dziewczyny z forum na bocianie maja sporo info o andrologach i dzialaniach przy kiepskich wynikach nasienia. moze warto tam zajrzec i sie dopytac bo sa naprawdę obcykane
Wilma, u nas oligozoospermia i odsłyka na ICSI, ale mój M łyka mace, magnez, wit C, L-karnitynę i zestaw witamin dla mężczyzn, poza tym rzucił palenie i alkohol do minimum;) niedługo będziemy robić badanie, bo teraz jakoś minęły 3 miesiące tej kuracji... no i zobaczymy, czy jest jakaś poprawa. już tez pisałam wcześniej, ze parę miesięcy temu M brał Androvit przez miesiąc i po nim poprawa była! tak czy inaczej, z wynikami do androloga i on Wam powie co i jak robić, na pewno zero fajek, za to więcej ruchu:)
a szlag mnie trafia, bo najprawdopodobniej wyniki M są takie słabe, bo jako nastolatek miał operacje wyrostka i mu coś podcięli, bo jedno jajo się po niej na maxa skurczyło!!
Madziq nas tez jeden profek odeslal na isci lub invitro bo nawet o inseminacji mowil ze nie ma co myslec... inne spec od nieplodnosci zapodal mezowi nie zadne witaminy dla mezczyzn ale ELEVIT czyli wit. dla kobiet w ciazy bo wg niego dla kobiet w ciazy przeznaczone jest to co najlepsze. wiem ze tymi samymi zaleceniami 'wykurowal' meza kolezanki - o ile po 6tyg poprawa byla mala o tyle po nastepnych 6 wyniki znacznie sie poprawily az w koncu i im sie udalo. z zalecen to wiadomo - nie pic, nie palic, nie wolno brac goracych kapieli i zero posiadowek w wannie. spodnie tylko typu bojowki a bielizna to tylko i wylacznie luzne boxerki. poza tym jak najmniej nagrzewania czyli siedzenia. wg tych lekarzy przedstawiciele handlowi, kierowcy zawodowi i informatycy sa w najwiekszej grupie ryzyka ze wzgledu na tryb pracy i wielogodzinne siedzenie
Hej kobitki, a przede wszystkim Wilma :) - dzisiaj zmolestuje mojego M zeby ci napisal cos o tych wynikach. On chodzi do androloga i bedzie wiecej informacji z pierwszej ręki. Za tydzien tez robi ponowne badanie nasienia i zobaczymy, co pomogly jego kuracje, a dodam, ze nie chodzi tu tylko o witaminki i inne wspomagacze, ale tez kuracje top secret - pomysl samego mojego M, ktora wam zdradze jest wyniki beda dobre ;) w przeciwnym razie mam zabronione o tym mowic.. hehhe.. faceci sa niesamowici ;)
Witam wszystkie panie. Jestem tu nowa i raczkuje dopiero na 28dni. Generalnie to staramy sie o dzidzie, ale oczywiscie nie jest latwo bo wyszly mi rozne dziwne rzeczy o ktorych nie mialam pojecia. Teraz moj M dostal skierowanie co by i on sie zbadal, ale juz 1,5 tygodnia czekam i nic. Najpierw wszystko mu zalatwilam(skierowanie tez), ale powiedzial ze pojdzie pozniej, a potem tekst ktory mnie zalamal "nie spieszy sie przeciez" NO JAK SIE NIE SPIESZY JAK SIE SPIESZY!!! Mnie wysylal do lekarza (ale sama chodzilam za kazdym razem) tylkko przez telefon kontakt, a teraz sam mowi ze sie nie spieszy. Ja sie lecze od wrzesnia juz bo wtedy wyszlo, a jemu sie nie spieszy. Nie ma sily. Ginka powiedziala ze powinien zrobic bo jako dziecko wszystkie choroby konczyly sie u niego zapaleniem wezlow chłonnych i sam mowil i jego mama ze moze byc klopot, a teraz mu sie nie spieszy. Ja chyba zwariuje i naprawde wyladuje u psychiatry juz o malo tego calego leczenia nie przyplacilam depresja. Co zrobic z mezem z ktorego strony nie czuc wsparcia? On potrafi powiedziec ze kolezanki jego tez niby mialy nie miec dzieci a teraz maja wiec wszystko bedzie dobrze. No a co mnie obchodza kolezanki jak to ja sie czuje niepelnowartosciowa i mi jest zle.
