Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthormoly123
    • CommentTimeDec 8th 2013
     permalink
    Mi temperatura spadla, piers coraz mniej twarda... za to dzis pojawilo sie zaczerwienienie...jutro pewnie wybiore sie do doradcy bo chyba w tej piersi sie nie poprawia sytuacja. A powiedzcie dziweczyny czy tylko olej rzepakowy czy jeszcze jakis inny mozna pic, zeby sie wspomoc w tej walce? Ile razy dziennie? Musze koniecznie wyslac meza po ta kapuste, bo bedzie nawet wygodniejsza niz mokra pielucha.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeDec 8th 2013
     permalink
    Usia,czyli jest zastoj miedzy 12 a 3? -nie mialas jakiegoś ucisku np.stanika? Jeśli nie dasz ulozyc tak malej,zeby broda była przy zastoju to chociaż ustaw tak,aby na tej godzinie co zastoj był nosek malutkiej. Przystaw z 2 karmienie do chorej piersi. Jak masz pieluchy tetrowe to możesz polozyc sobie przed karmieniem (lub polej prysznicem cieplym to twarde miejsce i po tm zaraz przystaw mala. Po karmieniu poloz na tomiejsce pieluchę zmoczona w zimnej wodzie ( i wycisnieta :wink:). Popros o ibuprom,niech Ci podadza.
    Moly,jesli jest zaczerwienie to podejdz do lekarza lub doradcy,bo może cos się tam jednak robi poważniejszego niż zastoj.
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeDec 8th 2013
     permalink
    Asiula_6_9_91: Mały dostaje probiotyk bo szybciej miał problemy z załatwianiem.


    Asiu, a jaki priobiotyk podajecie Malemu ?
    ile kropelek i kiedy zauważyłaś poprawe w zalatwianiu sie u synka
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeDec 8th 2013
     permalink
    Dicoflor 5 kropli i poprawa była już po jakiś 2 dniach :)
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeDec 8th 2013
     permalink
    Asiu dziękuje za odpowiedź :kissing::winkkiss:
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Dziękuję dziewczyny za pomoc.
    udało sie.spod pachy spila,do tego w trakcie karmienia wymasowalam w strone sutka i jest ok :smile:
    --
    • CommentAuthormoly123
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Umowilam sie z doradca, ale mogla tylko na jutro wieczor. Mam nadzieje ze to nie za pozno bedzie.
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Ile czasu pod odstawieniu dziecka od piersi produkcja mleka hamuje? Staram się pić dużo szałwii i mięty... Bez laktatora ani rusz.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Natalaa,powinna wyciszać się powoli tzn. nie powinny być już jakies ciężkie i pelne po kilku dniach juz,ale mleko w piersiach może być i jeszcze kilka m-cy,zalezy od stężenia prolaktyny.
    Laktor odrzuc,bo pobudzasz produkcje mleka. Postaraj się wyciskaj mleko recznie,tylko do uczucia ulgi,tak żeby zastoje się nie porobily.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Ok, dzięki
    --
    •  
      CommentAuthorHecate26
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Hej laski. Dawno nie pisałam ale to brak czasu. Ja walczę juz na całego. Przyjechałam do domu i nie mam czasu na odciągnie pokarmu co 3 godziny:sad: za dużo mam na głowie. Pokarm mi zanika mimo ze herbatki pije i dostawiam chłopców jak tylko moge.
    -- http://28dni.pl/pictures/2049868.jpg
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeDec 9th 2013 zmieniony
     permalink
    Hecate, rozumiem Cię. W domu jest trudniej niż w szpitalu. Trzeba zastanowić się, co jest wazne i poprzestawiać priorytety. Zrezygnowałam z tegoco mniej ważne by znaleźć czas na odciąganie. Inaczej nie dałabym rady.
    Sciągasz w nocy? Po sobie widzę że przy nocnym ograniczeniu romansu z laktatorem mleka jest mniej.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Kurde mamuśki przyszłam z Wami się podzielić radością, że moja Córa dziś cały dzień na cycu... Nie wiem, jakby dorosła do tego cyca - zachwyca się nim, głaszcze, przerywa jedzenie i śmieje się do mnie. Jestem przeszczęśliwa.
    W sumie tyle z komunikatu.
    Nie wiem co tu więcej pisać, po prostu renesans cycka! :swingin:
    --
  1.  permalink
    Super manguś!! Bardzo się cieszę; ) U mnie podobnie Natalka dojrzała do cycka. Nie ma już wykrecania, preźenia. Nie muszę jej najpierw usypiac żeby nakarmić. Teraz jest odwrotnie ja ją przystawiam a ona się wycisza i zasypia. I nawet płacze za cycusiem jak przychodzi pora karmienia.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Cytryniu cieszę się, że i u Was jest normalnie:)
    No ja z szoku wyjść nie mogę. Wcześniej bywało, że odmawiała butelki i chciała cyca w ciągu dnia wyjątkowo ale jak ją przystawiałam to bardziej się przytulała..., a teraz po prostu sobie je. Tak spokojnie, jak kiedyś gdy miała te 4 tygodnie...

