Otóż to babyphat, masz rację. Mój nieżyjący lekarz, po trzecim porodzie powiedział, że coraz trudniej będzie mi zajść w kolejną ciążę przez tyłozgięcie, które powoduje mniejsze ukrwienie... Trochę długo czekałam, ale trzeba było inwestować w firmę i dom i czasu nie było. Dzisiaj moja szyjka jest dość nisko i twarda, więc chyba nie jestem w ciąży. Miesiączkę mam dostać pojutrze. A na lepsze ukrwienie można też raz dziennie Acard łyknąć (coś pamiętam). ALE póki co nie chcę nic brać. Najwyżej poczekam na wnuki :). W końcu mam trzy zdrowe, świetnie rozwijające się córy i nie ma co narzekać, gdy tak wiele kobiet czeka na choć jedno maleństwo (i życzę IM tego JAK NAJSZYBCIEJ).
Przepraszam, że tak się wcinam - życzę tylko każdej z Was maleńkich FASOLEK w brzusiu - pozdrawiam i chylę czoła za determinację - obyście niebawem zmieniły topik na "PRZYSZŁE MAMUSIE" - pozdrawiam i ściskam
Lipenka pisałaś wcześniej, że też masz bóle brzucha ( nie wiem czy tak jak ja od połowy cyklu do @ ) ale chciałam zapytać czy wiesz czym to może być spowodowane???? Trochę mnie to martwi....
może to jajniki tak produkują, że dają czadu :) mnie czasem pobolewają, ale tylko czasem; poza tym parę cięzarówek mówiło, że takie bóle miały w TYCH cyklach :))) bo pewnie się fasolka rozpychała; jeśli jesteś stymulowana, to lepiej takie bóle skontrolować, bo może sie jakaś torbiel robić
Zgadzam sie z Giga,mnie po stymulacji tak bolal dol brzucha,ze sie wyprpstowac nie moglam,a tez czesto sie zdarza ze przy zagniezdzeniu boli jak na @ tylko duzo bardziej.
Ale mnie to co miesiąc tak boli i troszkę mnie to martwi........ nie jestem stymulowana więc to odpada........ może faktycznie zaczyna wszystko wracać do normy Co do ciąży to wykluczam ja w tym miesiącu choć bardzo bym chciała zeby to był ten szczęśliwy cykl
Jedynie wiara pozostaje, poza tym trzyma mnie na duchu to że jest wiele dziewczyn które starały się o dziecko wiele lat i w końcu im się udało......... Mam nadzieję ze nam też się uda.....
Hi hi dobre.... ach jak ja bym chciała nawet zafajdane...... Przykro mi Margo ..... na pocieszenie mogę ci powiedzieć że czeka nas bardzo przyjemny okres przytulanek hi hi.........
ech kobietki dlaczego tak nienawidzicie tej @ ? To nie jej wina że nie doszło do ciązy a jest objawem zdrowia , oczyszcza macicę na ponowną mozliwą ciązę - także tylko się z niej cieszyć trzeba bo ma swoją rację bytu i koniec
Ja powoli też zaczynam myśleć o badaniach......... z miesiąca na miesiąc coraz bardziej boli jak @ przychodzi i chciałabym wiedzieć co jest tego przyczyną......... dziewczyny na czym polega monitoring cyklu????? czy trzeba cały cykl chodzić podglądać jak pęcherzyk rośnie i czy lekarz jest w stanie po owulacji ocenić czy pęcherzyk pękł?????
