kurcze, po 2 latach starań o potomka każdy sygnał, że moze tym razem sie udało, jest dla mnie nadzieją wielką jak hmmm... mount everest. a potem to rozczarowanie......
gusiaczek - ja właśnie wydedukowałam, że w tym miesiącu udaje się tym, które dłuuuuugo czekały u mnie cykl sie porąbał, więc mimo długiego czekania nie mam podstaw do robienia sobie nadziei, ale tobie... kto wie...
cieszę się, że wam ta teoria przypadła do gustu normalnie dumna jestem, że tą prawidłowość zauważyłam a poza tym bardzo lubiłam zadania z prawdopodobieństwami w liceum i jedno co z tego pamiętam, to że ilość prób zwiększa prawdopodobieństwo wygranej (choć to się chyba kłóci z zafasolkowywaniem); ale co tam.... biologia ciekawsza i praktyczniejsza
no ba jak giga zapewnia ,że w tym miesiącu długostarające wystaraja sie o fasolki to dziewczyny - do roboty! giga jak to się okaze prawdą i będe w ciąży to chyba cię z radosci osobiscie pocałuje
o cholipka... już sie nastawiam a daleko będziesz do mnie miała? bo ja z Poznania; ostatecznie możesz pocałować chusteczkę (koniecznie z czerwona szminką) i wysłać razem ze zdjęciem maleńkiej fasolki
sie rozumie... fasolka to sprawa wagi państwowej i jest wtedy najważniejsza a tak przy okazjii - mój M często mawia, że o państwo trzeba dbać.... ale oczywiście o państwo ZZZZZZZZ (tu pada nasze nazwisko); dobre co nie?
ale teraz tak sobie myśle,ze jeżeli uda mi sie zajść w ciąże to dopiero połowa sukcesu, bo potem znowu stres - czy nic złego sie nie będzie działo... cholera, chyba za dużo martwie sie na zapas
ja też zmykam... szkoda, że ta nasza senność to jeszcze nie ta fasolkowa... M mi tu wykład robił o przesileniu jesienno-zimowym ale ja i tak wolałabym fasolkę no to papa!
gusiaczek - nie jesteś sama!!! masz nas a my ciebie, mój paskudny termin się zbliża, bo to 11 stycznia i już uprzedzałam M, że mogę byc wtedy nie do zniesienia.... chyba....że.... ZAFASOLKUJĘ do tego czasu
GIGA JAKBY TA TEORIAA sie sprawdzila : hmm to nastaw czolko bo ja bym cie kiss w czolko bo policzki to widze masz juz strasznie obcalowane:P hihih gusiaczek 3mam kciuki za pozytywny wynik bety i szybko nam tu pisz co iii jak
Witam jeszcze rannie dzis u mnie pogoda deszczowa a ja znow spiaca I ledwo przytomna A dzis w pracy siedze do 18 Wiec pewnie bede pila kawe za kawa zeby nie usnac i wmiare funkcjonowac
amazonko - jakbyś czytała co pisze pod wykresikiem , to wiedziałabys że ten cykl odpuściłam , bo mam fatalne wyniki hormonów i musze sie leczyc a poza tym ta wczorajsza imprezka z MM pomogła mi na mojego doła , wyrzuciłam z siebie wszystko co mnie dręczyło i jak kac minie to będzie ok
mona i bardzo dobrze,ze sie choc na chwile moglas zrelaksowac Przeciez starajaca sie to nie co tylko sie sexi i trzyma nogi w gorze to ta co oprocz sexika i nog w gorze prowadzi normalny i aktywny trzyb zycia Ja tez bylam na kilku imprezkach w ostatnim miesiacu ale ze wzgledu na to,ze lykam bromka bo moja hiper. nie daje za wygrana nie moglam sobie wypic nawet jednego kieliszka A tak to pewnie i ja bym leczyla kacorka np z soboty na niedziele(ostatni weekend) Ja w tym nic zlego nie widze
Ja popieram Mone i Pszczolke. Niestety notortyczne myslenie ciaz ciaza i ciaza nie ma dobrego wplywu i od czasu do czasu trzeba sobie zrobnic wlasnie taka imprezke na poprawe huumoru. Niestety osoby ktore sie nie staraja albo staraja jeden cykl nie maja o tym zielonegop pojecia. Mnie tez sie by przydlala taka imprezeka i jezli maz wyjedzie to w tym cyklu rezygnuje z clo i na Barbary to mnie chyba beda wynosioc do samochodu .
witam niestety wyniki bety wyszly marnie, tzn prawie 0... czyli ciąży nie ma (nie bedzie całusów w policzek ani wogóle w nic, bo teoria,ze długostarające się w tym miesiącu będą w ciązy, się nie sprawdziła, buuuu) teraz siedze i becze jak tylko dostałam te wyniki do ręki. Kurde, kurde, kurde, k.... ale @ dalej nie ma. Już mam chyba 10 dniowe opóźnienie, co nigdy mi sie jeszcze nie przydażyło.Ktoś chyba robi sobie z nas wieeeelkie żarty...