hej...dziewczyny..jestem w pierwszym m-cu ciąży i właśnie teraz dopadła mnie grypa ...znacie jakieś naturalne, domowe sposoby na leczenie? Wiadomo, że leków lepiej nie stosować
Agatniunia, pewna jesteś, że to grypa, a nie zwykłe przeziębienie?
Ja byłam dopiero co przeziębiona, od lekarza dostałam kurację pt. witaminy (ale nie A!), dużo leżeć, dużo pić, płukać gardło szałwią lub pryskać Tantum Verde. Przeszło po ok. 9. dniach.
mozesz sprobowac lekow homeopatycznych np Gripp-Heel,Oscillococcinum (czy jakos tak sie to pisze) moj sprawdzony sposob oprocz czosnku to kiwi z miodem - bierzesz 2 duze miekkie dojrzale kiwi, maltretujesz je widelcem na paczke, dodajesz 2 pelne lyzki miodu naturalnego mieszasz i zajadasz, nawet 3 razy dziennie :)
aż się popłakałam, bo koleżanka mnie nastraszyła, że jej znajoma tez zachorowała na grypę wcześnie i potem urodziła chłopca bez powłok brzusznych ...buuuuuuu;(
Agatniunia wszystko jest zapisane u TEGO tam na gorze i trzeba byc dobrej mysli... wiele dziewczyn znam ktore chorowaly ba nawet tablekty anty braly bedac na poczatku ciazy i dzieciaki zdrowe sie urodzily. Teraz juz i tak nic nie zmienisz i jedyne co mozesz zrobic dla siebie i tej malej istotki co mieszka u ciebie pod serduchem to po prostu sie nie zamartwiac na zapas.. 3maj sie cieplo i zdrowiej!
Agatniunia, przywołuję Panią do porządku, płacz w ciąży jest zakazany, bo się Dziecko urodzi z buzią w podkówkę!
Primo, nie masz pewności, czy to wirus grypy. Secundo, powikłania mogą sią pojawić z miliona powodów, jak się masz tak przejmować to niech Ci mąż kupi namiot tlenowy z filtrem i siedź w nim do rozwiązania . A tak na poważnie, kochana, kładź się do łóżka, obok dzbanek herbaty (NIE CZARNEJ!), do tego dwie kromki z masłem czosnkowym i wyłącz komputer, bo nie pomaga.
to wiem, jestem na studiach biologicznych...zresztą chyba jakieś tam są antybiotyki, które można brać w ciązy , ale ja w ogóle nie zamierzam, nawet gdyby to była infekcja bakteryjna...
tak się zastanawiam...nie mam gorączki...kataru...tylko boli mnie gardło...może to zwykłe przeziębienie? mam nadzieję......
agatunia jesli to Cie pocieszy to ja w pierwszym miesiacu byłam chora na angine i brałam lek ospen-antybiotyk.nie wiedziałam ze jestem w ciazy.a teraz pisze do ciebie jedna reka bo w drugiej trzymam Piotrusia który nie chce juz lezec samw łózeczku:) i urodził sie zdrowiutki:)
z domowych sposobow na gardlo - mieszanka wody z woda utleniona i obrzydliwa w smaku ale mega skuteczna plukanka z wody z jodyna... na pol szklanki przegotowanej wody trzeba dac 5kropli jodyny. pomoglo nawet jak mialam angine!!!
mi lekarka kiedys poleciła szałwie zaparzyc razem z rumiankiem i tym płukac-mi pomogło.Agatniunia no tak Piotruś ma już 17dni:) Powodzenia w walce z chorobą.
witam. widzę że mówicie o tantum verde... Jestem w 10 tygodniu i jak zwykle o tej porze roku zaczyna mnie boleć gardło i boje się że to tradycyjnie angina. Czy mogę stosować tantum verde ale tabletki do ssania? mam akurat tabletki ale nie wiem czy nie zaszkodzą maleństwu...
