Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Ale można też uważać że w takiej sytuacji nawet zmęczenie mamy powinno być mniej ważne niż potrzeba dziecka.
To dopiero pierwszy dzień ale już odwrotu nie ma. Zdecydowaliśmy na odstawienie na raz czyli odstawić D. od razu bez ograniczenia liczby karmień. Dla nas naprawdę nie było innej drogi......nie chcę mu już mieszać z głowie. Zwłaszcza, że radzi sobie dobrze. Jest dziś uśmiechnięty i zadowolony, przytula się itd. zapomni wkrótce...
szczęśliwe dziecko to szczęśliwa mama
uwierz, że karmienie 10miesięcznego dziecka jest czymś zupełnie innym niż karmienie dziecka półtorarocznego
Widzisz ty karmisz i jak sama piszesz nie było lamentu a to znaczy że można.Jasne, ale moja Lila to nie jest Dominik Hope. Dzieci są w różny sposób przyzwyczajone do piersi. Ja życzę każdemu takiego odstawiania jak moje (no może pomijając przepłakane noce, kiedy jeszcze nie odstawiałam a nie miałam siły karmić co 15-20 minut). Ale to że moje dziecko tak to zniosło nie znaczy wcale, że inne zniesie to tak samo. Czasem myślę, że to kwestia charakteru i odporności na nowe sytuacje - czyli na co, na co w zasadzie u dziecka nie mamy wpływu.


Nie identyfikuję szczęścia dziecka półtorarocznego tylko z piersią.
Dodam tylko że zrobiłam to w momencie, gdy nie wychodziły jej zęby i w miarę dobrze spała - tzn. potrafiła się budzić co godzinę, ale i "tylko" 3-4 razy w ciągu nocy.

Nie no Manga, po ząbkowaniu na pewno przejdzie
Czyli tak pewnie ok. 2 roku życia 
polecam serdecznie wielorazowe wkładki laktacyjne bambusowe.
za to w co drugi weekend odsypiam, bo Mąż ją rano bierze na godzinę. Jak była mniejsza to takie sesje pobudkowe były częściej, 3 noce w miesiącu co najmniej. Teraz już jest lepiej, przy zębach tylko chciałaby całą noc z sutkiem w ustach. Dziś w dzień spała... 10 minut. Ale jest dużo łatwiej mi od kiedy sama chodzi, mogę posprzątać, pomaga mi rozwiesić pranie, nawet odkurzacza przestaje się bać. Uwierzcie mi, ciężko było mi z buczącym maluchem wiecznie na rękach, sama dzień w dzień, Mąż wraca tylko na kąpiel, w co drugi weekend w ogóle go nie ma. Korzystałam z każdej drzemki, robiłam tylko to, co konieczne. Rada jak przetrwać? Chciałabym, żeby mi ktoś taką dał rok temu...