Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 3rd 2014
     permalink
    Poglebiam wiedze na temat kp :wink:. A przede wszystkim korzystam ze swojego doświadczenia,czesto te natralne sposoby,najprostsze, sa najlepsze.
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJan 3rd 2014
     permalink
    montenia: czesto te natralne sposoby,najprostsze, sa najlepsze.


    Oj tak!
    Chociaż ja całe życie sceptycznie do nich podchodziłam, to ostatnio w ataku rwy kulszowej życie mi uratowała maść borowinowa i kąpiele w soli bocheńskiej. Początkowo używałam plastrów z pasty borowinowej, a później udało się dostać tą maść. Jest wygodniejsza w stosowaniu. Jest boska! I na ból kręgosłupa i pleców też pomaga. Jak ręką odjął ból przechodził.
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeJan 3rd 2014
     permalink
    Dziękuję Monteniu, teraz robię inhalację z soli, pulmex mam to nasmaruję stopy, jutro kupię sobie tą herbatkę z lipy i prenatal grip care, a czosnku się boję nie ze względu na wysypkę tylko na bóle brzucha, bo wiem że ciężkostrawny jest. Wczoraj zjadłam pierogi i je sobie w piekarniku lekko podpiekłam, ale prawie bez oleju, tylko posmarowałam je lekko pędzelkiem i na papier do pieczenia wyłożyłam, to dziś już akcję z brzuchem i kupką ma, biedny stęka a tu kupy ni ma, jak jem leciutkie gotowane w jarzynkach duszone to jest spokój. No cholera panicza urodziłam :tooth:
    --
  1.  permalink
    Cześć dziewczyny. Na tym wątku po raz pierwszy. Piszę do Was z pytaniem.
    Od 29.12 jestem szczęśliwą mamą. Byłam przekonana o karmieniu wyłącznie naturalnie, niestety przez pierwsze 3 dni pokarmu nie było w ogóle. Mimo dostawiania do piersi- mała pokaleczyła mi tylko sutki. Była karmiona sztucznie.Oczywiście się nie chciałam poddawać. W dniu powrotu do domu z użyciem laktatora udało się pobudzić i rozchulać laktację. W tej chwili karmię wyłącznie swoim mlekiem. Ale zaczynam mieć wątpliwości co do ilości wypijanego mleka. Czasem małą przystawiam do piersi (mimo że jest to bolesne) ale ogólnie działam z laktatorem. Narazie udaje mi się ściągnąć (z obu piersi) 40ml mleka. Mała pochłania to w mig. Daje jej pokarm co 3-4h, bo sama się nie domaga, w większości czasu przesypia- zarówno w dzień jak i w nocy, więc budzę ją na karmienie. Martwi mnie tylko fakt, że po wypiciu mam wrażenie, że nadal jest głodna i tego mleka jest za mało. Czy moje obawy są słuszne?
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    subiektywna twój maluszek ma tydzień nie potrzebuje dużo mleka , a dlaczego myślisz że jest nadal głodna/e - sorki ale nie pamiętam czy masz syna czy córkę :bigsmile:
    Ja jak jeszcze byłam w szpitalu miałam taką sytuację, że nakarmiłam Mińka piersią a on za chwlę zaczął ssać paluszki, to sobie myślę głodny czy ki pieron, poszłam do położnej, nalała kieliszek mm i chciała go dokarmić, a on upił łyczek, beknął i odmówił współpracy, wtedy powiedziała mi że ma bardzo silny odruch ssania, nie związany z głodem tylko z poczuciem bezpieczeństwa.
    Ja dodam, że po nocy u mnie ciut lepiej, wczoraj młody robił akcję do 22 i ululałam go w bujaku, pomyślałam, że nie będę go ruszać tylko przełoże do łóżka i poszłam spać, obudziło mnie jego kwilenie o 6,20, spał ponad 8 godzin
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Subiektywna, a czemu sądzisz, że przez pierwsze dni nie miałaś pokarmu? Mała Ci wtedy pokaleczyła sutki nie ze względu na brak mleka, ale pewnie przez złą technikę przystawienia. Najlepsze na rany jest swoje własne mleko - po karmieniu posmaruj sutek kilkoma kroplami mleka, zostaw do wyschnięcia lub zasusz suszarką (ciepłym, nie gorącym strumieniem), piersi wietrz, ile możesz. No i to będzie wracać, póki będą błędy podczas przystawiania, a takowe na pewno będą, jeśli będziecie używać butelki. Ogólnie, to poradziłabym wizytę u doradcy, bo jak doradca zobaczy, to lepiej będzie doradzić na pewno.
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Subiektywna zrozumiałam że nie karmisz piersią ale swoim mlekiem z butelki? Ogólnie podpisuję się pod tym co napisała Cestmoi - musisz przystawiać do piersi, brodawki przywykną do ssania i nie będzie boleć. Ja w naprawdę kryzysowej sytuacji brałam ibuprofen ok. pół godz. przed karmieniem i jakoś przetrwałam.
    --
  2.  permalink
    no właśnie z każdym dniem jest lepiej. Ból jest ale dużo lżejszy, a na brodawkach poznikały krwawe wybroczyny. Moja córka jest przystawiana do piersi, ale ja mam cały czas wrażenie, że zjada zbyt mało. Dzisiaj zrobiłam test- nakarmiłam ją z obu piersi po czym włączyłam laktator. Z rana udało mi się ściągnąć jednorazowo 60ml, teraz w laktatorze zostało 20, więc mała wypiła 40ml. Ciekawe, czy to jej wystarczy? Mam nadzieję, że tak. Wkurza mnie to, że sama ją muszę budzić na karmienie- robię to co 4h. Acha i jeszcze jedna kwestia- odbijanie. Zauważyłam, że po butli jej się ładnie odbija, a po cycku nie. Wnioskuje, że w trakcie przystawiania do piersi nie koniecznie musi zasysać powietrze- w butelce mimo systemów antykolkowych zapewne i tak coś powietrza pociągnie.
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    subiektywna, ja tez znam ten ból, przez 1 albo 2 pierwsze tyg. mała też raniła mi brodawki przez złe przystawianie, ale po radach położnej środowiskowej od razu wszystko przeszło, także na pewno bedzie coraz lepiej. Mnie tez wkurzalo budzenie na karmienie co 3/4h ale robilam tak tylko przez 1 miesiac (budzilam to zle slowo, bo mala rzadko sie budzila, najczesciej karmienie bylo na śpiocha) a teraz od 2 m-cy karmie po prostu na zadanie, zwykle o 20 je, potem ok 2-3 budzi sie na nast. karmienie i potem ok 6. Na razie rytm trwa, ale wiem, ze to moze sie w kazdej chwili zmienic ;)
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    subiektywna a ile ma maluszek? Moim zdaniem nie powinnaś odciagac po karmieniu, bo robisz sobie nadprodukcję. Dziecko upomni się jeśli będzie głodne. Jeśli masz wątpliwości czy przybiera to możesz iść do przychodni i zważyć.
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Zależy, jak je. Jak spokojnie, to nie musi odbijać. Nie da się w ten sposób zmierzyć, ile dziecko zjadło, bo piersi to nie magazyn, a taśma produkcyjna. Mleko się robi także podczas karmienia. Laktator nie da rady wyciągnąć z piersi tyle, ile dziecko ze względu na odpowiedź hormonalną naszego organizmu na ssanie dziecka. Jeśli dziecko przybiera (a to sprawdzisz na wadze w przychodni) to zjada odpowiednio. Pamiętaj, że liczy się waga najniższa, spadkowa, a nie urodzeniowa.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014 zmieniony
     permalink
    subiektywna7: niestety przez pierwsze 3 dni pokarmu nie było w ogóle.