    Oczywiście jest się do czego przyczepić bo chyba za płytko chwyta, czasami cmoka i nie wiem czy przez to ssanie nie jest mniej efektywne no ale słyszę przełykanie regularnie więc chyba jest ok. :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorKlNGA
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Mangaa cudowne wieści! Opłacało się nie poddawać i odciągać :) Oby tak dalej!
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 9th 2013 zmieniony
     permalink
    anairda1986: "aneta i tu się z tobą zgodzę. Moja ciąża okupiona była strachem o dziecko, później o kp. Łatwo poległam (po tygodniu od porodu), nie dałam szansy kp, też przez brak konsekwencji, chciałam mieć świadomość że jak dam mm to mały będzie najedzony a nie po raz kolejny będzie moje cycki traktował jak mleczarnie, usypiacz...

    ten czas po porodzie był jedną wielką huśtawką emocji..."
    To może i ja wypowiem się na temat, który był tu wałkowany 2 dni temu. Otóż... Moja ciąża też była okupiona strachem o dziecko, później traumatyczny poród zakończony cc, ciężka choroba dziecka w drugiej dobie życia (Misia leżała 3 tygodnie w szpitalu), po wyjściu ciągła walka o związek, który jednak rozpadł się, jak Misia miała 5 miesięcy. Nerwica lękowa związana z faktem rozpadu związku. W 5 m.ż. Misia odrzuciła prawą pierś (mam przy brodawce bliznę po wycięciu guzka i to prawdopodobnie spowodowało zatkanie kanalików). Fatalne noce do dziś dnia (do tej pory nie przespałam całej nocy). I gdybym miała iść takim tokiem myślenia jak Ty anairda, to pewnie w ogóle nie powinnam zacząć kp, bo: po cc trudniej o pokarm (tym bardziej, jeśli dziecko zaczęło pić z piersi jakoś po 2 tygodniach); bo stres związany z tym, czy dziecko przeżyje, czy nie; bo nerwica lękowa i ciągły stres w walce o związek (a przecież stres powoduje, ze pokarm zanika - niby); bo nieprzespane noce i szalejące hormony; bo wiszenie na cycu przez pierwsze miesiące non stop prawie; bo jedną piersią nie wykarmię; i wiele wiele innych... Niemniej przyświecała mi jedna myśl w tym wszystkim: "Muszę dać radę dla swojego dziecka". I może piersi będę miała już nie te same, może jedną będę miała bardziej zmarnowaną od drugiej (bo karmię jedną), ale gdzieś to mam i dumna jestem z siebie bardzo. I owszem, pomimo kp Misia choruje, co prawda baaaardzo rzadko, niemniej każdą chorobę przechodzi lekko i szybko :)
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Katka dałabym Ci miliard Oooo, gdybym mogła !!!

