Witajcie. Pisałam już o swoim problemie na ogólnym forum ale poradzono mi opisać swoją sytuację tutaj. Więc opisuję. MOŻE KTOŚ MI COŚ PODPOWIE. Mój mąż ma słabe nasienie. Tylko 11% plemników o prawidłowej budowie. Tak było przy pierwszym badaniu, w grudniu. Drugie było podobne. I właśnie wtedy lekarz-ginekolog zapisał mu Polifin. Kuracja miała trwać co najmniej trzy miesiące i miała poprawić jakość nasienia. I właśnie nie dawno minęły te trzy miesiące i zrobiliśmy ponownie badanie. I wiecie co?? Plamników prawidłowych TYLKO 2%!!!!! Przy odbiorze wyników dyżurna lekarka zawołała męża do siebie i powiedziała, że on brał jakieś antybiotyki, które miały zniszczyć jakieś bakterie. Tylko ona nie wie jakie to bakterie bo trzeba by było zrobić posiew. Pytała jakie bakterie pan doktor chciał zniszczyć. Mąż mówi, że posiew (robiony co prawda w grudniu) nie wykazał żadnych bakterii a przed zapisaniem tego Polifinu (mąż nie pamietał nazwy więc nie mógł tej lekarce powiedzieć, może gdyby to zrobił wiedzielibyśmy więcej) lekarz-ginekolog nie zlecał żadnych badań. A ta lekarka mówi, że ten antybiotyk niczego nie wniósł, bakteria nadal jest a dodatkowo OSŁABIŁ nasienie. I teraz na regenerację trzeba czekać minimum 1,5 miesiąca! Dopiero wtedy też można robić jakieś następne badania. Wyobrażacie sobie? My przez trzy miesiące byliśmy pewni, ze mąż przyjmuje leki, które mu pomogą a teraz kolejne 1,5 miesiąca musimy czekaś na powrót do poprzedniego stanu (który tez nie był dobry). I w ten sposób 4,5 miesiąca posżło na zmarnowanie. Jesteśmy załamani. Po prostu koszmar, nic więcej.
Czy wiecie do kogo w LUBLINIE możemy się udać z naszym problemem?
Momo, nie znam sie za bardzo na morfologii, bo u nas byly problemy z iloscia szybkich plemnikow, a nie z budowa, ale po przeczytaniu twojego posta, mysle, ze powinniscie udac sie raczej do androloga niz ginekologa. Moj M chodzil do takiego (niestety nie w Lublinie, a w Gdansku) i tez podja ryzykowna kuracje - bral clo (czyli hormony) co podobno u niektorych mezczyzn wywoluje efekt odwrotny do zamierzonego, ale sie zdecydowalismy.. co prawda moj M badania bedzie robil dopiero w poniedzialek, ale juz wiemy, ze dzilanie clo plemniczkom nie zaszkodzilo,bo ja teraz jestem w 6 tygodniu ciazy :) MOmo, niezalamoj sie kobietko - mysle, ze pocieszajace jest to, ze u mezczyzn takie kuracje to sprawa odwracalna, wiec niech ci czas szybko mija i bierzcie sie do dziela!:)
Momo - dokładnie tak jak radzi śmieszka - udajcie się do androloga albo do urologa. Ginekolog - nawet w renomowanej klinice leczenia niepłodności - może się okazać ignorantem w kwestii niepłodności męskiej. W naszym przypadku tak było - dwóch ginekologów zamiast zainteresować się przyczynami obniżonych parametrów nasienia - zaproponowało in vitro twierdząc, że "niepłodności męśkiej się nie leczy". A urolog przy podstawowym badaniu wykrył żylaki powrózka nasiennego, które w około połowie przypadkó mężczyzn są właśnie przyczyną kiepskiego nasienia. Teraz Mąż jest prawie dwa miesiące po operacji i czekamy na jej ekekty...
Dzięki, jesteś kolejną osobą, która własnie invimed poleca. Jutro zadzwonię i spytam o terminy, bo w Kraku słyszałam, że bywa tak, że miesiąc wcześniej się trzeba zapisać :/. Mam nadzieję, że w stolnicy inaczej :)
-- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
Samira a wiesz , ze operacja nie daje gwarancji poprawy? niestety z mofrologia jest ciezko cos zrobic i ponoc tego sie nie leczy:( Na poprawe ilosci nasienia maz bral pare witamin i jak widzicie w wynikach , ktore sa wyzej zmiana nastapila bardzo szybko.za to morfologia nie... Co do zylakow Samira , to czy one wystepuja od urodzenia? i czy myslisz , ze to prawda ze przy takiej morfologi jest latwo poronic?(teratozospermia czy jakos tak).