    Przez pierwsze dni nie ma jeszcze TEGO mleka, tylko zazwyczaj jest siara i to ona jest dziecku potrzebna najbardziej by nabrać odporności. To, że w tym czasie mleko nie sika na prawo i lewo nie jest niczym nadzwyczajnym, tylko czymś zupełnie naturalnym. Na jedno karmienie wówczas przypada, no nie wiem z łyżeczka mała tej cennej siary. To jest wciskany przez pokolenia mit, że jak w ciągu pierwszych dób po porodzie nie ma mleka, to znaczy że z produkcją jest coś nie tak :confused: i ten pogląd niestety nie może wyjść z obiegu, doprowadzając świeżo upieczone mamy to niepotrzebnego wówczas stresu, który w produkcji tegoż mleka nie pomaga, a wręcz szkodzi.
    subiektywna7: Czasem małą przystawiam do piersi (mimo że jest to bolesne)

    I tak na początku jest, obolałe sutki, zaczerwienione, często poranione, ale to przejdzie z czasem, jak tylko przywykną :) postaraj sie tej butelki nie podawać, bo to może zaburzyć naturalny odruch ssania i dziecko odmówi piersi i będzie już tylko laktator.. tak jak piszą dziewczyny, smaruj własnym mlekiem, wywal wkładki laktacyjne, wietrzy dużo piersi i szybciutko się zaleczą :>
    subiektywna7: Mała pochłania to w mig.

    Pochłania w mig, bo z butli łatwiej i szybciej leci, co łączy się z tym że może Ci odmówić piersi, z której dziecko się dopiero uczy pić, z której tak łatwo na początku nie jest. Ale jak już się nauczy, to będzie to najnaturalniejsza rzecz pod słońcem jak oddychanie czy sikanie :>
    subiektywna7: Daje jej pokarm co 3-4h, bo sama się nie domaga, w większości czasu przesypia- zarówno w dzień jak i w nocy, więc budzę ją na karmienie.

