Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorkwiatuszek
    • CommentTimeOct 28th 2006 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny- weszłyście na dość trudny temat i może się zdziwicie, ale popieram Amazonkę i rozumiem reakcję jej męża. Prawda jest taka, że dzisiajsza młodzież wychowywana jest w taki sposób, że nie zauważa czynionej krzywdy drugiemu człowiekowi. Wczoraj oglądałam film "Komedia romantyczna" w której para zakochanych, podczas randki, podbiegła do żebraka, skopała go i uciekła z jego portfelem, kopiąc go ponownie leżącego. Niestety, takie wstawki są bardzo często w filmach a my sięz nich śmiejemy, bo "przecież wiemy, że to byłoby złe, ale to jest tylko film". Podobnie jest z bajkami, np. "Tom i Jerry"- kto mocniej uderzy deseczką, jest śmieszniejszy... Dzieciaki tak wychowywane uważają, że to jest bardzo zabawne zaczepić dziewczynę, poniżyć i sprawdzić, jak się zachowa...a rozebrać...to musi już być bohater, najlepszy ze szkoły... Ja, mimo, że chodziłam do dobrej szkoły, gdzie aż takie wybryki nie miały miejsca, to pamiętam wiele sytuacji obrażania innych, naklejanie nalepek "kopnij mnie", strzelanie z gumek od stanika(co dla niektórych młodych dziewczyn bywa ogromnie krępujące), czy podnoszenie spódniczki, zaczepne (szybkie) ściąganie spodni i wiele innych.
    I niestety, vicky, może Ty w playboyu widzisz sztukę, ale młodzi chłopcy nie i nie dla potrzeb naukowych oglądają pornole... takie rzeczy wyzwalaj w nich agresję i również mają wpływ na tego typu zachowanie.
    Problem jest dużo bardziej złożony i dlatego rozumiem M Amazonki, bo on chyba miał to na myśli, że wielu z nas nieraz było świadkami takich różnych zachowań, tylko na szczęście nie miały one takich skutków... Mam nadzieję, że wiecie, co mam na myśli... Powinno się zacząć od zamykania w więzieniu takich"chorych" reżyserów, bo młodzi bandyci to skutek ich postępowania.
    Rozpisałam się, ale chciałam naświetlić wam tą sytuację z innej strony...
    Aha..no i oczywiście nie zrozumcie mnie źle, że bronię tych chłopców, bo ja też uważam, że kara chłosty na środku rynku powinna być stosowana. Jak do tej pory jednak bywało, takie postępowanie (np widziane w filmie) było popierane i nagrodzone śmiechem- i tylko taką reakcję ci chłopcy znają...:confused: Może dzięki nim coś się zmieni i uczniowie zauważą, że takie postępowanie jest złe
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeOct 28th 2006
     permalink
    kwiatuszku, jedna rzecz nie uwazam playboya za sztuke. akty sa tam marnej jakosci. moze macie na mysli pisma erotyczne ogolnie, a dokladniej pisma pornograficzne. chociaz nie do konca uwazam ze sa zle. kwestia co kto z nimi z zrobi. i tyle. fakt faktem sa dla doroslych
    rozroznijmy jednak playboya od pism porno i filmow porno.
    jeszcze jedna rzecz. pozwala sie dzieciom ogladac filmy o przemocy.. a czasem w filmie sa sceny pieszczot deliketnych i pocalunkow, czasem ludzie kochaja sie , i mowie tu o normalnych filmach teraz. i te pierwsze dzieci i mlodziez moze ogladac. a te drugie sa zakazane.
    hipokryzja wg mnie. ale jak dla mnie koniec tematu.
    •  
      CommentAuthorKes
    • CommentTimeOct 31st 2006
     permalink
    Poczytajcie w wolnej chwili ;)

