aine, moze i mam nienajgorsze cykle ale rezultatow jakich sie po nich spodziewam nie mam juz od ponad 1,5 roku ;) nie wiem jak wczesniej one wygladaly bo obserwuje swoje cialo i mierze tempke dopiero od 6 cykli(i w sumie dopiero od pol roku cykle mi sie uregulowaly, bo dosc dlugo moj organizm "dochodzil" do siebie po odstawieniu pigulek antykoncepcyjnych) i strasznie sie ciesze, ze trafilam na to forum. Z mierzenia tempki nigdy nie zrezygnuje-to jest jak nalog! :))) zaluje ze nie zaczelam wczesniej
Aratis nie panikuj, ja kiedys wieczorem zmierzylam tak z ciekawosci i mi wyszla 34,8 :) jak slusznie dziewczyny zauwazyly nie ma co brac wieczornej tempki pod uwage.
Aratis, aine - Dzieki za kciuki-przydadza sie :)))
Aine mam nadzieje, ze wszystkie szybko opuscimy przynajmniej na kilkanascie miesiecy klub @ :))))
Tinkerbel ja tez taka nadzieją żyję :) Mój M stwierdził że jeszcze nie jest to nam pisane ale w którymś cyklu jak się dogadamy że to ma być ten to się uda. Takie myślenie życzeniowe :) Kyia witamy!
czesc dziewczyny:) baardzo Wam dziekuje za wszystkie ciepłe słowa, jest to dla mnie bardzo ważne. Mieszkam w Szkocji, ale tylko jeszcze przez dwa miesiace, tutaj sa okropni lekarze, np: progesteron badaja w 3dc.-zdecydowalismy sie wrocic, bo najwazniejsza jest dla nas rodzina i dzidzia. Przez 2 tyg. byłam w Posce i zrobiłam chyba wszystkie możliwe badania, gdzie tutaj uwazaja ze 1,5 roku staran to nic i mam jeszcze nastepne 10 lat do tego by byc w ciazy, porazka... Moja ginekolog powiedziała, ze lewy jajnik w ogole nie pracuje, a w prawym jest duuzy torbiel (przypisła tabletki Yasmin, nie nie pomoze to bede wycinac), do tego uwaza, ze cos mam z jajowodem, bo jest wiekszy:( do tego wyszedł paciorkowiec i mam mocno podwyzszona prolaktyne, troszke dół... ale wierze ze jak wroce do polski, to tam mi pomoga, gdyz tutaj ani razu mnie nie zbadali, badaja tylko krew!!:( pozdrowionka dla wszystkich i miłego weekendu!!!
Fiufiu nie uciekaj na długo i zaglądaj do nas:) Martencja współczuję ale myślę że lepiej wiedzieć co i jak i zacząć coś z tym robić. W Polsce na pewno lepiej się Tobą zajmą - klucz w tym żeby znaleźć dobrego lekarza ale widzę że już się ktoś Tobą kompleksowo zajął.
