Hej, jestem tutaj nowa wśrót starających się, ale z mężem staramy się od grudni i ciągle nic. byłam u jednego gina i mi powiedział że ma przyjść prywatnie to ze mną porozmawia na ten temat. Odpuściłam zrobiłam wywiad wśród koleżanek co sądzą o ginekologach w naszej miejscowości i w środę idę do innego może mi pomoże. Na prywatne wizyty mnie nie stać :/
Witam! Dokładnie 4 dni z mężem po raz pierwszy zaczęliśmy staranka. Był to 15 dc (średnio trwa 28 dc). W 14 dc było to niemożliwe, bo mój luby miał 24h służbę. Oczywiście nakręcam się niesamowicie. Wczoraj szczypały mnie sutki, wieczorem zaczęły boleć piersi i tak jest teraz. Aptekę omijam szerokim łukiem, żeby nie skusiło mnie na kupienie testu. Ale jak tu wytrzymać jeszcze 10 dni? :(
witam serdecznie wszystkie kolezanki.Razem z mezem planujemy drugie dziecko ,ale jakos kulawo nam to idzie.Kilka miesiecy temu bylam u lekarza z kilkoma pytaniami min.Czy jezeli w pierwszej ciazy mialam zatrucie ciazowe to czy moge liczyc na jakies dodatkowe kontrole w tym kierunku?-odp.oczywiscie ze tak .Bedziesz monitorowana przez cala ciaze .Kolejnym pytaniem bylo co w takiej sytuacji jak mam problemy z prawifunkcjonowaniem tarczycy ?Czy moge liczyc na dokladniejsze badanie przed i w czasie ciazy ?odp-Oczywiscie ze tak .Bedziesz miala dodatkowe badania przed i w czasie ciazy .I coooooooooooooo?I mija kilka miesiecy ,chodzimy od lekarza do lekarza i nic .Caly czas zle wyniki ,brak miesiaczki ,temp.skacze jak szalona i nie wykazuje niczego.Dzis bylismy w centrum planowania rodziny i pomoc byla rozwalajaca.Opadly nam rece i nadzieje na to ze,nasze starania doprowadza do tego ze bedziemy mieli dzieciatko,bo bez pomocy lekarza nie poradzimy sobie.Dzis po tej okropnej wizycie zastanawiamy sie czy nie wybrac sie do Polski na wszystkie badania.Serdecznie pozdrawiam
zuza powodzenia, za pierwszym razem udało się bez większych problemów? A co do polskich lekarzy... cóż ja jestem na miesjcu, 2,5 roku starań i ciągle słysze to samo i czekam
Ehhh... jak to kobieta sobie może wmówić, że wszystko co się dzieje jest objawem ciąży :/ Dzisiaj @ przyszła w nocy, a na rano miałam zaplanowane zrobienie testu :(
Objawy ciąży (oczywiście urojonej) nie są znowu czymś tak nadzwyczajnym :) Dopóki się nie obserwowałam w życiu u siebie nie notowałam takich objawów - potęga naszego umysłu jest niezgłębiona.
Ja mam nieregolarne miesiaczki i wiem o tym od kilku lat ,ale zawsze kiedy wydaje mi sie ,ze zbyt dlugo czekam na @ lece i z nadzieja robie test.I znowu nic...........Ale najzabawniejsze jest to ,ze przed lazienka czekaja maz i synek.Kazdy z nas ma nadzieje ze juz od,, tego,, testu bedziemy cieszyc sie z upragnionej ciazy.I tak bylo w ten czwartek>Moj cykl trwal 45 dni ,wiec rano zrobilam sobie test a wieczorem dostalam miesiaczke.-Co za pech.Ale nadal mamy nadzieje.Pozdrawiam wszystkie przy nadzieji i z nadzieja
Wydaje mi się, że trzeba mieć spore doświadczenie z samoobserwacją, żeby, jak napisała Talinka, wiedzieć, kiedy spodziewać się @, a kiedy ciąży... Ja dopiero zaczynam (drugi cykl) i jak na razie zupełnie nie wiem, czego się spodziewać ;)
Violania, tego legendarnego ogromnego doświadczenia nabywa się po paru cyklach. Do tego potrzebujesz poznać długość swojej lutealnej. Już po pierwszym cyklu wiesz mniej więcej czegoś się spodziewać w następnym. Z każdym kolejnym dostajesz coraz więcej informacji.
