Ale to powiedzcie mi (no bo przecież nie widziałam innej kobiety jak sobie ściąga mleko) jak to u Was wygląda? Bo ja to mam z 7 kanalików, którymi tryska mleko. I jak nacisnę pierś to leci i leci i leci i leci. I wcale jakoś tam nie muszę się namachać. Nie wiem jak to byłoby z laktatorem, bo nigdy nie próbowałam. Ale może, jakby to powiedzieć, są różne techniki ściągania ręcznego?
Mi leci zawsze z kilku na raz. Ale ręcznie nie ściągałam. Laktatorem przez 6 miesiecy ściągałam. Najpierw 3 razy dziennie. Potem dwa i raz przez OK miesiąc. Od tygodnia juz nie sciagam. Ale jak dwa pierwsze dni nie ściągałam to musiałam troche upuścić bo bym sie nabawiła jakiegoś zatoru. Ale ciezko jakos szło. Wiec nie wiem, moze to sprawa praktyki by była.
U mnie zanosi się na codzienne ściąganie tego mleka przez ładnych kilka miesięcy. Mam nadzieję, że będzie mi tak ładnie szło cały czas. Bo jakoś mam obawy przed laktatorem (a czemu? Nie wiem!)
Dzasti wow :) ja tyle ściągam bez problemu ale laktatorem. Ręcznie chyba by mi sie nie chciało, ale pewnie dla innych tak jest wygodniej. A powiedz ile Ci Aleks tego mleka wypija na raz? Bo mój Lucek, gdy zostaje w weekendy z tata, na raz wypije 40-50 ml i więcej nie chce, potem następne karmienie po 2 - 3 godzinach, a wiadomo, ze stałych posiłków jeszcze zjada malutko. Jak wracam do domu to sie dosysa i nadrabia ;)
Mądre głowy - może ktoś pomoże! Koleżanka urodziła córkę 23 października, waga 3800, zdrowa, wsio ok. Karmiły się od początku, mała jadła i w sumie nadal je długo. No ale ostatnio na wizycie okazało się, że mało, prawie wcale nie przybiera. Zaraz będzie miała 2 miesiące, a waży zaledwie 4100 Mieszka w małej miejscowości bez CDL. Co to może być? Czemu tak się dzieje? Ja się z nią nie widziałam, bo jesteśmy daleko, ale od naszej wspólnej koleżanki (doświadczonej mamy 3 dzieci kp) wiem, że nie ma u nich tego łapczywego jedzenia gdy pokarm mocno wypływa, tzn. mówiła mi, że mała parę razy ciągnie i dopiero przełyka. Lekarz dał im tydzień, jak nie przybierze to mm, a jak dalej nie przybierze to szpital, bo może jakaś grubsza przyczyna tego wszystkiego jest. Co jej poradzić poza częstym przystawianiem?
Kinga a jakie kupy? Ja z moczeniem pieluszek? Długo je? Może ssie nieefektywnie? Słyszysz jak połyka? Zasypia przy jedzeniu? Jak nie przybiera to po kp możesz dokarmic, najlepiej swoim mlekiem. Mi się wydaję, że przejście od razu na mm jest najlatwiejszym rozwiazaniem. Może najpierw trzeba poszukać przyczyny. Może jakaś nietolerancja? Jak skończę karmić moją to zerkne w książkę co piszą na temat tego.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Migg- Aleks wypija wszystko co mama mu poda. Ostatnio było to 90 ml. Ale mama za późno mu ostatnio dała mleko, bo dopiero o 16. Ale Aleks je tak koło godz. 10 kaszkę z bananem (na wodzie) potem zupkę. Także najadą sie innym jedzeniem. Ale powiedziałam mamie, żeby mleko dawała pomiędzy śniadaniem a obiadem. Kinga - ja mam jedna radę dla koleżanki- dużo cześciej karmić. Nie czekać aż dziecko zgłodnieje, nie czekać aż minie 3 godziny, tylko karmić np co godzinę.