    Może być tak, że skoro dostaje z butli, to dostaje zbyt dużo na raz, niż gdyby na początku jadła z piersi, z której tyle nie wypije i domagała by się więcej razy ssania, a tak to pach dostaje dużo i zasypia na dłużej. Może tak być, oczywiście nie musi. Ja tylko snuję domysły. Większość noworodków "wisi" sobie na piersi często, właśnie po to by pobudzić tę laktację, im dalej w las tym krótsze zazwyczaj karmienie, bo dziecko efektywniej je, najada się. Oczywiście często sobie po prostu ciumka, bo mama blisko, bo ciepło itd. :P
    Moja Nadia nigdy bo piersi nie odbijała :>

    Także Subiektywna zależy Ci na karmieniu piersią, zatem: wywal ten laktator, przystawiaj dziecię ile się da i nie schizuj jeśli chodzi o najadanie się czy nie, bo to kolejna zmora z przeszłości... bo jeśli dziecko przybiera, to znaczy, ze się najada i absolutnie niczego mu nie brakuje. Pamiętam, że mi zaczęło lecieć mleko dopiero w 5 dobie po porodzie, co ja się nasłuchałam na temat moich piersi, a raczej ich defektu to moje, ale... zaparłam się i po tych pięciu dniach mleko leciało aż miło. Także nie poddawaj się będzie dobrze na pewno. Trzymam za Was kciuki :bigsmile:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 4th 2014 zmieniony
     permalink
    subiektywna7: Dzisiaj zrobiłam test- nakarmiłam ją z obu piersi po czym włączyłam laktator. Z rana udało mi się ściągnąć jednorazowo 60ml, teraz w laktatorze zostało 20, więc mała wypiła 40ml.


    Nie polecam takich testów, bo można się dzięki nim załamać - na przykład moje dzieci chyba energię z kosmosu czerpać musiały, bo koksowały aż miło, a laktator - poza dwoma dniami podczas nawału - nigdy ani kropli nie dał rady uciągnąć. Gdybym się miała tym sugerować... :wink:
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny kurcze, to jest mozliwe, ze po porodzie nie od razu jest mleko czy siara...
    Sama jestem tego przykładem.
    Wszyscy mi w szpitalu mówili, ze na pewno mam pokarm, ze dziecku wystarczy na poczatku kilka kropli.
    A guzik... W 3 dobie po porodzie przyszła doradczymi laktacyjna i okazalo sie, ze faktycznie pokarmu brak. Zaczal sie pojawiać dopiero w wieczorem.
    I to naprawde potrafi zdemotywować na poczatku KP...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Subiektywna, przystawiać ,przystawiać i jeszcze raz przystawiać. Nie daj sobie wmowic, ze nie masz mleko, mleko za chude itp.
    Mleko jest , produkuje się pod wpływem ssania dziecka, jesli dziecko ma za ,,mało,, mleka, zwieksza sobie jego ilości poprzez czestsze dostawianie się do piersi(często na początku wygląda to tak jakbysmy caly czas karmily i to jest naturalne , dziecko produkuje sobie ilość pod siebie). Zaufaj sobie i dziecku.
    Co do sutko,to już tu dziewczyny napisaly. Sutki musza się przyzwyczaić. po każdym karmieniu wyciśnij krople mlek i zasusz cieplym strumieniem suszarki. to działa cuda :wink:
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    ja się zgadzam, że laktator to absolutnie nie to samo co mały ssak! U mnie laktator tylko dawał rade, jak peirsi miałam mooocno przepełniona. W normalnych sytuacjach męka. A laktatory dobre miałam. Dzieci natomiast najadały się, tryskało super podczas ich ssania. Nie ma co sprawdzac laktatorem.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: a laktator - poza dwoma dniami podczas nawału - nigdy ani kropli nie dał rady uciągnąć.

    O właśnie :) ja gdybym miała sie sugerować ilością ściągniętego mleka, to wyszło by na to, że przez 13 miesięcy nie miałam do w ogóle :P a dziecko rosło :>
    Jaheira: Dziewczyny kurcze, to jest mozliwe, ze po porodzie nie od razu jest mleko czy siara...
    Sama jestem tego przykładem.
    Wszyscy mi w szpitalu mówili, ze na pewno mam pokarm, ze dziecku wystarczy na poczatku kilka kropli.
    A guzik... W 3 dobie po porodzie przyszła doradczymi laktacyjna i okazalo sie, ze faktycznie pokarmu brak. Zaczal sie pojawiać dopiero w wieczorem.
    I to naprawde potrafi zdemotywować na poczatku KP...

