Jak w temacie - dzielimy się uwagami, doświadczeniami, tu zadajemy pytania odnośnie konieczności oraz systematyczności wykonywanych badań. Proponuję, by tutaj kontynuować też wątek rozpoczęty w innym temacie (historia rozmów dostępna > tutaj <).
Cytologia onkologiczna ma szczególne znaczenie w zapobieganiu nowotworów, gdyż umożliwia wykrycie wczesnych postaci raka szyjki macicy i tzw. stanów przedrakowych, z których może rozwinąć się nowotwór. Raz w roku podczas kontrolnej wizyty u ginekologa powinny ją wykonywać kobiety, które rozpoczęły życie płciowe bez względu na wiek lub wszystkie od 18.-20. roku życia.
Przed badaniem pacjentka przez trzy dni nie może stosować żadnych leków dopochwowych, płukania pochwy ani odbywać stosunków płciowych.
Badanie to wykonuje się w pierwszej połowie cyklu miesiączkowego. Rozmaz pobiera się z tarczy części pochwowej i z kanału szyjki macicy. W zależności od cech komórek ocenianych w rozmazie zalicza się je do pięciu grup cytologicznych.
Grupa I - w rozmazie występują prawidłowe (nie podejrzane) komórki nabłonka i zależnie od fazy cyklu płciowego niewielka liczba krwinek białych. Gdy otrzymamy taki wynik cytologii, następne badanie przeprowadzamy za rok.
Grupa II - obraz komórek nabłonkowych typowy dla stanów zapalnych i zmian wstecznych (tzn. zanikowych - występujących u starszych kobiet). Występuje duża liczba krwinek białych, limfocytów, histiocytów (komórek układu odpornościowego). Taki rozmaz uznaje się również za "nie podejrzany", ale wymaga kontroli po ewentualnym leczeniu przeciwzapalnym lub - w przypadku zmian wstecznych - po leczeniu estrogenami.
Grupa III - to wynik dodatni (podejrzany). W rozmazie stwierdza się tzw. komórki dysplastyczne (nieprawidłowe). W zależności od nasilenia zmian i liczby tych komórek wyróżnia się dysplazję małego, średniego i dużego stopnia. Taki wynik wymaga kontrolnego ponownego badania w krótkim czasie, ewentualnie po leczeniu. Jeżeli zmiany utrzymują się nadal, należy pobrać wybrane odpowiednio (celowane) wycinki z tarczy części pochwowej. Do tej grupy cytologicznej zalicza się również ciężkie zmiany zapalne. Również niektóre zakażenia wirusowe (np. wirusem brodawczaka - infekcja najczęściej spotykana u młodych, współżyjących kobiet) mogą przyczynić się do powstania obrazu charakterystycznego dla tej grupy.
Grupa IV - w rozmazie znajdujemy pojedyncze komórki tzw. atypowe, znacznie różniące się od prawidłowych komórek, sugerujące zmianę złośliwą ograniczoną do nabłonka (tzw. rak in situ).
Grupa V - stwierdzamy tu liczne komórki atypowe. Taki obraz przemawia za zmianą złośliwą inwazyjną. Należy podkreślić, że na podstawie tego badania nie można ostatecznie rozpoznać nowotworu. Jest to badanie jedynie sugerujące możliwość takiej zmiany. Cytologia grupy IV i V wymaga natychmiastowej dalszej diagnostyki. Ostateczne rozpoznanie można ustalić na podstawie badania histopatologicznego materiału pobranego z szyjki macicy.
Powyższy podział to najczęściej stosowana klasyfikacja. Niekiedy lekarz tylko opisuje wykryte zmiany, nie dzieląc ich na grupy.
"pochwalę się" - nie chcę twierdzić, że wszystko, co dobre, to zasługa NPRu, ale kto wie ;)
"Zawsze" miałam II grupę. Ponoć miałam też "nadżerkę" którą chciano mi usuwać, wymrażać, wypalać i tak dalej. Obecnie - już od sierpnia z naturalnymi - mam grupę cytologiczną I :)
No to świetnie :-) A propos mam takie pytanka: czy nadżerka może sama zniknąć bez żadnego leczenia? Czy ewentualnie ciąża i poród mogą spowodować jej zniknięcie? I jeszcze pytanie w temacie: czy może być taka sytuacja, że wynik cytologii to grupa II, a nie ma stanu zapalnego, czy nie wymaga żadnego leczenia?
U mnie, o ile w ogóle była, to zniknęła. Myślę, że dobrym rozwiązaniem jest konsultacja u kilku osób. Mnie nie leczono przy drugiej grupie cytologii, bo to "przecież norma"
"Gdzieś kiedyś" czytałam, że polscy lekarze żyją nieco w obsesji nadżerki i rozpoznają ją ciągle i wszędzie i że nabłonek charakterystyczny do kanału na szyjce jesr typowy u młodych dziewcżąt, które są w Polsce również leczone z powodu nadżerek. Może ktoś mądrzejszy się wypowie na ten temat.
misieczka z mojego doswiadczenia wiem ze nadzerka po porodzie sie powieksza,ja mialam nadzerke pare lat temu,zawsze mialam wynik 2,potem jak sie pojawila nadzerka to smarowali mi ja czyms no i po czasie zniknela,potem znowu wrocila,ale byla mala,ale gdy urodzilam dziecko to po jakims czasie byla wieksza i musiala mi ja gin wypalac..