Dołączam się do zyczeń, wpadam na chwilę w Wigilię bedzie 9 msc z synkiem przy piersi....bardz jestem szczesliwa :) tym razem się udało :) bedziemy sie karmic do matury
dzasti- wow...pozazdroscic...u mnie laktator prawie nic nie ciagnie a i synek gardzi butlą wszystkiego melcznego
mamakasi: A, i zapomniałam się podzielić z Wami (chociaż pewnie część z Was o tym wie) wiadomością, iż odkryłam,że można sobie zrobić biżuterię ze swoim mlekiem
Matkobosko! Jak to? :) Mlecznej Drogi dla wszystkich mam ;) i dzieci!
Wpadam z poswiątecznym njusem. Moja bratowa zawierzyła nam w I dzień świąt info o tym, że jej brat był karmiony piersią do - U W A G A !!!! - 11-go roku życia ! No mimo, żem kobietą, to ogarnąć tego nijak nie mogę......
Srsly. Przynajmniej tak twierdzi. Oficjalna wersja jest, że na cycu był do 4-go roku życia. Ale nieoficjalnie ssal jeszcze przez następne siedem lat. Tylko nocami, bo tyle też spał z mamą....
Oj dżasti ciekawe to! Zgłębiam ostatnio temat długiego karmienia piersią, ale to dla mnie ewenement. Nie wiem na ile tak duży chłopiec miał nadal potrzebę ssania piersi, a na ile była to potrzeba matki lub też, jakiś nawyk? przyzwyczajenie, związane chociażby z tym, ze razem spali. Po prostu część rytuału, który powtarzał się od lat. Dzieci odstawiają się sama w pewnym wieku, czytałam i oglądałam programy, że najpóźniej koło 7 roku życia, ale najczęściej wcześniej. Jest to naturalne i nie ma złego wpływu na dziecko. W jednym z programów (zagranicznych), zapytali się 7-letniej dziewczynki, dlaczego nadal przychodzi do mamy po mleczko, dlaczego chce, to przyznała, coś w stylu że " mamie chyba byłoby przykro gdyby już nie chciała przychodzić", ona już tej potrzeby tak silnie nie odczuwała. Nie chcę oceniać tego w żaden sposób, ale też miałabym wątpliwości przy tak długim karmieniu o jakim napisałaś dżasti. O ile samo dkp jest w wielu środowiskach kontrowersyjne, o tyle 10- czy 11 letni chłopiec przy piersi to już bardzo dziwne, a nawet niepokojące. Są tu jakieś dziewczyny dkp? Znające temat od podszewki?
Ja już jestem chyba dkp I zaczynam się bać Choć wiem, że to naprawdę rzadkie przypadki - pewnie częściej ktoś po aspirynie umiera :))) Czekam na to słynne samoodstawienie i zaczynam zgłębiać temat . 4 lata jakoś przeżyję , ale 11 ???
mamakasi: Czekam na to słynne samoodstawienie i zaczynam zgłębiać temat . 4 lata jakoś przeżyję
mamakasi, mój staż na razie krótszy, ale też planuje do samoodstawienia... Do tej pory myślałam, że taką moją granicą psychologiczną jest 3 lata, ale teraz już nie jestem taka pewna... bo skoro karmić 3 - latka to dlaczego nie 4 latka :-) Ale nie wyobrażam sobie karmić dziecka w wieku szkolnym.
Dziewczyny ja mam pytanie o piersi, ale po odstwieniu. Karmiłam ponad 18 msc. Nie karmię juz 9 msc. Od zawsze miałam takie gruczołowate piersi i teraz w miejscach gdzie najwiecej zawsze miałam mleka i trafiały sie zastoje - bliżej pach mam takie grudki. Czy to moze być jeszcze po karmieniu ? Jak naciskam to lekko boli ale nie oddziela sie to od tkanki. Takie właśnie jakby powiększone przewody bo długie a wąskie te "zgrubienia". Ja juz panikuje totalnie, a zanim dostanę sie na USG pewnie dostanę jakiejś nerwicy...:( Czy to możliwe jakieś pozostałości po karmieniu? Bo generalnie jak nacisnę na sutek to mleko jeszcze leci..
Dziewczyny ja wpadam z pytaniem "jedzeniowym" ..wiem że niby dieta matki karmiącej to mit ALE.... Waham się..czy mogę zrobić (i jeśc ) sałatkę z śledziem typu matias ?