    Jahe no ale to jest normalne właśnie u większości kobiet, że ten słynny nawał, pokarm, pojawia się właśnie w 3 dobie, u mnie nawet dopiero po 5 - ej i to jest normalne. Przecież musi być najpierw stymulacja sutków, by mógł się on pojawić. Na początku jest siara, tylko w takich ilościach które nam wydają się znikome a nawet żadne, a dziecko i tak sobie wyciągnie swoje i tyle ile akurat jest potrzebne. Pokutuje stwierdzenie, że pokarm musi być TUŻ po porodzie w ogromnej ilości, podczas gdy w zdecydowanej ilości przypadków jest tak, że pojawia się on później. A to, że my matki mamy właśnie ten mit w głowie zakodowany powoduje smutek, rozczarowanie i głębokie rozgoryczenie oraz cholerny stres, który może tę laktację zahamować. I tu jest pies pogrzebany.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorkasia25760
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Oj a ja wyraże opinie ze gdyby nie laktator to tydzien po porodzie bym juz nie karmiła piersia,a karmiłam teraz do swiat czyli 9msc !Mnóstwo problemów miałam po poorodzie i z samymi sutkami które przeobraziły sie w jedna wielka rane az położna sie chwyciła za głowe wiec ja akurat uważam ze jest to cudowne i szybkie rozwiazanie!!!nie musze sie meczyc dzicko nie wisi na cycu non stop i co naturalne to najlepsze!!Ja mam medela swing i jest najlepszy pod słońcem!!
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Jahe, już sam stres, ze mleka nie ma( i jeszcze jak madre glowy przychodzą w szpitalu i probuja wyciskac mleko) może spowodować zamkniecie kanalikow mlecznych pod wpływem hormonu stresu i faktycznie uniemozliwic wypływ mleka. Dlatego tak ważny jest spokoj i komfort mamy i zaufanie sobie,swojemu organizmowi.
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    U mnie nigdy nie bylo nawalu.pokarm pojawił sie w 4 dobie.pilam ogromne ilości wody bo wiem ze jest potrzebna.
    Misia tylko pierwsza dobe dostawała MM bo u nas nie przynoszą dzieci na pooperacyjna po cc.dwa razy znajoma polozna mi ją przyniosła.
    po tej dobie Kamila jest tylko na piersi.pokarm nigdy nie tryskal,laktator nigdy nic nie wycisnal ale głęboko wierzę ze go mam wystarczająco bo Misia przybiera w górnej granicy
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014 zmieniony
     permalink
    kasia25760: nie musze sie meczyc dzicko nie wisi na cycu non stop

    Ale, że co ? że jak wisi to dla matki jakaś męczarnia :P bo dla mnie to było cudowne akurat, uwielbiałam jak Nadia odpływała przy moich piersiach, zresztą trwało to w sumie bardzo krótko, ale było dla mnie wspaniałym przeżyciem :)

    Kasia25760 są różne sytuacje, czasem laktator faktycznie pomaga, ale w zdecydowanej większości przypadków jest zwyczajnie zbędny. Kobiece piersi są przygotowane na karmienie małego ssaka, tak jak piersi większości samic ssaków, to my ludzie często robimy z tychże piersi jakieś "niepełnosprawne" narządy, które nie wiadomo dlaczego, miałyby być niezdolne do wykarmienia potomstwa własnego gatunku.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    kasia25760: Oj a ja wyraże opinie ze gdyby nie laktator to tydzien po porodzie bym juz nie karmiła piersia,a karmiłam teraz do swiat czyli 9msc !


    Zgadza się, laktator zacnym wynalazkiem jest, ale do testowania, ile mleka jest w piersiach, bynajmniej nie służy :wink:
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    W pierwszej i drugiej dobie też nic mi nie lecialo. Mimo to przystawiałam Jurka jak dzika:devil:
    W pewnym momencie zwątpiłam nieco, bo dziewczynie obok aż tryskało, ale przyszła położna i uspokoiła mnie, że skoro wisi i nie płacze, to znaczy, że jest OK:smile:
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaTasia
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    mam problem. bolą mnie piersi podczas karmienia, to jest takie mało przyjemne kłucie od sutka w głąb. Nie zauważyłam nic w wyglądzie dziwnego, ale zaczyna mnie zastanawiać co to może być? czy to jakaś infekcja? a jeśli tak to do kogo się udać z tym? szukać doradcy laktacyjnego? czy wspomnieć gince na wizycie? Czy to może "wina" ciąży?
    -- 6.X.2012 Tadziulek 4.VIII.2014 Zygmuś
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Dziewczyny, to ja mam pytanie odnośnie tego pokarmu tuż po porodzie. Do nas oczywiście w drugiej dobie przyszła położna, nacisnęła na cyca, nic nie leciało, dziecko się darło, dostałam prikaz taki, że miałam najpierw karmić Hanię ile będzie chciała i pobudzać ją żeby nie odpływała podczas ssania, potem dopoić ją mm (30 ml, albo mniej jeśli już nie będzie chciała), a jak zaśnie to wtedy ujeżdżać laktator. No i tak robiłam, trzy razy taki cykl przeszłyśmy, laktatorem uciągałam kilka mililitrów siary, i nagle po nocy zrobił mi się nawał. Posłuchałam rady położnych, bo mnie postraszyli w szpitalu, że jak Hania z wagi nie odbije (a spadła dużo, ale nie przekroczyła 10%), to nas nie puszczą do domu w trzeciej dobie. A to byłby dla mnie dramat, bo się czułam tam jak w więzieniu.

