Konwalijko, też się po części zgadzam. Jednak internet stwarza takie możliwości że tak naprawdę nie wiesz kto jest kim, możesz jedynie 'zaocznie zaufać'. Nie twierdzę że Ty czy np. Asia jesteście kimś innym niż osobą za którą się podajecie, ale JEST TO MOŻLIWE. Z tego co wiem trzeba sporo zaangażowania i trochę znajomości by zwykły uczestnik forum mógł zidentyfikować osobę po drugiej stronie. Nie znaczy to że nie należy nikomu ufać, chodzi mi o to by nie angażować się za bardzo, by mieć jakiś dystans i ŚWIADOMOŚĆ tego że osoba z którą rozmawiamy może być zupełnie kimś innym. Mając takie podejście nie pozwolimy aby ktoś zrobił nam przykrość, czy wykorzystał naszą naiwność.
Tak, Esiu, to prawda. Troche zdrowego rozsadku nikomu jeszcze nie zaszkodzilo. Odradzam wywlekanie najglebszych flakow przed pierwsza spotkana uzytkowniczka. Najpierw trzeba sobie troszke zaufania nazbierac. Problem polega na tym (do tej pory polegal), ze osoba, ktorej juz ktos zaufal zagrala na nosie. Z reszta tego sie nalezy chyba spodziewac, ze jesli ktos chce kogos oszukac to najpierw sie wkreca i wyrabia jakas tam opienie. Dopiero potem mowi, ze to wszystko byly jaja. Na tym chyba polega ta zabawa (ktorej nie pojmuje). W kazdym razie mysle, ze poza zachowaniem zdrowego rozsadku i warunkowego zaufania do nowych uzytkowniczek warto tez miec oczy i uszy otwarte i w razie wytropienia trola zgaszac takowe fakty odpowiednim instancjom (Damazemu). O ile latwo jest udowodnic wine gdy ktos kradnie zdjecie, o tyle trudniej gdy zwyczajnie zmysla o swoim zyciu. Oczywiscie jestem przeciwna linczom bez dowodow (tylko dlatego, ze ktos kogos nie lubi). Ale trole maja dosc schematyczny sposob postepowania i sa fachowcy, ktorzy dosc dobrze radza sobie z ich identyfikacja.
myslałam, że to wątek dla starających się... nie mam ochoty wypowiadać się dalej na powyższy temat. tłumaczyć się też nie będę, bo robi to tylko winny. jak będą jakieś dowody tego, ze kłamie, to bardzo chętnie wejde w konfrontacje. dopóki takich nie ma, mam swoje grono osób zaprzyjaźnionych i wiem, że one są ze mną. to mi wystarczy.
Adaja78, topik trochę skręcił od głównej dyskusji, ale ja Ci odpowiem. L:uteina, którą masz w swoich witaminach to prawdziwa luteina, jest barwnikiem roślinnym i przeciwutleniaczem, pomaga podobno na wzrok. Luteina o której piszą tu dziewczyny to handlowa nazwa progesteronu w tabletkach.
Aksa dzieki za odpowiedz, faktycznie troche tu sie zamieszalo. Tak, ta luteina w moich witaminkach to na wzrok, i tak myslalam ze dziewczyny maja na mysli jaks inna luteine. Biore je narazie, ale bez przekonania, bo jestem w trakcie staranek i chyba oddam je mojemu m. a sobie kupie to co zawsze- Falvit. Kopara opadła mi tooootalnie jak zajzałam do BANKU TROLI-jestem w szoku co tam przeczytalam. Przyznam tez, ze troche zbladlam i szybko szukalam siebie-bo skłamałam w poprzednim cyklu, ze tempke mierze oralnie a mierzyłam pod pacha. Temka szalala a dziewczyny sie dziwiły. Zrobiłam głupstwo nie tylko dla samej siebie ale głównie dla przyjaciółek odwiedzajacych mój wykres. Jeszcze raz chcialbym was przeprosic drogie psiapsiólki
Ja tez biore witaminki na wzrok z luteina. To juz 4ty miesiac. Najpierw mialam Nutrof Total, a teraz lece z Klarinem. Na wzrok pomoglo. Naprawde. A jesli chodzi i te luteine to po prostu myslalam, ze to kwestia dawki a tu sie okazuje, ze to zupelnie inne zwiazki chemiczne. Hmmmmm. Moglby ktos to rozwinac (dlaczego nazywa sie tak samo skoro to co innego).
Juz jest w porzadku. Adaja sie wyleczyla z jakis kosmicznych zaburzen zmieniajac miejsce pomiaru. No i gites! Czlowiek sie na bledach uczy. Najwazniejsze zeby sie przy nich nie upierac jak osiol.
Własnie, juz jestem grzeczna, ale ciagle sie ucze. Fajnie Amazonko, ze jestes taka madra i wszystkim tu dajesz dobre rady ale ciagle odczowam w tobie "czepialstwo". Odpowiadasz zdziwionymi pytaniami na pytania. Odnosze wrazenie ze NPR to caly i wyłaczny twoj swiat, wręcz obsesja. Sorki jesli uraziłam.
my w majowy weekend mamy zamiar zabrać się troszkę za porządki wykańczanie mieszkania. Natomiast na drugi weekend majowy (tam gdzie Boże Ciało) bierzemy urlop i jedziemy na cały tydzień w góry (mam nadzieję że M dostanie urlop)
Konwalijko, nazwa luteina pochodzi od łać. żółty - żółty barwnik liści i progesteron produkowany przez ciałko żółte. Podejrzewam, że stąd ta zbieżność. Jeżeli chodzi o progesteron to występuje również pod handlową nazwą Duphaston, więc nie należy aż tak się nad tym zastanawiać Nazwa Luteina dla progesteronu to po prostu efekt fantazji pracowników Adamedu
Hej hej, tez sie zastanawialam kiedys, czy moje Centrum z luteina nie ma czasem progesteronu, ale to zdecydowanie jest nie progesteron ale luteina podobno pomagajaca na oczy. W wielu zestawach witaminowych jest luteina - taka moda ostatnio.
Dzieki Aksa! Zaraz mi sie wydawalo, ze z progesteronem niewiele ma to wspolnego. W koncu musieliby na ulotce napisac zeby witaminki na oczy brac tylko we fazie lutealnej hihihi
Karmelko, no patrzac na wykresie to chyba marne szanse na plusa Ja Ci tam zycze zeby byl to wtedy wszystkie bedziemy sie do Ciebie nawzajem odsylac i pocieszac "nie patrz na tempke, u Karmelki spadla, a i tak sie zazielenilo", ale to by byl dosc mocny wyjatek... Polecam poogladanie wykresow ciazowych (jest wyszukiwarka po kategoriach).
ale ten mój internet mnie dzisiaj wkurza. Jak dodaję komentarz, to on się zawiesza - chyba nie chce abym pisała. Myszo dobrze że chociaż ty jestes na posterunku. Moje jajniki zaczynają się odzywać i pokazał się jakiś śluz w końcu, tak więc staranka czas zacząć. Jak myślicie?