monitoring, to podglądanie rozwoju jajeczka, aż do jego pękniecie; niektórzy lekarze każą przychodzić co 2 dni, a inni tylko ze 2 razy przed owu i potem jeszcze raz po owu, żeby potwierdzić, że była; generalnie po owulacji można stwierdzić czy owu była, ale w krótkim czasie bo - zbiera się wtedy płyn o niej świadczący, ale ten moment łatwo przegapić, więc lepiej kontrolować od początku
No to chyba jednak wybiorę się na monitoring cyklu ale nie w tym miesiącu bo właśnie wróciła od dentysty a jeszcze w tym miesiącu okulista mnie czeka i nowe okulary do zrobienia...... Jest mi to zresztą na rękę gdyż akurat w czasie spodziewanej owulacji będę w delegacji więc ten miesiąc mogę odpuścić
Hej dziewczyny. Jestem tu nowa. Trafiłam na tę stronę zupełnie przypadkiem. Szukałam czegoś co mi może pomóc. Ja i mój chłopak już od prawie 9 m-cy staramy się o dzidziusia. I nic. Teraz myślałam że wreszcie się udało bo @ się spóźniała (już 17 dni), a na dodatek ciągle byłam głodna i jeszcze zaczęłam grubnąć aż do dziś (@ mnie dopadła). Do tej pory miałam regularny okres (max opóźnienie - 3 dni). Jestem po raz kolejny załamana ( tylko że teraz chyba jeszcze bardziej, bo już zaczynałam coraz bardziej w to wierzyć). Co ja mam robić? Jakoś nie umiem sobie z tym poradzić.... Do tej pory nie chodziłam do lekarza. Poszłam raz. Ale nawet gdy powiedziałam że się staramy i nie mogę to stwierdził że trzeba dalej, a żadnych witamin, ani tabletek, ani nawet badań mi nie zalecił. Sama na własną rękę zaczęłam zażywać Folik i już myślałam że coś mi się polepszyło i może, może.... Ale nadal nic. Zaczynam myśleć że może jestem już za stara (mam 29 lat) i może już nie mogę mieć. A tak bardzo chcemy tego obydwoje. Co mam zrobić? Doradźcie może jakie badania zrobić, bo ja już sama nie wiem. O co pytać lekarza? Moze jednak znowu pójdę... Obydwoje chcielibyśmy mieć dwójkę a tu nawet jednego nie możemy się doczekać. Czy może mieć na to jakiś wpływ to że kiedyś miałam usuwaną nadżerkę (zamrażaną)? Albo czy paleniemiętowych papierosów ( bo takie kiedyś paliłam) też może coś wpływać?. Słyszałam od pewnych osób kiedyś że kobiety które palą miętowe papierosy nie mogą zajść w ciążę. Czy to faktycznie jest prawda? Może to też ma jakiś wpływ... A czy przy jakim Rh jest konflikt? Wie któraś z was może? proszę o jakieś rady.... Bo jestem załamana....
Najlepiej zacznij od samoobserwacji cyklu - to podstawa. Wejdź na www.28dni.pl. Kliknij "zarejestruj się", postępuj wg instrukcji. Załóż wykres i zacznij obserwować objawy płodności bez kolejnej zwłoki.
Fragles ja staram się dopiero 6 miesięcy i tez nic jak na razie nie wychodzi z tego, ale mam nadzieję ze uda sie bez pomocy lekarzy...... ja nie uważam że staranie się o dziecko ponad rok jest podstawą do skierowania na badania..... stres jaki co miesiąc Ci towarzyszy może Cię bardzo zblokować i może uniemożliwić zajście w ciążę........ Ja bym chyba poszukała innego lekarza który potraktuje poważnie problem.....
Pozdrawiam i życzę powodzenia...
Co do papierosów to nigdy o czymś takim nie słyszałam.......
Fragles, przede wszystkim zmień lekarza, na takiego co cię wysłucha i doradzi, a nie zbyje:( a Amazonka ma rację, założenie wykresu i samoobserwacja na pewno pomoże..ale wydaje mi się, że mimo wszystko bez wizyty u lekarza się nie obejdzie, ale takiego co naprawe wysłucha.
hmmm... no niby uważa się, że badania powinno się zacząć dopiero po roku, ale jeżeli jesteś już zdesperowana, to zmiana lekarza, to naprawdę dobry pomysł
witajcie.Jestem tu nowa i zielona jak liście kapusty.Ja z mężem również staramy się o dzidzię.Miałam robione hormony i okazało się że mam wysoki prl.zaczęłam brać bromergon przez 5 miesięcy.Podczas wizyty zrobił mi usg i stwierdził że moje jajeczko podrosło i mogę odstawić.Mam pytanko czy jajeczko w 14 dc gdy wynosi 14mm jest prawidłowe?Czy nie za małe?Resztę badań mam w normie.
Ania76, moim zdaniem Twój pęcherzyk jest trochę zbyt mały... Mój pęcherzyk w 14-15 dc ma średnicę 17 mm i to ponoć też nie za dużo... Ale moja lekarka mówi ze to sprawa indywidualna... najważniejsze żeby pękał :)
Witam . Moze mnie jeszcze ktoś pamięta?. To ja wieczna weteranka. Postanowiłam odpocząć od forum , mierzenia tempki i nic to nie zmieniło .30 urodziny minęły i zaraz będą 31 . Poddałam sie . Nadal jesteśmy sami z wiernym psiakiem . Długo się nie odzywałam , ale teraz postaram sie częściej zaglądać i poznać nowe starające sie . I mam pytanie ? Czy tylko ja jedna zostałam ze starych weteranek ?
mona!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! no coś ty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie poznajesz mnie??????? cieszę się, że tu rzuciłaś okiem :))) trzeba przyznać, że ostatnio parę weteranek przestało być weterankami, ale ja niestety wiernie się trzymam tej pierwszej grupy :(
[b]giguś kochana [/b]- batem mnie za to , ze nie skojarzyłam. No to będziemy nadal razem w tej grupie . Jejuuuu jak ten czas leci , patrze a tutaj dziewczyny , którym razem komentowałyśmy wykresiki i wspieralyśmy na duchu teraz już bawią swoje ukochane, wyczekane maleństwa.