Skala Papanicolau wiecznie żywa! Do Polski jakoś z trudem dociera system Bethesda-a to lepsza i dokładniejsza skala. Mi tez wyszła II grupa w papanicolau teraz . I też, kurde, mam nadżerkę i mam iśc na zabieg. Ale wpierw skonsultuję. Szczerze mówiąc, jakoś nie mam ochoty sie wypalać. A juz na pewno nie w przedziale cenowym 200-1000zł (zalezy od metody). No ,ale może i lepiej będzie miec to z głowy.... Ciągle nad tym myślę....Pewnie badanie szyjki w npr mi "wyskoczy" na około 1 miesiąc,hehe.
O wypalaniu na Zachodzie dawno zapomnieli. Też miałam niewielką nadżerkę. Gin wyleczyła mi ją solcogynem, więc koszt niewielki i stres żaden. Wtedy miałam II grupę, aktualnie I .
Od pewnego patomorfologa usłyszałam, że w Polsce złym sprzętem pobiera się materiał do badania, bo powinien to być patyczek zakończony szczoteczką, a nie wacikiem.
Ciekawostka: w UK cytologię pobiera pielęgniarka, a pierwszą robią w 25 r. ż., rozsyłając pisemne zaproszenia, i jeśli mnie pamięć nie myli raz na 3 lata
Obecnie standardy w Polsce są inne-cytologia co 1 rok. Pobiera sie już szczoteczką. Są rózne metody leczenia nadżerek-akurat metoda chemiczna nadaje sie tylko do małych nadżerek (np. solcogyn). Więc u mnie odpada. Reszta jest ponoć równocenna. Jeszcze się nie wgryzałam
NO widzisz, nie wiem, co wybiorę! Żeby nie płacic musze poszukać gdzie te zabiegi sa na NFZ... To,że napisałam,że standard to cytologia co 1 roku, to nie znaczy,że nie można jej robić częściej, jak zachodzi potrzeba Po prostu , zdrowa kobieta wystarczy,że zrobi raz na rok....
wlodeczek: U mnie, o ile w ogóle była, to zniknęła. Myślę, że dobrym rozwiązaniem jest konsultacja u kilku osób. Mnie nie leczono przy drugiej grupie cytologii, bo to "przecież norma"
Dzięki. Niedługo się wybieram do gina, to pójdę do innego, może się czegoś jeszcze dowiem o sobie. Powiem szczerze, że zdziwiła mnie ostatnia diagnoza, ale nie wiedziałam, że nadżerka może sama zanikać. Dzięki za podpowiedź.
Cóż, słyszałam o jednym 'zniknięciu nadżerki' - mojej koleżance gin w prywatnym gabinecie zdiagnozował nadżerkę i zalecił jej wypalenie. Poszła niedługo po tym do innego gina i usłyszała, że żadnej nadżerki nie ma - a tamten chciał ją tylko naciągnąć na wypalanie, oczywiście w jego prywatnym gabinecie
Miałam dwukrotnie wymrażaną nadżerkę - 3 lata temu, jeszcze przed porodem i ostatnio. To podobno najmniej inwazyjna metoda usuwania nadżerki. Warto chyba najpierw leczyć ją farmakologicznie - u mnie, po zastosowaniu Albothylu, bardzo duża nadżerka zmniejszyła się o połowę, później tylko reszta została wymrożona.
ja pare lat temutez mi ja czyms posmarowali,potem poszlam chyba za rok do gina,i tez zniknela,no ale niestety wrocila,poki jest mala to poco wypalac,mi troche czasu po porodzie dopiero sie powiekszyla,bynajmniej ja tego niewidzialam,,naszczescie niemoge pomyslec ze chciala mnie naciagnac bo mialam to za darmo.
Witam dziewczyny, miesiac temu mialam robiona cytologie - wyszla mi 2 grupa, rok temu mialam robiona i mialam 1 grupe, wiec tak jakby patrzec na to, to cos mi sie zmienilo, do ginekologa ide dopiero za 3 tygodnie, nie wiem czy mam sie troche obawiac, ze wynik mi sie pogorszyl czy dac sobie spokoj bo jest "w normie"? Pozdrawiam, i przepraszam za glupie pytanie... :(
Sheena, nie masz się czego obawiać-II grupa to norma dla wielu współżyjących kobiet (ale i tez dla niewspółżyjących), podczas gdy mówi się,że I grupa jest charakterystyczna dla...dziewic:)) Choć tez to nie jest reguła!
Ja też mam II grupę i idę z wynikiem do lekarza. Właściwie nie wiem nawet, czy ta nadżerka jest duża, czy nie...Lepiej ją teraz leczyć/usuwać, czy po ewentualnej ciąży? Na ten temat jest tak wiele opinii, że głowa boli...
