Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 20th 2012
     permalink
    Vsti, tak moga wplywac na brzuszek. U nas nasilaly bardzo kolki. I mala miala bardzo silne wzdecia.
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeJul 20th 2012
     permalink
    To spróbuje bez nich :) Dziękuję za informację :)
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJul 20th 2012
     permalink
    ja też zawsze mówiłam że w macierzyństwie najtrudniejsze jest karmienie piersią...
    --
  1.  permalink
    mkd: sonde i strzykawkę też mam ale podawanie całego posiłku to już chyba niezły hardcore

    Wiesz, zależy jaki to posiłek :wink: Ewunia jak była na etapie dokarmiania, to dorzucałam jej niedużo- jej cały posiłek to było 30ml. Jak gdzieś wychodziłam, to mężu małą dokarmiał właśnie sondą po palcu, mleko szło ze strzykawki. I nie narzekał :wink:
    No ale jakby miał podać 120ml, to może by zmienił zdanie :tongue:
    mkd: matko gdybym wiedziała że się uda to bym powalczyła.

    No ale nie wiesz. Nikt nie wie. To co wiesz, to jak bardzo Ci zależy na karmieniu i ile dasz radę wytrzymać. Jeżeli Ci maksymalnie zależy i wiesz, że dużo wytrzymasz (nie wiem- np wielogodzinne wiszenie), to nie poddawaj się i działaj. Bo na razie jedynym problemem jest cycozwis, tak?
    A jak w głębi duszy korci Cię, żeby dać mm i przejść na butlę- to przemyśl to.
    Wiadomo, że kp jest najlepsze dla dziecka. Ale ja wychodzę z założenia, że lepsza butla podana przez spokojną, uśmiechniętą mamę, niż pierś wetknięta przez wściekłą rodzicielkę :cool:

    Natomiast napiszę Ci coś tak do bólu szczerze- dla mnie, to Twój problem karmienia siedzi głównie w Twojej głowie. Bo z Twoich postów widać, że nie wierzysz w siebie, nie wierzysz, że masz w piersiach pokarm i dasz radę wykarmić Franka.
    Ja przy Ewuni nie wierzyłam- bo jak mała w drugiej dobie musiała być dokarmiona (teraz wiem, że neonatolog pospieszyła się z decyzją), to mi moja mama powiedziała, że jej cholernie przykro, bo myślała, że mi się uda, ale widać to jednak dziedziczne, bo ona nie dała rady nas karmić (mnie i brata). Bo nikt mi nie powiedział, że jak urodziłam wcześniaka i nie ogarniam sytuacji, to mleko nie tryśnie fontanną 5min po porodzie. Bo mi durne położne w środku nocy ładowały łapy do cycku i naciskały, żeby se sprawdzić czy tryska, a nie tryskało.
    Wiesz kiedy przestałam ją dokarmiać? Jak mi nasza pediatra powiedziała, że po cholerę ją dokarmiam, że przecież nie ma takiej potrzeby. I powiedziała, żeby dała spokój z dokarmianiem, bo mała na piersi będzie się najadała. No i tego dnia nie dałam mm i skończyło się dokarmianie. Ktoś, komu ufam powiedział, że dam radę i uwierzyłam.
    Przy Krzysiu byłam mądrzejsza i spokojniejsza. Miałam w szpitalu moment zwątpienia, ale był obok ktoś, kto powiedział, że przecież idzie nam dobrze. Tydzień po porodzie poszłam na kontrolę do pediatry i było jak u Franka- za mały przyrost. Więc pierwsza myśl- no nie mam na tyle mleka. Ale nasza pediatra powiedziała, żebym nie myślała głupot, że pewno mały więcej stracił niż myśleliśmy. Nie kazała dokarmiać, kazała zważyć za tydzień. No i było ok.
    Widzisz, czasem wiele zależy od nas samych, czy w głębi serca wierzymy w siebie czy nie.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 21st 2012 zmieniony
     permalink
    cerisecerise: Ja przy Ewuni nie wierzyłam- bo jak mała w drugiej dobie musiała być dokarmiona (teraz wiem, że neonatolog pospieszyła się z decyzją), to mi moja mama powiedziała, że jej cholernie przykro, bo myślała, że mi się uda, ale widać to jednak dziedziczne, bo ona nie dała rady nas karmić (mnie i brata). Bo nikt mi nie powiedział, że jak urodziłam wcześniaka i nie ogarniam sytuacji, to mleko nie tryśnie fontanną 5min po porodzie. Bo mi durne położne w środku nocy ładowały łapy do cycku i naciskały, żeby se sprawdzić czy tryska, a nie tryskało.