hej martencja! ja właśnie do Szkocji wyjeżdżam z wielki bólem...I przyznam,że to podejście lekarzy w uk mnie przeraża najbardziej Porobiłam już trochę badań,została mi immunologia (jak zdążę,to bezwarunkowo tu jeszcze zrobię) i mam zacząć jeszcze tu 1 cykl ze stymulacją.Jeśli tam mnie oleją z monitoringiem,to niech się wali i pali,ale wracam! Pozdrawiam i serdecznie życzę powodzenia oraz przyjemnego powrotu do kraju! :D
dziekuje, bardzo za wsparcie:))) sangoire- My mieszkamy w Szkocji ponad dwa lata, życie jest tu łatwiejsze a pieniążki duuzo lepsze, sa lepsze perspektywy. My naprawde mamy tu suuper przyszłość, ja tu pracuje jako nauczyciel. Natomiast zdecydowalismy sie wyjechac do kraju, bo lekarze sa tutaj, hmmm-fatalni. Ja leczyłam sie juz niby u dwóch i kiedy mówie jaki mam problem (nie mam kłopotu z językiem) to oni nie wiedza jak mi pomoc, i zawsze powtarzaja "jestes młoda, masz jeszcze duuzo czasu na dziecko". Dlatego ja juz tego nie wytrzymałam, dla nas najwazniejsza jest rodzina i dziecko. Jednak znam taka dziewczyne, ktora w Polsce leczyła sie około 2 lat, miała dwa poronienia, przyjechała do Szkocji, przestała myslec i ma juz dwóch uroczych chłopców. Dlatego nastaw sie pozytywnie, daj sobie czas, i kiedy stwierdzisz ze nie podoba Ci sie tutaj służba zdrowia, to wracaj do kraju. Pozdrowionka
Hej dziewczyny, ja za to nie narzekam na sluzbe zdrowia tutaj. Poszlam do GP i powiedzialam co mam za problem to od razu skierowal mnie na badania i powiedzial ze po wynikach wysyla mnie do specjalistycznej kliniki. Teraz tylko musze powtorzyc badanie krwi bo mi cukier za wysoki wyszedl. Ale na badanie poszlam po lunchu takze nic dziwnego ze mialam wysoki Pozdrawiam
Hej dziewczyny:) mam pytanie do was: brałyście może kiedys lutenyl od 16-25 dc? i czy wtedy podwyższyła się wam PTC? kiedyś brałam duphaston i od nie podwyższał mi PTC, a teraz mam lutenyl i wrażenie ze PTC jest podwyższona...
Czesc, mam pytanie, czy ktos moze zerknąc na moj wykresik, robiłam testy owu i juz 5 dzien wychodza 2 ciemne krechy - jak mam to interpretowac, a tempka nie idzie w górę Pomozcie, jestem tu nowa i analiza mi srednio idzie Miałam brac duphaston od 16 dnia cyklu przez 10 dni, ale czekam na skok tempki. Dobrze robie ??
Żonko, wpisz w wyszukiwarce naszego forum hasło "testy owu", wyskoczą Ci trzy tematy, w których testy te i ich przydatność były wałkowane. Streszczając: test danego producenta ma daną czułość, a każda kobieta ma swój poziom hormonów, w tym LH. Może być tak, że to, co test interpretuje jako pik, jest dopiero przygotowaniem do tegoż. Szkoda forsy, poczekaj na skok temperatury. I tak bez badania nikt i nic Ci nie powie, czy do owulacji doszło.
O Duphastonie też jest temat. Nie wypowiadam się, bo sama brałam krótko i nie w tym celu.
Dziewczyny, czy jest jakaś reguła jak szybko po szczycie śluzu powinien nastąpić skok temperatury ? Szczyt śluzu miałam już 4 dni temu, a skoku jak na razie nie zanotowałam i trochę jestem skołowana, bo z reguły zaraz po szczycie śluzu miałam za dzień góra 2 skok temperatury, a teraz nic. Dodam, że to jest cykl, w którym dostałam zielone światło na staranie się o dzidziusia po poronieniu.
-- Aga mama Szymonka (14.11.2004) i Oliwki (24.10.2011)... oraz trzech Aniołków (04.2002, 02.2009, 08.2009)
Dziewczyny czy jest mozliwe aby cykl dwufazowy z ladnym skokiem i dodatnim testem owu byl bezowulacyjny?(sytuacja hipotetyczna) Ostatnio zaczelo mnie to zastanawiac...
czesc dziewczyny:)) mam takie pytaneczko:) moja ginekolog chce mi zapisac clotilbegyt, czy któraś może brała ten lek, czy działa i w ogole wszytsko?? może on mi pomoże w zajściu w upragnioną ciążę:))) pozdrowionka:)
Ja biorę pierwszy cykl,jutro ostatnia tabletka. Nie za bardzo wierzę w cud zajścia w tym cyklu,ale zawsze to większa szansa,jakby nie patrzeć. Jutro pierwszy monitoring,żeby zobaczyć czy coś urosło ( i ewentualnie co i jakie duże/czy aby nie za duże ;)). Zobaczymy...