    Anaraida gdzieś mi umknął wpis o tej mleczarni jak to ujęłaś :confused: I chyba to określenie właśnie oddaje całe Twoje podejście do kp...
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeDec 9th 2013 zmieniony
     permalink
    Katka- o rety, nie znalam Twojej historii, kojarze tylko córcie sliczna z fotek- chylę czoła
    ten partner, to jakis ....takie dwie super dziewczyny, chylę czoła, ze dalas radę!!!
    Mangoo, cudne wieści, milo czytac.
    a jak plytko chwyta to Ciebie nie boli i nie rani brodawki?(pamietam ze tego b pilnowalam kiedys a i tak pare razy mialam poranioną-po nocnym karmieniu , nie poczulam)
    ja juz mialam nie zagladac tutaj, bo serce mi sie kraje.
    Nana powodzenia i zeby sie udalo bez laktatora!

    Jestem wykonczona siedzeniem z laktatorem, sciagam tyle samo caly czas
    moze dobre i to..ale mała nie chce załapac piersi wcale, probowalam tez kapturkow
    spiocha, raz jakis czas temu zlapała i od tamtej pory nic
    dochodze do momentu zeby sie poddac...ale trudno mi odpuscic, oj trudno
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Katka wiesz... wzruszyłam się :) bo to właśnie ta matczyna miłość aż bije z posta!
    --
    •  
      CommentAuthoranairda1986
    • CommentTimeDec 9th 2013 zmieniony
     permalink
    PENNY: Anaraida gdzieś mi umknął wpis o tej mleczarni jak to ujęłaś :confused: I chyba to określenie właśnie oddaje całe Twoje podejście do kp...


    penny mam wrażenie że ty straszny dopierdalacz jesteś.
    w życiu codziennym też taka upierdliwa jesteś?

    i jak możesz odwal się od mojej osoby.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Dziękuję dziewczyny, aż takiego odzewu się nie spodziewałam :) Bardzo miło :)
    anairda1986: penny mam wrażenie że ty straszny dopierdalacz jesteś.
    w życiu codziennym też taka upierdliwa jesteś?

    i jak możesz odwal się od mojej osoby.

    a mnie te słowa tylko potwierdzają moje przypuszczenia, co do Twojej osoby Ado. No słabe to było :neutral::confused:
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Katka - podziwiam. Jesteś waleczną kobietą!!!
    Jednak fakt faktem nie każdy jest tak silny...
    Manguś - o jakże się cieszę!!!! Milunia widać musiała dorosnąc do piersi. Gratuluję Malutkiej!!!!
    -- ,
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    anairda1986: penny mam wrażenie że ty straszny dopierdalacz jesteś.
    w życiu codziennym też taka upierdliwa jesteś?

    i jak możesz odwal się od mojej osoby.

    Anadira... jesteś położną. To zawód szczególny. Rzekłabym zawód szczególnego zaufania.
    Masz prawo podejmować swoje decyzje w życiu.
    Ale powiedz mi jedno, co powiesz na wizycie patronażowej u młodej matki, gdy ta będzie miała problemy z KP, albo będzie miała baby blues? Jak ją wesprzesz?
    Szczerze mówiąc, gdy czytam Twoje posty, które są nastawione na Ciebie i Twoje potrzeby(wszak tygodniowe dziecko jest strasznie upierdliwe, a pięciomiesięczniak tak daje w kość, że trzeba na niego krzyczeć), to mam nadzieję,że na swojej drodze będziesz miała jedynie silne matki, które nie będą czerpały z Twojego "kapitalnego"doświadczenia.
    --
  2.  permalink
    katka_81: a mnie te słowa tylko potwierdzają moje przypuszczenia, co do Twojej osoby Ado. No słabe to było :neutral::confused:
    --


    Cóż katko.Przeżyję jakoś, to co sobie o mnie myślisz. Koleżanką moją nie jesteś. To tylko forum, jak wiele innych.Wypowiedziałam się, miałam do tego zupełne prawo nt. karmienia piersią jak i MM. Ja podeszłam do tego w ten sposób, ty w inny i ci się to chwali. Nikt nie każe mnie po głowie głaskać, ale jak tylko ktoś się wyłamie od razu staje się wg niektórych "gorszą matką". Cóż, mój syn będzie miał gorszą mamę a nie matkę polkę.

    temat uważam za zakończony.