    Artykuł pt: "Kiedy najlepiej mieć dziecko"
    "Czy istnieje coś takiego, jak optymalny wiek, w którym kobieta powinna zajść w ciążę? Istnieje. Jednak naukowcy wciąż spierają się co do jego górnej granicy. Tymczasem również mężczyźni mają swój zegar biologiczny, który wraz ze starzeniem ogranicza ich zdolność do posiadania zdrowego potomstwa."

    http://zdrowie.onet.pl/1368966,3295,,,,kiedy_najlepiej_miec_dziecko,zdrowie_dziecka.html
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 31st 2006
     permalink
    Jest osobny temat o wieku rozrodczym.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Kolejny news o atrakcyjnej niedoszłej tragedii rodzinnej. Zwróćcie uwagę na definicję tradycyjnej rodziny.
    http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3724263.html
    --
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    z zasady nie czytam wiadomosc, bo takich atrakcji jest wnich pelno. a o dobrych sprawach jakos nie trąbią. tylko o zlych.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Zawsze oglądałam wszelkie wiadomości w tv codziennie. Teraz tv nie działa i nie wiem, co się dzieje, wrrr..
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    a ja nie mam tv a i tak wiem co się dzieje - źle się dzieje
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Heh, do tego to nawet tv nie trzeba, wystarczy się rozejrzeć. :-)
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    chciałam nawiązać do wypowiedzi ANI cyt:
    Pilnujcie swoich dzieci, NIE DA SIE ZAMKNĄĆ SZCZELNIE DZIECKA CHCĄ JE UCHRONIĆ OD ZŁA rozmawiajcie z nimi, WIELU RODZICÓW BARDZO WIELE ROZMAWIA - WIELE ROZMAWIAM I Z PUNTKU PSYCHOLOGA DOBRE MAM PODEJŚCIE SŁOWNE DO SWOJEGO DZIECKA przykładajcie sie do dobrego wychowania ich. CÓŻ MOŻNA ZROBIĆ WIĘCEJ POZA DAWANIEM Z SIEBIE TEGO CO DOBRE Szkoła nie wychowa, SZKOŁA WYCHOWA OJ TAK - ZAPCHA WIEDZĘ I TYM CO DOBRE I CO ZŁE! telewizja tym bardziej nie. TELWIZJA TEŻ WYCHOWA. NIE WYCHOWAJĄ DZIECKA NAM NIEODPOWIEDNIE PROGRAMY CZY TEZ BAJKI! WIDZIELIŚCIE CO ZA BAJKI LECĄ NA MTV ALBO VIVA... SZOOOOK!
    Smutne to... ale winni są rodzice. NIE WOLNO ZA KAZDYM RAZEM ZWALAC WINĘ NA RODZICÓW. NASZE SPOŁECZEŃSTWO TEZ PRZYCZYNIA SIĘ DO WYCHOWYWANIA NASZYCH POCIECH

    I tych zwyrodnialców i tej małej, jakby relacje były w jej domu dobre, to pożaliłaby się rodzicom, a nie dusiła w sobie, tym bardziej, że już od dawna ją ta banda napastowała. NIE ZAWSZE FAKT, ŻE DZIECKO NAM O CZYMŚ NIE MÓWI JEST WINĄ RODZICÓW. ZASTRASZANIE PRZEZ NAPASTNIKÓW - POWIESZ COŚ A NASTĘPNYM RAZEM GORZEJ CIĘ SKRYZWDZIMY