Tantum Verde w sprayu przepisał mi lekarz miesiąc temu. Nie wiem, jak jest z tabletkami i czy ten spray wolno stosować w 1. trymestrze. Zrób sobie kromkę chleba z własnoręcznie zrobionym masłem czosnkowym.
Właśnie idę zrobić sobie chleb z czosnkiem... Czy któraś z Was zna przepis na syrop z cebuli? Pytam celowo tutaj, o wypróbowane, bo jak kiedyś wykonałam wg przepisu znalezionego w necie, to nie wyszło :(
A może inne przepisy na domowe "leki"? Bo - przyznam, że odkąd na początku objadłam się cebuli - do teraz mam odruch wymiotny.
Sama już nic nie wiem...
Konkretniej: czadu dają migdały (z rzutem na uszy które swędzą od środka), Do lekarza idę w poniedziałek ale przed nami cały weekend pełen przygód...
Agatniunia83, przeziebienia (pospolite infekcje układu oddechowego)nie maja wpływu na zarodka lub płód (nie wiem, który to tydzień-od 9 tyg jest płód). W praktyce grypa tez ma mały wpływ na dziecko, choć wypisują czasem kilka powikłan, ale to kazuistyka. Nie ma po co panikować-to przesada. Domowe sposoby leczenia sa oki-może tylko bez tej homeopatii, bo to chyba tylko dla uspokojenia sumienia matki(nic nie daja te preparaty-lepiej wziąc czosnek). Z antybiotyków stosuje się w ciazy makrolidy(np. erytomycyna, klarytromycyna, roksytromycyna itp). Z objawow podanych nic nie mozna wywnioskować-jak Cię coś niepokoi , to idź do lekarza, a nie rozpytuj na forum-to najlepsza droga.
hej wam.ja kilka dni temu zachorowałam na grype nie bralam zadnych antybiotyków a jednak wczoraj poroniłam.szczerze to i tak planowałam usuniecie wiec chyba lepiej ze tak wyszlo..ale wiem ze wy bardzo chcecie miec dzieci..teraz pełno wirusów bo ferie byly to rozni ludzie w roznych miejscach byli i poprzewozili bakterie..ja jeszcze w górach mieszkam i w zakopanym w restauracji pracuje tak ze musiało sie to skonczyc grypa.dlatego apeluje do was kobitki ze w 1 symestrze nawet katar lepiej wylezec w łózku.teraz takie czasy ze niewiadomo co sie stanie..moja znajoma prawdopodobnie przez zwykła opryszczke poroniła.zycze wam wszystkiego najlepszego i trzymajcie sie cieplutko !!! buzka
Dziubasku, przykro mi bardzo, że straciłaś swoje Maleństwo (mimo planów, o których wspominasz), ale nie siej, proszę, paniki, bo prawidłowo rozwijającej się ciąży wirusy nie ruszą, nie przejdą przez bariery ochronne. Przynajmniej takiego zdania są znani mi lekarze ginekolodzy i pediatrzy.
Notabene, ciążę dzielimy na trymestry, a nie symestry ;)
ja jestem innego zdania,ja zanim stracilam moje malenstwo tez bylam na samym poczatku ciazy chora,bralam antybiotyk,i lekarki mi mowily ze nie szkodza zarodkowi tak te lekarstwa jak sam wirus moze mu zaszkodzic,niewiem naprawde co jest prawda,ale moja lekarka stawia na to ze to bylo przyczyna mojej straty malenstwa ,prawdy sie nigdy niedowiem,poprostu jedna ma szczescie,druga nie ,pozdrawiam
HSV (wirus opryszczki)nie jest taki "zwykły" - działa teratogennie. Co do wczesnych poronień w okresie okołoimplantacyjnym (ok.8 dnia ciąży)i w całym 1 trymestrze, to najczęstszą ich przyczyna są aberracje chromosomalne (zaburzenia genetyczne). To żadna niezwykłość-tak sie po prostu dzieje u 50 % kobiet. W przeziębieniach, jak już, to wazna jest gorączka od 38 stopni-taką gorączkę leczymy koniecznie. Leczymy paracetamolem. Monitab, trochę zamieszałaś-wirusowych przeziębień nie leczy sie nigdy antybiotykami:) Owszem, bywa,że jednemu coś zaszkodzi, a drugiemu nie...taka wrażliwośc osobnicza.