Dziewczyny mam pytanie moja 2 miesięczna córcia od 5 dni co 2 dni robi kupkę wodnistą, podejrzewam że to coś co zjadłam w święta jej zaszkodziło, nie jest to biegunka i tez nie ma oznaków bólu brzuszka. Kupka ma kolor normalny bez śluzu tylko po prostu wchłania się w pampers. Czy ktoraj mama tak miała ze swoim dzieckiem, kiedy mogę liczyć na jakaś poprawę ja już mam myśli żeby przejść się na wizytę do pediatry.
agusienkaaaa, u nas na pewno się tak zdarzało jak Ola była malutka.Taka kupa rzadka, że wchłaniała się w pampers. Nie potrafię powiedzieć, kiedy możesz się spodziewać zmiany, bo aż tak nie przywiązywałam do tego wagi Ale na pewno tak bywało i mijało :-)
Dziękuję dziewczyny za odzew. Dzisiaj po tygodniu od pierwszej wodnistej kupki Natalka zrobiła już normalna, chyba wzięła sobie do serca to ze się martwię hehe.
Dziewczyny, ODSTAWIAM DOMINIKA OD CYCKA! Aaaaaaa….trzymac kciuki prosze! Dzis sie udalo! Wlasnie zasnal wtulony we mnie zadowalajac sie uprzednio mlekiem w kubku;) przez caly dzien (ostatnio pil wczoraj na noc) zadowalal sie kakao;) wieczorem zaczal mi sam stanik zdejmowac no to posmarowalam cycka musztarda i mu mowie, ze juz nie mam mleczka dla niego:( zapytal tylko czy babcia ma;) mowie mu „nie Kochanie, ale zawsze mozesz sie przytuluc i dam Ci mleczko w kubeczku jak chcesz” no i jakos to przyjal na klate…ale sie podjaralam, ze sie uda, ze az szampana otworzylam! Ktorego mialam otworzyc w sylwka, ale wtedy jeszcze karmilam;) normalnie moze sie uda! Ostatni tydzien znowu budzil sie co pol godziny i doszlam do wniosku, ze chodze taka wkurzona...wiec dwulatkowi bardziej do szczescia potrzebna wypoczeta mama niz to cholerne mleko i cyc. No nie wspominajac,ze moje zmeczenie i na Kubie sie odbijalo:( mam nadzieje, ze sie uda! Trzymajcie prosze kciuki! Zdeterminowana jestem!
Frances, kciuki! Ja, z podobnych powodów co ty (totalne niewyspanie, Krysia potrafiła memłać całą noc cyca) odstawiłam ją jak miała nieco ponad 27 m-cy. U nas poszło w 3 wieczory (ale ona awanturnica jest, więc pierwsze 2 musiała pokazać rogi ). Na pewno bedzie dobrze.
Na razie dajemy rade. Jest troszke smutny, ale nie placze wstal, raz zapytal o cycka to go przytulilam i powiedzialam mu, ze juz nie mam no i wlasnie wcina owsiankea do tej pory na sniadanie byly "dwa cyce"
A to ja wam powiem że u nas po nocnym odstawieniu jest rewelacja! Wcześniej zasypianie przy cycu trwało minimum godzinę. Teraz przy zapalonym świetle na noc daję jej "ciuciu" i potem gasimy światło i się kładziemy do łóżka. Mija minuta a Madzia już śpi W nocy śpi bez zająknięcia i budzi się dopiero rano na drugie ciuciu. I koniec Męczy mnie jednak to, że rany jak były tak są. Krwawią, ropieją, mimo że smaruję caly czas maściami, ktore mi zleciła cdl miesiąc temu... Do tego od wczoraj mam swędzące krostki naokoło brodawek. Kurcze jeszcze to się czepnęło! Co z tym robić? Bo do tej pory używałam clotrimazol na zmianę z neomycyną i solkoseryl na rany. Nie pomaga zbytnio...
No tak... Jutro z rana się tym zajmę choć nie wiem na kiedy mi się trafi wyzyta... Najgorsze że to niesamowicie swędzi a podczas karmienia trochę pobolewa ale to pewnie od ran...