    No ale powiedzmy, że przy drugim dziecku chciałabym uniknąć tego mm, no bo i na cholerę toto. Czy jak dawałabym jej tylko cyca, wisiałaby sobie ile chciała, bez żadnego laktatora, bez mleka modyfikowanego, czy da się uniknąć dłuższego pobytu w szpitalu? Czy Wasze dzieci bez dokarmiania w szpitalu odbijały na trzecią dobę i wychodziły bez problemu do domu?
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Aneta,ale ze co dziecko ma przybrać na 3 dobe do wagi urodzeniowej czy w ogole ma odbic od wagi spadkowej?
    U nas był spadek wagi z 2880g(urodzeniowej) do 2700g w dniu wypisu. Mala była dokarmiona może z 2 razy po max 10ml,reszte czasu wisiała na piersi. Normalnie nas wypuścili do domu.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Aneta mi w szpitalu powiedzieli, że Nadia zjechała za bardzo z wagi. Wówczas nie wiedziałam czy to faktycznie dużo, urodziła się z wagą 3110, w trzeciej dobie ważyła 2800. I w szpitalu nie miałam wg lekarek pokarmu, tylko właśnie siarę. Matko też mi naciskały sutki, wspominam to jako coś obrzydliwego, no ale twierdziły, że pokarm nadejdzie i wypuścili nas w trzeciej dobie . Ale dwa razy dostała wbrew mojej woli butelkę mleka, zaraz po porannej kąpieli. Szkoda, bo raz po takiej butli zwymiotowała właśnie moją siarą i tym mlekiem sztucznym, wściekłam się wtedy i zarzekłam, że przy drugim dziecku żadnej butli podać nie pozwolę bez mojej zgody.

    A i tak mnie też refleksja naszła o tym spadaniu słynnym z wagi... przecież smółka swoje waży, pamiętam ile Nadia jej wydaliła, to oczom własnym nie mogłam uwierzyć - z 4 pieluchy napakowane do granic możliwości. To nie jest tak do końca, że noworodki tak drastycznie chudną, tylko zwyczajnie różne płyny/odchody się z nich wydostają po porodzie. Potem zaczynają jeść normalnie i zaczynają tyć. I to też jest jeden z czynników, który wpływa na stres u mam, że wszyscy im mówią, ze dziecko w oczach chudnie, że pokarm ma słaby i tak dalej. W przecież to wszystko w większości to zwykła fizjologia, a lekarze, położne często napędzają tylko tę machinę strachu :neutral:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Powiedzieli mi, że ma odbić od masy spadkowej. U nas Hania spadła prawie 400 gram od wagi urodzeniowej (urodziła się 4255 g), a do wyjścia ze szpitala przybrała chyba 120 g (80 g przez czas kiedy ją dokarmiałam 3 razy w dzień, potem w nocy był tylko cyc, i rano kolejne 30 czy 40 g więcej). To ciekawe w takim razie, czy tylko straszyli? Jeśli tak to słabo... :/

    Penny, ja wiem, że to fizjologia, zresztą nikt w szpitalu mi nie wciskał kitu, że dzieje się coś złego. Powiedzieli tylko, że jak nie odbije, to kiblujemy w szpitalu, a ja wtedy spanikowałam. Butli na szczęście na oddziale w ogóle nie było, dokarmiałam Hanię po palcu strzykawką. No jakby dało radę, to chciałabym tego w przyszłości uniknąć.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    a_net_a: Powiedzieli mi, że ma odbić od masy spadkowej.

    No to Nadia nie odbiła a i tak nas wypuścili. Kurcze dla mnie te pomiary dziwne jednak, bo przecież dziecko sika, robi kupy, ulewa, potem znowu dostaje jeść, czy to cyca czy butlę i w zasadzie nie wiadomo jak to zmierzyć. Nawet jak się wagę kontroluje potem w domu, to zawsze się podkreśla by nie ważyć dziecka sto raz dziennie, tylko raz na tydzień, bo wtedy ten przyrost będzie faktycznie do uchwycenia.
    a_net_a: zresztą nikt w szpitalu mi nie wciskał kitu, że dzieje się coś złego.

    a_net_a: Butli na szczęście na oddziale w ogóle nie było, dokarmiałam Hanię po palcu strzykawką.

    A to akurat fajnie :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Tak, mnie też się wydają dziwne te pomiary i takie przywiązanie do nich. Ale skoro Was wypuszczali, to może mnie tylko tak postraszyli, dziady jedne. Zresztą nawet w wypisie dostałam zalecenie "karmienie mieszane", mimo że na obchodzie było położna laktacyjna i potwierdziła, że mam nawał i od razu mnie instruowała co robić w domu.