Wiurzyca,ja nie bylam przeziebiona,raczej grypa,bo bolaly mnie miesnie,glowa,bylam padnieta i goraczka do 38.8,pierwszy dzien probowalam swoimi sposobami,ale na nic,po ciezkiej nocy rano poszlam do lekarza i odrazu dala mi antybiotyk,bo by moglo byc gorzej,nic tu nie namieszalam pisze jak bylo,dodam ze w ten sam dzien wieczorem najpierw poszlam na pogotowie,to mi powiedzial ze mam sie meczyc nawet do 40 st.goraczki,ale narazie mi nie da antybiotyku,a goraczka nie zaszkodzi dziecku,a ta lekarka na drugi dzien powiedziala co to za debil,goraczka szkodzi,i wirus,wiec niewiem kto mial racje,stalo sie jak stalo..
No debil, bo gorączka to pierwszy czynnik teratogenny-zawsze u ciężarnej trzeba ją zbić=> paracetamolem. Ja tylko nie rozumiem , na co antybiotyk, jak to grypa?? Może to nie była grypa(choc objawy jak w grypie). Grypę sie leczy jak najbardziej, ale antybiotykiem???
ja najpierw bralam ,apap,bo lekarka powiedziala ze mozna,potem ten na pogotowiu ze nie mozna i mam sama se ja jakos zbic,ale nic nie dawalo,zapomnialam napisac ze miala gardlo czerwone i z tego powodu,antybiotyk,bez antybiotyku bym sie nie wyleczyla,watpie,ja czulam sie bardzo fatalnie,kaszlalam jak stary tuberok,i katar.dokladnie niewiem czy to byla grypa bo mi nie mowila,ale tak fatalnie nigdy w zyciu sie nie czulam,a myslisz ze nie powinna mi go przepisywac,to czym bym sie wyleczyla...ja jak bylam potem z chorym synkiem na pogotowiu tez,bo zlapal po mnie,to mowie jej wlasnie ze czytalam ze sie wirusowych nie leczy antybiotykiem,a ona mi na to a skad dokladnie mamy wiedziec,czy to wirusowe czy bakteryjne,dlatego dawaja antybiotyk........
Apap to paracetamol, więc to jest jedyne właściwe leczenie w Twojej sytuacji-ten z pogotowia to głupek. Wiem, o co jej chodziło, tej Twojej lekarce,ale ja znalazłam we wskazaniach,by nie dawać profilatycznie w grypie antybiotyku ze względu na pasażowanie szczepów bakteryjnych. No nieważne, może to juz było cos bakteryjnego:)
dzieki,teraz to juz za pozno,ale wole myslec ze to przez to niz mialo byc cos ze mna nie tak,cos lagodnego to nie bylo,bo ja ledwie zylam.pozdrawiam,antybiotyk byl bezpieczny w ciazy,ale na przyszlosc czym mam takie cos leczyc,chociaz mam nadzieje ze juz tak nigdy nie zachoruje.,jak tu wiezyc lekarzom.pozdrawiam
Wiesz, są takie grupy antybiotyków, ktore można stosować w ciązy. Ja bym raczej na Twoim miejscu nie winiła antybiotyku, Mozliwe,że to była Twoja choroba albo że po prostu tym razem nie wyszło...Tak sie zdarza często. Nie masz czego sobie wyrzucać ani lekarzom -no może z wyjątkiem tego ziomala z pogotowia. Po prostu z jakiegoś tam bliżej nam nieznanego powodu zarodek nie przetrzymał. Pozdrawiam!
ngL raczej jesteś już zdrowa, ale syrop z cebuli może się innym przyda (i smaczny jest- moje ulubione lekarstwo z dzieciństwa.
