Na pewno to wyraz jego uczucia, ale rozumiem tez, ze to moze wkurzac, bo my potrzebujemy ostoi, obok kogos o niezmiennym stosunku, bo wydaje mi sie, ze u nas tak emocje graja, ze nasze podejscie czesto sie zmienia, od wielkiej wiary i nadziei do rezygnacji..
smieszka prawda taka, że to mężczyźni...a mężczyźni troche inaczej wszystko odbierają... ja postanowiłam się nie napalać juz chyba nigdy na fasolke tylko po prostu chce, aby to była niespodzianka... w tym cyklu owu wciąż nie mam, więc jest szansa na owu we wtorek. wtedy będziemy serduchować,ale potem nie mam zamiaru liczyć dni do @... zresztą wszystko przede mną...
Tak sobie czytam co piszecie i dochodzę do wniosku, że ja też nie wiem czego naprawdę chce moja druga połówka. Nie sprawia wrażenia jakby czekał specjalnie na fasolkę albo na @. Myślę, że jakby nam się udało to byłby bardzo szczęśliwy, a jak się nie udaje to czuje ulgę, że ta wielka odpowiedzialność jaką niesie ze sobą dzidzia oddale się w czasie. Tak czy inaczej mam odczucie, że tylko ja czekam z niecierpliwością co przyniesie kolejny miesiąc. Na razie mi to nie przeszkadza, bo dzięki temu się nie nakręcamy wzajemnie i nie czuję presji, ale jak będzie później to się dopiero okaże.. Słoneczne pozdrowionka dla wszystkich Staraczek
-- Serce im przeszkód ma więcej Tym zawsze kocha goręcej :))
No fakt... to też ważne żeby nie czuć presji, mieć taki luz psychiczny że co będzie to będzie - że nie będę obwiniana przez NIGO że jest jak jest....:) Tylko z drugiej strony czasami czegoś nie wiem - nie wiem jak postąpić , co wybrać - a wtedy On mówi -jak zrobisz tak będzie-.....i cała odpowiedzialność spoczywa na mnie. Mój M jest taki tylko wobec mnie, nie potrafi mi niczego odmówić... czasami sobie myślę że On skupia się na spełnianiu moich marzeń i zachcianek....uszczęśliwianiu mnie. Nawet mi ostatnio powiedział "mówiłaś że jak już bedziesz miała to i to to już będziesz szczęśliwa, potem to dostałaś i chciałaś tamtego żeby być szczęśliwa, a jak już tamto też dostałaś to znowu coś innego....i jakoś szczęścia po Tobie nie widać"....biedny jest ze mną :)
patrisha mogłaś to na priv napisać, ale odpowiem tutaj. miałam bardzo dużo przyjaciółek, które milczą od dawna i postanowiłam, że udostępnie wykres dla wszystkich. tak jest ok. możesz go ogladać
no to ja dołączam do was, trudno powiedzieć żebyśmy starali się jakoś specjalnie, po prostu obserwuję swój cykl i co ma być to będzie do tej pory pisałam w wątku 'pierwsze objawy ciąży', chyba jednak powinnam zacząć od tego topicu
bardzo dziękuję, jestem początkująca, chyba mam sporo do nadrobienia :). Wszystkie moje wyniki badań do obejrzenia w profilu, cykle również opisuję dokładnie, niestety nie mam serca do regularnego mierzenia tempki
myszko ja mierzyłam przez 3 miesiące - czasem przerwy były kilkudniowe ale bardzo się starałam robić to systematycznie. W ostatnim cyklu po tych torbielach rzuciłam termometr w kąt, kilka dni temu się przeprosiliśmy i znów będziemy współpracować ;)
ja tez na poczatku zapominalam o tempce, albo po prostu mi sie nie chcialo mierzyc, ale od kilku miesiecy juz systematycznie wspolpracujemy z termometrem i nawet sie polubilismy:) uzywam rteciowego i nie wiem jak ja to robie ale przez ostatnie pol roku pobilam juz 4....;-)
Kurcze dziewczyny czy to mozliwe zeby @ sie zaczynala przy tempce nie spadajacej ponizej 37.0 ??? Śluz jakis kremowy sie robi a tempka buja i buja w oblokach!!!
czesc dziwuchy a ja wlasnie mysle co mi dolega bralam duphaston w tatym cyklu no i jak jest z ta tempka bo ni nie spada przewdczoraj 37,3 wczoraj 36,8 a dzisiaj znou 37,26 ciekawe co mi jest a owula sie nie zbliza jestem a etapie codziennego testowania
Moja siostra leży na sali z dwoma niedoszłymi samobójczyniami!!! O pierwszej pisałam Wam wczoraj. Druga kilka miesięcy temu połknęła tabletki, ale ją odratowali... Teraz ma jakieś problemy z sercem... Nie wiedziałam, że 12, 13 i 14sto latki mają takie przeżycia już na koncie... to jest tragiczne... u mnie wciąż brak owu... w poniedziałek do ginki, a we wtorek wyjazd do Krzyśka... Środa to wyjazd po euro do kantoru do Pucka, bo Krzysiek ma już wolne, a w czwartek nad ranem wylot... ehhh... będzie ciężko...
również życzę miłego dzionka. Ja nie wiedziałam o której zmierzyć (wczorajszego czy dzisiejszczego czasu ) :) No i niestety spada :( zobaczymy co jutro powie termometr
Ja mierzyłam jak zawsze o 5 rano,ale muszę się przestawić na ten czas letni.Idę dzisiaj zobaczyć te bociany,co do nas przylecialy,może to dobry znak.Tak mówi przysłowie,haha
a ja dzisiaj widzialam bociana!! przelecial nad naszym autem, jak wracalismy z obiadku u tesciow;) ale duzy, rety, ja chyba nigdy nie widzialam z tak bliskiej odleglosc bociana!! :)
adaja ja tylko na zdjęciach oglądam na wsi, gdzie mamy domek i zawsze jeździliśmy na wakacje(rodzinka jeździ dalej, ja wybieram morze), to praktycznie bocian zjawia się raz na 2-3 dni... musiałabym już conajmniej 2 drużyny piłkarskie urodzić
hejka nie zaglądam tutaj bo jestem juz mamą od kilku miesiecy, ale swojego czasu pisałam na tym wątku. Mam pytanie do was czy oprócz obserwacji cyklu i tabletek np.duphaston bierzecie coś jeszcze na wspomożenie zajscia w ciązę, bo mam kolezanke która sie stara o dzidzie i martwi się czy wszystko z nią ok.