    Ogólnie szpital był spoko, no ale nie wiem sama czy chciałabym tam drugi raz rodzić, bo kurczę przez to, że na oddział nie mógł wejść nikt, nawet mąż, to bez kitu miałam wrażenie, że jestem w jakimś alcatraz. Tak też sobie myślę, że jak będę kończyła karmienie Hani i będę miała jakieś wątpliwości, to się przejadę do przyszpitalnej poradni laktacyjnej i wypytam doradczynię, czy faktycznie bobas musi przybrać cokolwiek, żeby wyjść ze szpitala. Dziękuję Wam dziewczyny za odpowiedzi :)
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Aneta, chyba trochę nastraszyli. Mala nie spadla za dużo. Do 10% jest norma,czyli mogla spaść 425g, spadla 400g. Wszystko w normie.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    No ja nie mam szczególnego wyboru jeśli chodzi o szpital, bo mam tylko jeden w zasięgu. I w sumie nie narzekam, bo może i położne mają poglądy sprzed 1oo lat, ale za to jakie mają serce do rodzących, to szok :shocked: Każda jedna z którą miałam tam do czynienia podchodziła z ogromnym sercem do ciężarnych i kobiet tuż po porodzie. "Moje" dwie z którymi rodziłam były wspaniałe, głaskały mnie, przytulały, pozwalały przyjmować każdą pozycję, wspierały i psychicznie i fizycznie zarówno mnie jak i Marcina, po prostu złote kobiety. Kiedy trzeba było oczywiście mocniej dopingowały ;)
    Tylko kurka, żeby je trochę ktoś w tym karmieniu podszkolił... i byłoby idealnie. Szczerze, to gdyby nie ten wątek i dziewczyny tutaj (ukłony i podziękowania dla Montenii m.i. :) ), to nie wiem czy bym karmiła piersią w ogóle, bo usłyszałam, że dziecko robi ze mnie smoczek, żebym dokarmiała butlą i tak dalej.... W ogóle każda Przyszła Mama powinna ten wątek przejrzeć, żeby wiedzieć na co być gotową, to prawdziwa skarbnica wiedzy.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Sushka: ale przyszła położna i uspokoiła mnie, że skoro wisi i nie płacze, to znaczy, że jest OK:smile:


    No właśnie, a co w sytuacji kiedy kobitka po porodzie non stop dziecko przystawia, ono ssie jak oszalałe [położne tylko nas chwaliły, że pięknie się przystawiamy, jakbyśmy to od lat robiły], z cycka ani kropla mleka nie leci [siara chyba też bo nie zauważyłam] i dziecko po kilku godzinach takiego ssania wpada w dziką histerię i nie da się uspokoić niczym, poza 40 ml mleka MM....
    Potem zasypia spokojnie i dalej tego cycka ciagnie.
    I tak przez dobre 3-4 dni bo pierwsze kropelki czegokolwiek zauważyłam właśnie wtedy, a od 5-tej doby Nina była już na samym cycku.

    Jak to się ma do tego, że noworodkowi trzeba tylko pozwolić wisieć i on sobie będzie wisiał i luz.
    Mój noworodek wrzeszczał do kosmosu jak poparzony dopóki z butli nie wyciągnął tego, co chciał.
    I potem mógł wisieć dalej :wink:

    Możliwe, że ja faktycznie [tak jak Jah] nie miałam ani mikrokropli jakiegokolwiek pożywienia na początku ?
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    PENNY: W ogóle każda Przyszła Mama powinna ten wątek przejrzeć, żeby wiedzieć na co być gotową, to prawdziwa skarbnica wiedzy.

    O to to! Gdybym ja przed pierwszym porodem przeczytała, na pewno bym karmiła Witka. A tak, mimo że po nocy miałam plamy na koszuli, uwierzyłam położnej, że mleka nie mam i już mieć nie będę. Jak przychodziła do Jurka, też próbowała mi to wmówić, bo skoro non stop wisi, to się nie najada. Na szczęście byłam po odpowiedniej lekturze i puściłam uwagi mimo uszu:wink:
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Ja mam wybór, ale co z tego, skoro z IP zostałam odesłana do innego szpitala "z powodu drastycznego braku miejsc" :cool: Ostatecznie wybrałam jeszcze inny. A w tym wybranym przeze mnie, eh aż szkoda gadać, niby wszystko ok, ale jednak dużo można by było poprawić. Kiedy np. w tej drugiej dobie pielęgniarki przyszły rano na pielęgnację dzieci, bez pardonu obudziły Hanię, która dopiero co zasnęła po całej nocy jedzenia. Ja też byłam wyczerpana, od dwóch dób nie zmrużyłam oka, i kiedy młoda oczywiście po obudzeniu się rozdarła, to o niej powiedziały że jest awanturnicą. Dziecko, które urodziło się 30 godzin wcześniej - pogratulować. I ja też się rozpłakałam, to usłyszałam komentarz, że osoby z moim zawodem (szybki luk w dokumenty chyba musiał nastąpić) bardzo często nie radzą sobie z emocjami. Wypas :peace:

    PENNY: W ogóle każda Przyszła Mama powinna ten wątek przejrzeć, żeby wiedzieć na co być gotową, to prawdziwa skarbnica wiedzy.