    Dla mnie straszne jest to, że to o czym pisze ceri jest tak powszechne w naszych szpitalach. Opis pasuje jak ulał do mojej sytuacji z Hanią - spadła na wadze i od razu zlecono dokarmianie, mimo że spadek był niewielki. Teorię niby znałam, ale ziarno wątpliwości zostało zasiane - a może jednak się nie uda? Gdyby nie pewna położna, która miała wtedy dyżur (nawet nie wiem, jak się nazywała, a szkoda, bo należą jej się wielkie dzięki za wsparcie, nie tylko w temacie kp), to pewnie bym się na to zgodziła. Ech, dlaczego wciąż tak mało jest ludzi naprawdę kompetentnych w temacie kp? Tydzień temu urodziła moja znajoma - i już nie karmi piersią. W szpitalu dokarmiali jej córkę już w pierwszej dobie (!), "bo pani nie ma pokarmu". Butelką oczywiście, a do tego położne komentowały: "z tego i tak nic nie będzie, z takimi piersiami to ciężko by było, ona ssać nie umie dobrze" itp. No tak, nie ma to jak wsparcie :angry:

    Za drugim razem byłam już o wiele mądrzejsza. Nie słuchałam już żadnych bzdur na temat karmienia piersią. Było o wiele, wiele łatwiej tym razem, pomimo początkowych problemów ze ssaniem (młoda opiła się wód i miała problemy), a potem przejść z żółtaczką. Karmimy się bezstresowo od tamtej pory i żałuję, że przy pierwszym dziecku nie ma się tego doświadczenia i luzu :wink:
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 21st 2012
     permalink
    Hydrozagadko, przykre to co piszesz. Nie ma to jak pomoc swiezo upieczonej Mamie. Moja mala tez dokarmili w szpitalu, ba nawet podali Jej glukoze(chciaz potem mi wytlumaczyli dlaczego-mala miala spadki cukru-podejrzewali cukrzyce). Na szczescie potem przyszla do mnie pani doradca laktacyjna i mnie wspierala. Najwazniejsze jest uwierzyc w siebie! Jak ma sie wsparcie, to jest juz duza szansa na naturalne karmienie. A najgorzej jak trafi sie na taka madra, co powie, ze nie ma pokarmu i myk podaje mm. A potem czesto jeszcze w domu rodzina nie wspiera i wini mame, a to za kolki u noworodka, a to ze glodne. To wsparcie jest bardzo wazne.
    • CommentAuthorOvi
    • CommentTimeJul 21st 2012
     permalink
    U mnie jedna polozna najpierw mi powiedziala, ze "z takimi sutkami" to ja karmila nie bede. Absolutnie nic moim sutkom nie jest, ale wtedy zaczelam sie zastanawiac. Pozniej moje dziecko nie umialo sie przyssac, ja bylam podpieta do laktatora, a ta sama polozna pilnowala mojego synka. Jak wrocilam z buteleczka mleka i chcialam mu dac, to mi powiedziala, ze juz nie trzeba, bo dala mu mm, bo inaczej "nie dalby mi spac w nocy". Wredna krowa.
  2.  permalink
    Żesz ja cię pierdzielę... to chociaż tyle dobrze w tym moim spartaczonym porodzie, że bały się baby, że przez to wszystko nie będę chciała mieć kontaktu z dzieckiem a tym bardziej karmić (podobno tak niektóre kobiety mają), ale ja na szczęście wtedy nie zdawałam sobie sprawy w jakim jestem stanie i myśłałam, że tak musi być i jakoś mi się to załączyło, że jak dziecko jest przy cycku, to przynajmniej nie muszę do niego wstawać. Chyba ze 2-3 doby to ja nie widziałam żadnego mleka, które by z moich cycków wypłynęło. Ale młodemu to wystarczało. Też miałam problem z przystawianiem, bo nie mogłam siedzieć z 8 tygodni a na początku, to nawet leżeć mogłam tylko na jednym boku, więc karmienie z drugiej piersi to była droga przez mękę. Potem karmiłam cały czas na leżąco - młodemu było ciężko załapać pierś, ale jak już złapał to sobie ciumał. Więc te położne przychodziły i pomagały mi przystawiać małego do piersi, nawet jak nie był głodny ( bo w pierwszej dobie też nie chciał pić przez te wody, ale lubił być przy cycku). Ja patrzyłam na te moje cycki, z których wg mojego mniemania powinno lecieć mleko ( a nie leciało, jak cisnęłam, to może 2-3 krople) i mówiłam, że tam nie ma mleka a one mi na to, że przystawić nie zaszkodzi. Pomagały i co? I niby nie było mleka a młody nażarty a żarty jest ;) Ciekawe ile jeszcze czasu trzeba, żeby się mentalność tych co mają nam pomagać zmieniła... szkoda gadać...