No i sie rozpisalam, sorry, ale dzis mam zly, bardzo zly dzien
Własnie z moim to jest tak, że jak ja chcialam to on nie chcial i czekalam az sie zdecyduje i sie zdecydowal no i zaczelismy dzialac, ale nie wychodzilo i poszlam do lekarza chociaz nie bylo nigdy nic po czym moglabym przypuszczac ze cos nie tak jest ze mna, a on mial jako dziecko choroby rozne gdzie jakies podejrzenia mial ze moze miec problem, no ale do tego lekarza poszlam ja i wyszly rozne kwiatki, a teraz jak on ma isc to mowi, ze mu sie nie spieszy i nie wiem teraz o co chodzi bo przeciez to on chcial dziecko juz i mnie do lekarza poganial, a teraz sam nie chce i tak dzisiaj wymyslilam ze moze on w glebi duszy mysli o tym ze wlasnie moze miec cos nie tak z zolnierzykami tak jak przypuszczal i jak jego mama przypuszczala ze moze byc kiedys problem i moze dlatego tak odwleka to badanie.
Pewnie cholernie boi sie wyniku. Ale to go nie tlumaczy. Uciekanie przed problemem na pewno go nie rozwiaze. Proponuje szczera rozmowe z ukochanym. Zapewnij go, ze Twoja milosc nie zalezy od jakosci jego armii, ze wielu mezczyzn ma z tym problemy i na pewno nie jest to zaden miernik meskosci. Chowanie glowy w piasek to niemeskosc. I powiedz mu tez, zgodnie z prawda, ze bardzo wiele mozna zrobic dla poprawy jakosci nasienia, ale trzeba wiedziec na czym sie stoi i co nalezy poprawic, nie? Jezeli naprawde chce byc tatusiem to niech sie bierze w garsc i robi sobie przeglad. No a jesli chodzi tylko o fatyge czy wstyd przy oddawaniu probki w laboratorium to jestem szczegolnie wyczulona w tym temacie i u mnie zrozumienia nie znajdzie. Co najwyzej kopa na rozped bo nie lubie takiego cackania i cyrtolenia.
Popieram to co napisała Konwalijka. Prawdziwa siła i męskość faceta objawia się nie jakoscia nasienia, a tym jak sie zachowuje.. ja przyznam, ze te ich wykrety bardzo mnei denerwuja, bo nawet jasli nie czuja jeszcze do konca instynktu rodzicielskiego, to chyba zalezy im na szczesciu żon?! jak moga pozwalac sie im tak meczyc?? nie pojmuje.. jak pisalam wczesniej moj M tez sie bal badania i nawet nie przypuszczal, ze moga wyjsc zle, ale jak juz stanal przed takim faktem (po 2 dniach doła) wzial sie za ostra kuracje i niedlugo beda wyniki, o ktorych na pewno napisze. Powiedzcie swoim, ze prawdziwego mężczynę poznaje sie w działaniu!! Ja jestem dymna z mojego nawet jesli okaze sie, ze wyniki sie nie zmienia. Wiec niech nie trzęsa portkami tylko zadbaja o szczescie zony :) Wilma, przepraszam, ze nie udalo mi sie wczoraj namowic mojego M do interpretacji waszych wynikow, ale robil nadgodziny i pozno wrocil, ale obiecal, ze jak tylko wroci o przyzwoitej porze to postara sie napisac :)
To ja się chyba pochwalę Mężusiem - jest bardzo kochany:) Nie było żadnych fochów, ani ceregieli w związku z badaniem nasienia. Przyjął to normalnie i jeszcze sam mówił, że przy całokształcie niedogodności, jakie ja znoszę (ciągłe kłucie - pobierania krwi, zastrzyki w brzuch, punkcja jajników przed IVF itd) to oddanie nasienia do badania jest drobiazgiem... Niestety ma obniżone parametry, a u mnie wszystko ok, więc też pewnie gdzieś w nim siedzi poczucie winy, że mnie tak te doktory wymęczą... W chwili depresji to nawet powiedział mi: "aleś sobie faceta wybrała, co nawet dziecka zrobić nie potrafi" :( Ale szybko wybiłam Mu z głowy myślenia takimi kategoriami. Jak dla mnie - jest super facetem i najlepszym Mężem pod słońcem.
Witam wszystkie panie :-) Normalnie musze napisac to bo az sama jestem jeszcze w szoku. Moj malzonek szanowny dzis mnie zaskoczyl z samego rana. "Kochanie dziś Ci na poprawe humorku zrobie obiadek" i buziak i polecial do pracy. Ja taka zaspana bylam troche jeszcze i chwile potrwalo zanim doszlo do mnie cale zdarzenie ;-) a jakies pol godziny temy zadzwonil zeby mnie poinformowac ze juz sobie wszystko w pracy poustawial i w srode idzie na badanie i zebym sie nic juz nie martwila. I mowia ze to kobieta zmienna jest. Heh
Witam! Obiad był bardzo dobry, hehe 15 razy chyba pytał czy mi smakuje, a potem czy się najadłam. Chyba się z czymś albo z kimś zderzył normalnie bo zmiana taka. Dzięki dziewczyny jakoś mi tak z Wami lepiej jest, fajnie że znalazłam to miejsce. Na wyniki też czekam i się tak w duchu denerwuje, ale w domu cisza na ten temat. Pójdzie zrobi i zobaczymy.
