CHora jestem i tak sobie czytam tu i tam o 30 latkach.I widze,ze jest strasznie duzo zdesperowanych kobiet w tym wieku.CZuja sie juz stare.DZiwne to dla mnie.JA mam 31 i poza jakas zmarszczka na twarzy ,nie widze ròznicy jak mialam 20.No moze kremy wczesniej byly ,przeciw pryszczom a teraz przeciw zmarszczkom.ALE ogòlnie jestem w formie.NO przeciez teoretycznie jeszcze z 50 lat przed nami ,wiec jak sie teraz popadnie w depreche to co potem niee? ALe mam nos zatkany...
Czesc kobitki, Troche Wam taki tutaj micro off wkleję I przepraszam od razu, że tak z butami się tu ładuję.
Było tak: pewnego razu zaszłam w ciąże i poroniłam. Jakos tak wydawalo mi sie, ze wszystko jest ok, ale po 12 tygodniach - na USG się okazało, że wszystko stoi w miejscu - ciaza urosla, ale sie nie rozwinela. Świat runął. Zabieg był 1 maja 2005 r.
Bylo zle. Potem kolo wrzesnia, zaczelam znowu myslec o dziecku. Wlasciwie to myslam ciagle, ale musialam zrobic przerwe w staraniach.
I wtedy byly jakies dziesiatki badan, hormony, potem (w grudniu 2005) dwie kreski i mega-lek, ze sie nie uda znowu, potem byly zastrzyki (clexane) i potem juz bylo dobrze. Ale ciaze ukrywalam do 6 miesiaca, by znowu nie zapeszyc.
Udało się, w sierpniu urodzila sie moja coreczka (CC) i swiat jest cudowny jak ona na nim jest. Zycze zresztą tego samego.
Ale do meritum. Poproszono mnie o zebranie opinie kilku mam do raportu o kobietach starających sie o dziecko. Ukaże się to w marcu/kwietniu - w magazynie "Twoje 9 miesięcy"
Wkleję Wam pytania, które przygotowałam.
Żeby bylo fair odpowiem na nie. Natomiast jesli któraś z Was bedzie miala ochotę, proszę też o odpowiedz i przesłanie mi jej na meila 70b@wp.pl
W sumie to mam juz dwie odpowiedzi, takze jeszcze tylko ze dwie i juz Was nie drecze i admini jutro kolo 15 mysle, ze moga skasowac ten post, jak off-topowy.
Ile masz lat? Czy długo starasz się o dziecko? Czy byłaś kiedyś w ciąży? Czy staranie się o dziecko jest Twoją obsesją? Albo inaczej: czy dużo o tym myślisz? Twój stosunek do innych mam (brzuchatych i z dziećmi)? Lęki? Z czym masz problem – z samo-poczuciem? Twój partner? Rodzina, znajomi? Czy wiedzą że się staracie? Gdzie się leczysz, czy gdzieś się leczyłaś, czy planujesz leczenie? Czy korzystasz z czegoś regularnie? Testów owulacyjnych, testu ciążowego, łykasz witaminy, kwas foliowy?
I teraz ja (niektóre pytania są dość ogólne, jak przychodzi Wam coś innego do głowy, to dać znać czego brakuje) - Oczywiscie nie trzeba odpowiadac na wszystkie.
Ile masz lat? 33 Czy długo starasz się o dziecko? W sumie to starałam się 2 lata
Czy byłaś kiedyś w ciąży? tak (story powyżej)
Czy staranie się o dziecko jest Twoją obsesją? Albo inaczej: czy dużo o tym myślisz?
Ja dużo o tym myślałam. Nie wiedziałam, dlaczego akurat ja nie mogę mieć tego czego pragnę, nie rozumiałam dlaczego ktoś tam na górze zawziął się na mnie. Dużo płakałam.
Twój stosunek do innych mam (brzuchatych i z dziećmi)? Unikałam jak ognia - zerwałam kontakty z innymi mamami posiadającymi dzieci. Nie ogladalam zdjec z dziecmi - to było jakies takie stadium max.
Lęki? Ze mi sie nie uda.
Z czym masz problem – z samo-poczuciem? Ja mialam problem z poczuciem kobiecości- czułam się nie pełnowartościowa - głupio to brzmi teraz, ale tak miałam.
Twój partner? Pomocny bardzo, badania nasienia nie robił, bo były dwie kreski, ale był na to przygotowany, że jesli sie nie uda, jego tez bierzemy pod lupę. No i pocieszał i pocieszał.
Rodzina, znajomi? Czy wiedzą że się staracie? Średnio wiedzieli, ale irytowali bardzo. Najgorsze były mlode mamy, ktore mi radzily, dlaczego mi nie wyszlo i co trzeba zrobic. Tesciowa tez chciala radzic jakie badania mam zrobic. Maz ucial krotko: mamo, nie wtracaj sie. Był i jest cudowny.