Amazonka, po pierwszym cyklu to bardziej chyba mi się wydaje, że coś wiem ;) Ale niedługo pewnie zacznę trzeci cykl i może poczuję się "doświadczona" ;)
Violania ja tez mam problemy z tymi nazwami, obserwacjami itd.Staram sie jak moge ,ale jeszcze sie w tym gubie.Czasami gdy czytam opisy dziewczyn ,to mysle jak one sie tego dopatrzyly-hi hi .Ale postanowilam ,ze bede sie starac kazdego dnia,Wiec Violania glowa do gory.Jak bedziesz myslala,ze ty sobie nie radzisz, to pomysl ,ze gdzies jest rownie niedoswiadczona Zuzatom.Moze bedzie Ci razniej.A dla tych doswiadczonych dziewczyczyn sle pozdrowienia i dzieki za Ogromna baze wiedzy .Ja zaczelam wlasnie trzeci cykl i za chwile siadam i bede czytala o kazdej fazie kobiecego cyklu.Bede monitorowac zmiany w moim organizmie i porownywac je z tymi ,,ksiazkowymi ,,symptomami danej fazy cyklu.Czy myslicie ,ze to jest dobra droga do osiagniecia tego wymarzonego celu?????????????????????
Teoretycznie powinnam coś wiedzieć po pierwszym cyklu - jak napisałyście - przynajmniej to, czego się spodziewać w następnym. Tu jak na razie nic mi się nie zgadza, bo z mojej wiedzy wynika, że długość fazy lutealnej u kobiety jest względnie stała, a u mnie tego nie widzę. Ale może źle ją zaznaczyłam ;) Cóż, zostaje obserwować dalej i czekać, co się wydarzy :)
Violania dużo by Ci pomógł jakiś podręcznik. Ja od tego zaczęłam. Niektórzy mogą podpowiedzieć to i owo ale najważniejsze jest to, żebyś sama wiedziała co, jak, kiedy i dlaczego się dzieje.
Czołem dziewczyny:) jestem tu nowa, ale obserwacje prowadzę już od jakiegoś czasu. Poprzednim razem staralismy się o dziecko 6 miesięcy. Chciałam zrezygnować, bo szłam do nowej pracy, ale miły doktorek kazał mi mierzyć tempereturę i...udało się. Róża kończy jutro 4 lata:) Rok temu o dziwo zaszłam od razu- też mierząc temp. Niestety w 9 tygodniu juz było po wszystkim:( Odczekaliśmy ile trzeba i od 3 miesięcy staramy się o kolejną dzidzię. Ja już dochodzę do wniosku, że u nas dziecko to musi być krew, pot i łzy. Nie wiem jak to jest, ze są dziewczyny co zachodzą ot, tak- u mnie jakoś się nie udaje:( Łukam duphaston, wiesiołka i witaminki, ale coś mi nie gra. Śluzu mam jakby mało, a do tego po skoku temperatura zawsze robi jakies cyrki i spada. Pamiętam, że jak byłąm w ciązy z Różą, to po tym wlasnie się zorientowałam, że temp. utrzymywała się na poziomie nawet 37,2! Co do jest za tempka 36,4- śmiech na sali. Do tego męczy mnie ta boląca w II połowie cyklu pierś. Na usg nic nie widać, ale wolę na zimne dmuchać i lecę po @ do gina i na mammografię. Może to jakiś utrzymujący się stan zapalny, bo pierś jest ciepljsza i obrzmiała? Staram się nie mysleć o najgorszym:)
36,4 - u mnie i u innych normalna. 37 sama z siebie ciąży nie gwarantuje i o niczym nie świadczy. Najlepiej wklep wcześniejsze cykle, aby mieć dostęp do danych.
Serio?! Super, trochę się podbudowałam:)Może faktycznie panikuję...Tak czy inaczej fajnie jest poznawac samą siebie. Mam trochę problemów z badaniem szyjki- nigdy wczesniej jej nie sprawdzałam, a poza tym nie zawsze mi się udaje jej dosięgnąć. No ale człowiek uczy się całe życie- damy radę!
Kontakt z innymi samoobserwatorkami sporo daje i pozwala rozwiać wątpliwości. Bądź w kontakcie z ekspertami, jeśli chcesz prawidłowo rozpoznać płodność.
Właśnie dlatego tu jestem Amazonko:) Takie doświadczenia innych kobiet z pierwszej ręki to naprawdę ogromna skarbnica wiedzy na temat tego jak my kobiety funkcjonujemy. Niby każda z nas jest inna, ale wiele nas łączy...
To prawda ,ja tez czerpie informacje z doswiadczenia innych dziewczyn.Kukam na wykresy dziewczyn ,aby zobaczyc czym charakteryzuje sie dana faza cyklu,bo na moich wykresach jeszcze za wiele nie widac a poza tym patrze na co zwracac uwage .Jakich obserwacji powinnam dokonywac.
