Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 17th 2012
     permalink
    Dziewczyny, a ja mam pytanie: do kiedy realnie mleko mamy jest wartościa dodaną dla dziecka, a kiedy kp staje sie już tylko forma bliskości? Słyszałam, że przeciwciała zaczynają się wytwarzać po 6 mcach.
    Pytam, bo mam taki plan, żeby od czerwca (mała skończy korygowane 6mcy) zacząć jej rozszerzac dietę i naturalnie w ten sposób ograniczyć pierś i powoli ja przez wakacje odstawić.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 17th 2012 zmieniony
     permalink
    Mleko matki jest zawsze wartościowe, trudno jednoznacznie odpowiedzieć, kiedy już nie jest ważne. Mówi się, że od 6 do 12 miesiąca życia byłoby dobrze, żeby stanowiło nadal ok. 75% diety dziecka, a po pierwszych urodzinach jego udział stopniowo się zmniejsza na rzecz innych pokarmów. Tyle w teorii, w praktyce każdy musi sobie sam wypracować swój schemat działania :wink:
  1.  permalink
    Magdalena: zacząć jej rozszerzac dietę i naturalnie w ten sposób ograniczyć pierś

    nie żebym Cię chciała załamać, ale ja rozszerzając Krzysiowi dietę też miałam zamysł w ten naturalny sposób ograniczyć pierś. Szkoda tylko, że Krzyś ma inny zamysł :tongue:
    Zgadzam się z tym co pisze Hydra- do roku mleko jest podstawą diety dziecka. Krzyś na razie próbuje inne smaki, poznaje różne konsystencje, ale nadal najada się głównie moim mlekiem, a nie pokarmami stałymi- po czterech kęsach szuka cycka :smile: Nie zauważyłam, żeby mnie ssał pierś odkąd dostaje inne jedzonko i to nie tylko ciumka dla bliskości, ale je, bo słyszę jak mu mleko siura. I to chyba właśnie o takim schemacie mowa (w tej teorii, że do roku głównie mleko)
    Ale są i przypadki jak moja Ewunia- jak spróbowała stałych pokarmów, to podziękowała za pierś i za mleko w ogóle.
    Więc zobaczysz którą opcję wybierze Mery, hehehe :wink:
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeApr 17th 2012
     permalink
    Mój syn dokładnie w ten sam sposób się odstawił co Ewunia. Szczerze teraz mam nadzieję, że schemat się nie powtórzy :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 17th 2012 zmieniony
     permalink
    Dzieki za odp, Dziewczyny


    a z innej beczki: jak sobie radzicie (jesli macie taką sytuację) z komentarzami nt karmienia? Ja już częś ciej wychodze z domu, spotykam się z ludźmi z pracy i koleżanki z dezaprobatą mówią: "Jeszcze karmisz? Chcesz mieć cycki do pasa?". Nawet te, co mają dziecko.
    Ja szczerze mówiąc nie przepadam za konfrontacjami. I czuję się niekomfortowo. Mówiąc: tak, karmię, widzę dezaprobatę w oczach. Nie chce mi sie wykładac filozofii życiowej, dlaczego mam w dupie cycki do pasa (chociaż na razie takie nie są i widziałam w necie, ż enie muszą) etc. Zwykle po prostu nie ma czasu, by się zagłębić tak w dyskusję, a zresztą zainteresowanie słuchaczek jest wtedy porównywalne do zainteresowania podczas dyskusji o NPR czy wielo (na pewno wiecie o co cho).
    Z drugiej strony nie chcę ściemniac, że już nie karmię, bo się wyda przy winie czy piwie.
    ogólnie takie rozmowy jakos mnie kłopotają.
    być może muszę to sobie wszystk przemyslec i miec na podorędziu gotową odpowiedź. albo mieć w dupie projekcje znajomych na temat moich cycków, no nie wiem :wink:
    • CommentAuthorOvi
    • CommentTimeApr 17th 2012
     permalink
    Magdalena, olej znajomych. Ciesz sie chwila i karm ile chcesz!
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 17th 2012 zmieniony
     permalink
    Magda, ludziom nie dogodzisz, radzę po prostu się utwardzić na durne teksty. I tak nie pojmą, o co chodzi, skoro z góry zakładają, że 6 miesięcy to już jakiś kosmos. Ja też byłam bombardowana takimi pytaniami, najbardziej w pracy - takie środowisko, że byłam dość, ekhm, egzotyczna ze swoim 18-miesięcznym karmieniem. Nie powiem, irytowały mnie te uwagi, ale zaczęłam po prostu ucinać je z odpowiednią dawką humoru i ironii, i po jakimś czasie miałam już względny spokój. Nigdy się nie przejmowałam tym, co inni na ten temat myśleli, w końcu byłam pewna swoich racji i tyle. Nie ma sensu się tym stresować, naprawdę, trzeba robić swoje :smile:

    Aaa, o cyckach do pasa też słyszałam - odpowiadałam, że ta przypadłość częściej trafia się wtedy, jak się gwałtownie kończy karmienie na wczesnym etapie przy rozhulanej laktacji niż jak się odstawia stopniowo :smile:
    •  
      CommentAuthormarakuya
    • CommentTimeApr 17th 2012
     permalink
    zgadzam się w zupełności. Twoje ciało, Twoje dziecko, Twoja decyzja. Ja na początku na przykład wstydziłam się karmić publicznie, w parku czy kawiarni. Ale diametralnie zmieniłam podejście ot tak, bo stwierdziłam, że niech no tylko ktoś krzywo spojrzy albo zwróci mi uwagę! ;) Mieszkam w Irlandii. Wszelkie negatywne reakcje otoczenia na matkę karmiącą jest podciągane pod dyskryminację/molestowanie.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 17th 2012 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: Aaa, o cyckach do pasa też słyszałam - odpowiadałam, że ta przypadłość częściej trafia się wtedy, jak się gwałtownie kończy karmienie na wczesnym etapie przy rozhulanej laktacji niż jak się odstawia stopniowo :smile:


    ja niestety potwierdzam :sad:
    pokarm mi zanikł z dnia na dzien [żeby nie powiedzieć z godziny na godzinę :confused::confused::confused::confused::cry:] i teraz mam dwa turboflaki zamiast cycków :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 17th 2012 zmieniony
     permalink
    Ovi: Magdalena, olej znajomych. Ciesz sie chwila i karm ile chcesz!

    hydrozagadka: Magda, ludziom nie dogodzisz, radzę po prostu się utwardzić na durne teksty.

    marakuya: zgadzam się w zupełności. Twoje ciało, Twoje dziecko, Twoja decyzja.


    ej, Babies, ale ja to wiem. tylko, że to teoria. ne mam problemu z karmieniem w miejscu publicznym etc czy olewaniu opinii sąsiadek, znajomych ze studiów czy coś.
    pisałam o sytuacji rozmowy z osobami, z którymi mamy jakieś tam relacje = na których opinii nam zależy. wtedy nie jest łatwo powiedzieć moje cycki moja sprawa, bo rozmawiamy z osobami, które w swoim mniemaniu próbują nas uchronić od wielkiej tragedii cycków do pasa :wink:

    ale żeby nie było, nie jest to jakiś wielki problem, tylko tak się zastanawiałam. Dzięki, za Wasze opinie.

    hydrozagadka: Aaa, o cyckach do pasa też słyszałam - odpowiadałam, że ta przypadłość częściej trafia się wtedy, jak się gwałtownie kończy karmienie na wczesnym etapie przy rozhulanej laktacji niż jak się odstawia stopniowo

    o, i to jest b. przydatny argument :wink:
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeApr 17th 2012
     permalink
    Aaa, o cyckach do pasa też słyszałam - odpowiadałam, że ta przypadłość częściej trafia się wtedy, jak się gwałtownie kończy karmienie na wczesnym etapie przy rozhulanej laktacji niż jak się odstawia stopniowo :smile:


    Oby się słowa Twe sprawdziły, bo u mnie cycki od zawsze duże i grawitacja je bardzo lubi :wink: Mam więc nadzieję, że przy łagodnym zakończeniu karmienia sytuacja moich piersi nie pogorszy się drastycznie.