    Święte słowa. Ale to by chyba trzeba było gdzieś indziej ogłosić, bo tutaj wiele mam zagląda za późno.
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Po cesarskim cięciu laktacja może się "spóźnić", dłużej może nie być pokarmu (ale nie ze względu na sam poród, a czas od urodzenia do przystawienia). A w ciąży miałyście siarę? Bo poród jest tylko dla organizmu sygnałem, że czas zacząć karmić, ale piersi podejmują pracę już około 16 tc.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    TEORKA: Jak to się ma do tego, że noworodkowi trzeba tylko pozwolić wisieć i on sobie będzie wisiał i luz.
    Mój noworodek wrzeszczał do kosmosu jak poparzony dopóki z butli nie wyciągnął tego, co chciał.
    I potem mógł wisieć dalej

    U mnie tylko twierdziły, że krzyczy bo jest głodne i faktycznie po tych razach, gdy podano jej butlę, była jakby spokojniejsza. Ale dla mnie też jednocześnie zmulona okropnie, nie podobało mi się to, że była jakaś bez kontaktu, zupełnie inaczej wyglądała w domu po najedzeniu się z piersi. No i po tej drugiej od razu wszystko zwróciła. I chwilę potem też zasnęła z pustym żołądkiem :wink:
    Noworodek płacze, bo być może już by chciał szybko się najeść i napełnić brzuch, co daje szybka butelka. Jednak nie zmienia to faktu, że nawet jeśli tej butli nie dostanie to z głodu nie umrze, bo ma wystarczający "zapas" energetyczny na te parę dni jeszcze z łona matki. A tej siary zawsze coś jest, choćby minimum. No i moim zdaniem to jest tak skonstruowane jednak, żeby przez ten płacz przystawiać dziecko do piersi jak najczęściej, bo to jest najlepszy stymulator produkcji mleka.
    TEORKA: Możliwe, że ja faktycznie [tak jak Jah] nie miałam ani mikrokropli jakiegokolwiek pożywienia na początku ?

    Gdzieś w jakimś folderze, który przytachałam ze szpitala, było napisane, że każda matka ma siarę po porodzie i generalnie było w nim wszystko napisane, co jest tu często przytaczane na tym wątku.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    cestmoi89: A w ciąży miałyście siarę?


    Ja nie miałam ani kropelki, znaczy się na zewnątrz. Bo w środku pewnie była, tak jak i po porodzie w środku było i jest mleko, mimo że nic nie leciało i nie leci, póki się dziecko nie podłączy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    cestmoi89: Po cesarskim cięciu laktacja może się "spóźnić", dłużej może nie być pokarmu (ale nie ze względu na sam poród, a czas od urodzenia do przystawienia).


    ja miałam cc pod narkozą i dziecko przystawiono mi dopiero ponad 2 h po porodzie , problemu nie było, położna nacisnęła pierś i od razu widać było pokarm
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Ja również nie miałam siary na zewnątrz nic a nic :) i się serio tym martwiłam do pewnego momentu, a konkretnie tego w którym zalogowałam się tym forum :tongue:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    No, nie uściśliłam, o takie "na zewnątrz" mi chodziło, raczej z ciekawości pytanie :wink: pamiętam, jak pod koniec ciąży obejrzałam film o Agacie Mróz (może któraś kojarzy) i pod koniec tak się popłakałam, że miałam mokro również w staniku :wink: wiadomo, jak to w ciąży, umysł wysiada, pomyślałam, że teraz to będzie jazda, za dwa dni nawał i mała nie dostanie siary, a ja będę musiała do porodu odciągać :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Ja miałam planowane cc, na początku pokarmu nie było - przynajmniej widocznego. Małą wisiała na piersi, ale mocno spadła na wadze. Przyjęłam technikę "godzenia" mego parcia na kp z położnymi, przynoszącymi mm. Więc najpierw pierś, długo, a potem na "dopicie" troszkę mm, ale nie tak, by na maksa napchać. Wilk syty i owca cała. 5 dnia obudziłam się w totalnie zalanej koszuli:-) I to był koniec mm. Aż do czasu, gdy zakończyłyśmy kp w 18-tym miesiącu.
    Więc - podsumowując - na początku rzeczywiście cisza. Pewnie przez to cc "na zimno". I chyba sporo dało to, że ja wiedziałam, że pokarm będzie, jeżeli dam szansę - więc dozowałam to mm tak, by Tusia nie traciła ochoty na pierś. Jakoś nam się udało:-)
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    A ja się zastanawiam czy są cycki, które mają skłonności do przeciekania. U mnie siara była równo od 16 tc, a teraz po 7,5 miesiącach karmienia nadal mam przecieki. Jak M je z jednego, z drugiego leci, czasem całkiem bez powodu zaczyna ciurkiem lecieć, w nocy też. ehh
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    Akirko, mi też długo leciało. Pamiętam, że wracałam do pracy, gdy Marta miała 9 miesięcy, i nadal nosiłam wkładki:-)
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    akirka: A ja się zastanawiam czy są cycki, które mają skłonności do przeciekania.