Witajcie Kobietki! Niedawno mój M robił badania i chociaż nie wygląda mi to aż tak najgorzej, to jednak jest kilka niepokojących wartości. Wypiszę te, co się w normie nie mieszczą: Barwa: biało- żółta Konsystencja: lepkość zwiększona Czas upłynnienia nasienia: powyżej 60 min. [norma 0-60] Ruch postępowy szybki: 20% Ruch postępowy wolny: 10% Ruch w miejscu: 10% brak ruchu: 60% [norma >=50% wykazuje ruch postępowy, w tym przynajmniej 25% ruch postępowy szybki] Żywotność plemników: 49% [norma 50%] Leukocyty: 1% [norma 2-3%] Uwagi: Nasienie w temperaturze pokojowej wykazuje tendencję do żelifikacji
Pozostałe parametry mieszczą się w normie. Którymi nieprawidłowościami powinniśmy się bardziej zmartwić? I mogłabym M dać, żeby mu się poprawiło?
MonaLoa, widze , ze macie podobny problem co my - czyli slabe uplynnienie nasienia. To moze wplywac wlasnie na szybkosc i ilosc zywych plemniczkow po godzinie. ja niestety nie jestem ci w stanie poradzic co powinniscie brac dokladnie, bo u nas kuracja na razie nie zadzialala.. ale pewnie te wszystkie standardowe witaminki, o ktorych dziewczyny pisaly wczesniej. Tak dl ainformacji moj M bierze Promen, tran i pil jakis syrop na rozrzedzenie płynów, ale na razie nic sie nie rozcienczylo.
witam, a jak mam taki problem ze mój mężuś ma operacyjnie usunięte jedno jadro, z pwodu martwicy... czy ktos miał podobny problem? czy mocno zmniejsza to nasze szanse?
Smieszka, dziękuję. Być może niedługo się do gina wybiorę, to pewnie się dokładniej na temat tych wyników wypowie, ale myślałam o tym, żeby już dać M jakieś witaminki. To mnie pocieszyłaś, bo już myślałam, że problemów jest więcej niż jeden, a tu pewnie jeden jest, a skutków kilka...
Nacia, mój M ma zmniejszone jedno jadro, prawie całkiem zniknęło po operacji wyrostka 10 lat temu i lekarze mówią, ze przez to wyniki są takie słabe, wiec TAK, na pewno ma to wpływ na ilość i jakość nasienia
No to kupiłam mojemu witaminki... Zobaczymy jaki będzie skutek... a mam nadzieje, ze już niedługo zobaczę ten skutek na teście... w postaci dwóch kreseczek oczywiście...
ma isc do lekarza z tymmi wynikami i pewnie mu karzą zrobić gastroskopie i może dostać antybiotyk jakiś i zastanawiam się czy to będzie miało wpływ na badania nasienia?
W przyszłym tygodniu mój Mąż będzie miał operację na żylaki powrózka nasiennego. Zobaczymy potem, czy nastąpi poprawa parametrów nasienia i uda się naturalnie sprowadzić na ten świat dzidziusia. Jak nie - będzie drugie IVF...
Sluchajcie, mojemu M lekarz przepisal Clo! z tego co sie doczytalismy to juz powazny hormon i to w dodatku najczesciej przepisywany kobietom. wczoraj moj M zazyl jedna tabletke i juz swiruje, za ma na niego jakis nieokreslony dziwny wplyw.. chyba sie boi, ze mu piersi wyrosna ;) mam pytanko czy ktoremus z waszych M clo pomoglo??