    Mam znajomą, która przed karmieniem (zajściem w ciążę) miała biust na literę C, a po karmieniu zostało jej małe B. Ciekawe od czego to zależy...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    vitani_82: Oby się słowa Twe sprawdziły, bo u mnie cycki od zawsze duże i grawitacja je bardzo lubi Mam więc nadzieję, że przy łagodnym zakończeniu karmienia sytuacja moich piersi nie pogorszy się drastycznie.


    Bez obaw :smile: Owszem, po zakończeniu karmienia rozmiar nieco zmalał, ale wygląd nie ucierpiał nic a nic :wink: Żadne flaki, normalne piersi i tyle :smile:

    Treść doklejona: 18.04.12 06:46
    Magdalena: pisałam o sytuacji rozmowy z osobami, z którymi mamy jakieś tam relacje = na których opinii nam zależy. wtedy nie jest łatwo powiedzieć moje cycki moja sprawa, bo rozmawiamy z osobami, które w swoim mniemaniu próbują nas uchronić od wielkiej tragedii cycków do pasa


    Wydaje mi się, że jak to są dobre relacje, to te osoby nie powinny mieć chyba większego problemu ze zrozumieniem, że masz inne podejście?
  2.  permalink
    vitani_82: Mam znajomą, która przed karmieniem (zajściem w ciążę) miała biust na literę C, a po karmieniu zostało jej małe B.


    Ja mam nadzieję, że mi cycki wrócą do mojego małego b, bo aktualnie staniki do karmienia z hm 85D są już przymałe:devil: jak ściągam stanik to mam wrażenie, że mi cycki skóre na szyi naciagają:devil:
    Ale mały ssie jak wściekły więc widać tyle potrzebuje. Mieliśmy problem z brzuszkiem i szwagierka poleciła mi kropelki Delicol, bo mały miał te same objawy co jej synek i od 2 dni mały po jedzeniu beka i spi słodko i robi kupę bez ryku. Jedyny mankament tych kropli,to to,że apteki szaleją z cenami.Można kupić za 20 zł i za prawie 50 dokładnie to samo opakowanie:devil:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    Magdalena, nie ma co przejmowac sie ludzmi. Ja mimo, ze mala ma ponad 9 m-cy nadal karmie i napewno do roku( abyc moze dluzej) bede karmila. Nawet ten wyglad biustu u mnie nie przemawia, za tym zeby skonczyc karmienie :devil:. Obcym ludziom nie bede pokazywala :wink:
    A ja mimo karmienia nie zauwazylam, zebym miala 2 flaki :devil:. Dobrze dobrany stanik i mysle tez , ze uwarunkowania genetyczne, co do wygladu piersi, skory itp. maja tu zasadnicze znaczenie, a nie czas karmienia piersia. Teraz moje piersi wygladaja tak jak ok.6 tygodni od rozpoczecia karmienia(bo sie juz wszystko tam unormowalo z pokarmem, bo po porodzie to wiadomo sa napeczniale pokarmem, nabrzmiale).
    Ale wiecie co w zasadzie nie jest dla mnie wazne, jak beda wygladaly moje piersi, najwazniejsze jest to, ze daje mojemu dziecku to co najlepsze :wink:
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    montenia: Dobrze dobrany stanik


    O tak, podpisuję się pod tym rękami i nogami. Jak na początku próbowałam się męczyć w jakichś badziewnych, to było fatalnie, wiecznie coś przeszkadzało, gniotło, o zastojach nie wspominając. Warto było wydać trochę więcej kasy na dobrze dopasowane biustonosze do karmienia - już nawet sam efekt wizualny był super, a gdzie tam reszta zalet :smile:
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    Powiem więcej, mój biust został prawidłowo (zgodnie z zasadami bra-fittingu) odziany po jakimś roku od zakończenia karmienia i jego wygląd i jędrność sporo na tym zyskały.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    hydrozagadka: Wydaje mi się, że jak to są dobre relacje, to te osoby nie powinny mieć chyba większego problemu ze zrozumieniem, że masz inne podejście?


