nie, nie już wysłałam priva , że ja też M biorę :D szkoda, że tak mało osób :)
mamakasi czy ja wiem, mi wczoraj pocztą wysłali prezenty , które zakupiła i dziś je mam w domu :D także może nie bedzie tak źle a ludzie też już w większości kurierami zamawiają wiec może poczta da radę :) ale to by musiał gościu jutro wysłać
Jak Nana da mi znac to zaraz zamowie. Jeszcze kilka dziewczyn chciało,ale czekam na wplate,wiec z kolejnym zamówieniem pojdzie. A te co wplynely,to już pojda jutro mam nadzieje.
Treść doklejona: 19.12.13 22:28 Aha, wczoraj otrzymałam wiadomość i oficjalna zgode na wykorzystanie logo projektu. Oczywiście zdam relacje ile udało się zebrac(jak jeszcze mily pan obniży cene koszulek,to już w ogole będzie super )
Jeny,mam nadzieje ze wszystko ok będzie z tym koszulkami,ze te rozmiary będą w porządku. Us,czyli zapisuje fuchsia XS:). Hmm... a o tych dekoltach to pomyślimy
Przepraszam za przyblokowanie zamówienia. Rozlozylo mnie tak, jak po urodzeniu Emisia. Walczyłam przez dwa dni z gorączką do 40stopni. Dziś już nieco lepiej. Jestem na antybiotyku. Cały czas karmie małego tylko piersią. Przybiera chłopiec Chyba będziemy sie żegnać z laktatorem. Mikołaj nigdy nie był na mm, poza pierwsza doba po cc.
Dziewczyny polećcie coś dobrego do pielęgnacji piersi przy karmieniu. Miałam już Palmersa - na początku rewelacja, później jakoś efekt osłabł no i mało wydajny mi się wydaje (albo ja mam ogromne piersi :)). Teraz mam Bio oil, ale nie mogę znieść tego zapachu, dla mnie "babciowy", poza tym moja mała coś nie bardzo na niego reaguje, odwraca głowę od piersi, dopiero jak zmyję gąbeczką to spokojnie je.
Mk28dni - ja BioOil uzywam tylko na brzuch, choc rozstepy jak byly tak są :( nic nie zbledły. Na piersi calkiem dobrze na mnie dziala Perfecta mama, krem do biustu, cena przystepna wiec mozesz sprobowac.
Dziewczyny powiele pytanie odnośnie dan wigilijnych. Jedne jedzą wszystko inne nie. Ja nadal wystrzegam się smazonego. Ale mam ochotę na karpia. Lepiej oskubac panierke czy zacząć jeść. I na sama myśl o pierogach i grzybowej leci mi slinka
Bonim,jak zjesz trochę zupy,z 2-3 pierogi to nic nie będzie. Zapij to potem kompotem z suszu owocowego,to poprawi trawienie. możesz tez po jedzeniu wypic rumianek.
Kochane,Życze Wam na te Świet wszystkiego co najlepsze. Obyscie nie miały problemów z karmieniem, a Wasze dzieciątka były prawdziwymi cycozwisami . Tym na etapie odstawiania,zycze aby przebieglo w jak najdelikatniejszy sposób dla Mamy i dziecka.
bonim ja przy 3 tygodniowej Marysi swieta spędziłam przy własnoręcznie upieczonej chałce z dżemem , zjadłam jedno uszko i pare łyzek barszczu ( u ns specyficzny bo połączone 3 wywary - rybny grzybowy i buraczany) odkad mała skończyła 1,5 m-ca zaczęłam rozszerzac doete i przy 3 miesieczniaku jadłam już wszystko - na szczęście Marys nie-kolkowa zupełnie była. W tym roku na wigile ciesze się podwójnie bo mogę zjeść wszystko :) Marys dalej cycowa, ale ona bLW wiec tez je wszystko ;) i na pewno i pieroga i uszko i kawałek karpia dostanie :)
Dziewczyny ja chciałam podziękować za pomoc, którą tu znajduję czytając forum. Nic nie pisałam, bo wystarczyła wiedza zdobyta wcześniej W piątek odgniotłam sobie pierś zrolowaną wkładką, zrobił się mały zastój, ale mała szybko go ściągnęła. Niestety na wieczór zaczęła rosnąć temperatura. Wzięłam ibuprom, pierś mnie bolała chociaż nie była zaczerwieniona. Nie wiem czy to było jakieś zapalenie, bo w sumie nie wyglądało poza gorączką, bólem mięśni. W sumie ok. 3 dni ta pierś była bolesna. Teraz już wszystko jest ok.
