Czyli czekamy... Ja pewnie na Twoim m-cu bym sobie bete powtorzyla za pare dni i temperaturke mierzyla żeby zobaczyć czy wszystko sie ladnie rozwija. A przede wszystkim sie relaksowala ile wlezie :) Jak to mówi moja Pani od aerobiku - teraz możecie spojrzeć w lustro i zobaczyc owoce swojej pracy :)
I co - jutro jutro mówisz M - czy już może nie wytrzymałas
aine- mówię jutro albo dzis - zależy kiedy przyjedzie;) ale normalnie mnie nosi... tempke mierze codziennie, i tak będę robić przynajmniej do wtorku....do nastepnej wizyty u ginki... bete sobie zrobie
Amazonka jestes rewelacyjna. Stoicki spokój i zero emocji, czysta wiedza i profesjonalne podejście. Za każdym razem, kiedy czytam twoje spoty to szczerze podziwiam. Pozdrowienia:)
Amazonka dziękuję za podpowiedź bo już nawet męża na posiłki wzywałam i nie dał rady znaleźć miejsca na wklejenie suwaczka. Kitek czekamy na relację z ogłoszeń rodzinnych i z tego jak wielkie oczy miał przyszły tatuś i jak wysoko skakał W poprzednim cyklu wyszła mi słaba krecha testowa i już mysleliśmy że to JUŻ to mi mój MM szukał piosenki przewodniej dla dzieciaka i mieliśmy prywatny koncert życzeń - fajowo było.
A ja - dziś zakupiłam testy owulacyjne - sztuk 10.
Witam dziewczyny - dawno mnie tutaj nie było - a wiele się działo !!! Odkąd rzuciłam w kąt liczenie dni płodnych i niepłodnych, owulacji itp - jednym słowem przestałam o tym myśleć - a pomogło mi kilka wydarzeń (urlop w górach, złamanie obojczyka przez mojego męża, perypetie z szczeniakiem labradorem...)- okazało się że jestem w ciąży :) Ciąża przebiegła mi baaardzo spokojnie - żadnych wymiotów itp - byłam aktywna do porodu tj do 17 listopada. Teraz jestem szczęśliwą mamusią prawie 6 miesięcznej córeczki.
Także trzymam za Was kciuki i wiem, że się uda!!!! A ja drogę nie miałam łatwą :(
Kitek - nie trzymaj w niepewności i powiedz jak było
A ja dziś pewnie dostanę pocztą Microlife jeśli wszystko jest z przesyłką zgodnie z planem - już mnie nosi jak mierzę zwykłym elektronicznym bo mam wrażenie że zaokrągla za bardzo i nie do końca dokładny jest (rtęciowego nie miałam a chciałam zacząć już mierzyć). Powiedzcie mi czy jak mam mierzyć temp przed wstaniem z lózka to znaczy ze jak pójdę do łazienki i chwilę się pokrzątam po kuchni a potem zmierzę to już będzie zakłócony pomiar?
Aga - ja już sama nie wiem jak to jest z tym staraniem/niestaraniem z zachodzeniem - różnie bywa. Niestaranie pewnie pomaga pod tym względem że wtedy nie myślisz, nie analizujesz tego "czy jestem w ciąży, czy nie jestem w ciąży" i to pomaga się nie stresować dodatkowo. A zbyt duży stres wrogiem wszystkiego Hej napisz co się działo z Twoim małym Labem - bo ja też planuję labradora Najpierw dziecko a potem labrador
M przyjechał ok 12 w nocy ze środy na czwartek i prawie zaraz mu powiedziałam- dostał ładnie zapakowanego testa…. 5 minut zajęło mu dojście do siebie :) widok wart miliona, później słyszałam jak się kąpał, że się śmieje sam do siebie:) nie spał do 5 rano – po długiej podróży- o 9 wyglądał jak zombi i dalej juz też nie mógł zasnąć….:)
aine - tak, będzie zakłócona. To powinno wyglądać tak - budzisz się, otwierasz oczko, sięgasz po termometr i instalujesz go. A potem można iść kręcić się po kuchni. :)
Kitek - gratuluję Wam serdecznie, po prostu miodzio takie wieści czytać :D:D
AniaBB - dzięki tak właśnie myślałam ale do poranków z termometrem to nie jestem przyzwyczajona i potrafię się od razu zabierać do wstawania :) Już tak raz zrobiłam nawet a potem upps...