Ja się wybieram 18 marca na cytologie. Ostatnią robiłam w październiku i miałam II grupe, a mój gin na to przepisał mi calendulin - tabl ziołowe(dopochwowe), ale ani mnie nic nie piekło ani mi też niczego nie stwierdził. Teraz ide do innego gina :)
ja ostatnio odebrałam cytologię - gr II (zawsze miałam I). Ginekolog uważa że nie trzeba nic z tym robić tylko skontrolować za jakiś czas, no i troszkę mnie to martwi. Nadżerkę mialam ale z 5 lat temu, teraz lekarz nic nie mówił. Może skonsultować to z innym ginekologiem?
esia ja jak pamietam robilam cytologie to zawsze mialam 2 ,nawet jak nie mialam nadzerki,mysle ze jak zkontrolujesz to za jakis czas to niemasz sie czym martwic.pozdrawiam
odgrzebałam ten temat bo mam pytanie, jak długo czeka się na wynik cytologii? bo zapomniałam w recepcji zapytac:/ i jak go odbieracie? telefonicznie czy trzeba osobiście?
ja niedawno mialam robiona cytologie, wyszla mi III a, mialam leczenie jakies glubulki dopochwowe 2 rodzaje i gin pobral mi cytologie w zeszla srode, takze czekam na wynik mam nadzieje ze juz bedzie II... ;)
na wynik czekalam tydzien, wczoraj gin mi eske wyslal ze moja druga cytologia znowu III grupa,ieprawidlowa, i mam isc do szpitala by pobrali mi wycinek z szyjki macicy czy to nie komorki rakotworcze ;( jakis koszmar...
smieszka1986 nie martw sie tym tak, ja to przeszlam. Wzieli wycinek wyszedl nie za dobry to wycieli wszystkie podejzane komorki z zakresem i spokoj. Lekarz powiedzial ze nie nie bedzie to miec w przyszlosci wplywu na zajscie w ciaze ani na jej utrzymanie. Wiecej bylo strachu niz to warte teraz ma grupe I Ja wszystko robilam w Szpitalu Bielanskim w Warszawie (polecam) oddzial gin.-pol. super. Trzymaj sie napewno bedzie dobrze
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
jade ja z ponania jestem... no strach mam co nie miara, boje sie, w pon ide do innego gina, zmienilam inekologa poki co... nie usmiecha mi sie isc do szpitala... nie dosc ze mam problem zajsc w 2 ciaze, to do tego ta cytologia zla, torbiel na jajniku mi sie zrobila...jaaa same problemy od pasa w dol heh ...fakt faktem mega sie boje w pon ide do gina ona mi zrobi cytologie jeszcze raz potem wezmie wycinek w szpitalu gdzie jest ordynatorem... dzis ide wezme lub jutro ten druugi wynik cytologii zeby jej w poniedzialek pokazac
nawet jak wycinek nie wyjdzie ciekawy to bedzie dobrze jak juz usuna podejzane komorki to bedzie gr I Wiem ze latwo mowic nie martw sie bedzie dobrze (sama to przeszlam to wiem) ale zobaczysz ze bedzie
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
smiesks1986, nie przejmuj się tym tak bardzo, miałam podobną przygodę. Wieczne stany zapalne, co prawda na cytologii zawsze wychodziła II ale moja gin widziała nadżerkę i czym by mnie nie leczyła to zawsze powracał stan zapalny. W końcu wzięła mnie do siebie na oddział, obejrzała dokładnie pod mikroskopem tą nadżerkę, pobrała wycinek do sprawdzenia pod kątem histopatologicznym (raka). Na wynik czekałam 2 tygodnie. Dla mnie wszystko pięknie się skończyło bo wyniki miałam prawidłowe i gin doszła do wniosku, że nadżerki nie będzie ruszać. A męczących stanów zapalnych pozbyłam się jak przestałam nosić złote pierścionki... Możecie się śmiać i nie wierzyć ale tak własnie było. A grupa I odkąd robię cytologię, zapewne już z 10-12 miałam to tylko 2 razy wyszła mi I grupa.
mam pytanie do wszystkich dziewczyn po cytologii, czy zdarzyło Wam się plamić po pobraniu ? od wczoraj już nie miałam tych moich plamień okołoowulacyjnych, dziś rano byłam u ginekologa i miałam robioną cytologię, i przed chwilą w toalecie zauważyłam maleńką ilość krwi na papierze (taką kropeczkę). myślicie, że to może byc po cytologii ?
Jest zalecenie, żeby wykonywać badanie między 10 a 18 dniem cyklu. Domyślam się, że jest to uproszczenie. Czy inaczej rzecz ujmując, chodzi o to, żeby badanie miało miejsc w fazie płodnej?
Jest mi trochę lepiej z myślą, że nie jestem jakimś ewenementem. Mam nadzieję, że to niebawem minie. Czytałam w innych miejscach, że plamienie może się pojawiać nawet do trzech dni po cytologii i to nie jest niczym niepokojącym dopóki nie jest intensywne. Czytałam też, że niektóre kobiety po cytologii dostawały miesiączkę (np. jeden dzień po pobraniu). W tym też moja mama, która jest naprawdę okazem zdrowia :)