Bierzemy cebulę (jedna powinna wystarczyć), kroimy (nie musi być bardzo drobno) zasypujemy kilkoma łyżeczkami cukru, przykrywamy naczynko z cebulą i cukrem i zostawiamy na noc, żeby cebula puściła sok. Rano mamy gotowy syrop. Jedna dawka to jedna łyżka.
Wiurzyco, dzięki za info o HPV, człowiek się uczy przez całe życie.
Pisząc o wirusach myślałam o grypie, bo tak się nazywa ten wątek.
Co do podawania antybiotyków "na zaś" to w mojej wrocławskiej przychodni mieli chyba już takie nadrukowane recepty, bo jako dziecko dostawałam je dosłownie na wszystko, dobrze, że nie poszłam do nich z bólem głowy... Dużo czasu upłynęło, zanim mój organizm się "odtruł", a raczej przypomniał sobie, że mam coś takiego jak system odpornościowy
Dziewczyny mam pytanko. Jestem w 4 m-cu ciąży. Jestem przeziebiona, boli mie gardło i mam mały katar. Poszłam dziś do przychodni. Dostałam do płukania gardła SALVIASEPT, na ulotce jest napisane "Nie stosowac u kobiet w ciąży" i syrop STODAL, który w składzie ma alkochol ( a tyle sie trąbi, że każda dawka alkocholu szkodzi dzidzi). Nie wiem co robic? Zaryzykować?
Sylwunia, salviasept stosujesz zewnętrznie tylko, nie pijesz, dlatego spokojnie możesz płukać gardło do woli. Stodal z kolei to syrop homeopatyczny, bardzo bezpieczny dla kobiet w ciąży, a nawet małych dzieci- zawarta w nim dawka alkoholu jest znikoma i organizm nawet go nie "zauważy".
Każda choroba wirusowa jest niebezpieczna dla ciąży, dlatego należy zachować jak najwyższą ostrożność. Każda słyszała o różyczce, ale równie niebezpieczne mogą być takie choroby jak odra i grypa właśnie. Moja kuzynka poroniła w trakcie grypy, dwoje innych dzieci urodziła. Niestety, ale bariera łożyskowa nie powstrzymuje wirusów, bowiem są to innej wielkości i natury "stworzonka".
Niestety - pojawiło się wcześniej, ale należy to podkreślić. Antybiotyki są bezsilne wobec wirusów, podawanie antybiotyków nie wpływa na przebieg choroby. Antybiotyki podaje się wyłącznie przy zakażeniach bakteryjnych, przy czym może zdarzyć się, że podczas grypy rozwinie się jakieś zakażenie bakteryjne, wtedy lekarz uzna za stosowne wprowadzić antybiotyk.
Leczenie grypy najlepiej skoncentrować na pozostaniu w domu, zakopaniu się pod kocykiem i odpoczynku. Ponieważ grypa charakteryzuje się wysoką gorączką, należy sporo pić. Nie musimy zmuszać się do jedzenia, kilka dni nawet głodówki w czasie choroby stawia na nogi system immunologiczny, więc nie zaszkodzi, a może pomoże. Jeśli odczuwa się głód, to oczywiście jemy.
A co do metod babuni, to polecam kilka: miód, ale koniecznie nie podgrzewany. Gorąca herbata z miodem to mit, podgrzanie miodu zabija enzymy zawarte w nim. truskawki, mają podobne związki co czosnek. cebula i czosnek to oczywistość. Można dodać je do pokarmów, nie trzeba zmuszać się do zjadania ich "solo" co do ziół, to płukanie gardła szałwią jest chyba bezpieczne, picie rumianku również, każde inne zioła należy skonsultować z lekarzem, bowiem to nie są herbatki, ale leki.