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 21st 2012
     permalink
    Ech, to u nas w szpitalu przynajmniej dobra doradczyni laktacyjna była - uspokoiła, że nie ma potrzeby dokarmiania, bo wielkość żołądka małego człowieczka w pierwszych dniach to taki mini-naparstek i wystarczy już kilka kropel, żeby się najadł.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJul 21st 2012
     permalink
    To ja też widzę, że z karmieniem to mieliśmy fuksa po prostu. Może dlatego, że nie czytałam najpierw tego wątku i nie zdawałam sibie sprawy, że mogą być problemy. Podchodziłam do tego, że będę karmić piersią i już;) A jak nie to mm;P Już w kilka minut po cc położne przyniosły mi Młodego i potem w nocy co chwilę przynosiły (miałam cc ok 17tej, więc zostawiono mi cewnik i kroplówki na noc). Szału z mlekiem chyba nie było, ale siara leciała. Przez cały pobyt w szpitalu przychodziła fajna babeczka i pokazaywała różne pozycje, a jak Młody pogryzł mi sutki to ona na to: "teraz już się bardziej dziecko liczy niż pani, więc zacisnąć zęby i przystawiać;)". Tak też robiłam;) Codziennie położne mówiły, że już widzą u mnie te "silikonki" pełne mleka;) I tak Młody urodził się z wagą 2850, a wychodziliśmy ze szpitala z 2790;) Mieliśmy problem z karmieniem przez jakieś dwa dni, kiedy to ja miałam nawał, a on silną żółtaczkę (spał, więc wlewałam mu mleko do buzi). Teraz też coś tam muszę się od Was czasem dowiedzieć, ale generalnie zawsze będę mówić, że karmienia piersią nauczył mnie synek. Tak pięknie się przystawiał (machał słodko tą główką na boki w poszukiwaniu cyca), że aż położne się śmiały, że najmniejszy na oddziale, a mógłby rozkręcać laktację u innych mam;P
    --
    • CommentAuthorOvi
    • CommentTimeJul 21st 2012
     permalink
    Moj synek urodzil sie o 22:31, mnie przywiezli do sali kolo 1 w nocy, a dziecko na karmienie przyniesli kolo 7. Nikt nic mi nie pokazal ani nie pomogl, ja bylam jeszcze w euforii/szoku poporodowym... Dopiero pod wieczor jedna z nielicznych fajnych poloznych zapytala czy ktos mi pomagal przystawic dziecko. Eeeech, no nic, bylo minelo, choc niestety konsekwencje byly tragiczne. Od samego poczatku dziecko bylo dokarmiane, w koncu synek sie zbuntowal i kategorycznie odmawial wspolpracy. W ruch poszedl laktator (w uzyciu od poczatku, ale tak od 6 tygodnia co 2, 3 godziny) i tak dokarmiam moim mlekiem (bo proporcie takie wlasnie). Teraz synek skonczyl 29 tyg., a ja zaczynam zbijac laktacje. Troche mi zal, ale nawracajace problemy z piersiami i przede wszystkim zabieranie czasu dziecku, utwierdzaja mnie w tym postanowieniu. No i do tego ruszylismy na dobre i pelna para z papkami, wiec tego :)

    Ale skoro ja mam takie opory przed zakonczeniem (jak to nazywaja) "karmienia piersia inaczej", to nie chce myslec jakie rozterki przezywaja mamy jarmiace!

    Treść doklejona: 21.07.12 22:37
    mamy karmiace :)

    A w ogole, dziewczyny, chwala Wam za ten watek! Nieoceniona pomoc i swietne zrodlo wiedzy!