    wiecie, może u Was jakos inaczej to sie ułożyło, ale ja przed porodem prowadziłam taki wesoły, konsumpcyny tryb życia, typowy dla mlodych ludzi na dorobku. czyli praca, kredycik, wakacje, generalnie zero obowiązków, wiadomo. I moi znajomi byli na tym samym etapie.
    teraz nagle ja mam inne priorytety, a oni są nadal w tamtym hedonistycznym świecie. więc nawet jak to sa dobre relacje, to stety lub niestety, nie próbują mnie zrozumieć. dla koleżanki, która mi zresztą wczoraj polecała super zabiegi na brzuch za kosmiczną cenę, największym zmartwieniem zawsze będą te cycki i moje argumenty nie przemawiają do niej.
    ale to taki offtopic :wink: już kończę. nie, żebym nie spała ponocach z powodu powyższego, ale się tak glośno zastanawiałam.
    •  
      CommentAuthorKatarzynka
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    Jeśli chodzi o uwagi na temat długiego karmienia- hmm, jakoś nie ruszały mnie szczególnie, a karmiłam długo (Kalinkę równo dwa lata i miesiąc), jedno co mnie denerwowało, to karmienie publiczne już takiego mocno podrośniętego dziecka - to po prostu przyciągało uwagę, a ja nie czułam się z tym komfortowo, a takich sytuacji miałam sporo, bo chociażby dużo jeździliśmy pociągami. Dlatego myślę, że teraz trochę wcześniej ograniczę karmienie w dzień, dla własnego komfortu psychicznego :wink: Kalince właściwie dopiero jak miała 18 m-cy zredukowałam karmienia w trakcie dnia na "na dzień dobry", "przed drzemką" i potem "po kąpieli".
    -- ,
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    Magdalena, dla osoby, ktora nie ma dziecka najwiekszym problemem wlasnie bedzie,, jak beda wygladaly moje cycki, brzuch, ogolnie cialo po ciazy, karmieniu itp,,. Tylko, ze te sie zmienia jak kobieta zachodzi w ciaze, oczywiscie nie u wszystkich. Ja np. nie przejmuje sie jak wyglada moje cialo, ze mam pozostalosci po ciazy w postaci rozstepow, 2 blizn po cc. Nie mam na to wplywu niestety. Ale wiem, ze dzieki tym 2 bliznom moje dzieci maja sie dobrze, zyja, bo te blizny- to byla ich droga do zycia. To tez tak Offtop:)
    Mam kilka kolezanek, co na mysl o ciazy az sie wstrzasaja, bo im skora popeka ( w sensie rozstepow), karmic nie beda piersia, bo beda mialy powyciagane cycki itp.
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    montenia: Magdalena, dla osoby, ktora nie ma dziecka najwiekszym problemem wlasnie bedzie,, jak beda wygladaly moje cycki, brzuch, ogolnie cialo po ciazy, karmieniu itp,,.

    na pewno tu tkwi szkopuł :smile:
    ja sie nie przejmowałam nigdy jak będą wygłądały cycki i skóra. i tak się ciąża ze mną obeszła lepiej niż myślałam.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    Magdalena: teraz nagle ja mam inne priorytety, a oni są nadal w tamtym hedonistycznym świecie. więc nawet jak to sa dobre relacje, to stety lub niestety, nie próbują mnie zrozumieć


    No to tym bardziej bym olała. Nie zmienią się i już. Trzeba sobie wyjaśnić pewne sprawy szczerze i do tematu nie wracać.
    ------------------------
    A do mnie przed chwilą dzwoniła koleżanka się poradzić – jej syn ma dwa tygodnie, jest duży, zdrowy, pięknie ssie i przybiera na wadze, spokojny, zjada swoją porcję, przesypia po 3-4 godziny i tak w kółko. Książkowy ideał zdrowego noworodka. I co? I już Ciotki-Dobra-Rada (w tym wypadku obie babcie) wsiadły na nią – a skąd wiesz, że nie głodny, a może to twoje mleko jest za chude, a czemu mu smoczka nie dasz, przecież płacze, a niedawno jadł, nie karm na każde zawołanie, bo go uzależnisz od siebie. Rany!!! Jak można! To co by było, gdyby naprawdę były jakiekolwiek problemy z karmieniem? Chyba jakaś otchłań rozpaczy. Jak słowo daję, wystawiłabym za drzwi – taka pomoc to żadna pomoc, wręcz przeciwnie… I potem się dziwić, że tyle młodych mam wątpi w swoje możliwości, skoro nawet przy braku problemów ktoś życzliwy je znajdzie… Ja wiem, że chcą dobrze, ale to jest gruba przesada. Wkurzyłam się, naprawdę.
  3.  permalink
    no mi stale trują, że dziecku powinnam herbatkę dawać albo coś, bo przecież samym mlekiem sie nie napije :devil:

    A w temacie dopajania glukozą, to polecam uważać - my dopajaliśmy, bo żółtaczka i bardzo mi to zaburzyło laktację - najpierw zastój, bo przestał jeść tyle - bo glukozą się zapchał, a potem przy odstawianiu nie dojadał, więc wisiał na cycku, rozhulał laktację i tak w koło macieju... także polecam ostrożność w tym patencie na uspokojenie dziecka...
    --
    •  
      CommentAuthorcoma
    • CommentTimeApr 18th 2012 zmieniony
     permalink
    nie karm tak często bo przyzwyczaisz!
    nie noś bo przyzwyczaisz!
    nie bujaj bo przyzwyczaisz!
    A ja właśnie noszę, tulę i karmię jak mała chce - bo ile będzie tego tulenia tak nparawdę? może roczek... potem powie że woli "siama" a po drugie tego czego jej nie dam teraz już nigdy nie nadrobię... ale to też Off:tongue:
    .
    Ja nigdy nie lubiłam swoich cycków więc teraz przynajmniej się do czegoś przydają:wink: i też mnie nie interesuje zbyt jak będą wyglądały "po wszystkim", chociaż większość moich znajomych faktycznie cieszyło się jak zaczynały im maleć albo wykorzystywało kryzysy laktacyjne do odstawienia.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    A wiecie, apropos rad ciotek - wiadomo, dawniej byla inna propagadna. ALE co chce powiedziec:
    Czytam teraz "w glebi kontinuum". Nie ze wszystkim sie zgadzam, ale z jednym tak, ze zaburzone relacje na wczesnym etapie macierzynstwa czy tez robienie czegos jakby wbrew naturze, czasami w pozniejszym wieku wracaja. W tej ksiazce sa przyklady matek doroslych juz dzieci, ktore przezywaja teraz, ze cos robily nie tak przy malych dzieciach. Widze to po mojej mamie, nawet mi to powiedziala, ze ma zal dosiebie i do otoczenia, ze tak szybko nas odstawila (po2 tyg). Dzisiaj jak juz wie po naszym przykladzie, ze mleko nie moze byc za chude, ze jest lepsze niz mm etc, to zaluje, ze posluchala dobrych rad.
    I wiele innych rzeczy przezywa, ze nie poswiecala drugiemu dziecku uwagi, ze trzeciemu nie robila zdjec jak byl maly. Zdziwilo mnie to, jak takie rozne rzeczy do nas wracaja.
    Nie wiem czy wyrazam sie jasno. Pisze chaotycznie, bo przez kom, ale mam nadzieje, ze wiecie o co mi chodzi;)
    •  
      CommentAuthorcoma
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    Nawet nie strasz:tongue: Ja już teraz mam wyrzuty sumienia za kilka rzeczy mam nadzieję że nie będą mnie ścigać do śmerci:shocked:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeApr 18th 2012
     permalink
    Ja mala przystawialam na zadanie, nie dopajalam zadna woda czy glukoza. Z co godzinnego karmienia na poczatku mala sama zaczela sie odstawiac jak tylko zaczelismy rozszerzanie diety. Teraz karmie piersia 5 razy na dobe i mysle, ze mala traktuje to jako picie(tzn. nie dopajam niczym innym jak mleko).
    A jak slucham tych madrych rad ciotek, to az mnie krew zalewa. I wiem, ze jak ktos nie ma wsparcia to niestety tym radom latwo sie podda. Bo kazda z nas chce dla swojego dziecka jak najlepiej, a ciocie dobra rada umieja zasiac ziarno niepewnosci , ktore mloda mame meczy, czy aby wszystko robi dobrze, czy dobrze karmi, itp, itd.
    Dziewczyny zaufajcie sobie, a jesli macie chocby cien watpliwosci, czy klopot w karmieniu poradzcie sie doradcy laktacyjnego i zaufajcie mu.
    •  
      CommentAuthorcoma
    • CommentTimeApr 23rd 2012
     permalink
    Dziewczyny czy te co przeszły kryzys laktacyjny są mi w stanie doradzić? NAGLE po nakarmieniu małej w południe jakby straciłam pokarm (?!) po południu cycki flaki, coś tam sobie zawsze dziecko wyssie ale zwykle miałam tak że jak zaczynała jeść i czułam mrowienie to mleko napływało do obu piersi, mała z jednej zjadała a drugą miałam taką "sobie" ale do następnego jedzenia już się uzbierało, a teraz lipa... "mrówek" prawie nie było i nie wiem co jej dam za 3 godziny jeść:confused: czy tak to może wyglądać i jeszcze pokarm wróci czy lecieć po mm jakieś?:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeApr 23rd 2012
     permalink
    Comcia ja tak miałam kilka razy, a właściwie co 6 tygodni mam taki kryzys 2-3 dniowy i mleko znów wraca. Postępuj jak przy kryzysie.
    --
    •  
      CommentAuthormarta_885
    • CommentTimeApr 23rd 2012
     permalink
    Coma ja tak miałam jakiś czas temu wieczorem, wydawało mi się, że mleka nie mam w ogóle, próbowałam odciągnąć to udawało mi się może 30ml:confused: musiałam dawać małej butlę ( miałam trochę zapasów w zamrażarce, ale niestety nie starczyło, bo u mnie trwało to około tygodnia:confused:) Później było coraz lepiej...