Chyba mogę powiedzieć, że żegnam wątek już definitywnie. Dopiero dzis chyba do mnie dotarlo:( Dominik odstawiony. Rano poprosil, wieczorem juz tylko poglaskal cyca, pocalowal i sam powiedzial, ze chce mleczko w kubeczku…a mi smutno jak cholera:( No nigdy siebie o cos takiego nie podejrzewalam. Zawsze myslalam, ze to niedorzeczne, ze potraktuje to jako „normalna kolej losu”, że to nawet ulga jak dziecko w koncu odstawi sie od cycka, a mi smutno, ze on juz nie zasypia tak mozliwie najblizej mnie:((( To chyba hormony co? Wiecej juz dzieci karmic nie bede…takie moje Malenstwo juz takie duze! Jako dowod – gada jak stary. Zn a nawet takie wyrazy jak „wywrotka” „betoniarka” „balans!” Moje serduszko
Frances aż mi smutno... wiele razy jak moja córka już bardziej memła cycka, aż do bólu, niż ssie mleczko myślę, "a może tak odstawić". Gdy budzę się obolała, bo spałam w jakiejś dziwnej pozycji przez moją cycuciową przyczłapkę - mówię "nigdy więcej". Ale karmię, nadal karmię.... i boję się dnia kiedy naprawdę ona się odstawi, albo ja dojrzeję do decyzji by ją odstawić. Podziwiam, że Ci się udało i że się zdecydowałaś. Też chciałabym żeby u nas to odstawienie było tak łagodne i urocze jak u Ciebie.
Anka, dorosniecie ja mialam bardzo podbnie, gdy byla gorsza noc to w myslach "odstawic", jak lepsza to "spoko, przeciez w czym mi to przeszkadza". Odstawienie juz od jakiegos pol roku planowalam. W zasadzie planowalam karmic do roku, ale przyznam ze mam wrazenie ze teraz byl jednak dobry moment. On juz sie dobrze komunikuje, wiec mozemy jakby "przegadac" problem a nie tylko szukac ukojenia w cycu. On sam juz chcial byc duzy, jak brat. Probujemy teraz tylko znalezc jakas alternatywe, ale widze ze on sobie swietnie radzi. W dzien, jak potrzebuje to przychodzi sie przytulic po prostu. No jeszcze zostaje to picie mleka w kubku w lozku (mycie zebow przed a nie po), ale na razie nie chce go dodatkowo stresowac. Kazde dziecko musi chyba dorosnac do tego, bo matka chyba nigdy nie dorosnie...musi po prostu wbic sobie do glowy Powodzenia dziewczyny! Cieszcie sie kazda chwila:) ta bliskoscia:) Nikt Was im nie zastapi:)
Frances bardzo się cieszę że się udało pokojowo! Fajnie że coraz więcej jest takich historii, że można to zrobić z szacunkiem dla dziecka, dogadując się z nim. :)
Wiesz migg, on tez jest takim "pokojowym" dzieckiem. Mysle, ze gdyby o starszaka chodzilo ( ten sam sie odstawil sporo wczesniej) to ciezej by bylo ale ciesze sie, ze poczekalam, az on bedzie bardziej "kumaty". Kurde, faktycznie! Udalo sie pokojowo, tak jak mi sie marzylo. Chyba najbardziej balam sie, ze dziecko bedzie plakac to i ja sie zrycze i juz sama nie wiem co, a tu zaskoczyl mnie ten maly swoja "dojrzaloscia". Byl smutny, to bylo widac najbardziej wczoraj, ale sluchal uwaznie i potraktowal to jako fakt, mama juz nie ma mleczka i tyle, teraz tylko mleko w kubku;)
Mam takie pytanie czy naturalna wit C dokladnie kwas l-askorbinowy w iekszych ilosciach moze wplynac na laktacje? Bo kurcze starsza chora, wiec przed wczoraj wzielam wieksza dawke wit C w dzien a wieczorem juz mialam mniej mleka, w nocy nie bylo tez go za duzo jak zawsze ehhhh Wczoraj caly dzien cyce flaki i mala sie strasznie denerwowala.. A moze to zbieg okolicznosci i mam kryzys laktacyjny?