    Amen! I dobranoc :)
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeJul 22nd 2012
     permalink
    Ha mnie polozne kazaly nie przystawiac tylko trzymac malego przy cycu non stop!
    I w ten oto prosty sposob mi je wyssal az do krwi...
    Moim skromnym zdaniem to wlasnie byl powod do tego, ze musialam zaczac podawac mm!
    Diego po 10minutowym ssaniu ladnie zasypial i spokojnie moglam go odlozyc ale ja za rada poloznych trzymalam go ciagle przy piersi wiec ciumkal nadal!
    A laktacja na poczatku nie wiem czy ma tak do konca wplyw na to ile dziecko ssie... maly wisial non stop a pierwsza kropelke mleka zobaczylam w 3dobie...
    zas dziewczyna obok urodzila dzien pozniej (praktycznie wogole dziecka nie przystawiala) i mleko polecialo jej o dzien wczesniej ode mnie.... hmmm
    --
    • CommentAuthorcho
    • CommentTimeJul 24th 2012
     permalink
    Ja mam taki problem, że mała przystawi się do cyca porządnie tylko wtedy kiedy już jest potwornie zła i wygłodzona. Tak ciumka sobie, albo zlizuje co jej kapie. Jest malutka wiem, ale takie zabawy trwają nawet godzine, aż zacznie jeść. Czy to normalne?:cry:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 25th 2012
     permalink
    Cho, normalne:). Przystawiaj caly czas na zadanie. I jak karmisz odpoczywaj:), wykorzystuj to, ze mozesz sobie polezec:)
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJul 25th 2012 zmieniony
     permalink
    Znalazłam informacje na temat podgrzewania odciąganego mleczka w mikrofali :
    "mokrofale...niszczą witaminę C i obniżają wartość białka znajdującego się w pokarmię.Proces mrożenia również nie jest obojètny dla jakości mleka,uszkadza zawarte w nim przeciwciała,enzymy,żywe komórki,jednak i tak pokarm taki jest lepszy niż mleko sztuczne"
    cytat z książeczki o karmieniu piersią,którą dostałam ze szpitala św. Zofii w Warszawie
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorOsorya
    • CommentTimeJul 25th 2012
     permalink
    A ja mam pytanko o staniki do karmienia;)
    Póki co używam tych białych z Canpola (jak znajdę zdjęcie to wkleję),o ile w domu mi nie przeszkadzają to jak mam gdzieś wyjść i widzę swoje piersi w tym staniku to mnie krew zalewa.Wyglądają okropnie.Nie mogę założyć jakiejś bardziej "odkrytej" bluzki,bo wszędzie wystają kawałki biustonosza.
    Jakich używacie?
    --
    • CommentAuthorcho
    • CommentTimeJul 25th 2012
     permalink
    Ja polecam firmy Alles. Nie dość, że wygdne ( nosiłam jeden w ciazy jak mi piersi urosły) to kobiece. :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeJul 25th 2012
     permalink
    Też polecam Alles! :wink: Mega wygodne, ładne (co niestety rzadko się zdarza). Mam też kilka z Mothercare ale Alles są wygodniejsze:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    No i mamy problem początku 2 miesiąca, nie wiem, czy to skok, czy kryzys, czy może jedno i drugie... Mała dziś od 2 w nocy do tej pory nie spała prawie w ogóle, cały czas przy cycku... Niby zasypiała, ale po odbiciu znów się budziła, jak udało się odbić i położyć to zaraz była kupa i znów budzenie... Przez ostatnie godziny niby leżała przy piersi, ale wyrywała się, kręciła, tak jakby wkurzała się, że za słabo lub za mało jej leci... Jest jakaś rada na to, czy porostu musimy przeczekać??... dziś byłam już skłonna do podania mm, bo nawet do wc ruszyć się nie mogłam, bo zaraz wrzask, dosłownie padam na twarz... W końcu śpi, wczoraj było podobnie... zasnęła po 16 i spała prawie do 21 przez co cycki się zregenerowały i po wieczornym karmieniu spała od 21.40-2.00, a później znów jazda... :/
    --
    •  
      CommentAuthorOsorya
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    A ja mam pytanko,bo mnie nurtuje od jakiegoś czasu: Wybudzacie dzieci do karmienia co 3h jeżeli same się do tego czasu nie obudzą?Chodzi mi o te maleństwa jak moja:)
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Osorya: Wybudzacie dzieci do karmienia co 3h jeżeli same się do tego czasu nie obudzą?