Clo jest standardowym,pierwszym lekiem indukującym owulację,który jest podawany na rozpoczęcie jakiejkolwiek stymulacji.
martencja, zanim weźmiesz CLO powinnaś mieć zrobione badania hormonów w 3dc i w 16dc, po tym leku możesz się bardzo źle czuć oraz mozesz mieć problemy z zasypianiem, każda kobieta inaczej go znosi, ale najpierw zaleca się badania hormonów
Witam wszystkie forumowiczki. Dołączam do Was. Kilka dni temu straciłam ciążę, jestem po zabiegu, więc muszę odczekac, aż wszystko się zagoi i planuję kolejne podejście. Bardzo chciałabym móc jeszcze doświadczyc uroków bycia matką (mam już jedno dziecię, już takie odchowane, na drugie to ostatni dzwonek - bo mam 38 lat). Zatem z jednej strony chciałabym próbowac jak najszybciej, ale z drugiej - muszę się wygoic po zabiegu... Myślę, że gdzieś po wakacjach,w jesieni będę działała w kierunku zajścia... Trzymam kciuki za wszystkie z Was i każdą z osobna. Musi się udac...
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
martencja ja bralam clo, udalo sie w pierwszym stymulowanym cyklu po 2 latach nieudanych staran... najpierw zlecono mi badanie hormonow w 2 i 21dc... nie mialam zadnych skutkow ubocznych, ale kazda z nas jest inna i inaczej reaguje na leki
Amazonka, zabieg miałam w poniedziałek. Od dzisiaj zaczęłam mierzenie temperatury, chociaż ten pierwszy cykl to spokojnie mogę między bajki włożyć, nawet nie wolno mi współżyć do pierwszej miesiączki. Ale pewnie, że będę się cały czas obserwować. Na początek po to, żeby się zabezpieczyć póki jest za wcześnie, a później po to, żeby trafić na samą owulację :)
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Pierwszy cykl poświęcisz na spokojną obserwację w kategorii "tylko się obserwuję". On Ci się bardzo przyda i szkoda go wkładać między bajki. Na szczęście aby odłożyć poczęcie nie ma żadnej potrzeby "zabezpieczania", ponieważ dzięki samoobserwacji możesz sama ocenić, kiedy jesteś z natury niepłodna i po kłopocie.
Trafienie w samą owulację nie gwarantuje sukcesu. Najwięcej poczęć jest ze współżycia 2 dni przed skokiem i dniu szczytu śluzu, a nie w dniu owulacji. Objawy płodności nie dają informacji, kiedy jest dzień owulacji, a jedynie kiedy jesteś płodna i niepłodna. Okres płodności i niepłodności trwają dłużej niż 1 dzień. Ta wiedza wystarczy do odkładania i starań.
Dzięki, to cenne informacje. Faktycznie, ta ciąża, w której teraz byłam miała swój początek w dniu poprzedzającym owulację o jakieś 2-4 dni. Około... bo z tego co teraz czytam, nigdy się nie może być pewnym, kiedy owulacja ma miejsce. Raz mi się udało być na wizycie u ginekologa właśnie w czasie owulacji i akurat mi robił USG jajników (miałam usuwaną kiedyś torbiel, więc to było takie profilaktyczne badanie) i ta lekarka wzięła mi pęcherzyk owulacyjny za cystę... dobrze, że powtórzyłam badanie za jakiś czas - już nie było śladu po "cyście". Myślę, że jak dobrze się poobserwuję i zapoznam z różnymi metodami, to mi bardzo pomoże zarówno w odkładaniu, jak i w staraniach. Żałuję, że nie zapoznałam się porządnie z tymi metodami wiele lat temu - niepotrzebnie się szpikowałam przez wiele lat tabletkami hormonalnymi, które nie są przecież obojętne dla zdrowia.