    Po jaką cholerę zrobili gimnazja!? tyle lat było normalnie - ulpeszyć chcieli to co funkcjonowało i co z tego mamy... strach o pociechy....
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeNov 8th 2006 zmieniony
     permalink
    ja nigdy nie ogladalam wiadomosci, sporadycznie, u mnie w domu nie bylo tegfo zwyczaju, jak wynajmowalam mieszkanie w centrum 1,5roku zylam bez tv.teraz mam swoje i tez nie mam tv.. i zyje:) i mam sie dobrze:)
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    vicky mnie rodiznka ma za jakąś inna bo Ja tak samo jak Ty nie ogolądam TV a jeśli to robię to sporadycznie! :))
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    bo my jestesmy ET ale ciii:wink:
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    wczoraj spojrzałam na TV i co zobaczyłam ... Kaczory... jak Ja ich nienawidzę jesio aż mam dreszcze ze złości na ich widok :( i jak tu oglądać TV ? wszędzie oni...
    • CommentAuthorHajduczek
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    he he ja też przez pierwsze pół roku w małżeństwie nie miałam tv, a teraz też niezbyt często oglądam tv. Bardziej włanczam tv na bajkę i tak jak mówisz ladybird bajki nawet Muminki są dla mnie podejrzane, mało mi się one podobaja czasem, a przecierz to stara juz bajka jeszcze z tzw. naszych czasów.
    Książeczki dla dzieci też sa czasem jakieś dziwaczne. Ostatnio moja mała uparła się na czytanie bajki w której kolejno zamieszkują razem zwierzątka aż przychodzi miś i rozwala ten dom :shocked: i wszyscy uciekaja. jak dla mnie powinna być jakaś puenta tej bajki i nakaz naprawienia domku i przeproszenia wszystkich zwierzątek przez misia że zniszczył ich domek, ale takiej puenty nie ma, więc sama się produkuje i dopowiadam jak to misiu bardzo źle zrobił.
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    wiecie co śmiechu warte...
    Gdańsk - 14 latek z gimnazjum bity i kopany przez 3 13-latków, którzy nadal chodza na wolności
    Łódź - 14 latek kopie nauczycielkę bo go zdenerwowała
    Gliwice - 13 latka grozi podpaleniem samochodu swojej nauczycielki, w ostateczności dostała ataku furii....

    zobaczcie sobie w jakim wieku są te dzieciaki... to jest chore - po cholerę sa gimnazja!
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Gangi, nie gimnazja.
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    spełnia się wizja z "Mechanicznej Pomarańczy" - kto czytał wie a innych zachęcam do lektury - doczekaliśmy się sexolatków...
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    oj wolę nie myśleć co będzie dalej ....
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Odrywając od tematu i przenosząc się do polskich 5-raczków. Świetna była wypowiedź Piotra Michalaka odnośnie narodzin dzieciaczków po 29 miesiacach ciąży hi hi hi ( nawet słonie tyle nie chodzą ) zamiast po 29 tygodniach :))
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    To będzie druga słynna piątka. Pierwsza przyszła na świat w 1976 r.?
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Amazonko mój rocznik hi hi hi ....