    W nocy nie wybudzałam i korzystałam i spałam, w dzień starałam się karmić regularnie co 3 godziny +/- 30 minut.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Osorya: Wybudzacie dzieci do karmienia co 3h jeżeli same się do tego czasu nie obudzą?Chodzi mi o te maleństwa jak moja:)

    Ja nie wybudzam, śpię ile wlezie. Mała się sama budzi :wink: Zaufaj kruszynce, jak zgłodnieje, na pewno da Ci znać.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Osorya: Wybudzacie dzieci do karmienia co 3h jeżeli same się do tego czasu nie obudzą?Chodzi mi o te maleństwa jak moja:)


    Wybudzałam, ale u nas była dość silna żółtaczka i problemy z efektywnym ssaniem z tego powodu, więc musiałam. Jak tylko żółtaczka odpuściła, no i okazało się, że młoda przybiera konkretnie, to przestałam. Teraz przesypia ciurkiem 6 godzin w nocy :smile:
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 26th 2012
     permalink
    Ja nie wybudzalam. Doradca kazala mi wybudzac, bo mala nie przybierala. Niestety po obudzeniu maqla nie chciala w ogole ssac, od razu zasypiala. Nie budzilama juz wiecej, po kilku dniach zaczela sama budzic sie ok.2 w nocy.
  3.  permalink
    Ja budziłam też tylko z powodu żółtaczki, ale bardzo szybko młody sam się budził o ile był głodny i szybko zaczął spać od 8-4rano i nie budziłam.
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJul 27th 2012
     permalink
    ja też nie budzę bo sam wstaje i to ostatnio co 1,5-2 godz więc padam na twarz a co dziwne to przecież po cycu dostaje mm, choć bez mm to pewnie by wstawał co 20 min. dziwne, że już myślę o kolejnym dziecku...
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJul 27th 2012
     permalink
    Wpadłam się pożegnać. Tzn. radą nadal służę, ale nie będę tu zaglądać, jeśli ktoś ma jakieś pytania, to proszę na priv. Od jakichś 2-3 tygodni Emil zapomniał o piersi i myślę, że to właśnie było samoodstawienie.
    Summa summarum karmiłam go więc niecałe 2,5 roku. Pora zmienić suwaczek.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 27th 2012
     permalink
    Fiufiu, wow pieknie 2.5 roku. Super :bigsmile:
    Moja narazie zmniejszyla sobie ilosc karmien. Ale nadal cycus jest nr 1 jako uspokajacz i usypiacz :wink:
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeJul 28th 2012 zmieniony
     permalink
    Fiufiu gratulacje :flowers:
    Mam nadzieję, że też przeszłaś to bezboleśnie.

    Treść doklejona: 28.07.12 13:04
    Dziewczyny, miło czytać Wasze wpisy i mieć nadzieję, że jeszcze wiele przede mną :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeJul 28th 2012
     permalink
    hydrozagadka: Dla mnie straszne jest to, że to o czym pisze ceri jest tak powszechne w naszych szpitalach. Opis pasuje jak ulał do mojej sytuacji z Hanią - spadła na wadze i od razu zlecono dokarmianie, mimo że spadek był niewielki. Teorię niby znałam, ale ziarno wątpliwości zostało zasiane - a może jednak się nie uda?