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Wiesz, kiedyś się ZACZĘŁAM tym interesowac. Planując zajśc w ciążę 10 lat temu. Zaczęłam mierzyc temperaturę i... zaszłam w ciążę za pierwszym podejściem. Później było tak, że zdałam się na los. Chciałam miec drugie dziecko, ale nie za wszelką cenę. Więc nie obserwowałam się, nie mierzyłam temperatury, jedyne co robiłam to skrupulatnie zapisywałam daty miesiączki i długośc cykli. W kwietniu postanowiłam, że najwyższy czas (ostatni dzwonek) na drugą ciążę - i celowałam współżyciem tak w okolicach 14 dni przed spodziewaną miesiączką. Konkretnie to było 16 dni wcześniej - i znowu zaszłam. Niestety, skończyło się, jak się skończyło...
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Nie, nie miałam dobrego gina. Wszyscy dotychczasowi chcieli mi przepisywac pigułki hormonalne antykoncepcyjne. Teraz się zaczęłam tym wszystkim interesowac.
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Ech... Im człowiek starszy tym mądrzejszy. Szkoda, że przez tyle lat się szpikowałam hormonami, a zupełnie niepotrzebnie. Cóż, mądry Polak po szkodzie. Mam nadzieję, że przynajmniej teraz na tym zyskam.
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Tak sądzę. Podejrzewam, że przez te hormony miałam torbiel dermoidalną. W każdym razie swojej córce będę doradzała obserwację i NPR. Tabletki hormonalne - tylko sporadycznie.
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Sporadycznie - w sensie, kiedy naturalne metody nie będą mogły byc stosowane (bardzo nieregularne cykle np.) albo w sytuacji, kiedy nie będzie możliwości zmiany terminu współżycia (np. z powodu rzdkich spotkań wypadających akurat na okres płodny).
Chodzi mi o to, że uważam, że szkodliwe jest stosowanie pigułek hormonalnych jako metody antykoncepcyjnej przez długi czas (więcej niż pół roku, rok).
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Nie, nieregularne jak najbardziej warto obserwować. Ale może się zdarzyć, że ilość dni niepłodnych w takich cyklach jest niewystarczająca w pewnych przypadkach (nieregularne spotkania np).
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Dzięki za powitanie, aine. Właśnie wróciłam od mojego ginekologa. Powiedział, że mam poczekać 3 miesiące (to dobrze, że nie 6, jak mówią niektórzy ), później mam się starać. Ale przez te 3 miesiące nie wolno mi zajść. Więc mam pole do popisu, żeby zastosować samoobserwację zarówno w celu zabezpieczenia się, jak i odbezpieczenia za te 3 miesiące Powiedział, żebym cały czas zażywała kwas foliowy i witaminy. I że czeka na mnie zaraz po pozytywnym wyniku testu No to do dzieła!
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
To znowu ja i znów proszę was o pomoc, zerknijcie na mój wykresik, tempka ładniutka - tak mi się wydaje, ale od 2 dni mam taki beżowawo- brązowawy śluz. Co to może być ????
witam serdecznie :) ja mam juz 14 cykl staran 2 z clo i pregnylem... jesli w tym cyklu sie nie uda to kolejny jeszcze z clo i pregnylem a jak znow sie nie uda ( co mam nadzieje ze nie nastapi ) to bede miala badanie droznosci jajowodow... narazie czuje sie oki :) w sobote mam isc do gina...zrobi usg zobaczy czy pecherzyki sa i jesli sa to jakiej wielkosci i jesli bedzie wszystko ok to poda mi pregnyl :) od dzisiaj chce zaczac brac wiesiolek do skoku a po skoku magnez a mezowi kupie komplet witaminek na poprawe kondycji itd :) aha i zapraszam pod moj wykres jesli macie ochote :) pozdrawiam serdecznie wszystkie staraczki :)