Czesc dziewczyny, dołączam i ja, dwuletnia starająca się:( Te dwa lata temu myślałam, ze zajście w ciąże to pestka, postanawiam, ze chce, robimy z ukochanym to, co zazwyczaj ludzie robią, żeby mieć dzidzie i hop, jest. Minął miesiąc - zdziwienie i "no nic, następnym razem", ale nadeszła kolejna @, potem kolejna i kolejna, w końcu przestałam robić testy ciążowe. Myślałam, ze jak przestane, to może się wreszcie uda, ale się nie udało. Stałam się expertka od pierwszych objawów;) Po 4 miesiącach poszłam do swojego gin i kazał mierzyć temperaturę i obserwować wydzielinke... Nic. Po roku stwierdziliśmy, ze czas się poważniej wziąć za sprawę. Badania hormonalne, usg, laparoskopia, badania nasienia. Za każdym razem miałam nadzieje, ze los nam zrobi niespodziankę i ponieważ robimy te wszystkie badania, to się samo uda. I kolejne rozczarowania. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze za każdym razem znajduje sobie kolejny punkt na zaczepienie nadziei, to jest tak, jakbym się wspinała na jakąś gore i kiedy już mam spaść, nagle znajduje sobie hak, którego się przytrzymuje... Brzmi sensownie?:) Wszystkie badania są dobre, są jajeczka, jajowody drożne, brak przeciwciał, hormony w normie, plemniczki trochę leniwe, ale jak to doktor powiedział, nie uniemożliwiają, jedynie utrudniają... Nikt nam nie powiedział, ze nie ma szans na naturalne zajście, wiec jak to jest, ze dwa lata minęły, a ja wciąż PUSTA?? Nie wiem, co będzie jak mi się skończą te moje haki nadziei, co wtedy zrobię, co będzie jak się nie uda...
Wygadałam się, dzięki:) Nie mam z kim o tym porozmawiać, mężczyzna bardziej zrelaksowany w tej kwestii i nie skory po raz 50ty tego samego słuchać, co w sumie rozumiem;) A tutaj wszystkie z podobnymi problemami. Z nikim się tak o tym nie pogada, jak z innymi starającymi się kobietami, nikt tak nie zrozumie, nawet najbliższa przyjaciółka...
witaj madziq.Czytając Twój komentarz to tak jakbym siebie widziała tylko ze ja miałam problem z prl za wysoki ale brałam bromek i chyba jest okey.Teraz mierzę tempkę i robię testy owulacyjne żeby trafić wten dzień.Ketonal jest lekiem przedewszystkim lekiem przeciwzapalnym a dopiero póżniej przeciwbólowym.
madziq, no coż, co to ketonalu, to jak się staracie, to staraj się tak nie faszerować ketonalem, czy innymi lekami przeciwbólowymi
aniu76, a co do kaetonalu, to podobnie jak inne leki przeciwóbolowe, jest lekiem zarówno przeciwzapalnym jak i przeciwbolowym, wszystkie te leki działają przeciwzapalnie no i przeciwbólowo, jedyne czym się mogą różnić (pomijając skład i siłę działania) to tym że jeden może być bardziej przeciwgorączkowy od drugiego (np apap jest bardziej przeciwgorączkowy niż przeciwbólowy, ketonal bardziej przeciwbólowy niż przeciwgorączkowy, ale wszystkie działają przeciwzapalnie).no to tak na chłopski rozum
ketonal. Jest to lek gl. przeciwbolowy i przeciwzapalny nalezacy do grupy NLPZ-tow czyli niesteroidowych lekow przeciwzapalnych - stosowany gl w bólach mięśniowych i kostno-stawowych.
w tej kwestii zgadzam się z Tobą.Jestem starającą się i unikam brania jakichkolwiek leków oprócz tego co zaleci gin.Na własną rękę biore wiesiołek,folik i piję ziółka