Uś mi się wydaje, że parę to nie zaszkodzi.. Ja wiem, że Adaś mniejszy, ale szybciej jadłam grzyby, kapustę i było ok nawet jak był taki mały jak Kamilka :)
Mala od początku najchętniej wisialaby mi na cycku.ja wiem ze zaraz mi napiszecie ze mam jej dawać na żądanie,najlepiej nie wychodzić z łóżka.ale jak daje jej na żądanie to wychodzi średnio co pół godziny i z niej aż sie wylewa.mam wrażenie ze ja brzuszek boli bo nie nadąża z trawieniem.w ciągu godziny przebieralam jej 4 razy pajaca.jestem tym wykończona.żal mi jej bo widzę jak sie męczy.smoczek jest be.tule ją prawie non stop by czuła bliskość ale cyc to cyc
Ja jadłam od początku wszystko. No ograniczałam tylko cytrusy. Ale schabowego też wciągnęłąm a co. I Maksiu ani razu nie miał kolki. Dziś na wigilii zajadałam się kapustą z grzybami, pierogami smażonymi, śledziami, łososiem również smażonym. A jutro właśnie schaboszczaki i bogos będę pałaszować :)))))))
Uś, a mała naprawdę wygląda, jakby ją bolał brzuszek? Pręży się, płacze, kopie nóżkami? Czy tylko Tobie się wydaje, że jak ulewa, to jej źle? Bo wiesz... To fizjologia, że ulewa. Jest jeszcze maleńka, ma prawo. Mojej jeszcze się zdarzy ulać, jak się rozbryka zaraz po jedzeniu. Póki przybiera, nie męczy jej to za bardzo, to się z tym nic nie robi. I jeszcze... Jak ma Cię kto wspomóc w obowiązkach domowych, to korzystaj. Jesteś teraz w połogu, zmęczona porodem, hormony Ci szaleją, wyluzuj, masz prawo! No i co do diety... Przecież laktacja jest stanem zupełnie fizjologicznym u zdrowej kobiety. Jeśli malec jest zdrowy, nie wykazuje żadnych nietolerancji, to kobieta jak nie je, szkodzi sobie sama. Wszystko, co potrzebne dziecku w mleku się znajdzie, najwyżej kobiecie zabraknie. Taka prawda, może trochę boli, ale tak to natura urządziła. Zresztą, kto wymyślił, że po kapuście dziecko będzie miało wzdęcia? Pęcherzyki powietrza przejdą z naszych jelit z krwią do mleka?
Dziewczyny jak Wy dajecie radę pić ten olej...? Od wczoraj mam zastój w lewej piersi, więc działam ibupromem no i olejem, ale nie wiem czy dam radę dalej, dziś wypiłam drugą porcję, której o mało nie zwróciłam zaraz po i nie wiem czy się odważę jutro znów wypić... Można to z czymś wymieszać?
My wróciłyśmy z 1 dnia świąt z płaczem :( moim. Mam dosyc tłumaczenia się całej rodzinie z tego jak często karmię. Moja psychika dzisiaj nie wytrzymała. Moja babcia przyszła do pokoju jak karmiłam Dominikę i czepiała się, że nie mam już jej karmić, bo jest za gruba, że to, że tamto aż się popłakałam. Oczywiście szybko się stamtąd zmyliśmy. Teraz siedzimy w domku sami. Ja,mąż i córka. jest wspaniale.
Treść doklejona: 25.12.13 20:32 ponadto od kilku dni Dominika robi zielone, sluzowate kupki. Czy mam się martwić? zgłosić sie do lekarza?
