Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
skoro tydzien czasu zyje i ma sie dobrze to chyba je, najada sie i wszystko jest ok, co nie?


Myślałam, że choć przez sen na spokojnie będzie ssał. A tutaj nie. Znów mnie pogryzł, że aż krzyknęłam z bólu. Aleksiu się obudził i był wrzask i płacz. Ledwo go uspokoiłam. Jakoś zasnął mi na rękach i nawet dał się odłożyć do łóżeczka. Ale nie dam rady go już teraz nakarmić. Mam ranę na ranie. A ból taki jakby mi ktoś szpilę przez głowę aż do pięt wbijał. Nie wiem jak będzie noc wyglądała. Bo będę musiała go na rękach wyciszać. Nie wiem czy On zaśnie, czy nie będzie potrzebował mleczka. Ale nie dam rady go dziś przystawić. Nie dam. Zbyt boli. Nosiłam go i płakałam. Aż miałam myśli, że już więcej nie dam rady, że to chyba nasz koniec. Ale przecież On nie zna smaku mm, nie będę dzieciaka teraz na siłę do czegoś przymuszać. Na razie poodciągam mleko i będę dawała mu w niekapku. Jak się brodawki zaleczą, to spróbujemy znów się karmić. I tak od początku kwietnia chciałam oduczyć Aleksia karmić w nocy. Bo 30 kwietnia mamy nasze wesele i nie chciałabym się stresować i latać cały czas do dziecka. Maksa tak nie uczyłam, ale teraz trochę inna sytuacja. Więc może teraz jest dobry czas na to, żeby ten plan wprowadzić w życie - to tylko 20 dni wcześniej. Bo i w sumie nie mam na tą noc innego wyjścia :( Jutro pościągam mleczko to na wieczór będzie.
Może i ząbki. Bo On na razie ma tylko dwa zęby a tak to dziąsła są mega opuchnięte. Nie wiem jak ja to wytrzymam. Pamiętam, że był taki czas, że Maks też mnie gryzł, ale chyba nie aż tak do krwi.
Załamałam się. Ale mąż mnie "pocieszył" tym, że może wystraszyłam Aleksia, bo jednak głośno i ze zdenerwowaniem (umiarkowanym ale jednak) zareagowałam na to gryzienie. I że On czuje, że mi może sprawić ból i się boi i nie chce. Albo boi się, że znów krzyknę - ale to byłoby straszne, że ja taka głupia jestem.
Moja Mircia kocha piersi miłością wielką. Do tej pory jadła, kiedy chciała, ale było to komfortowe dla mnie i dla niej. Ale ostatnio Mira była 3 tygodnie w domu ze względu na choroby (przeziębienie, potem ospa - Mira chodzi do żłobka). I od tamtej pory non stop chce NINA (tak woła na mleczko). Rano milion razy, w aucie jak jedzie do żłobka, jak odbieram ją, na placu zabaw, na dworze, w wanience, w trakcie zabawy, caaały czas... Dla mnie jest to już mega męczące, nie mogę zrobić obiadu, pójść do łazienki, wziąć prysznic. Poza domem wśród ludzi też mnie to krępuje, kiedy Mira szarpie mi dekold i krzyczy Nina nina nina ;( Myślałam, żeby zacząć odstawiać ją wiosną, nie chce robić tegio teraz, bo widzę, ze mnie mocno potrzebuje. Ale mam dość, jestem psychicznie zmęczona. Poza tym Mira przestała chętnie chodzić do żłobka, płacze przed wyjściem, ewidentnie tęskni za nami. No i nie chce zmieniać pieluchy, nie chce się kąpać, chyba, że z tatą. Wszystko na nie, czyżby bunt dwulatka? Czy dzieci w tym wieku mają lek separacyjny? Mira nigdy tego mocno nie odczuwała, zawsze rozstawała się ze mną bez problemu, może teraz nadrabia...
;
laski, bylismy na wazeniu w przychodni. 3260. w zeszly czwartek polozna byla z waga i mala wazyla 3020. na tej wadze w przychodni dzis 3260.
czyli w 6 dni 240g=40g/dzien. to chyba super, co nie?
;
a co gdyby mm nie bylo? No co za glupi pomysl tych malych dzieci. Ja bynajmniej gotowa na to nie jestem. Nie chce. No gdyby nie zarl mnie to bym na sile karmila dziada malego. Ale On ani mysli. Teraz to juz nawet nie bierze wcale sutka, jedynie lekko ugryzie i sie odwraca. Pamietam Teo jak Twoj Hug sie odstawil i jak to przezywalas. Ja tez juz dzis ryczalam, bo uwierzyc nie moge, ze moje dziecko mnie nie chce...
dzasti, a może się samoistnie chce odstawić?
Znam chyba troje dzieci, które w tym właśnie wieku odmówiły piersi i kp się zakończyło.
;

I nie ukrywam, ze liczyłam na Twoją wypowiedź na mój wpis kilka postów wyżej ;-)
;