AIOWA, wiem - gwarancji nie da nikt i nigdy. Statystycznie - u około połowy operowanych pacjentów następuje poprawa parametrów nasienia, u 5 % - pogorszenie, u pozostałych 45 % nie mam żadnych zmian. Znam kilka przypadków, gdy parę miesięcy po operacji żylaków u męża żony zaciążyły :). Czy żylaki występują od urodzenia - tego nie wiem, wydaje mi się jednak, że są raczej nabyte z czasem. Jeśli chodzi o możliwość poronienia lub słąbe szanse na uzyskanie zarodka to myślę, że należy zrobić badanie SCSA, czyli zbadać nasienie pod względem genetycznym. Nie wiem, czy bierzesz pod uwagę in vitro, ale przy metodzie ICSI wystarczy jeden zdrowy plemnik.
miedzy 3 a 5 najlepiej. Samira nie biore tego pod uwage , my mamy juz 2 corke i wczesneij tez bylam w ciazy.teraz maz bedzie sie badac no i zobaczymy czy morfologia sie poprawila , dzieki zmianie trybu zycia i tabletka...tak jak ilosc.... Samira no i ja mieszkam w UK a tu wszystko jest bardzo skomplikowane:(
mój mężulek będzie szedł za 1,5 tyg na badanie, bo akurat wtedy będzie mijało 3 miesiące od zabiegu.Mam nadzieję, że będę mogła napisać, że jednak po zabiegu poprawiły się wszystkie parametry - łącznie z morfologią:)
Trzymamy kciuki, kefirek :) Wiesz, sla mnie jest rzeczą niezrozumiałą jedno - trzej ginekolodzy, jak jeden mąż, zgodnie twierdzili, że operacja NIC nie daje i w ogóle jest bez sensu. Czterej urolodzy z kolei - że należy spodziewać się poprawy wyników i płodności. Cóż - mój mężuś za miesiąc zrobi badania nasienia - zonbaczymy. A póki co - zaczynamy proces adopcyjny.
to ja tez mam taka nadzieje poza tym jesli idzie o ruchliwosc to juz jestescie w lepszej syt. niz my bylismy 2lata temu (patrz str. 1) wiec trzeba sobie powtarzac ze sie uda
Kefirku, super :) Najważniejsze, że jest widoczna poprawa, a to dobrze rokuje. Bardzo się cieszę :) My byliśmy dzisiaj w ośrodku adopcyjnym - odesłano nas z kwitkiem ze względu na krótki staż małżeński. Mamy przyjśc za dwa lata. Ogólnie pani robiła chyba wszystko, co możliwe, żeby nas zniechęcić wykazując, jak wiele problemów sprawiają dzieci adopcyjne, że nigdy nie będziemy traktować dziecka adoptowanego jak własnego itd, itd. Nic dodać, nic ująć... A badanie nasienia zrobimy na początku sierpnia, jak wrócimy z urlopu.
Tego akurat nie rozumiem, ja na pewno bym traktowała adoptowana dziecko tak samo jak własne, więc wydaje mi się, że każdy kto już decyduje się na ten krok, tak samo myśli. Ile w takim razie trzeba mieć stażu małżeńskiego, żeby można się było starać? Samirko mam nadzieję, że w sierpniu pochwalisz się super wynikami i jeśli nawet za dwa lata zgłosicie się znów do ośrodka adopcyjnego to już ze swoim bobasem lub parką:)
Kefirek, w zależności od ośrodka. W jednych wymagają 5 lat, w innych wystarczą 3 lata. My "zalegalizowaliśmy" nasz związek rok temu. A że byliśmy ze sobą pięć lat, to już nikogo nie interesuje. Liczy się "papierek" z USC.
Kefirek gratuluje, wyniki duzo lepsze :) Zycze by nastepne badanie nie bylo potrzebne!! Ja natomiast mam juz dosc i chyba nawet nie przypomne mezowi, ze za jakis miesiac badanka :( ten cykl mialam zapalenie pecherza i przyznam, ze bylo mi tak dobrze bez liczenia dni, sprawdzania wyszukiwania objawow...wszystko na luzaka..teraz czekam na @ ale co potem nie wiem... Samira teraz wszedzie licza sie tylko papierki, nic innego ludzi nie obchodzi...ale ja mysle, ze wy doczekacie sie swojego dzieciatka zanim zalatwicie wszelkie formalnosci, czesto tak to bywa :)
Hej dziewczyny Czy któraś może mi polecić laboratorium w Poznaniu do zbadania nasienia? Chodzi mi o miejsce, gdzie można ludziom zaufać i będę miała pewność, że wyniki nie będą zafałszowane celem kierowania na in vitro. Sporo się o tym naczytałam i aż skóra cierpnie Będę wdzięczna za informację Pozdrawiam
-- Serce im przeszkód ma więcej Tym zawsze kocha goręcej :))
Nie z własnego doświadczenia, ale z opinii w internecie i jakoś im dłużej obserwuje ten "ciążowy biznes" tym bardziej wydaje mi się to prawdopodobne. Podoje link do forum gdzie się natknęłam na takie informacje: http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&p=367857. niemniej jednak myślę , że nie chodzi o laboratoria, ale o badania wykonywane bezpośrednio w klinikach.
-- Serce im przeszkód ma więcej Tym zawsze kocha goręcej :))
Owszem in vitro jest bardzo dochodowym biznesem. Tyle, że do kliniki ludzie walą drzwiami i oknami po kilku lub kilkunastu latach bezskutecznych starań o dziecko. Gdyby nie byli niepłodni udałoby im się doprowadzić do ciąży własnymi siłami, nie uważasz? Tam raczej nie idzie się w celach profilaktycznych i nie bada nasienia na "dzień dobry" przed rozpoczęciem współżycia czy starań o dziecko.