Gdzie się leczysz, czy gdzieś się leczyłaś, czy planujesz leczenie? W Invimedzie - zrobilam wszystkie (prawie - oprocz genetycznego) badania. Koszty w sumie to bylo ok 3 tys zł (przy tych jakie robily tam inne kobiety to i tak byl pryszcz). No i prowadzilam u nich ciaze do 16 tygodnia (potem , kazali mi sie przeniesc, bo oni tylko "pomagaja" w zajsciu a juz raczej nie prowadza (tak mi przynajmniej dok T.Dworniak powiedzial )
Czy korzystasz z czegoś regularnie? Testów owulacyjnych, testu ciążowego, łykasz witaminy, kwas foliowy.
Test ciazowy to byl fetysz - od 20 dnia cyklu codziennie. i łykałam feminatal. Zreszta szkoda, ze nie trafilam na to forum, bo pewnie bym robila wykresy, a tak to tylko tymi testami sie katowałam.
zdradze, ze z mamami po przejsciach wg mnie w szpitalu sie bardziej "cackaja" Przygotowalam na porod 3 tys, a nie wydalam ani zlotowki, a jak zobaczyli plik mojej dokumentacji, a jeden odczyt ktg byl niewlasciwy i od razu na stol i pocieli! :) Porod trwal kwadrans i cc polecam kazdemu. Chyba zreszta los potem nam te "smutne przygody" wynagradza.
Witaj pola i ja troszke skrytykuje ale tylko Twoje pytanka Nie wiem,kto je ukladal ale jesli to ma byc ankieta czyli przeprowadzasz badanie( nie moglam znalesc sensu tego badania) to moglabys napisac o tym na samym poczatku.Poniewaz napisanie,ze jest to material do gazety nie wiele mi mowi. Bo w gazecie z roznej strony mozna na te pytania patrzec . Po drugie Twoje pytania (niektore) sa zbyt ogolne przydalyby sie warianty o co ci wnich chodzi. A po trzecie czytajac te pytania poczulam sie jak zaczepiona na ulicy przez kogos kto przeprowadza sonde uliczna gdzie tez nie widadomo co zrobia osoby dla ktorych ta sonda jest przerpowadzana z odpowiedziami na pytania ktore zostaly zadane. Zeby nie bylo nie mowie,ze zlym pomyslem jest ankieta tylko mi bardziej chodzi o tresc i sens tej ankiety. Przepraszam za czepianie sie
pola glownie chcialabym wiedziec co to za artykul(wywnioskowalam ze stwierdzenia,ze potrzebne ci do do czasopisma) badz po co potrzebne jest to badanie. Jesli szukasz konkterow badz konretow chcesz sie dowiedziec to pominiecie danego pytania jest bezsensu moze wogule jego poprostu nie podawaj jesli jest niepotrzebne a w to miejsce daj to co cie interesuje. Dygresja tez nie jest wskazana bo nie zdabedziesz informacji takich jakich szukasz.Moja rada jest taka abys skonstruowala kokretne pytania tak aby uzyskac konkretne odpowiedzi a informacje ze jest to ankieta anonimowa powinnas napisac na 1 miejscu tak aby zadna z dziewczyn wczesniej nie podawala swoich danych badz zdarza sie takie co maja chec odpowiedziec ale boja sie ze zostana podane wlasnie jej dane. Podstawa to metryka czyli w niej umieszczasz dane ktore sa ci potrzebne np wiek(moze byc data urodzenia) jesli chcesz wiedziec z jakiego regionu sa osoby to dajesz pytanie np: miasto do 1000 mieszkanco,miasto od 1000-2500 mieszkancow i miasto powyzej 2500mieszkancow(liczby sa przykladowe) moze tez byc umieszczona plec ale ze ty zwracasz saw ankiete tylko do kobiet to jest to zbedne itd w nastepnej kolejnosci sa pytania szczegolwe czyli takie ktore chcesz cos sie dowiedziec od petenta czyli wlasnie dlugosc staran o potomstwo, ilosc dzieci(moze byc umieszczone w metryce) ile razy bylas w ciazy(majac odpowiedz ile jest dzieci a ile razy kobieta byla w ciazy masz odpowiedz ile razy poronila a nie uderzasz w jej czuly punkt) pytanie o obsesje bym ujela zupelnie inaczej np ile czasu dziennie poswiecasz na myslenie o ciazy tu mozesz dac do wyboru badz umiescic informacje ze jest to pytanie otwrate tzn ze osoba odpowiadajaca moze sama sobie napisac co chce. Kolejne pytanie bym zmienila to o stosunek do mam brzuchatych na zupelnie inna forme bo tez bardzo uderza. Mam nadzieje,ze rozumiesz o co mi chodzi I przepraszam,ze troche sie wpierdykalam w Twoja ankiete i ja z lekka poprawiam ma nadzieje,ze sie nie gniewasz
cześć dziewczyny dość długo mnie tu nie było,ale juz nadrobiłam zaległości w czytaniu u mnie niestety po staremu. w poniedziałek zaczęlam kolejny cykl mam nadzieję, że w koncu mi sie uda. Zycze milego dnia
Cześć dziewczyny! Wczoraj byłam u miłej Pani doktor z wynikami badań. Na szczęście z hormonami wszystko ok. Od razu sprawdziła też jak clostilbegyt na mnie podziałał i okazało się, że wszystko super. Owulacja była, czyli pęcherzyk urósł i sam pękł. A już się bałam, że skoro nie chce świntuch rosnąć, to pękać też nie będzie miał ochoty. Śluzówka śliczna - jak to określiła - także może się maleństwo zakotwiczyć. Teraz czekamy. Jeżeli w ciągu najbliższego miesiąca nic się nie zmieni, badanka czekają Mężusia. Trzymajcie za mnie kciuki.