SAlinos - współczuję komentarzy. U nas nikt nię nawet nie zająknął, że ja za często karmię Maksia. A On przecież dużi i ciężki i taki zbity jest. No i przede wszystkim nikt mi karmienia nie przerywa. Ale ja od samego początku mówiłam, że karmię Maksia w ciszy, żeby go nie dekoncentrować. Jakby mi ktoś wlazł do pokoju to bym wygoniła po prostu. Uś - ale skoro nie karmisz jej na żądanie, to jak ją karmisz? Bo ja też na żądanie nie karmiłam, tylko co 3 godz. Ale u nas Maksiu nie wykazywał wcześniej oznak głodu, więc jako takiego żądania nie było. Ale jak mijała już 3 godzina to go przystawiałam (zawsze po drzemce)
Cestmoi zgadzam się z Tobą w całej rozciaglosci co do jedzenia. Mit o kapuście czy innych wzdymających produktach jako zabronionych w czasie kp jest ciągle powtarzany, ale nikt się nie zastanowi na jakiej zasadzie ma to niby działać. Ja jem wszystko i uważam że wychodzi mi to nie tylko na zdrowie fizyczne ale i psychiczne;)
Jeszcze tak się podzielę z Wami... Jakiś czas temu, w poniedziałek, poczułam się źle, zaczęła się gorączka. Zupełnie mi się odechciało jeść. No nie mogłam się przemóc, a to co w siebie wmusiłam, zwracałam szybciej, niż zjadłam. Organizm ewidentnie z czymś walczył. Nie mam pojęcia co to było, bo poza tymi objawami i wzmożoną sennością, nic mi nie było. W tydzień schudłam 5 kilo (przy wadze 50 kilo to dość sporo). Dziecko mocno w tym czasie ograniczyło ssanie, jakby czuła, że mi to nie służy. Po trzech dniach myślałam, że już nie będę karmić, piersi puste, zmniejszyły się tak, że prawie ich nie było. W piątek zaczynało się poprawiać, w sobotę przyszedł meeeega apetyt. Młoda się przyssała i wisiała na piersi jak noworodek. Przez trzy dni wręcz ze mnie nie schodziła, oglądałyśmy książeczki leżąc w łóżku Piersi się wypełniły, znowu mleka pod dostatkiem
Salinos, współczuję rodziny :( szkoda Twoich nerwów, dziecko karmione na żądanie może jeść kiedy chce i rodzinie nic do tego Moja dwójka potrafiła do południa jeść co 1,5 godziny, chcieli to jedli, widocznie tak potrzebowali, teraz też często jest tak, że Młoda zjada jednego cysia, a za pół godziny chce drugiego na dokładkę dwóch na raz nie chce i juz (chyba że jest wygłodzona) Ty wiesz, co dla Twojego dziecka jest najlepsze! I tego się trzymaj :-)
Salinos, a Ty do pionu! Odwalasz kawał dobrej roboty! Posadź babcię i kuzynów przy suto zastawionym stole w Święta i na środku postaw zegarek. Jak by się czuli, jakby mogli jeść co trzy godziny i to przez, dajmy, tylko pięć minut?? Mała ma bufet pod nosem to i się domaga, kto by się oparł?