    Pewnie tak :) tak samo jak i są takie z dobrymi zaworkami :tongue:
    brombap: 5 dnia obudziłam się w totalnie zalanej koszuli:-)

    No i nie ma reguły, ja niby po porodzie SN, a pokarm przyszedł w tej dobie co u Ciebie :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    U mnie nadal sa przecieki w czasie karmienia :wink:. A tak do 18 m-cy zdarzaly się przecieki np.na placz dziecka, na myśl o dziecku itp:tongue:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    PENNY: No i moim zdaniem to jest tak skonstruowane jednak, żeby przez ten płacz przystawiać dziecko do piersi jak najczęściej


    No tak, tak.
    Ale jak przystawić dziecko drące się jak oparzone i bordowe aż na buzi z tego wrzasku :wink:
    Próbowałam, ale ona pociumkała 2-3 razy i armagiedon na nowo.
    Dopiero ją butla [bo tam leciało inaczej] była w stanie zatkać.
    Zeżarła 30 ml i jak anioł, w sekundę odpłynęła :wink:


    PENNY: Noworodek płacze, bo być może już by chciał szybko się najeść i napełnić brzuch, co daje szybka butelka.


    No, ale to zaś dla mnie dziwne.
    Bo przecież noworodek nie wie, że jak się rozedrze to dostanie butelkę z której szybko poleci. Bo nie wie, że jest takie coś w ogóle.
    A mimo to się drze jak opętane. Mówię o sytuacji, gdzie jeszcze butla nie była grana. Bo jak raz dostanie to może potem wie co się święci.


    PENNY: jeśli tej butli nie dostanie to z głodu nie umrze, bo ma wystarczający "zapas" energetyczny na te parę dni jeszcze z łona matki


    Pytanie na ile godzin darcia ten zapas energii miałby wystarczyć :bigsmile::bigsmile::bigsmile::cool:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    TEORKA: Bo przecież noworodek nie wie, że jak się rozedrze to dostanie butelkę z której szybko poleci.

    Ja myślę, że noworodek w ogóle nie myśli :P w sensie, że działa instynktownie, krzyczy bo chce cmokać, a jak poleci, bo przecież po to zostało zaprogramowane to wszystko, to się po swojemu cieszy, czyli uspokaja, bo jakaś potrzeba została zaspokojona :)
    TEORKA: No tak, tak.
    Ale jak przystawić dziecko drące się jak oparzone i bordowe aż na buzi z tego wrzasku
    Próbowałam, ale ona pociumkała 2-3 razy i armagiedon na nowo.

    No moja tak w domu płakała, aż w końcu bujanie jakoś łagodziło sytuację, w końcu to mleko popłynęło i nastąpiła cisza - w miarę :P :) Też mi się taka bordowa w szpitalu robiła, płakała przestawała, cyc i tak w kółko. Ja też się w szpitalu poryczałam z pięć razy. Na szczęście ten płacz nie trwał godzinami.
    TEORKA: Pytanie na ile godzin darcia ten zapas energii miałby wystarczyć

    Nie wiem :P wiem tylko, ze dzieci płaczą z różnych powodów, nie tylko dlatego, że są głodne. A cyc (gdy już jest w nim mleko) czy butla po prostu uspokajają - zazwyczaj. Bo przecież są też kolki - psychiczne i fizyczne, i wtedy to dopiero jest armagedon, jak biedne dziecko płacze w niebogłosy i całymi dobami, na pewno nie dlatego że jest głodne :neutral:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    No ja to wszystko wiem i rozumiem i nawet przechodziłam :wink:
    Chodziło mi tylko o to, że ona się faktoza z głodu jednakowoż darła w szpitalu, dopóki mi ten pokarm się pojawił.
    W ilościach większych niż kilka kropli bo jak widać te kilka kropli jej nie urządzało :bigsmile:
    I to chyba jest możliwe, że można nie mieć pokarmu.
    Tzn może inaczej, że pokarm się ma [siarę chociażby] ale w ilości niewystarczającej dla dziecka.
    Mówię o kilkunastu - kilkudziesięciu pierwszych godzinach po porodzie.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 4th 2014
     permalink
    No ale ja się nie upieram, że inaczej było u Was wtedy :wink: Chodzi mi o to, że dziecko nie umrze, nie stanie mu się fizyczna krzywda, jeśli od razu się nie poda mu się jedzenia, czy to z butelki czy z piersi. Pewnie byłoby łatwiej, gdyby ten pokarm leciał od razu, ale często nie leci i nie jest to niczym nienormalnym, potrzebują wszak hormony i piersi tych paru dni :) Łatwiej, bo dziecko by nie płakało. Natomiast noworodki i dzieci również płaczą z wielu, wielu innych powodów i żaden cyc ani pełna butelka płaczu nie ukoją.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.