    u mnie było to samo, zabrali mi Luśkę na dokarmianie a ta wszystko co jej wcisnęli na siłe zwróciła i wtedy już nikt mi nie był w stanie wmówić że NIE MAM MLEKA, DLATEGO TAK SPADA! dla nich najprościej podać butle, 'rozleniwić' dziecko i wypuścić do domu!
    --
    •  
      CommentAuthornibriana
    • CommentTimeJul 29th 2012 zmieniony
     permalink
    Ja chciałam zameldować, że płynie rzeka mleka :) Potej cesarce faktycznei nic w piersiach nie miałam. Ale pierwsze przystawienie to było do pierso po 2h, a nie do butli. Ufff. Położna sama mi Dorotkę przyniosła i pomagała przystawić. Plus dla nas. Potem od drugiego dnia rano jak tylko wstałam to wisiała na cycu cały dzień. Wieczorem jakaś kropelka się pojawiłą... Na noc 2 x butla, bo nie dawałąm rady fizycznie, a i małą już płakała co raz bardziej. Drugi dzięń znów cycanie non stop i już czasem słyszałam, że coś pzrełyka. Na noc jeszcze 2 x butla i od kolejnego dnia już tylko cyc :cool: Jest sukces. Ale umierałam z bólu. Kiepsko się czułam po tej cesarce, bolał kręgosłup, brzuch, obkurczanie macicy (makabra, a jeszcze mała ssąc potęgowała), piersi poranione od ciągłego ssania, biegunka z powodu spadku potasu, osłabienie, bo straciłam dużo krwi - znaleźli żylaki na macicy. Ale teraz jesteśmy w domu i jest dobrze, spokojnie, piersi wygojone :smile: Muszę ją wieczorem z ciekawości zważyć na wadze domowej. Spokojna była do tej pory, ale dziś noc i rano trochę marudzi, pręży się, popłakuje. Kupy robi często, ale trzba jej pomóc masażem, przygięciem nóżek. Hym hym... obawiam się tła alergicznego, bo ja jestem alergikiem od urodzenia... pożyjemy zobaczymy :)
    --
    •  
      CommentAuthorasia_
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    haj , ja jeszcze do karmienia muszę poczekać :bigsmile: ale poweidzcie mi czy przystawiałyście dziecko jeszcze na sali porodowej ?
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    Im szybciej przystawisz, tym lepiej. Jedno i drugie dali mi do cyca jeszcze z pępowiną i przecinali, gdy ssało.
    Dziękuję za gratulacje, przekażę Emilowi :wink:. Ja się nie zmartwiłam, bo czekałam na ten moment z dietą.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    asia_: czy przystawiałyście dziecko jeszcze na sali porodowej ?


    Tak, od razu po porodzie, ale młoda dossała się dopiero po jakimś czasie, bo pluła strasznie wodami płodowymi. Ale jak już złapała, to całą nockę po porodzie się nie dała oderwać :wink:
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    asia_: ale poweidzcie mi czy przystawiałyście dziecko jeszcze na sali porodowej ?

    u mnie podobnie jak u FiuFiu :smile:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeJul 29th 2012 zmieniony
     permalink
    dziewczyny dopiero rusza mi produkcja mleka, malo ale czesto przystawiam, pytanie czym to rozkrecic, bo herbatka ponoc wywoluje kolki u dzeci, oraz prosze o rade co na pogryzione sutki, bo medela i bepenthen nie daja rady, a i jak maly ze zloscia gryzie sutki, to znaczy ze nic nie leci?
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    pij duzo wody to przede wszystkim; wiem ze jest goraco ale dobrze robia zupy, zamiast kanapki troche chudego rosolu zjedz;; a tak poza tym na 1 stronie tego tematu masz sposoby na rozkrecenie laktacji wymienione w punktach
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    ddzieki!!!!!!!!!
    --
    •  
      CommentAuthorOsorya
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    Kakai- ja miałam makabrycznie poranione sutki i stosowałam maść Medeli Puralen 100.Jest świetny!Ale żeby sutki nie przyklejały mi się do wkładek/stanika to nakładałam na nie po posmarowaniu folijkę.I trzymałam do kolejnego karmienia.Wygoiły mi się bardzo szybko,a i karmiło mi się lepiej.A po Bepahntenie ani maści na M (nie pamiętam nazwy) kompletnie żadnej poprawy.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    Kakai a propos sutkow, smaruj swoim mlekiem i jak najwiecej wietrz
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    Kakai i zamiast wkladek laktacyjnych wkladaj pieluche tertowa. Nie przykleja sie.
    U nas tez tylko mlekiem swoim wygoilam sutki. Zadne mazidla typu medele i bepanthen nie pomagaly.
    •  
      CommentAuthorasia_
    • CommentTimeJul 29th 2012 zmieniony
     permalink
    Ja kupiłam ( stwierdziłam że się przyda ) z Medeli osłony na piersi . zaobiegają przylepianiu się materiału do poranionych piersi i mają "wywietrzniki" . Wietrzenie jest ważne żeby się goiły . Połóżna polecił maść linomag .. ale już wcześniej kupiłam z ziajki - też 100% lanoliny , stosowałyście je ? Jak sobie przypomne moje sutki po 1 ciąży to aż mnie strach bierze i wolę mieć wszystko pod ręką do "naprawy"
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    Kakai podpisuję się i rękami i nogami pod tym co napisały dziewczyny. Smaruj sutki własnym mlekiem i będzie dobrze. Mi Mała w szpitalu ogryzła cyce do krwi, miałam strupki dosłownie, nie smarowałam niczym oprócz własnego mleka i duuużo wietrzyłam.
    Co do rozkręcania laktacji dopiero co urodziłaś, przystawiaj Janka jak najczęściej, to najlepszy sposób na jej rozkręcenie. Mi pokarm w dużej ilości pojawił dopiero w 5 czy 6 dobie. Biadoliłam w domu, że go nie będę miała, mała krzyczała (dwa razy uległam i dałam mm), ale jak się zaczęło lać, to hektolitrami. Nie pij na zapas żadnych herbatek i innych, daj szansę Jankowi ;)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    na sutki zgadzam sie, ze wietrzenie super dziala, lezalam cale dnie bez stanika ;D