    Treść doklejona: 09.12.13 20:32
    Jaheira: Anadira... jesteś położną. To zawód szczególny. Rzekłabym zawód szczególnego zaufania.
    Masz prawo podejmować swoje decyzje w życiu.
    Ale powiedz mi jedno, co powiesz na wizycie patronażowej u młodej matki, gdy ta będzie miała problemy z KP, albo będzie miała baby blues? Jak ją wesprzesz?
    Szczerze mówiąc, gdy czytam Twoje posty, które są nastawione na Ciebie i Twoje potrzeby(wszak tygodniowe dziecko jest strasznie upierdliwe, a pięciomiesięczniak tak daje w kość, że trzeba na niego krzyczeć), to mam nadzieję,że na swojej drodze będziesz miała jedynie silne matki, które nie będą czerpały z Twojego "kapitalnego"doświadczenia.


    na dzień dzisiejszy Jaheiro nie mam żadnego doświadczenia ani w patronażu, ani w pracy w szpitalu, więc cóż ja mogę się wypowiedzieć na ten temat...

    co do krzyku na moje dziecko to chyba każdemu puszczają nerwy, chyba że ty jesteś kolejną matką polką, która ma trylion cierpliwości. Ja nie mam, wybacz...

    Czasem mi nerwy puszczą. Uczę się swojego syna jak i on mnie, nie urodziłam się być matką.Może ty tak, ja nie. Nie jestem idealna, popełniam błędy i potrafię się do nich przyznać.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    anairda1986: staje się wg niektórych "gorszą matką".

    absolutnie tak nie twierdzę. Sama mam znajomą, która już w ciąży postanowiła, ze karmić nie będzie i nie karmiła w ogóle. Zastanowiło mnie jedynie to, ze co wypowiedź odkrywałaś coraz to prawdziwsze (że się tak wyrażę) powody, dla których nie karmiłaś piersią. I rzeczywiście... to chyba zależy od człowieka, od chęci i samozaparcia. Ale wiem jedno... po tych przejściach moich życiowych byłam pewna, ze słaba babka ze mnie. Myliłam się :)
    --
  3.  permalink
    katka_81: absolutnie tak nie twierdzę. Sama mam znajomą, która już w ciąży postanowiła, ze karmić nie będzie i nie karmiła w ogóle. Zastanowiło mnie jedynie to, ze co wypowiedź odkrywałaś coraz to prawdziwsze (że się tak wyrażę) powody, dla których nie karmiłaś piersią. I rzeczywiście... to chyba zależy od człowieka, od chęci i samozaparcia. Ale wiem jedno... po tych przejściach moich życiowych byłam pewna, ze słaba babka ze mnie. Myliłam się :)


    bo tak na prawdę sama nie wiem jaki był powód tego że tak łatwo zrezygnowałam.Dopiero pisząc to tu na forum doszło do mnie że zrezygnowałam i z lenistwa i z tego że nie " czułam tego" .Widocznie to nie dla mnie. Ty chciałaś karmić i mimo bólu, mimo nieszczęść nie poddałaś się, ja nie miałam parcia na KP,ani samozaparcia. Dlatego zrezygnowałam. Owszem nie obyło się bez płaczu (mojego). Poszłam na łatwiznę, dałam butlę.


    dlatego już nie rozpisujcie się na ten temat bardzo was proszę.

    Niech każdy zajmie się swoją osobą. Każdy ma inne powody. Ja spróbowałam, okazało się że to nie dla mnie i tyle.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorZebra82
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Mangaa, Cutrynka, Wasze wpisy utwierdzają mnie w przekonaniu, że kiedyś będzie lepiej:wink:
    Kilka dni temu już chciałam pisać, że wszystko wróciło do normy, mała spokojna przy cycu, a tu wczoraj bach, nowe przygody... Karmienie przed snem zawsze było spokojne, karmię ją na leżąco w łóżku. Wczoraj chciała jeść, ale jak jej podawałam na leżąco to był straszny wrzask, usiadłam z nią, to samo, chciałam uśpić i nakarmić, ale zasnąć też nie chciała. W końcu prawie po godzinie zjadła i zasnęła. Dzisiaj podobnie tylko krócej, bo już wiedziałam, co jest grane. Wczoraj i dzisiaj przed tym karmieniem była zmęczona, bo mało spała, wczoraj dodatkowo miała dłuższa przerwę w jedzeniu, może to ma wpływ. Jakieś takie zniecierpliwienie żeby szybko zjeść, a tu trzeba trochę possać...