    Wiecie co zastanawiam sie jak uchronić dziecko przed tym co się obecnie dzieje! Jak uchronić dziecko przed złem?
    W domu możemy rozmawiać na wszystkie tematy związane z bezpieczeństwem ale jak uchronić?
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Ladybird. uchronic sie nie da.ochronny kokon tez nie jest dobry
    uczyc rozrozniac.
    uczulac na zlo, uczyc dobra. i wierzyc ze wolna wola i rozsadek dziecka zadzialaja:) w koncu to NASZE dziecko:)
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Vicky wielu rodziców to właśnie robi i co z tego - bez skutku!
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    to najlepiej dawać dobry przykład samemu:bigsmile:
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Lily qrde staram się jak mogę... :))
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    No cóż. Nie uchronisz choćbyś chciała nie wiadomo jak bardzo. Nie przeżyjesz życia za córę ;-)
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    ngL wiem! a niestety społeczeństwo tak czy siak bierze udział w wychowywaniu Naszych pociech i na to nie ma recepty!
    • CommentAuthorHajduczek
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    a jak samemu się bronić w obliczu zagrożenia?? Co mówic naszym pociechom, jak one mają się bronić??
    Jakie sa wasze stanowiska? Co najlepiej zrobić (nie mówie o tym że można powiedzieć o czymś że się coś zlego dzieje w szkole ale własnie w chwili takiego ataku)
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Myślę że przede wszystkim zapewniać, że o wszystkim może powiedzieć, że wszystko zostanie między matką a córką, żeby dziecko miało pewność, że nie zostanie wyśmiane. Rozmawiać o sprawach płci, by w chwili jakiegokolwiek zagrożenia dało nam sygnał, że ktoś próbował zrobić dziecku krzywdę. Tłumaczyć, że dotykanie przez obce osoby jest złe, że nikt nie powinien dotykać dziecka majteczek, że nikt nie powinien dziecka dotykać pod ubraniem.
    Tłumaczyć jasno, dziecko nie czuje jeszcze wstydu więc lepiej to zrobić wcześniej, niż później.
    A przede wszystkim wpajać dziecku, że jeśli czuje się niepewnie w towarzystwie jakiejś osoby dorosłej - powinno nam o tym powiedzieć.
    Wielu rodziców lekceważy niechęć dziecka do danej, konkretnej osoby. A czasem jest tak, że ta niechęć jest czymś umotywowana. Dowiedzieć się dlaczego nie lubi tej pani bądź pana, zapytać w co się bawili, jak się te zabawy odbywały.
    • CommentAuthorHajduczek
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Jak nie dopuścić do takich zachowań? Chorych zachowań w szkole? Co byście zaproponowali panu Giertychowi (bez śmiechów chichów) aby wprowadził do szkoły?
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Ja bym zaproponowała wyższą pensję dla pedagogów i zatrudnianie na stanowiska odpowiedzialne - ludzi odpowiednich, którzy są pedagogami z zamiłowania a nie z przymusu.
    Większość tragedii miała swoje zaczątki w odważnych wyczynach tuszowanych przez Radę Pedagogiczną. Bez konsekwencji dla sprawców.
    Oczywiście + obniżenie wieku, w którym uczniowie liceum karani byliby jako osoby dorosłe.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    hajduczek w przypadku sprawy w gimnazjum.. wybacz ale ja bym kazala bic i kopac coreczce napastnikow po genitaliach. zeby moc uciec. i tyle. zapisalabym na samoobrone. sama chodzilam i uwazam ze kazda dziewczynka i kobieta powinna:)
    tak wiem jeste brutalna. ale lepiej dostac nagane za bicie kolegow "biednych i niewinnych" przez silna brutalna dziewczynke(mala kobietka na kilku facetow niezla przewaga, ale paradoksalnie tak bywa ze slabszy jesli umie sie bronic, moze zostac nazwany napastnikiem) ale przynajmnie bedzie dziewczynka żyła!!!
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    tez bylabym za obnizeniem limitu wieku.
    • CommentAuthorHajduczek
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Z czasów szkolnych (podstawówki) pamiętam pewien sąd klasowy, dotyczyło to dokuczania koleżance która, sie jąkała i nie była zbyt dobra uczennicą a w rezultacie tego postrzegana jako "nierozgarnięta". Powiem jedno taki sąd klasowy ze wskazaniem uczniów którzy dokuczali jej ukrócił ich zabawy skutecznie. wstyd jakiego doznali przy całej klasie i wychowawcy dał rezultat. Wyjawienie na światło dzienne, a nie wszyscy wiedzą ale niczego nie widzą.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    no wlasnie najgprtsze jest to ze,wszyscy wiedza, ale udaja ze nie widza.
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Pedagodzy szkolni, którzy kształcili się 10-15 lat temu nie zostali nauczeni, co robić z obecną młodzieżą. Jesli się nie dokształcają (a zazwyczaj tego nie robią, bo rak motywacji, bo warsztaty kosztują, zabierają czas) to radza sobie, jak umieją, albo raczej, jak nie umieją.
    Pedagodzy z gimnazjów powinni mieć wręcz specjalizację z resocjalizacji, bo obecnie do gimnazjów uczeszczają młodociani kryminaliści, dla których w pierwszej koleności przydałaby się resocjalizacja, a potem edukacja.
    To, że młodzież przychodzi TAKA do szkoły to wina domów rodzinnych. Niewydolnych wychowawczo rodzin. Dziecko w szkole spędza ok 6 godzin dziennie, gdzie trzeba gnać z programem, a ile godzin dziennie poświęcają mu rodzice? Za mało. Rolę wychowawcy przejęła telewizja. Rodzic cieszy się, jak najpierw maluch potem starsze dziecko nie zawraca mu d... i zajmuje się ogladaniem bajek (pokemony i inne tego typu to śmieci!) potem czegokolwiek, a potem internet, pełen przemocy, pornografii..
    Wyobraźcie sobie, że dziecko ma przygotowac referat o ptaszkach, które zostają u nas na zimę i w pisuje w wyszukiwarkę "sikorki" albo ma zrobić coś o ssakach morskich i wpisuje "foki" i co znajdzie? Wpiszcie same, to zobaczycie.