    Treść doklejona: 23.04.12 19:21
    aha dodam jeszcze, że moja jadła co godzinę wtedy (jeśli nie częściej), skoro twoja je co 3 godziny to może nie będzie źle?
    --
    •  
      CommentAuthorcoma
    • CommentTimeApr 23rd 2012
     permalink
    Właśnie tak się zastanawiam bo miałam już 2 kryzysy takie dwudniówki właśnie, i mleka było mniej ale coś tam jednak było! A teraz no nic i to tak nagle w godzinę normalnie! no nic spróbujemy przełamać. Mam 2 porcje mleka zamrożone więc noc przeżyjemy jak coś!
    Marta ja nie odciągnę nawet 10 ml teraz! Moja gwiazda ma przykazane bez laktozy więc i tak bym miała problem z mm bo chyba takie tego typu to tylko na receptę zdaje się sa...nie?
    Dzięki w każdym razie... idę parzyć herbatkę laktacyjną:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAndżi
    • CommentTimeApr 23rd 2012 zmieniony
     permalink
    Mam pytanie do dziewczyn, które mają za sobą zakończenie karmienia (ale nie takie nagłe/gwałtowne, tylko gdy dziecko miało około 12m-cy). Mój synek sam sobie zredukował w sumie to już do zera karmienie w ciągu dnia i rano, pozostało tylko karmienie wieczorne. I tu moje pytanie: dzisiaj wieczorem go nakarmiłam więc trochę laktacja została pobudzona a jak jutro już nie będzie chciał to co z naprodukowanym mlekiem? I jak to będzie w dni następne, kiedy zakończymy karmienie? W sumie to mleka już za wiele nie mam ale jednak coś tam jest.
    --
    •  
      CommentAuthormarta_885
    • CommentTimeApr 23rd 2012
     permalink
    Coma z tego co wiem to bebilon pepti będzie się dla Ciebie nadawał, on jest bez recepty, ale nie wiem czy Twoja córka się go napije, bo jest niedobry w smaku. No ale w zapasie możesz mieć na "czarną godzinę"