Hej, kefirku :-) Tak - minęły cztery miesiące. Ale my wyluzowaliśmy... Doszliśmy do wniosku, że będziemy żyć normalnie i owym życiem cieszyć, a co ma być - to będzie. Na ten moment w zasadzie nie mamy po co robić tego badania - jeśli wyjdzie nadal kiepsko, to ja już do drugiego in vitro i tak podchodzić nie zamierzam. A jeżeli jest nam dane zostać rodzicami w sposób naturalny - to badanie nam w tym nie pomoże. Uwolniliśmy się od wszelakich termometrów, wykresów, medyków i klinik. Uważam, że zrobiliśmy w sumie wszystko, co mogliśmy. A reszta w rękach Boga.
Rozumiem, chociaż ja bym chyba nie wytrzymała i z czystej ciekawości sprawdziła czy zabieg pomógł czy nie:) Mam nadzieję, że uda Wam się zostać rodzicami i to już niedługo:)
Dawno tu nie byłam, ale wrzucę coś na pewno ku pokrzepieniu. Kiedy okazało się, że wyniki są kiepskie daliśmy na luz i pocieszaliśmy się wzajemnie kochając się do upadłego i udało się Mam 13. miesięcznego synka poczętego naturalnie bez żadnych męskich wspomagaczy. Nie żyjcie tymi wynikami tylko kochajcie się na luzie, spontanicznie i do woli
Wyniki: - czas upłynnienia próbki 20 minut [<30 minut] - objętość 6.0 ml [2-6 ml] - lepkość '+' - aglutynacja '-' - ph 7.3 [7.2-8.0] - liczba leukocytów 0.1*10^6 / ml [< 1.0*10^6 / ml] - liczba plemników w ml 3.5*10^6 / ml [> 20*10^6 / ml] - liczba plemników w ejakulacie 21.0*10^6 [> 40*10^6]
Ruchliwość plemników = 40 %: - typ A 0 % [> 25%] - typ B 25 % [A+B > 50 %] - typ c 15 %
No i niestety wielka ryfa.... Operacja żylaków powrózka nasiennego nic nie dała. Pół roku po niej - jakość plemników wcale się nie poprawiła. Nieco zwiększyła się ilość, ale to mało pocieszające :(
Kurcze Samira, to nie wesolo, mialam nadzieje, ze zamiescisz tu optymistyczne wiesci.. pocieszyly by tez moja znajoma, ktora z M zastanawia sie nad takim zabiegiem.
Cindy, tak naprawde nigdy nie wiadomo co przyniesie pozytywny skutek.. moj maz łykał proman, a potem nawet androlog przepisal mu clo i to nie bardzo poprawilo wyniki, co jednak nie przeszkodzilo nam zajsc w ciaze ( po HSG).
Mój mąż ma fatalną morfologię nasienia, tylko 5% form prawidłowych. Jestem załamana i na Clo w tym cyklu, chyba niepotrzebnie. Będziemy powtarzać badania. Może macie jakieś linki Kobitki na temat morfologii nasienia. ja nic w necie nie potrafię treściwego znaleźć. Pozdrawiam.
AloAlo mój mąż ma 7% prawidłowych plemniczków i do tego małą ilość w ejakulacie, ale nie załamujemy się. Za 3 tygodnie kolejne badania i miejmy nadzieję, że wyjdą lepsze. Teraz bierze Salfazin, selen + wit. E, kwas foliowy i Mg+B6 i może pomoże. Trzymaj się i nie załamuj się, bo to w niczym nie pomoże. Trzeba być dobrej myśli :)
Hej mam pytanie do Was w związku z jakimiś wspomagaczami lekami poprawiającymi kondycję naszych chłopów jakieś zestawy witamin może. narazie jestesmy przed badaniem nasienia więc nie wiem czy w ogóle jeste jakiś problem napewno jest problem ze mną bo nie mam owulacji więc biorę clo a mężczyznę narazie faszeruję bodymaxem z żeń szeniem ale może coś jeszcze proponujecie?
witajcie.. i prosze pomóżcie.. wczoraj odebraliśmy wyniki i juz zaczyna byc jasne dlaczego nie mamy dzidzi skoro od 2lat mniej lub więcej staramy się i nic z tego nie wychodzi.. to co tu piszecie Kochane daje światło nadziei.. Boże żeby i nam się tak udało.. te wyniki są słabe choć patrzyłam na wyniki innych to nasze nie są zbyt dokładne.. mimo 150 zł za wizytę ehhh nie ma np. czasu upłynnienia.. objętosc ejakulatu 4 ml gęstość plemników:10mln/mL plemniki o prawidł.morfol:5% martwe:15% ruchliwość plemników: typ A0% typ B10% typ C40% typ D50% AGLUTYNACJA (+) pH 7.8 leukocyty 1-2 bakterie pojedyncze