Dzięki dziewczyny, aż mi lepiej na sercu się zrobiło tak mnie na duchu podniosłyście. :) A z rodziną jak widac najlepiej na zdjęciu. Ciotka przyjechała do moich rodziców nieproszona, bo przywiozła babcię. no ale mogła juz sobie podarować wchodzenie do środka, tym bardziej, że widziała, że jesteśmy z Małym dzieckiem. Jakie to ludzie są nierozumne, to szkoda gadać. Najlepiej wejść i się nażreć a przy okazji zarazić małe dziecko. Kto to słyszał by z anginą i na antybiotyku latać po rodzinie w święta
Salinos, musisz być stanowcza,musisz walczyc o swoje. Twoje mleczko jest najlepsze dla Twojego dziecka, jest najlepsza polisa. Nie ma nic lepszego. Musisz się nauczyć filtrować wiadomości z zewnątrz. Ja gdybym się skupiala,co kto mowi,to karmilabym 2 tygodnie. Dzieki mojej teściowej,ktora wie najlepiej,ze moje mleko za chude,ze cos zjadłam,ze za często i długo karmie,ze chyba będę z dzieckiem w szkole siedzieć w lawce,zeby cycka moglo mieć przy sobie i takie tam moje karmienie dobiegalo końca. ale znalazłam wsparcie w pani Malgosi,ona uwierzyla we mnie,bo dzięki gadaniom ludzi ja stracilam te wiare,nie wierzyłam,ze jestem w stanie wykarmić mje dziecko. Teraz jeszcze karmie i tez spotykam się z krytyka,ze powinnam zakonczyc,ze robie krzywdę,ze moje mleko nie ma zadnych wartosi( no krowie modyfikowane jest przecież lepsze,nizeli mleko matki) i naprawdę nic sobie z tego nie robie. A wiesz dlaczego? Dlatego,ze mam wiedze,ze ciagle się ucze,ze czytam i wiem,ze robie najlepiej dla mojego dziecka. I niestety często nawet lekarze nie wiedza co gadaja,bo po prostu się nie doksztalacaja w tym temacie(nie wszyscy oczywiście,sa i tacy,ktorzy mowia,ze dobrze,ze karmie-wprawdzie rzadkość,ale sa). Kup sobie ksiazke Warto karmic piersią i co dalej,poczytaj,pozaznaczaj sobie fragmenty i niedowiarkom pokazuj. Czasy się zmieniy,sa badania nad kobiecym mlekiem i to ono jest najzdrowcze (oczywiście jest kilka chorob metabolicznych przy,przy których się nie karmi-ale to sa wyjątki!)
Niby po małej nie widać by ją coś bolało... chyba se wkrecilam jakaś bajkę.ciągle widzę właśnie w oczach rodziny te spojrzenie,które doszukuje sie powodu płaczu mojego dziecka które dopiero co skończyło jeść.a znów płacze i szuka. z drugiej strony często jest tak,ze ona nie je.bierze pierś do buzi i zasypia.czyli ewidentnie jestem jej smoczkiem. trudne są te początki,nie radzę sobie momentami.pediatra mówi ze uczyć smoczka bo ma silny odruch ssania,mądre książki mówią żeby przystawiac gdy dziecko ma ochotę. jestem rozdarta. no i pojadlam trochę w Wigilię i wczoraj,darowalam se tylko bigos,uszek zjaflam dość trochę.póki co nie widzę by mala miała z tym problem.
Salinos zdrowe podejście :-) na pewno spędziliście dużo przyjemniej ten wieczór we troje :-D
Salinos trzymaj się. Montenia jak zwykle dobrze prawi;) U mnie też rodzinka nie lepsza. A ja wczoraj pojadlam strasznie dużo. Aż mnie brzuch rozbolał i mialam wzdęcia co mi się nie zdarza. No ale po takim jedzeniu nie mogło być inaczej. I nie wiem czy przez to ale nocka była straszna. Natalka budziła się co godzinę, kręciła się siadała, wstawała. Zrobiła też kupke co od kilku mscy w nocy się nie zdarzało. Rano jak dziadek dawał jej kaszke z morelami to zwymiotowała i w tym czasie słychać było rewolucję w brzuszku. Czy to możliwe że to od mojego jedzenia?