    Dzieci nie powinny mieć swobodnego dostepu do netu. Naoglądają się gwałtów, bicia, durnych dowcipów w stylu jack ass i powtarzają to samo.
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    w odniesieniu do internetu i dzieci. Kto im każe szukać w internecie a nie w książkach!? Internet jest ogólnodostępny co nie znaczy, że na kazdym kroku musimy pozwialać na korzystanie z niego! Jesteśmy rodzicami więc jeśli nam się to wszystko nie podoba - poprostu niedopuszczajmy dzieci do niego. Może wspólny pobyt rodzica w bibliotece z dzieckiem - NIE NIE - bo w dobie czasu kto ma czas na bibloteki!
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Ja myślę, że tu nie chodzi tylko o internet, ale też o inne media, czy też ogólnie o to, z czym dziecko ma styczność. Bo przecież tak samo może zetknąć się z czymś okrutnym czy związanym z seksualnością w złym tego rozumieniu w gazecie, telewizji, radiu itd.

    A to, że dziecko się styka z takimi rzeczami, wynika z tego, że rodzic się nim nie zajmuje po prostu. I nie filtruje niczego, nie tylko internetu, z czym dziecko się spotyka. Nie tłumaczy mu zachowania ludzi, nie tłumaczy mu świata ogólnie, bo wydaje mu się, że nie ma na to czasu. Rodzice oczekują, że zrobi to za nich szkoła. Społeczeństwo oczekuje, że przestępców wychowa więzienie. A guzik.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    no wpisałam "foki" i jestem załamana...ale sikorki wyszły ok - chociaż coś :confused:
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    Lily:) wstydziłabyś się bezwstydna kobieto!
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    trzeba wpisac "foka";)
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 8th 2006
     permalink
    "foki" też wychodzą mało foczate...Wonka - to nie ja się mam wstydzic tylko zboczeńcy którzy tworzą takie stronki i gorszą dzieci- a dla takich wiadomo kamień młyński jeno...
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeNov 9th 2006
     permalink
    Pozostaje mieć nadzieję, że nasze dzieci będą mialy wyłącznie wypracowania o turkuciu podjadku :wink:

    Myślałam o tym, o czym tu dyskutujemy, w szczególności o pytaniu hajduczka, jak chronić. Wydaje mi się, że nie da się ochronić dziecka, w tym sensie, że wykluczymy wszelkie możliwe zagrożenia, kontrolą, zakazami i czym jeszcze. Zawsze coś się przedrze. Myślę, że jedynym sensownym sposobem ochrony, jest takie wychowanie dziecka, poświęcenie mu czasu, tłumaczenie, uwrażliwianie, żeby ono samo potrafiło ocenić, z czym ma do czynienia. Chyba dopiero te dwa elementy - kontroli i wychowania, wzajemnie się uzupełnią i ochronią. Dobrze myślę?
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    • CommentAuthorHajduczek
    • CommentTimeNov 9th 2006
     permalink
    Z pewnością popieram model wychowywania dzieci przez rodziców a nie kółka zainteresowań, szkołę, przyjaciół, koleżanek itp. A wychowywanie to nie tylko pouczanie.
    Tak na swoim własnym podwórku doświadczeń rodzicielskich.
    Im więcej robi się wspólnych rzeczy z dziećmi tym lepszy się ma kontakt z nimi. Ot choćby takie coś jak sprzątanie. Powierzenie dziecku do zrobienia czegoś za co jest odpowiedzialne daje mu o wiele więcej radości niż samotna zabawa. Widzi że to co robi jest doceniane.
    Wszelkie wspólne przygotowywanie posiłków, w szczególności jakichś ulubionych potraw które dziecko lubi.
    Niekonieczne odsyłanie dziecka do pokoju z malowanką kiedy my coś przygotowujemy w kuchni.
    I wiele mogłabym tak wymieniać.
    U mnie w domu lubimy czytać wierszyki Brzechwy i tak właściwie większość z nich (tych ulubionych i wcale nie krótkich) cała 4ka umie na pamięć. Wygłupiamy się zmieniajac brzmienie głosów, dzieląc się na role. Nawet młodsza 2,5 letnia córcia wprowadza swoje rytuały przy odtwarzaniu wierszyków.

    Wspólne znalezienie hobby ( u mnie jazda konna męża i starszej), to też znajdowanie wspólnego języka.



    Natomiast obrona przed wszelkimi agresywnymi zachowaniami. Myślę że w chwili zagrożenia najlepszy jest głośny sprzeciw w szczególności jeśli sa wokół ofiary "zabawy" gapowicze. Wtedy ktos zawsze przyłączy się do obrony. Mówię tutaj o dzieciach, nie o drastycznych sytuacjach. I myślę że (mówiąc o szkole) nauczyciel nie może bagatelizować wszelkich sygnałów dochodzących do niego. Zresztą ucząc daną klasę widzi się kto jak się zachowuje i stwarza jakie problemy. Czy dane dziecko zachowuje się jak ktoś zaszczuty przez innych czy nie. To kwestia obserwacji. Nie wiem czy zgodzi się tutaj ze mną grono pedagogiczne?

    Spotkałam się z taką sytuacją, kiedy to dzieci z 2 klasy podstawowej poszły na skargę do pani dyrektor na nauczyciela. Miały słuszność nota bene. I nie były to dzisiejsze czasy kiedy dzieci sa o wiele bardziej odważne (wg mnie), ale 20 lat temu.

    Uważam tak jak napisała ngL , iż musimy dziecku wpajać, że nikt nie ma prawa naruszać jego nietykalności osobistej.
    •  
      CommentAuthorAnia
    • CommentTimeNov 9th 2006
     permalink
    Wczoraj rozmawialiśmy o tym na zajęciach i ktos powiedział coś, z czym się właściwie zgadzam, mianowicie, że coraz cześciej rodzice nie mogą poswiecac wiele czasu dzieciom. W wielu rodzinach jest tak (nie wiem, jak u was, ale w moim regionie to plaga), że jedno z rodzicow pracuje za granicą, drugie tez spedza w pracy czas do późna, ma dwoje, troje dzieci, które właściwie sa pozostawione w tej sytuacji same sobie. Takie wychowanie "z kluczem na szyi".
    Wiec winna jest także polityka panstwa, ogólne bezrobocie, pogorszenie standardu życia.
    • CommentAuthorHajduczek
    • CommentTimeNov 9th 2006 zmieniony
     permalink
    :(:( To w sumie najgorsze jest. Rozdzielenie rodziny. Jazdy za granicę na zmiany. Poświęcenie życia rodzinnego na rozłąki. To już w sumie nie wiel ma wspólnego z wychowaniem.
    Podobnie sie ma sytuacja przy mężach marynarzach. Kontrakty kilkumiesięczne poza domem.
    No ale przecież nasz prezydent cieszy się z otwarcia rynku pracy np w Anglii i liczy na to że Polacy wrócą do Polski , bo Polska ich potrzebuje.
    Naiwność...........................