    Od jakiegoś czasu zmienił się też sposób jedzenia, tzn. wcześniej aktywnie ssała przez ok 20-25 minut. Ostatnio 10 minut i koniec. Dłużej je tylko po spacerze i przed snem. Mam nadzieję, że się najada i nie ma to wpływu na przyrosty. W czwartek szczepienie, już się boję ważenia:confused:
    -- ;
    •  
      CommentAuthorigisowa
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Dziewczyny wpadłam po poradę. Ten wątek dał mi potężnego kopa w temacie karmienia przed porodem i dzięki wielu poradom udało mi się przetrwać kryzysy i karmimy się do dziś przy akompaniamencie blw. Wiele porad przekazuję dalej kolejnym mamom, kopalnia wiedzy to forum:)

    No ale do rzeczy. U mnie w firmie kicha, w styczniu kończy mi sie macierzyński, a że nigdy nie chcieliśmy mieć jedynaczki, to pomyśleliśmy o staraniach o rodzeństwo. No i jak za pierwszym razem i teraz nie będzie z górki pewnie:P Po wizycie kontrolnej u gin wyszło, że jajniki nie podjęły funkcji, a prolaktyna za wysoka. Bromergonu mi nie poda, bo może zahamować laktację kompletnie a szkoda by było.

    I teraz prośba do Was- czy macie, znacie jakieś sposoby na uregulowanie prolaktyny lub układ karmień, który wspierałby powrót płodności?
    Moje dotychczasowe działania to ograniczenie pokarmiania Idki (przed spacerem, po jedzeniu itp) i zeszłam z X karmień na dobę do wielu mniej- około 3 w dzień no i niestety w nocy Młoda śpi z nami i przystawia się często.. W tym czasie prolaktyna spadła z 37 przy pierwszej wizycie do 29 obecnie (norma 25). Generalnie w dzień mogłaby przetrwać bez piersi jak tylko ma podstawione inne jedzenie bo jest nim mocno zainteresowana. MM nie toleruje, jedynie "na śpiocha", za to zjada chętnie twarożki i jogurty. Nie chciałabym jej zabrac źródła mleka i myślę jak to technicznie ugryźć.. Może któraś z Was ma doświadczenie i jakieś porady?
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Igisowa, a jakbys zeszla do 1 karmienia w dzień +nocne? Może to jeszcze obniży prolaktyne?
    •  
      CommentAuthorigisowa
    • CommentTimeDec 9th 2013 zmieniony
     permalink
    Czasem uda mi się zejść do 2 dziennych- czyli przyssawka poranna jeszcze w łóżku i potem wieczorem do snu. Widzę, że szuka chociaż jeszcze piersi do snu w dzień, ale zazwyczaj udaje ją się zająć czymś i zasnie na rękach albo zje coś innego. Myslałam właśnie o jednym z dwóch schematów- albo odstawic spróbuję w nocy i w dzień te 2-3 karmienia (mało realna ta nocka chyba) albo właśnie dziennie mniej. Tylko czy jeśli nie chce pić mm to to jej wystarczy? Nigdy ta moja laktacja rozbuchana nie była więc litrów tego mleka nie wypija;) Czy na śpiocha dawać jej mm?
    Wcz wypiła koło 23 100ml mm i i tak po godzinie sie obudziła do przytulenia, więc to nie głód ale poczucie bliskości ją gna do naszego łóżka:P
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeDec 9th 2013 zmieniony
     permalink
    Anairda napisałam o Twoim stosunku do kp, którego zresztą sama nie kryjesz, więc skąd to oburzenie i takie słowo, w sumie to obraźliwe i chyba takie rzeczy kwalifikują się do moda. Pamiętam jak Twoje "powołanie" w kwestii bycia polożną opisywałas na przyszłych mamach, podnosząc Każdej z nas ciśnienie wówczas i wiesz w sumie nie dziwi mnie to co do mnie napisalas teraz, skoro potrafiłas z ogromnym obrzydzeniem pisać o sprawach zupełnie naturalnych. Kto pamięta tę dyskusję ten wie.... Ty lubisz kontrowersje i sposób Twoich wypowiedzi na wielu wątkach o tym świadczy i nie nie jestem dopierdalaczem, w sposób kulturalny wyraziłam swoją opinię.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Jaheira: Ale powiedz mi jedno, co powiesz na wizycie patronażowej u młodej matki, gdy ta będzie miała problemy z KP, albo będzie miała baby blues? Jak ją wesprzesz?