Amazonka mam pytanie z gatunku starających się początkujących na 28dni - wiele razy piszesz o e-booku o podstawach rozpoznawania płodności - czy ten e-book to te wszystkie artykuły zamieszczone w dydaktyce czy jest jakoś dodatkowo do ściągnięcia? Bo te artykuły to jakieś superszczegolowe nie są, przebrnęłam i nadal mam 10000 pytań do
Artykuły nie mają być superszczegółowe, lecz wprowadzające w temat. Szczegółowe są podręczniki poszczególnych metod. Ten e-book był do pobrania z 28dni, ale już go nie ma. :-( Bardzo źle, że właściciel serwisu nie zabiega o powstanie następnego, bo jest zapotrzebowanie na wiedzę.
Oj ...szkoda...pewnie płacili autorowi za zamieszczanie i stwierdzili że po co płacić skoro własne materiały są. Ja żałuję bo bardzo by mi się przydał teraz. Zgadzam się że tak nie powinno być.
dzięki dziewczynki dzis dostałam wyniki bety 135, 8 powoli zaczynam sie tym cieszyć ale jeszcze jestem przerazona juz sięnie mogę doczekac wizyty u lekarza
czesc Dziewczyny pewnie zabrzmi to banalnie, ale jestem tu nowa. Moze tutaj znajde pomoc... Od ponad roku staramy sie z mezem o dzidzie i nic, dwa lata temu poronilam (baardzo to przezyłam). Chodze od lekarza do lekarza i nikt nie moze mi pomoc... Nikt nie wie co mi jest, mowia tylko, ze to psychika i ze mam sie wyluzowac, kiedy sie nie da nie myslec o tym Czy slyszlyscie o jakis lekach ktore pomagaja zajsc w ciaze?? brałam duphaston, i olej z wiesiolka. pozdrawiam Was baaaardzo!!!!
Hej martencja jeżeli nie masz żadnych problemów hormonalnych typu za mały progesteron za duża prolaktyna, bądź nie masz stwierdzonego braku owulacji tą wątpie żeby ci lakarz dał jakieś proszki chybaże jakieś zioła. Ja się też leczyłam długo ostatnio zmieniłam lekarza stwierdził u mnie brak owulacji więc dostałam proszki wspomagające owulacje no i się udało. Nie napisałaś czy robiłaś jakieś badania, czy lekarz w ogóle coś ci zlecał? ja się u jednej lekarki leczyłam 2 lata i nie było rezultatu a poszłam z polecenia do super faceta ginekologa położnika i pomógł mi w mig.
hejka, robiłam wszytskie badania, progesteron, prolaktyna i tam inne i niby wszytsko jest dobrze. Lekarz mowi, ze skoro miałam poronienie chybione (ciaza obumarla) to moze podczas łyzeczkowania ginekolog mi cos uszkodził, tak mnie tym nastraszyl:( juz nie wiem co mam robic:( dziekuje bardzo, ze mi odpowiedziałas. pozdrawiam Cie serdecznie Pauula
maz sie zbadał i niby wszystko ok. Kazdy tylko ze to psychika:( tylko trudno nie myslec... pozdrowionka:))) a Wy dziewczyny ile sie staracie o dzidzie?? buuziaki i milego dnia dla Wszystkich!!;)
hej dziewczyny;) mam takie pytanko, hmmmm... bo własnie przeczytałam bardzo ciekawy artykuł, mianowicie chodzi o to, ze podobno im czesciej współżyjesz podobno tym lepiej (to znaczy plemniki wcale nie sa słabsze)-jest to niby udowodnione przez naukowców. Teraz to juz nic nie wiem slyszalam, ze najlepiej co dwa dni, ale teraz to sie juz zakreciłam.
Matencja - współczuję bardzo, sama nie wiem co ci poradzić ja na Twoim miejscu bym się dowiedziała o co chodzi z tymi niby konsekwencjami łyżeczkowania u jakiegoś naprawdę dobrego lekarza (dla świętego spokoju bo wątpię żeby lekarz mógł coś tu namieszać ale warto się upewnić) i na pewno wzięła się za obserwację (obserwacja szyjki może ci się przydać żeby dobrze trafić w moment owu).