    Gdyby zarobki były godne do normalnego życia to nie wyjezdżano by za chlebem i dorobkiem dla tego godnego życia. A nam się stwrza system nadgodzin żeby pracownik mógł sobie dorobić do nędzy jaką nam ofiarowują w ramach zarobku :devil: wrrrrrrrrrrrrrrr. Polityka państwa doprowadza do jego upadku.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeNov 9th 2006
     permalink
    W "Nowym Państwie" była długa dyskusja o emigracji. Emigracja jako rozwiązanie problemu bezrobocia w Polsce to złudzenie, bo po paru miesiącach pracy ludzie konsumują oszczędności i znów jadą. No i rozbija się rodziny. Ileż można wytrzymać w II fazie?
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeNov 9th 2006
     permalink
    I nagle okazuje się, że dla kobiety prawo do robienia kariery i rozwoju zawodowego, staje się przymusem i koniecznością, bo inaczej nie ma co włożyć do garnka. Nawet tu na forum spotkałam się z wypowiedziami dziewczyn, że z chęcią posiedziałyby sobie z dziećmi np. do 3 roku w domu i spokojnie odchowały, bez szamotania pępka, że im życie zawodowe przez palce przecieka. Sama z chęcią bym tak zrobiła. Moja mama odchowała trójkę dzieci siedząc przez siedem lat w domu, w tej chwili świetnie sobie radzi i kwitnie zawodowo, nota bene jako nauczyciel i dyrektor gimnazjum :bigsmile: Bogu dzięki, mój tata zarabiał tyle, że biednie bo biednie, ale mogliśmy być z mamą w domu. Nie wiem, czy mnie będzie na to stać, mam taką nadzieję.

    hajduczku - podoba mi się, w jaki sposób piszesz o wychowaniu dzieci. Myślę podobnie, choć na razie tylko instynktownie.

    Aniu - do tego klucza. Dochodzi tu jeszcze kwestia społecznej presji, że priorytetem jest właśnie kariera i zawodowy sukces, a myślenie kategoriami "dom, dzieci, rodzina" to wsteczniactwo, zwłaszcza u kobiet. Moja przyjaciółka, mająca 3-letniego synka, otrzymała swego czasu propozycję świetnie płatnej pracy, wynagrodzenie w tysiącach, telefon, samochód, cuda na kiju, tylko... 100 km od domu, a mąż też w tym czasie dojeżdżał do pracy mniej więcej 60 km. Kiedy odmówiła, co kosztowało ją niemało, bo jest bardzo ambitna, znajomi ją pogonili, że jak mogła taką szansę zaprzepaścić. Byłam chyba jedyną osobą, która ją poparła.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    • CommentAuthorHajduczek
    • CommentTimeNov 9th 2006
     permalink
    Otóż to przekładanie pieniędzy, kontaktów, kariery, dobrobytu nad dom rodzinny i swoich bliskich. Nie zawsze jest tak kolorowo żeby można było tak sobie, tego odmówic , bo jest się wręcz do tego zmuszonym sytuacja finansowa i cierpi wtedy cała rodzina.

    Rozważając kiedyś i obecnie tez sytuację wyjazdu na zarobek do innego kraju czy regionu Polski objełam stanowisko albo razem wyjeżdżamy albo wcale. zawsze jest jakiś kompromis typu. jadę pierwszy i ustawiam wszystko żeby ściągnać rodzinę do siebie ale wyjazdów paromiesięcznych nie widzę. co innego żywy kontakt a co innego telefoniczny czy internetowy. wszystko popada w gruzy kiedy nie dąży się do bycia razem.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.