    Ja się zastanawiam co ona powie do rodzącej, która w bólach może być nieprzyjemna. Odwal się, aleś Ty upierdliwa? :shocked:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 9th 2013 zmieniony
     permalink
    Doritku nie absolutnie nic nie boli. Pomimo tego, że M. sobie zasysa cycka. Wiem, ze to jest nieprawidłowe ale robi tak od początku, nie otwiera szeroko buźki. Może teraz jak jest starsza to uda mi się ją tego nauczyć. Tzn otwiera, ja jej pokazuję, ale to nie jest szeroko i wciąga brodawkę.
    Na razie to ja jestem pod wielkim wrażeniem, ściągałam dziś pokarm tylko raz - rano, bo piersi mnie bolały od przepełnienia.

    Co do Twojej walki to trudno mi Cię namawiac byś się nie poddawała, ale ja bym na Twoim miejscu nie odpuszczała jednak. Karmienie mieszane jest zdrowsze na pewno niż karmienie tylko MM, Agatka zawsze coś od Ciebie dostanie, a wierzę, że uda się Ci rozkręcić laktację by Twoje mleko stanowiło naprawdę sporą część jej pożywienia.

    Bąbelasku no jakbym o mojej czytała, pamiętasz, zupełnie podobne przeboje miałyśmy, aż ostatecznie obraziła się na pierś.
    Z tego co pisała mamakasi podobnie było, cytrynka kolejny przykład, znajoma od jogi to samo miała z córką - mówiła mi, że było identycznie i żebym to przeczekała bo cycek wróci do łask. Szczerze mówiąc nie wierzyłam w to za bardzo ale to najprawdziwsza prawda! :D Spróbuj to przeczekać.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    I tu wlasnie jest przyczyna dlaczego w Polsce kp ,pomoc w kp jest na tak przerazajaco niskim poziomie. Brak powolania u poloznych... Bedac w szpitalu wśród spotkanych poloznych tylko 2!!! (na jakies 8) były z powołaniem wg mnie oczywiście (jedna z nich to slawna tutaj p.Malgosia :wink:).
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    bąbelasek:
    Od jakiegoś czasu zmienił się też sposób jedzenia, tzn. wcześniej aktywnie ssała przez ok 20-25 minut. Ostatnio 10 minut i koniec.

    Dokładnie, tak samo Milka miała.
    Dziś jadła max 6-7 minut,a później już się uśmiechała i sobie co jakiś czas miętoliła brodawkę :bigsmile:
    Ale żadnych nerwów, żadnego wykręcania, pisku, uderzania ręką o pierś.
    Nie wiem, może znowu cieszę się za wcześnie ale pochodze do tego na luzaka, mam zapasy w zamrażarce w lodówce też ze 3 porcje. Zobaczymy co jutro.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Manga jak teraz tak sobie pomyślałam, to moja Ninka chyba do tej pory nie otwiera szeroko buźki, walczyłam o to na początku bo miałam hardcore z poranionymi brodawkami... ale ona do tej pory często wciąga sobie brodawkę z tym , że teraz nic mi się nie dzieje, chyba sutki się już solidnie zahartowały.
    Fajnie , że Milcia "odobraziła" się na cycusia, bo sam ten stan bycia dziecka przy piersi jest wspaniały, czyż nie? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeDec 9th 2013 zmieniony
     permalink
    Mangaa, katka, dzięki!!!!! :grouphug:
    Trzeba było mi dziś takich dobrych historii. Mikołaj mi się psuje... Nie wiem, co tak na niego działa. Kilka dni temu pił z piersi aż miło, teraz śpi non stop i z cyca wypija niewiele. Każde,chwilowe niepowodzenie, czy pogorszenie sytuacji mnie dobija. Dzięki Wam poczułam znów, że się uda.
    Uda się!
    Kiedy widzę małego przy piersi jak trzyma sobie na niej rączkę...:heartbounce: Tylko żeby to picie było bardziej efektywne...
    W środę jedziemy do pani Małgosi. Mam nadzieję, że doładuję akumulatorki, dostanę dalszy plan działania i poczuję się bezpiecznie.