    Treść doklejona: 23.04.12 20:45
    chyba, że nutramigen- on nie zawiera w ogóle laktozy, ale on jest strasznie niedobry, moja córcia się przy nim biedna napłakała, bo głodna była a to jest okropne w smaku
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeApr 23rd 2012
     permalink
    Coma, ale mala lacze z glodu? Czy poprostu piersi zrobily sie miekkie? Nie dokarmiaj, poki naprawde nie trzeba. Laktacja dostosowuje sie do dziecka i nie zawsze piersi beda ,,napeczniale, nabite,, mlekiem. Przede wszystkim spokojnie. Jesli mozesz sobie na to pozwolic, to poloz sie z dzieciem dla lozka i cyckujcie:).
    Andzi, jak odstawialam starsza corke , to naprodukowane mleko sciagalam tylko do uczucia ulgi(tak zeby nie byla piers nabita, ale zeby na nowo nie pobudzic produkcji), pilam tez herbate z szalwi(mozna 2-3 x dziennie). Z dnia na dzien pokarmu bylo coraz mniej, potem juz w ogole nie musialam odciagac i pokarm zanikl powoli, bez zadnych lekow itp..
    •  
      CommentAuthorcoma
    • CommentTimeApr 23rd 2012 zmieniony
     permalink
    Montenia u nas ogólnie spore problemy z jedzeniem (każdy bąbel kończy jedzenie nie mówiąc o problemach zanim zacznie jeść) więc jakby do tego jeszcze doszedł poważniejszy kryzys to wątpię że dziecko by mi pomogło, na taki dzień cycowania jak piszesz to w ogóle marne szanse, popołudnie jakoś przeszło teraz śpi, zobaczymy...na pewno mm to będzie ostatnie za co się chwycę.
    A jeszcze pytanie do mam dzieci, które jadą na mlekach specjalnych - jak mój pokarm się np. skończy a mała się tego specjalnego mm nie chwyci to co wtedy? zwykłe mm i np. delicol?
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeApr 23rd 2012 zmieniony
     permalink
    coma: czy tak to może wyglądać i jeszcze pokarm wróci czy lecieć po mm jakieś?:confused:

    Coma,to mi wygląda, że przechodzisz coś podobnego, co ja swego czasu. I u mnie tez lipa, bo dzień z dzieckiem włóżu sie nie sprawdza. Jak mleko gorzej leci to mała się wścieka i ani myśli pobudzać laktację ssaniem :sad:
    u nas to połączyłam z płodnością i hormonami z okolic owulacji (ustępowało tuż przed @). Wiem,że u Ciebie to niby wcześnie, ale nie wraca Ci płodność?
    no tak czy inaczej, ja piłam dużo wody, herbatk laktacyjnej i w końcu się poprawiło i już jest ok. ale niestety już mnie tak nie mrowi jak dawniej.
    mej na podorędziu MM. ja po prostu miałam zwyłe MM 1 (najpierw Bebilon, potem Nan, teraz spróbujemy z Bebko). Nie wiem czy delicol się nadaje, ale na pewnojakiś probiotyk, który wesprze trawienie mleka - naza pediatra oleciła nam dicoflor.
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeApr 23rd 2012
     permalink
    Coma - jakiś czas temu miałam dokładnie to samo co ty! I przeszło po około tygodniu. Teraz znowu piersi pełne i mrowienie znowu wystepuje. Może to spóźniony kryzys laktacyjny 3 miesiąca?
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeMay 7th 2012
     permalink
    Moje dziecko nie chce współpracować, w szpitalu nie jedna położna próbowała ja przystawić,
    zawsze 'wypluwała' otoczke i ssała sam sutek, aż krew się lała:(
    teraz cholerka mała mlaszcze i czego bym nie próbowała zawsze zrobi tak, jak jej pasuje.
    Potem płacze niemiłosiernie bo ja gazy/ kolki męczą...
    miała któraś taki problem?
    --
  4.  permalink
    Stachul na początku też tak płytko łapał, szczególnie jak miałam pełną pierś, bo nie umiał bardziej. Odciągałam trochę, żeby była bardziej miękka, wtedy mu było trochę łatwiej.
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeMay 8th 2012
     permalink
    Nic nie daje;(
    zalamac sie mozna, boli, dziecko sie denerwuje ja to samo i obie placzemy, tak sie konczy... Teraz wisi na cycu i sobie sam sutek mymle, nie daje rady jej przystawic?! Co raz czesciej mysle o mm:cry::cry:
    niech mnie ktos ogarnie i postwi do pionu! Proosze..
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 8th 2012
     permalink
    Flavia, u nas przeszło z czasem jak nauczył się mały porządnie ssać i łapać brodawkę :( Przeszło chyba w 3 tygodniu życia. A wcześniej miałam ochotę zamordować każdego kto mowił, że karmienie piersią jest takie łatwe (taaaak, są takie osoby szczególnie w podeszłym wieku).
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 8th 2012
     permalink
    Flavia, używacie smoczka? Jeśli tak, to odstaw jak najszybciej, to może być przyczyna - dziecko próbuje ssać pierś tak, jak smoczek i stąd problemy. To samo może się dziać, jeśli dzieciak zapoznał się z butelką.