Monteniu dziekuję :) Mam już książkę Gugulskiej i to dzięki niej i tego forum przetrwałam, bo rodzina jak mówisz - a to, że za często, a to że cos zjadłam no stale coś.. może po prostu niektóre kobiety zazdroszczą, że same nie karmiły piersia i teraz się czepiają. Przecież nie ma nic wspanialszego niż dziecko przy piersi, zadowolone, usmiechnięte. Młoda co jakis czas puszcza brodawke i usmiecha się do mnie, wtedy za każdym razem czuję, że jest jej wspaniale przy cycusiu.. i co może powiedziec moja rodzica, w której niestety kp to nieznany temat. Powiem Wam, że zaskoczyła mnie babcia męża, 87 letnia kobieta. Mówi do mnie karm ją piersią, tylko bo to najlepsze dla dziecka. Nie będzie chorować. Tylko pierś! :)
Ta a jak dziecko płacze to wszystkie ciocie dobre rady potrafią szybko diagnozowac... winna matka bo:coś zjadła,ma za chude mleko lub za tłuste,bo nie je tresciwie. można nabawic sie depresji
uś: często jest tak,ze ona nie je.bierze pierś do buzi i zasypia.czyli ewidentnie jestem jej smoczkiem
Uśka, miałam dokładnie to samo. Jasiek potrafił wisieć na cycusiu dosłownie godzinami, nie jadł tylko ciumkał, ale mieć go w buzi musiał Teraz też czasami mu się jeszcze takie chwile zdarzają, ale już rzadko, tzn. często usypia przy piersi, ale sam puszcza albo ja zabieram i się nie wybudza. Były momenty, że myślałam o przejściu na butlę, bolały mnie brodawki, bolały masakrycznie plecy... Ale dzięki naszemu forum udało mi się nie poddać. I tak jak salinos pisze radość dziecka (i moja) z bycia przy piersi - bezcenna!
Witam sie na tym formum, czasami wchodziłam tu na forum bedać w ciązy i poczytyując Was, teraz zostałam niedawno mamą i chce karmić. karmie piersia na tyle na ile moge, mam małego smoka który zjada wszystko co jej sie podstawi pod dziub, cycki mnie bolą, na początki miałam brzydkie brodawki ktorych mała nie umiała zlapać ale po mału jakoś nam idzie. Po wizycie położnej miałam małą karmić z jednego i drugiego cyca po ok 20 min, a potem dopająć ja odrobiną modyfikowanego, z czasem laktacja miała wzrosnąc i sie unormować a ja miałam zejśc do zera z mm, jednak to działało bardzo krótko, teraz córa wisi od rana do południa na cyckach aż w koncu dokarmiam ją mm i to zazwyczaj wciaga 60ml bez problemu, pospi troche i jakoś do wieczora dociąga potem na samej piersi, potem ok 18-19 kąpiel i znow sie karmimy i zazwyczaj zasypia, potem musze ja wybudzac zazwyczaj po tych 3-4 godz na karmienie i tu zaczyna sie makabra bo znow wisi na cycach ok2-3 godz ( przynajmiej 2 ostanie nocy takie były) daje jej flache mm i dopiero idzie spać. Jestem juz troche zmeczona, tak bardzo chciałąbym żeby mojego mleka jej wystarczało i sie najadała ale nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nie moge jej czesciej przystawiać bo obudzenie jej jak juz zasnie jest bardzo trudne, pije herbate laktacyjną, oraz dużo wody. Już sama nie wiem co mam począć żeby jakoś ją nakarmić. Poza tym mam pytanie czy was też przystawianie do piersi boli, nie wiem czy to te moje brodawki takie są żę łatwo nie dają sie chwycić i to boli czy to odczucie mają wszyscy.
Kinga czytanie czy słuchanie ze ktoś miał tak samo naprawdę przynosi mi ulgę.nie dlatego ze lubię gdy ktoś ma źle,ale dlatego ze utwierdza mnie w przekonaniu ze to minie i będzie pięknie. dziękuję
Koalka witaj :-) ja tez przystawiam z bólem,ale może bardziej doświadczone koleżanki coś podpowiedza
Jeśli ból trwa dłużej niż 2-3 dni, może wynikać ze złego sposobu przystawiania dziecka, albo w piersiach jest coś nie tak, skonsultowałabym z doradcą.