    Mikołaj też wciąga brodawkę. Na początku pięknie otwierał buźkę, dlatego jestem przekonana, że wciąganie to wina butli.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 9th 2013 zmieniony
     permalink
    Ev jedno z najpiękniejszych przezyć. :bigsmile:
    W sumie to po porodzie byłam za bardzo zmęczona by to cenić, te pierwsze tygodnie to u nas totalna rozpierducha i nieogarnięcie, no i leżenie z Małą. A później już się zaczęło kaszanić i w głowie miałam te wszystkie szarpaniny przy piersi. Więc tak naprawdę odkrywam karmienie piersią na nowo. :D

    Nano dacie radę, my tu wszystkie kibicujemy :)
    A ile Miki ma tygodni bo się pogubiłam?
    Podoba mi się u tej Waszej pani Małgosi plan działania. :D lubię konkrety i tego mi brakowało te 2 miechy temu.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeDec 9th 2013
     permalink
    Manga teraz jak Ci się spodoba to z 2 lata małej nie odstawisz hihi :bigsmile:
    fajnie, fajnie, karmcie się :)
    i te oczyska jak patrzą Ci głeboko w Twoje, co nie? :bigsmile::bigsmile::bigsmile::heartsabove:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeDec 10th 2013
     permalink
    PENNY: Pamiętam jak Twoje "powołanie" w kwestii bycia polożną opisywałas na przyszłych mamach, podnosząc Każdej z nas ciśnienie wówczas i wiesz w sumie nie dziwi mnie to co do mnie napisalas teraz, skoro potrafiłas z ogromnym obrzydzeniem pisać o sprawach zupełnie naturalnych. Kto pamięta tę dyskusję ten wie...


    Pamiętam aż za dobrze :confused: Wielka szkoda, że taki piękny zawód wybierają osoby kompletnie do niego się nie nadające.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 10th 2013
     permalink
    nana81: Kilka dni temu pił z piersi aż miło, teraz śpi non stop i z cyca wypija niewiele. Każde,chwilowe niepowodzenie, czy pogorszenie sytuacji mnie dobija.