    Treść doklejona: 08.05.12 08:59
    The_fragile: wcześniej miałam ochotę zamordować każdego kto mowił, że karmienie piersią jest takie łatwe (taaaak, są takie osoby szczególnie w podeszłym wieku).


    Tak, a najwięcej do powiedzenia mają te kobiety, które same nie karmiły, bo w ich czasach panował kult butelki i karmienia z zegarkiem w ręku :devil: No skąd ja to znam...
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 8th 2012
     permalink
    Hydro - dokładnie tak. A te co karmiły to chyba zapomniały jak to naprawdę było. Jedynie ze "starszego" pokolenia to moja mama powtarzała, że to cholernie trudne, ale koniec końców się opłaci.
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeMay 8th 2012 zmieniony
     permalink
    Dziewczynky jak walczylyscie ze strupkami na brodawkach? ciagle mi pekaja :( boli jak psiakrew!

    The fragile polozne mowia ze bardzo ladnie sie przystawia .....chyba ma za duzo sily! Dzwiga sam juz glowe!!!!!!
    Sutki zrujnowalam jak nie mialam jeszcze mleka... praktycznie non stop wisial na cycku i ciagnal!
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeMay 8th 2012
     permalink
    nessie: Dziewczynky jak walczylyscie ze strupkami na brodawkach? ciagle mi pekaja :( boli jak psiakrew!

    Smaruj po karmieniu własnym mlekiem i dużo wietrz.
    Moja 14-miesięczna od czasu do czasu ugryzie, robi mi dość głęboką ranę, ale po kilku dniach się goi.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 8th 2012
     permalink
    Albo spróbuj lanoliny - Lanomaść Ziajki, Purelan Medeli albo maść z serii Babydream z Rossmanna.
  5.  permalink
    Mi się ziajką tę lanolinę ciężko rozsmarować na bolących piersiach, ale mleko i wietrzenie u mnie działało cuda. A z pewnością przynosi ulgę prawie natychmiast.
    --
    •  
      CommentAuthorSabakuma
    • CommentTimeMay 8th 2012
     permalink
    Wietrzenie , po karmieniu obowiązkowo . Smaruj też własnym mlekiem i jak masz którąś z maści też smaruj. Ja stosowałam Purelan który nie musiałam zmywać przed karmieniem.
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeMay 8th 2012
     permalink
    hydrozagadka: Flavia, używacie smoczka? Jeśli tak, to odstaw jak najszybciej, to może być przyczyna - dziecko próbuje ssać pierś tak, jak smoczek i stąd problemy. To samo może się dziać, jeśli dzieciak zapoznał się z butelką.


    smok był tylko w szpitalu, wpychali jej go na siłę:sad:
    poili glukozą i jak zacznie płakać to smoka, mówiłam, że wypluwa "to jeszcze raz próbować"
    a butli jeszcze nie zna, także tego...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 8th 2012
     permalink
    flavia: smok był tylko w szpitalu, wpychali jej go na siłę poili glukozą i jak zacznie płakać to smoka, mówiłam, że wypluwa "to jeszcze raz próbować"


    O rany, co za szpital... :sad: Może masz jakąś poradnię laktacyjną w pobliżu? Może coś by poradzili na to, dzieci da się nauczyć właściwego ssania, tylko potrzeba czasu i cierpliwości.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 8th 2012
     permalink
    Flavia, ale nie przerażaj się tym smokiem - u mnie był smok od pierwszego dnia, bo mały leżał na naświetalniu, a ssać się w końcu nauczył...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.