Najniebezpieczniejsza dla ciąży jest wysoka tepperatura u mamusi. Dlatego dopóki mamy tylko katar i kaszel, to zróbmy wszystko żeby się wypocić + płukanki z soli i rumianku. Nie można stosować żadnych kropli ani tabletek na katar. Nawet na moim sztyfcie do nosa piszą, że nie można stosować w ciąży... Świetnie pomaga smarowanie pod nosem maścią Wick VapoRub (stosowanie zewnętrzne). Mnie choróbsko rozłożyło w 38tc. Na początku myślałam, że to zwykłe przeziębienie i leczyłam się domowymi sposobami. Z leków brałam na noc tylko apap. Gin powiedział mi, że mogę też raz wziąć polopirynę C na noc, albo aspirynę, ale w obu tych lekach na ulotkach piszą, żeby nie stosować w I i III trymestrze ciąży. Nie zaryzykowałam. Gdy mój stan się pogorszył, poszłam do lekarza - zapalenie oskrzeli --> antybiotyk. Dostałam Duomox 750 i Flegaminę. Podobno całkiem bezpieczne w ciąży. Dziś zażywam to świństwo 10 i ostatni dzień. 39 tc leci sobie w najlepsze. Mam nadzieję, że kuracja antybiotkowa nie zaszkodziła mojej Gabrysi i nie będzie miała wpływu na przebieg porodu. Jedno wiem na pewno - antybiotyk z pewnością zmienił skład flory bakteryjnej w mojej pochwie. Mam nadzieję, że wybił wszystkie złe bakterie. Ale za to pięknie rozwinęły się grzybki, więc czeka mnie jeszcze przed porodem kuracja antygrzybiczna. Ehhh. Trzymajcie się cieplutko i nie chorować mi!!
Acha! Znajomy ostatnio nastraszył mnie, że w jego rodzinie dziewczyna rodziła będąc przeziębiona i maleństwo urodziło się z zapaleniem płuc - tydzień w inkubatorze... Brr... strach się bać. Nie wiecie jak to jest z tym lożyskiem? Czy jak ja jestem chora, to dzidzia też choruje w brzuszku?
Ewqa, co do tego zapalenia płuc to nie przejmuj się na razie. Od przeziębienia mamy do zapalenia płuc u bobaska jest baaardzo daleka droga i na ile się orientuję, to zapalenie raczej rozwinęło się tuż po porodzie, pozostałości wód płodowych czasem wywołują taką reakcję, a dziecko mogło mieć słabą odporność. Mamusia mogła mu akurat tych przeciwciał nie przekazać, bo może sama nie miała ich. Szczerze mówiąc wydaje mi się że to przypadek, ale może lekarz określił to jakoś. Ja postawiłabym jednak na zbieg okoliczności.
Bakterie nie przenikają przez barierę łożyskową, czyli jak chorujesz na bakteryjne choroby, to dzidziuś nie zostaje nimi zarażony. Przenikają za to przeciwciała, więc twoja odporność przekazywana jest dziecku. Wirusy są bardziej niebezpieczne, bo są tak małe, że mogą przeleźć. Dlatego grypa czy różyczka jest gorsza, niż większość zapaleń płuc u mamy.
A ludzie często doszukują się przyczynowości tam, gdzie nie rozumieją skąd coś się wzięło. Dlatego kiedyś uważano, że kobieta np. nie może w ciąży spoglądać na osoby niepełnosprawne, bo dziecko "nabędzie" taką samą wadę. Nie bój się, bowiem twój stres może zaszkodzić bardziej, niż małe przeziębienie. Ale oczywiście wysoką gorączkę należy traktować poważnie (szczególnie że wiruski lubią właśnie wysoką gorączkę, chociaż też nie jest to powiedziane na pewno, że to wirus).