Skoro piszesz że bardzo przeżyłaś poronienie to może warto się zastanowić nad tym aby mieć możliwość porozmawiania z kimś na ten temat, możliwości jest sporo odpowiednie forum, grupy wsparcia, psycholog itd. Jakoś zawsze mnie wkurza jak ktoś mówi psychika działa - bo tak naprawdę to coś konkretnego w tej psychice blokuje zajście (nadmierny stres, związany np ze skupianiem się na tym że muszę być w ciąży). Jak jest problem to warto go nazwać a nie ubierać w cały wielki worek "psychika". U mnie np psychika w poprzednim cyklu = temu że jak przyszedł czas na seks to zaczęliśmy się kłócić tak byliśmy zestresowani koniecznością seksu wg. kalendarzyka ;)Zaczęliśmy też za wcześnie w stosunku do owu (i tu się kłania obserwacja) i nie wierzę że plemniki dały radę dotrzymać. Ehh. Ja się staram 4ty cykl dopiero ale co to będzie zobaczymy...
Martencja tez kiedys spotkalam sie kiedys z taka teoria, no ale wedlug mnie jak partner ma slabsze zolnierzyki to lepiej robic te przerwy dwudniowe-niech sie bidoczki zregeneruja ja mojego faceta trzymam na dystans juz 2 tygodnie(ze wzgledow zdrowotnych) pasowaloby jeszcze ze 2 dni, mam nadzieje ze szturm takiej poteznej dwutyg. armii zdobecie upragniony cel ;)
My z założenia mieliśmy co 2 dni też - co nam całkiem nie wyszło w tym cyklu ale wcale mi nie jest smutno z tego powodu
Domyślam się że żeby ta teoria była prawdziwa to trzeba by tak długodystansowo codziennie te nowe plemniczki produkować i w końcu by się do tego przyzwyczaiły a raz w m-cu to raczej nie (choć to tylko przypuszczenie tak na zdrowy rozum). Przed spermiogramem trzeba być 4-5 dni "na czczo"więc domyślam się że to taki optymalny czas na zregenerowanie armii.
ja się staram od zeszłego roku a tak tu na forum to mój 2 cykl ze stumulacją jajników ja tam uważam że serduszkowac jak najczęściej :) i bez stresu my w tym cyklu już troche zluzowaliśmy i seksik był w dechę i wyszło :) w poprzednim to też trochę spięć było ze względu na seks wg kalendarzyka. zapraszam pod mój wykres możesz sobie zobaczyć jak serduszkowaliśmy
Ostatnio pytałam mojego lekarza o tą teorię "co 2 dni" :) powiedział ze wg najnowszych badań "im częściej tym lepiej"... mnie też b.stresuje sex na zawołanie od ostatnich 3 cykli mam monitoring więc dokładnie wiem kiedy mam serduchować.... ten cykl spisuje na straty :( Martencja - musisz znalezc dobrego lekarza specjalizującego się w leczeniu niepłodności, ja tez straciłam mnóstwo czasu ale odkąd trafiłam do odpowiedniego człowieka wiem że jestem na dobrej drodze. Monitoring to podstawa. Pozdrawiam
Amazonka jak zawsze na straży precyzji języka i terminologii Dziekuję za korektę. Ale muszę Cię zmartwić i przyznaję się bez bicia - nasze współżycie w poprzednim cyklu było na zasadzie kombinacji metody kalendarzykowej (wg wyliczeń mojej biologicy która uparcie twierdziła że owu jest zawsze 14 dni przed @) i mojej własnej interpretacji Billingsa ale na wszelki wypadek zaczęliśmy dużo wcześniej niż z obserwacji i wyliczeń wypadało. I byłam już początkującym co prawda uczestnikiem 28 dni. Wiem wiem że lepiej współżyć przed owu. A wiesz dlaczego akurat 2 dni przed najczęściej? Było to jakoś wyjaśnione? Skoro zapłodnienie jest w 1/3 jajowodu to może dlatego że potrzebują określoną ilość czasu żeby tam dotrzeć? Ja to teraz zrobiłam się ciekawa jaką prędkość osiąga plemnik w płodnym śluzie Niech te moje ksiązki do Rotzera przyjdą wreszcie bo zaczynam za mocno kombinować...
Paaula ja chce fluidki Nie wierze że działają ale na duchu podnoszą na pewno!
Martencja - a w którym tygodniu następowały poronienia? Dwa poronienia nie są już chyba "typowe" i powinni lekarze szukać przyczyny. Może warto zrobić badania genetyczne? Wiele wad powoduje poronienia zarodków, również w bardzo wczesnym etapie rozwoju. Sprawdzono przeciwciała grupy Rh i grupy krwi? Myślę, że powinnaś skonsultować się z porządnym lekarzem w klinice płodności