    tylko spokojnie, będzie dobrze :) Może Mikołaj ma taki czas... Dobrze, ze jest P. Małgosia, szczerze Wam zazdroszczę takiej dobrej duszy :)
    Trzymam kciuki :)))
    --
    •  
      CommentAuthortuli_pani
    • CommentTimeDec 10th 2013
     permalink
    Czytam te Wasze historie i podziwiam Was, że tak wspaniale walczycie, nie poddajecie się!
    Ja w pierwszej ciąży nie raz zaglądałam na ten wątek, podczytywałam, przygotowywałam się, wiedziałam, że na pewno będę karmić piersią i to jak najdłużej :wink: Poród miałam niespodziewany - odklejenie łożyska, cesarka, potem okazało się, że M musi zostać w inkubatorze na obserwacji (spadała mu saturacja), pierwszą dobę w ogóle go nie widziałam (tylko zaraz po wyjęciu z brzucha), położne wspierały, mówiły, że mogę ściągać laktatorem i to będą podawały M. MM pobiegł do apteki po laktator i tak zaczęłam rozkręcać laktację. Do piersi synka przystawiłam w 2dobie, ostatni raz dostał mm w czwartej dobie (nie zdążyłam uprzedzić pielęgniarek po przeniesieniu do drugiego szpitala) później był tylko na moim mleku, czasem z piersi, czasem z butli
    W wieku 3 m-cy M miał operację i nie widzieliśmy się cały tydzień - ja cały czas z laktatorem, zawoziłam mleko do szpitala, żeby pielęgniarki miały czym go nakarmić, tak sobie rozkręciłam laktację, że potem musiałam ją nieco wyhamować :wink:
    w sumie syna karmiłam rok, 7 m-cy i 10dni :bigsmile:, jak skończył 6 m-cy wróciłam do pracy, najpierw na pół etatu, stopniowo go zwiększając, karmiłam na początku drugiej ciąży, aż wreszcie zrezygnowaliśmy z ostatniego porannego karmienia
    Teraz karmię córę, od początku była ze mną, jest od pierwszych chwil na piersi, czasem się śmieję, że tak jak synek jest cysioholiczką:wink:
    uważam, że kp to jest coś najwspanialszego, co można dziecku dać i warto o to walczyć :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorZebra82
    • CommentTimeDec 10th 2013
     permalink
    Mangaa Twoje przeboje z karmieniem pamiętam bardzo dobrze, zawsze jak coś opisywałaś to część brzmiała znajomo i zawsze myślałam: nie jestem sama, dam radę:wink: Ja w sumie już się przyzwyczaiłam, że ciągle z czymś jest problem i staram się w miarę szybko poznać powód problemu i go wyeliminować, nie zamierzam przestać karmić po tym wszystkim co już przeżyłyśmy z Łucją. Tylko staram się unikać karmienia poza domem, np. u teściów, bo wiem, że zaraz byłyby jakieś komentarze, a po co mam się dodatkowo stresować głupim gadaniem:tongue:

    A tak poza tym to fajna tu jest grupa wsparcia:grouphug:
    -- ;
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeDec 10th 2013
     permalink
    Tuli, dokładnie tak to u nas wyglądało, łącznie z hamowaniem :wink: Tylko, że Mikołajek to moje trzecie dziecko. Nie wiem, czy potrafiłabym się tak zaprzeć przy pierwszym...
    Dzięki Wam dziewczyny :kissing:
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeDec 10th 2013
     permalink
    Dziewczyny niedawno pisalam ze chcialam odcycowac mala ale ze wzgledu ze zachorowala i za prosba lekarza zrezygnowalam.Karmimy sie na maksa i ostatnio mojej pannie jeden cyc to za malo.Kaze sobie dwa wyciagac,z jednego pije a drugiego glaszcze.Wogole ona jak zobaczy moje piersi to cieszy sie ,caluje je i glaszcze.Smieje sie ze mi jaks zboczeniec rosnie.:tongue:
    I jak tu odstawic takiego ssaka.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 10th 2013 zmieniony
     permalink
    Quelle: I jak tu odstawic takiego ssaka.

    ja właśnie sobie tego nie wyobrażam :) Dziś, jak miała drzemkę i tak na Nią patrzyłam śpiącą, to pomyślałam, ze Ona z prezentów na Mikołaja nie cieszyła się tak, jak na świadomość, ze zaraz dostanie cycusia :bigsmile: Moi rodzice to boki z Niej zrywają, jak Ona się cieszy, kiedy zapytam: "Chcesz cycusia?" :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeDec 10th 2013
     permalink
    Jeeju, ja to się nie mogę doczekać kiedy Adaś tak świadomie będzie z tym cycusiem :D
    To jest piękne po prostu :)
    Póki co trzyma a w razie słabszego wypływu szczypnie, albo macha łapkami ze stresu :D
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthortuli_pani
    • CommentTimeDec 10th 2013
     permalink
    synka uczyłam migusiów (ew. bobomigania) - jego ulubiony był na cysia ;-)

    Treść doklejona: 10.12.13 17:30
    nana81: Tuli, dokładnie tak to u nas wyglądało, łącznie z hamowaniem :wink: Tylko, że Mikołajek to moje trzecie dziecko

    u nas Mikołaj jest pierwszy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeDec 10th 2013
     permalink
    Tu artykul o kp(pani Malgosia mi dzisiaj przeslala).
    artykul o kp, skład mleka matki
    jak zakonczyc kp
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.