zdaniem nie każde dziecko jest gotowe na blw od razu. I nie ma co siebie i dziecka zmuszać.




To nie wyścig które dziecko lepiej je samo, a takie mam niekiedy wrażenie.
bo dla mnie z kolei to prędzej karmienie metodą tradycyjną ma w sobie więcej z wyścigu. Ile które dziecko zjadło, czy cały słoik czy tylko jedną trzecią, tańce hulańce przy obiadku i robienie samolociku (nie mówię że u Was, widziałam u znajomych). Natomiast BLW właśnie zakłada zero spinki w tym temacie... jeśli więc ktoś urządza wyścig, to chyba nie do końca z założeniami się zapoznał :)
Tzn rano próbuję kaszkę (codziennie wylewam)
i po południu obiadek - papka- zazwyczaj zje około pół słoiczka
jak jej kawałek stanął w gardle to raz dwa zabrałam...
A teraz mam do Was pytanie, bo wszędzie się trąbi, że należy karmić wyłącznie piersią przez pierwsze 6 miesięcy czyli do ukończenia 6 mca.
Moja Nina od 6-go miesiąca była BLWowym dzieckiem na maksa.
Dziś mój młody obywatel zastrajkował i olał cyca, więc wredna matka olała butlę
Chyba niedobrze zrobiłam. Stwierdziłam, że młody przybiera, jak szalony, więc mogę sobie pozwolić na cyckowy dzień. On chyba faktycznie nie jest jeszcze gotowy i nie potrafi za każdym razem najeść się z samej piersi. Walczyłam cały dzień. Mleko płynęło strumieniami,a synek nie mógł jakoś tego ogarnąć i się denerwował (i nie chodzi tu o gwałtowny wypływ właściwie sama nie wiem, o co...). Muszę jeszcze na niego zaczekać.Taa , tylko u mnie w takim razie rozszerzanie diety przypadło by na 9 mc
A to chyba troszkę późno....
Emilka do roku niemalże była tylko na piersi i bawiła się jedzeniem.
Ciekawie piszecie. Jednak nie zgadzam się, że trzeba się grzecznie godzić z decyzją matki, która z góry, od razu rezygnuje z kp. Przecież mleko matki jest najlepszym produktem dla dziecka. Skoro matka jest dojrzałą osobą, nie powinna podawać mm, jeśli nie dorosła trza tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć oraz uświadamiać, że popełnia błąd.


Skoro matka jest dojrzałą osobą, nie powinna podawać mm, jeśli nie dorosła trza tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć oraz uświadamiać, że popełnia błąd.
każdy ma wybór i powinien być on uszanowany
każdy ma swoje prawo do wolności i wyboru...
każdy z nas jest inny...

To był ostatni semestr. Zna wszystkie zalety z karmienia piersią, ale doszła do wniosku, że nie będzie karmić, że nie podoła organizacyjnie, ani fizycznie. Nawet nie zaczynała.



nie każda kobieta , która z jakiś przyczyn nie chce karmić piersią, jest pyskata, pewna siebie itp...
Pierwsze słyszę. Jeśli dorosła kobieta nie potrafi głośno powiedzieć, co jest dla niej istotne, no to sorry - jej problem. Nie widzę powodu, dla którego ktokolwiek miałby ją głaskać po głowie.
Jeśli dorosła kobieta nie potrafi głośno powiedzieć, co jest dla niej istotne, no to sorry - jej problem
Moja znajoma nie lubiła uczucia karmienia - też nie rozumiem, bo ja to uwielbiam, ale każdy z nas jest inny...
może miała jakiś dyskomfort, kompleks czy kij wie co w związku z właśnymi piersiami i źle się czuła w czasie karmienia.. nie wiem... ale nie jest wyrodną czy złą matką.
[/url
[/url]Szczęśliwa,spokojna mama to szczęśliwe i spokojne dziecko.
[/url
[/url]