Witajcie , ja co roku przed wigilią zastanawiam sie jak to byłoby pięknie ogłosić ze spodziewamy sie dziecka , niestety ten moment jeszcze nie nadszedł . Obawiam sie niestety ( czuję to w kościach ) że ta wigilia bedzie należała do siostry mojego męża ( 25 lat , slub we wrześniu tego roku) . Dziewczyny które zastanawiają sie nad testem przed spodziewanym terminem @ , jesli tak sie niecierpliwicie , to zróbcie bete , beta wtedy juz wykaze czy jest ciąża czy nie .
oczekująca1, obiecałam sobie wytrwac do wtorku z testem. Nie wiem czy mi cierpliwości wystarczy :) Przynajmniej do poniedziałku muszę poczekać. Chcę mieć pewność, że test wyjdzie.
spojrzałam na wiki tabelke starających sie i naszła mnie smutna reflekcja , ze chyba jeszcze troche to ja sama zostane bez daty z plusikiem obok zaczynam sie robić tutaj weteranką niespełnioną
Wiatam wszystkie Panie! Postanowiłam napisać czytając wszystkie komentarze, ponieważ nie wiem czy moge się cieszyć? Jestem obecnie w Anglii, ostatnią @miałam 20 X, cykle mam 28 dniowe. Kocham się z moim chłopakiem często. I również teraz kochaliśmy się we wszystkie dni płodne. nie zabezpieczmy się i kochamy sie końca. poza tym biore duphastom. ostatnio juz po ostatniej tabletce,nastepnego dnia nadchodziła@. tym razem nie nadeszła:-) jeśli chodzi o zmiany, ktore zaobserwowałam w sobie to: boli mnie juz 3 dzień brzuch jak na @ i starsznie kłuje, poza tym boli mnie strasznie kość ogonowa, nie mam za bardzo apetytu i troche jestem marudna. od jakiegos tygodnia leze tylko w łóżku z kompem, jednak nie jestem senna. nie mam tez mdłości,i nie oddaje częściej moczu! dodam,ze jestem dłuzy czas w Anglii, więc zmiana klimatu nie ma wplywu,ponieważ wcześnie @ był regularnie. proszę o odpowiedż,czy mogę się cieszyc? dodam,ze nie wykonywałam testu,poniewaz czekam az nadejdzie poczta z polski, tu kosztuje 120zł :-( z góry dziekuje za odpowiedzi i pozdrawiam.
a myslicie,że mam szanse? tak bardzo ym chciała! muszę zrobić orientacje w terenie,gdzie moge wykonac takie badania, ponieważ anglia to specyficzy kraj pod wzgledem służby zdrowia!
ewaroby no tak , i w dodatku wszystkie trzy jestesmy w podobnym wieku , z tym że Tobie udało sie zajść w ciaże , a ja nawet do tego etapu nie doszłam . No to co Ewo , jestesmy chętne na gwiazdkowa niespodziankę , co ?
własnie miałam napisac - WETERANKI STARAJACE ŁĄCZCIE SIĘ. A tak na powaźnie , powiem Wam ze strasznie sie cieszę jak ogłoszona zostaje nowiną , że którejś z nas się udało , ale przyznam szczerze , że jednoczesnie czuję zazdrość leciutko , " i znowu to nie ja" , myśle , czy ja kiedylkolwiek też będę mogła ogłosić te nowinę . A jakie Wy macie odczucia weteranki?
Wiecie co - mnie dzisiaj tez naszła ta myśl, że wszystkie dziewczyny zajdą w ciąży, a ja zostanę sama... A najgorsze że te co będą się dopisywać i tak będa w przede mną... i tak w kółko. Eh... Ledwo co mi sie cykl zaczął a jauz nie wierzę że się tym razem uda... Katastrofa...
Hejka, co to za posepne humory????? Glowy do gory, piersi do przodu i nie dajmy sie!!!! Bedziemy "walczyc" az do skutku!!!!
Mona, duzo bardziej podobala mi sie twoja mysl o "szczesliwej nowinie" w wiligie..... Tez bym tak chciala... to bylby najlepszy prezent pod choinke i dla mnie i dla mojego meza.... Juz sobie wyobrazam jego mine jakbym mu wreczyla malenkie dzieciece buciki.... To bylyby najpiekniejsze swieta w moim zyciu....
ponoc marzenia maja moc sprawcza... doloze do tego jeszcze i mm nadzieje, ze cos z tego wyjdzie
Ewch - życzę Ci tego z całego serducha!! Jakiś czas temu obserwowałam na forum perypetie jednej dziewczyny (35-letniej nota bebe),która mimo że wszystkie badania jej i męża były bardzo dobre, nie mogła zajść w ciążę. Przez okres ponad roku nie załamywała się jednak, choć - jak pisała - było jej bardzo ciężko. Pocieszała wszystkie dziewczyny, była takim dobrym duszkiem, zawsze radośnie i pozytywnie nastawiona do świata. Dlatego szczególną przykrość sprawiał fakt, że musiała przez to przechodzić. Po ponad roku zrezygnowała z obserwacji, która koncentrowała jej myśli tylko na jednym temacie. Żeby było mało zmartwień po pewnym czasie zaczęło szwankować jej zdrowie - omdlenia, zawroty głowy, duszności, zmęczenie. Nie zastanowiło jej to, bo jakiś czas wcześniej miała @. Jednak w czasie wizyty u lekarza okazało się, że jest w 7 t.c., a krawawienie, którą uznała za @ było pęknieciem pęcherzyka. Kiedy to opisywała płakała ze wzruszenia, a z nią chyba całe forum.
Mam nadzieję, że ta wzruszająca, ale prawdziwa historia podniesie Was na duchu. Życzę najdłużej oczekującym cierpliwości i spokoju, a przede wszystkim wiary. Będzie dobrze!!!
dziewczyny naprawdę weteranki zachodzą! Ja jestem żywym przykładem! więc nosy do gory i ..... wiara czyni cuda! No i medycyna też... Buziaki i trzymam za was kciuki ! Następna weteranka w grudniu? Trzymam Was za słowo!
dziewczyny jestem przerażona , wlasnie dostałam plamienia , dużo śluzu podbarwionego krwią Nie wiem co się dzieje , to dopiero 24 dc , spadek tempki z poprzedniego dnia tylko o 0,05 stopnia . nie podoba mi sie to , miała któraś z Was coś takiego? W dodatku złapałam od wczoraj jakieś zapalenie ( swędzenie )
Nie mierzyłaś tempki w pierwszej części wykresu. Teraz nie da się nawet stwierdzić kiedy była owulacja i ile trwa już lutealna. Tempki są wysokie. Może owu wystąpiła w tym cyklu wcześniej ? Albo poprostu ten cykl będzie krótszy?
chyba na to wygląda . Widać musze czekac , ale zawsze przed @ miałam plamienie brunatne , a tym razem jest to śluz podbarwiony krwią Dziękuje Baby za komentarz.
Mona nie ma za co. Wolałabym ci napisać coś bardziej optymistycznego. Jest jeszcze inna możliwość, ale zdarza się dość rzadko i nie będę cię niepotrzebnie nakręcać