A tak a propos Waszej ostatniej dyskusji na temat zaniechania obserwacji... Jestem jak najbardziej za tym, żeby zluzować, bo psychika ma bardzo duży wpływ. Jednak pod warunkiem, że wszystko fizycznie jest w porządku. Ja po moich półrocznych starankach też stwierdziłam, że termometr chowam głęboko i będę słuchać swojego organizmu. Wydawało mi się, że wszystko jest ok, bo i temperatura i testy wskazywały na owulację. Okazało się, że nie do końca. Dobrze, że posłuchałam Magg i uparłam się, żeby to sprawdzić... Nie wiem jeszcze jakie będą tego efekty, ale wiem, że nawet największy luz by mi nie pomógł. A z każdym miesiącem oczekiwałabym na coś, co nie nastąpi... Pozdrawiam serdecznie.
Amazonko - ja też nie rozumiem tego że dziewczyny kojarzą i obarczają winą za swoje niepowodzenia w zajściu na obserwacje cyklu...narazie tego nie pojmuje...
chociaż cos mi zaświtalo...zauwazyłam że większość zaczęła stosować npr z powodu chęci zajścia ...przedtem te metody ich nie interesowały...może to rozczarowanie wynika z tego że myślały iż npr to metoda na zajście w ciąże?! Cudowne panaceum? A przecież to tylko obserwacja - nic więcej i nie ma ona żadnego wpływu na nasz organizm
Chodzi o to, że gorączka zniknie, gdy zbijesz termometr. Lily, słusznie, przecież kalendarzyk służy wyłącznie do zachodzenia. Kalendarzyk łatwo jest obwinić i zostawić nazywając to wyluzowaniem. Trudniej jest opanować obsesyjne myśli.
CZesc kobitki.Ale piekna pogoda.MAm urlop,ale nigdzie nie jade ,chce pomieszkac w domu i sie wynudzic bo caly rok pracki mnie czeka.Pozdarawiam weteraneczki.
Czy mi się tylko wydaje, czy w wypowiedziach Amazonki i Lily wyczuwam złośliwość? Nie chodzi o to, że npr jest metodą na zachodzenie w ciążę (choć ją na pewno to ułatwia), ale że mierząc codziennie temperaturę, bardzo trudno nie analizować wyników i nie zastanawiać się czy podwyższona np. 16 dzień temperatura czegoś nie oznacza. Myślę, że wiele dziewczyn stosowało npr wcześniej, ale to wszystko zaczyna wyglądać inaczej, kiedy pragnie się dziecka. Dziwi mnie trochę, że tego nie rozumiecie. I dziwią mnie również te uszczypliwości.
Dobrze mówisz - mierząc temperaturę, analizujesz jej przebieg i w tym celu to robisz. Ja tak samo. Gdy się pragnie dziecka, wykorzystuje się NPR nieco inaczej, ale nadal tymi metodami oceniasz swoją płodność.
to nie uszczypliwość Aesz - bynajmniej - ale obrażanie sie na termometr mnie dziwi i staram sie odnaleźć przyczynę. A z tym że wiele stosowało npr wczesniej to sie mylisz - ponad polowa które się przedstawiają na forum pisze że zaczęli się starac o dziecko i maja nadzieje że npr im w tym pomoże a wczesniej sie tym nie interesowali ba nawet i potem nie planują stosować tylko powrócić do antykoncepcji
Możesz to nazwać obrażaniem na termometr, ale wielu lekarzy kobietom długo starającym się o ciążę, u których nie dostrzegają medycznych powodów "nie zachodzenia", poleca zaprzestać na pewien czas mierzenia temperatury. A poza tym - jakie to ma znaczenie czy ktoś planuje potem wrócić do antykoncepcji? Bo Twoje "ba" pokazuje, że masz do Nich bardzo krytyczny stosunek.