Koalka, położna wyświadczyła Ci niedźwiedzią przysługę. Przy dokarmianiu mm nigdy nie będzie więcej mleka. Dziecko wisząc po 2-3 h na piersi rozkręca sobie laktację, zresztą jest malusie i nie zna jeszcze nic innego, tylko Ciebie, Twój zapach. Czuje się po prostu bezpiecznie. Jak dajesz butlę, piersi dostają sygnał "produkować mniej", bo to, co dziecko dostałoby z piersi, doje z innego źródła. Działa tu prawo popytu i podaży: więcej ssania=więcej mleka. Szczególnie ssania nocnego, kiedy to stężenie prolaktyny jest najwyższe i rzutuje na całą laktację. Poza tym, mm jest ciężkostrawne, temu dziecko zasypia i śpi kamiennym snem - skupia się na trawieniu mleka, włączając "standby" Dajcie swoim dzieciom czas na poznanie świata, trudne początki miną i szybko zatęsknicie za spokojnym ssaniem - za 2-3 miesiące będziecie narzekać, że wszystko rozprasza i nie chce w ogóle ssać w dzień
witaj koalka! malutka wisi na cycku bo być może zwiększa sobie ilość pokarmu :) na Twoim miejscu zupełnie odstawiłabym mm. Malutką częściej przystawiaj do piersi i po 2-3 dniach zobaczysz, że pokarmu będzie ile trzeba i dziecko będzie na samej piersi :)))))) Co do brodawek to na początku też mnie bolały jak malutka za płytko chwytać, później się nauczyłyśmy i już ból mijał. teraz w ogóle nie boli, chyba, że mi wciągnie sutka przez zęby, a potrafi to robić. Może spróbuj swoja przystawić w pozycji spod pachy? My tak się uczyłyśmy ssania i wyszło nam na dobre. powodzenia!!
Uś, darowałabym sobie smoczek, skoro go jeszcze nie podałaś. Kamilka ma już ponad 3tyg., niedługo będziesz tęsknić za cyckozwisaniem Jeszcze chwila i dojrzeje do tego, by dostrzegać różne inne rzeczy/osoby np. rączkę, zabawkę, brata poza Tobą i się lekko "odklei" od Ciebie. I nie jesteś smoczkiem tylko mamą Pokaż mi taki piękny, pachnący smoczek... Pozbieraliśmy się po chorobie dopiero w wigilię. Dopiero 24.12. rano poczułam się w miarę normalnie i przestałam mieć potrzebę polegiwania. Święta bojowe a jednak piękne. Wczoraj minął tydzień od kiedy Mikołaj pije tylko z piersi. Wychodzi, że przybiera ponad 30g na dzień Definitywnie pożegnaliśmy laktator Ciężko było, ale jestem z nas dumna
Dziewczyny jestem załamana, moja mała zjadła dzis dwa cyce do zera na wieczór, wisząc na nich prawie 2 godz, normalnie jak dotykałam to dwa flaki były a jak ją przytulałam do siebie to słyszałam jak jej kiszki marsza grają, daliśmy jej 20ml mm bo mało łapek nie zjadła, i w koncu zasneła a tak to cały czas była niespokojna i płakała staram sie jak moge budze ją już nawet nie co 3 godz a cześciej a ona nadal po cyckowaniu głodna i nie daje sie uspokoić. Dziś aż sie popłakałam, ona jest taka cudna a ja jej nie jestem w stanie zaspokoić poradzcie ile moge tych herbatek laktacyjnych pić, dzis miałam biegunke nie wiem juz czy z nerwów czy po prostu cos mi zaszkodziło powiedzcie co moge jeść żeby jakoś wzmóc to cyckowanie, poza tym boje sie żeby nie przedobrzyć i nie narobić sobie szkody i zastojów bo od środka cycki są miękkie jak by nic w nich nie było a na zewnątrz robią sie takie gule które przy dotyku są tkliwe, powiedzcie to normalne czy ja już świruje
I tu jest podstawowy błąd Jesteś. Po karmieniu podziałaj laktatorem. To kwestia popytu i podaży. Bufet produkuje tyle, na ile złożono zapotrzebowanie. Nie panikuj, nie poddawaj się. Dopiero zaczynacie, wszystko sobie ułożycie.
tuli_pani: Nana, wspaniale :D
Prawda?! Jak sobie przypomnę początki, nie mogę w to uwierzyć. Mikołaj zrobił ogromne postępy! Zaczynał od zera, uczył się ssać, o jedzeniu nawet nie było mowy,a teraz...dwa cyce spija bez problemu. Pięknie ssie, łyka i oddycha - wszystko potrafi zgrać Dzięki za wszystkie pozytywne historie cyckowe wcześniaczych mam Nasza jest kolejna