Smieszko clo jest bardzo czesto przepisywane przy problemach z plemnikami ale wg tego lekarza od nieplodnosci u ktorego bylismy z M mozna je przepisac dopiero po dokladnych badaniach hormonalnych. na forum nasz-bocian czytalam wrecz o przypadkach gdzie clo zamiast plespzyc pogorszylo sytuacje... jesli masz zaufanie do lekarza to niech maz je wcina, jesli nie jestescie pewni to skonsultuj sie z innym lekarzem tyle ze nie ze zwyklym ginekologiem a jakims ktory specjalizuje sie w nieplodnosci malzenskiej
AniaM, moj M chodzi do androloga (taki znany wyjadacz w Trojmiescie) okolo 2,5 miesiaca i zrobil badania hormonalne - wyniki niskie, ale w normie i poniewaz witaminki nie pomogaja to dr zdecydowal hormonami zadzialac.. hmm... nie wiem czy mamy do niego zaufanie. mnie sie wydaje, ze to jakas ruletka typu, a moze akurat sie uda.. no ale z drugiej strony co zrobic.. fajnie gdyby chociaz nei zaszkodzilo
Smieszko bede trzymala kciuki zeby nie zaszkodzilo... moj maz mial kiepski wynik terstosteronu wiec dostal tabletki UNDESTOR na jego polepszenie... zostaje miec nadzieje ze lekarz ma duze doswiadczenie i wie co robi i juz wkrotce kuracja przyniesie oczekiwany skutek
Mężuś już po operacji - wszystko w porządku i szwy dzisiaj zdjęli biedakowi. Zobaczymy, czy i na ile jakość plemniczków się poprawi - teraz będą dotlenione, to może i szybkości nabiorą :)
W zasadzie żadnych specjalnych zaleceń - ma tylko przez około miesiąc po zabiegu nie jeździć na rowerze, a do seksiku można wrócić po około dwóch tygodniach, jeśli wszystko w porządku. No i szwów nie wolno było moczyć, ale to normalne po każdym zabiegu. Leków żadnych poza przeciwbólowymi przez kilka dni po operacji. Dziś minęły od niej właśnie dwa tygodnie:)
cholercia, to ja swojego powinnam chyba ochrzanić, bo raz że do seksiku mnie zbałamucił już po tygodniu, a dwa to na rower wsiadł gdzieś po 3 tyg (albo i nawet wcześniej). I żadne moje argumenty nie działały, bo on od samego początku czuł się po zabiegu dobrze, nic go nie bolało, żadnych leków przeciwbólowych nie chciał i w ogóle już po dwóch dniach nie widać było po nim że miał jakikolwiek zabieg. Na dodatek twierdził, ze skoro on się czuje wyśmienicie, to jest wszycho ok i sam wie najlepiej co jest dla niego dobre...I gadaj tu z takim upartym gadem. Od zabiegu minął 1 miesiąc i tydzień, więc czas chyba wysłać go na jakąś wizytę kontrolną:)
Kefirek - metodą tradycyjną, w znieczuleniu podpajęczynówkowym. Był w szpitalu trzy dni, a potem jeszcze trochę przeciwbólowych brał. Wizytę kontrolną wyznaczyli Mu na miesiąc po zabiegu.
to z tym naszym lekarzem jest chyba coś nie tak, skoro wyznaczył kontrolę dopiero za 9 miesięcy:/ Co prawda mój M miał laparoskopię, więc pewnie szybciej się dochodzi do siebie niż po tradycyjnym cięciu, no ale i tak kontrola jakaś powinna być...
hej dziewczyny moze ktoras mi pomoze z tymi wynikami...
Oba badania zostaly wykonane po 3 dniach abstynencji. Podalam po angielsku, gdyz takie otrzymalalismy od lekarza.dodam , ze zajmuje sie tu tym zwykly ogolny lekarz , ktory wprost przyznal , ze nie zna sie na tym zabardzo , a do kliniki nie moze nas skierowac bo mamy juz jedno dziecko ( 2 letnie).w 2004 mialam ciaze obumarla.
21.04.2008. --------MICROSCOPY RESULTS--------- Semen Appearance : Viscous Semen Volume : 5.0 ml Semen pH : 8.0 Round cells : 3 per h.p.f. Red cells : <1 per h.p.f. Sperm count : 12.2 million Dead count : 34% Rapid motility : 47% Sluggish motile : 4% Non-progressive : 10% Immotile : 39% Normal sperms : 10% Tot. Abnormals : 90% Head defect : 72% Neck/Miedpiece def : 14% Tail defect : 4% Cytoplastic Droplet : 0% Sperm migration test : Unsuitable specimen
16.05.2008. --------MICROSCOPY RESULTS--------- Semen Appearance : Slightly Viscous Semen Volume : 5.0 ml Semen pH : 8.0 Round cells : 4 per h.p.f. Red cells : <1 per h.p.f. Sperm count : 36.1 million Dead count : 22% Rapid motility : 58% Sluggish motile : 4% Non-progressive : 3% Immotile : 35% Normal sperms : 10% Tot. Abnormals : 90% Head defect : 43% Neck/Miedpiece def : 40% Tail defect : 7% Cytoplastic Droplet : 0% Sperm migration test : 14.5 million
od miesiaca podaje mezowi Mace , witaminy i mineraly , oraz inne dodatkowe np. L- arginine , l-kreatynine itd.