Widzisz Amazonko w tym jakiś problem? Wydawało mi się, że wchodząc tutaj, można oczekiwać zrozumienia, a nie krytycznych uwag... Nie rozumiem też czy to jest akurat dobre miejsce na dyskusję o antykoncepcji.
weszlam na 28dni tylko po to by zaplanowac urodzenie swojego drugiego dziecka nigdy nie stosowałabym tej metody jako anty. nie neguję nikogo kto mysli inaczej każda z nas jest inna szanuję każdą metodę ;) Aesz :masz rację ......nie powinnyscie się tutaj krytykowac nawet gdyby któras z Was stosowała metodę npr z powodu...... częstych biegunek najważniejsze to zrozumiec siebie i innych nie naprawiac.. buziaczki
krytyczny mam stosunek do takiego podejscia że npr to sposób na zajscie w ciaze a jezeli sie nie udaje to znaczy ze przyczyna lezy w obserwacjach - nie nie moja droga przyczyna lezy w podejściu do tych obserwacji
Lily trzeba uszanować decyzję innych , ja podpisuję sie pod zibi, dla mnie niepojęte jest stosować tylko npr, jak dla mnie męcząca jest abstynecja w dni płodne, kiedy to ja mam ochotę , mierzenie i grzebanie w śluzie, ale szanuję twój wybór, Amazonki i innych podobnych osób, I tobie radzę to samo.
zuza - a gdzie ja krytykuje decyzje? Powtarzam jeszcze raz : dziwię się tzw. obrażaniu się na termometr kiedy przez jakis czas nie udaje się zajść w ciąże. I wiąże tę właśnie reakcję odrzucenia termometru z tym że wiele dziewczyn myslało że takie obserwacje to PEWNY sposób na powołanie do życia potomka - a nie wgłębiły się w prawdziwą idee obserwowania swojej płodności
Lily - nigdy nie możesz być pewną co myślą i czują inni. Zrozumienie, że każdy jest inny, to klucz do tolerancji. Założyłaś sobie coś i nawet kiedy próbuję Ci wytłumaczyć na czym to polega, nie słuchasz. Po przeczytaniu Twoich wypowiedzi zdałam sobie sprawę, że ja też nie wgłębiłam się w prawdziwą ideę obserwowania swojej płodności. W swojej prymitywności myślałam, że chodzi o zapobieganie ciąży lub jej planowanie.
nic sobie nie zalozyłam - komentuję tylko posty, gdyby dziewczyny nie pisaly że mają dość termometru i muszą się wyluzować, że obrażają się na termometr to bym nigdy nie wpadła na to że można tak odbierać te obserwacje
Lily,ja lubie jak ludzie maja odmieenne zdanie ,fajnie podyskutowac.Ja mierzylam kiedys 3 miesiace,lekarz mi kazal zeby zobaczyc co i jak.Wykresy byly ok.NIe mierze,bo wydaje mi sie ,ze znam juz mòj organizm po 3 latach obserwacji i jest to dla mnie klopotliwe ,bo nigdy nie spie 8 godz i wstaje o 5 rano.Moja dotychczasowa antykoncepcja byla prezerwatywa.Teraz staram sie o bobasa,ale jakbym miala brac jakies srodki antykoncepcyjne ,to bym sie zastanowila nad mierzeniem bo nie lubie chemi.
dyskusje na temat npr i antykoncepcji zawsze będą drażliwym tematem; nie raz były już tu poruszane i niewiele wnosiły, zawsze były dziewczyny o skrajnych poglądach, uznających wyższość tylko swojej wersji i tak chyba zawsze będzie; trzymajcie się tego w co wierzycie, ale pozwólcie innym wierzyc w skuteczność czegoś innego; pewnie zaraz się któraś odezwie, że wy nie negujecie innych wersji, ale niestety z waszych wypowiedzi wynika co innego; szacunek dla innych to podstawa!
Niestety Giga masz rację. Też mnie to zirytowało - chcesz usłyszeć coś miłego, podnoszącego na duchu, a nie krytykę twojego (lub innych) osobistego podejścia do pewnych spraw.
hej dziewczyny!!!! bylam dzis na usg i lekarz powiedzial ze wszystko jest oki.. w piatek mam isc po duphaston czy jakos tak na wzmocnienie przy przyszlej ciazy.. :P