    A ja nadal nie wiem o co chodzi, Mala w dzien prawie nie spi tylko wisi na cycu, jak ja odstawiam to bek... Wieczorem po kapieli za to pociagnie 10 minut i usypia. to raczej nie kryzys, bo mleko sika, jak naciskam piers. czy przez to ciagle jedzenie moze miec klopoty z brzuszkiem? Ja nie mam pojecia, jak jej uklad pokarmowy moze funkcjonowac ok, jak ona non stop je...
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    Asia poczytaj na 1 stronie w drugim poscie jak hartowac piersi i najlepiej wprowadz to w zycie ;)

    Vsti a jestes pewna ze ona caly czas je? moze tylko to taka silna potrzeba ssania, z tego co kojarze mala urodzila sie przed terminem, niektore wczesniaki i wczesniej urodzone dzieciaki tak wlasnie maja
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    w wiekszosci chyba pije, bo slysze, jak polyka plus po podniesieniu leci jej mleko z buzki i troche ulewa. przez pierwsze tygodnie zycia bylo podobnie, pozniej jadla w miare normalnie, a teraz znow caly dzien przy cycu.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    moze to przez upaly, pragnienie wieksze
    do tego skok rozwojowy i potrzeba bliskosci, dopoki nie placze i nic niepokojacego sie nie dzieje to musisz przetrzymac
    u mnie obydwoje bylo mega ssakami wisielcami a ja nie limitowalam im czasu przy cycku

    o skokach rozwojowych mozesz poczytac TUTAJ
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 29th 2012
     permalink
    Vsti może być i tak, że jest przejedzona, skoro cały czas je, to ciągle pracuje układ pokarmowy, może stąd te bóle brzucha. Tak mi tłumaczyła położna, bo ja się też nad tym ostatnio zastanawiałam i pytałam o to.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 30th 2012
     permalink
    Napewno ciagle przebywanie przy piersi ma wplyw na powstawanie boli brzuszka. Ukl. pokarmowy musi odpoczac. Sprobuj choc po 45 robic przerwy miedzy karmieniami i stopniowo je wydluzac. Mala napewno caly czas nie je. Pilnuj czasu karmien i zapisuj, kiedy i z ktorej piersi. Aktywizuj przede wszystkim (na kazdorazowe karmienie przeznacz 40 minut z zegarkiem w reku, na jednej piersi 20 minut, w 2 pozycjach i na drugiej tak samo. Jak minie 40 minut odstawiasz, mozesz oddac mala babci, tacie itp, zeby mleka nie czula. Mozesz po godzinie przystawic (teraz chce sie pic, bo upaly). Jak mala bedzie caly czas przy piersi, to ani sie nie naje porzadnie(bo jak ma dostep caly czas to pije trochu i do tego zmasakruje Ci piersi).
    Jak cos to pytaj.
    • CommentAuthorcho
    • CommentTimeJul 30th 2012
     permalink
    A ja się załamałam.....cały weekend walczyłam z dzieckiem żeby rozbudzić laktacje. Laktator tez nie pomogł. Efekt jest taki ze dziś piersi są puste. Zastanawiam sie czy to nie przez leki ktore mi podali w szpitalu na ten ból głowy, bo z dnia na dzień pokarm mi zanikał. Juz chyba wszystkie rady przeczytałam z tego wątku i dupa blada :cry:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.