Najlepiej korzystaj ze wskazówek ekspertów i podręcznika. Niestety sporo wykresów jest źle zinterpretowanych i lepiej z nich nie czerpać złego przykładu. :-(
Cześć Wszystkim, jestem tu nowa. Staramy się z mężem juz prawie rok. Obserwacje zaczełam prowadzic dopiero od tego cyklu. Ja psychicznie nie wyrabiam kiedy zbliza sie data @. Oczywiście rzadko mi sie zdarza wytrwać ze zrobieniem testu do dnia jej nadejścia. Generalnie nie moge sobie przez to ciagłe czekanie i myslenie czy w tym cyklu sie uda znaleźć miejsca. Jestem wewnetrznie rozedrgana, rozdrazniona, po prostu wariuje i nie wiem jak nad tym zapanować :( Nie ma na to siły. Strasznie chcemy Dzidzi, wśród znajomych co chwila newsy o kolejnej ciązy, w pracy podobnie a u nas....nic :(
Wiem dobrze co czujesz, bo wczoraj zrobiłam kolejny test, a wieczorem dostałam kolejną @:( U nas to samo, tydzień przed już nadzieja miesza się z obawą, że pewnie znowu nic z tego. No ale my juz mamy 4-letnią córcię i na smutki nie ma jak wspólny spacerek albo czytanie bajeczki. Z drugiej strony Mała ciągle zadręcza nas pytaniem czy dzidziuś już jest w brzuszku, prosi mnie regularnie żebym urodziłą jej siostrzyczkę, zwłaszcza, że poroniłam rok temu i obiecałam jej wtedy, że wkrótce dzidziuś do nas wróci. Ale jakoś od 3 cykli się nie udaje:(
Szczerze zazdroszcze 4-letniej córeczki :-) No właśnie ja mam tak że, kilka dni przez @ jestem święcie przekonana, że tym razem znowu sie nie powiodło i wpadam w trans przerzucania netu i czytania o wszystkim co mi do głowy związanego z tematem wpadnie :( Jakaś "gorączka" mnie ogarnia i sie zaczyna takie wewnetrzne nakrecenie, że trudno sobie to wyobrazić. A co do pytań to najgorsze sa te "prosto z serca" od rodziny. Ostatnio nie wytrzymałam i strzeliłam na rodzinnym posiedzeniu focha, którego po dzis dzień sie wstydzę. Żarty sobie ludzie stroja typu "a Wy to byscie się lepiej do roboty zabrali...." i nikt nie pomysli, że może tym zranić i przykrość wielka sprawić...:(...ech
Talinka - domyslam sie, ze nie odbiegam od standardu i wiem że wiele ze Staraczek też tak ma. Grunt, żeby mieć się tym podzielić z kimś kto czuje podobnie.
Narazie miałam podstawowe badania, wyeliminowano przede wszystkim niedoczynność tarczycy (którą ma moja mama i babcia). Teraz mamy poczekać 3 miesiące obserwowac cykle, a potem mąż ma miec badanie nasienia - jak z nim wszystko bedzie ok, zostane skierowana na dalsze badania. Ja wiem że podstawa spokój i znajomość siebie, tylko jakos mi z tym pierwszym nie wychodzi przez to że tak strasznie chcemy.
Obserwacja cykli jest bardzo pomocna, nie tylko w staraniach, ale i w późniejszym odkładaniu. Jeśli zechcesz udostępnić swój cykl, pomożemy. Powodzenia!
Ja bym strzelila podstawowe hormony i badanie meza od razu. Po co czekac 3 miechy. Nie namawiam absolutnie na łażenie po lekarzach i badanie sie na dziesiata strone, ale hormony i maz to znowu zadne halo, a jakas jasnosc od razu.
Cierpliwosc przychodzi z czasem czego ci absolutnie nie zycze. Zycze, zebys nie musiala sie tej cierpliwosci uczyc i jak najszybciej zaszla w ciaze.
Rzeczywiście opcja z badaniami hormonów i męża do zastanowienia się, bo póki co to każdy kolejny lekarz każe nam w cierpliwość sie uzbrajać i oczywiście leci sobie miesiąc za miesiącem...a my ciagle nic napewno nie wiemy :( Gatta, dziekuje za piekne zyczenia
Troche racji maja lekarze, bo przeciez calkiem zdrowe pary niekoniecznie zachodza od pierwszego strzalu. Ale hormony i nasienie moim skromnym warto sprawdzic, zeby najbardziej oczywiste przeciwnosci wykluczyc. A jak tu bedzie ok, to faktycznie cierpliwosc i dobry lekarz, ktory bedzie wiedzial kiedy przyjdzie najbardziej odpowiedni moment na jakies dodatkowe badania. Ale, jak na razie spokoj przede wszystkim. Banal, ale nerwy to zaden sprzymierzeniec zachodzenia w ciaze. Jak sie sama nie uspokoisz to nikt ci nie pomoze. Nastaw sie w ten sposob, ze dziecko bedzie na pewno, tylko moze nie koniecznie od razu. Na dobre rzeczy warto czasem poczekac :-)
Pewnie że warto czekać :) W tym miesiącu przeprowadzamy się do nowego domu więc sie łudze i nastawiam że moje mysli będą skierowane i zajete urzadzaniem nowego lokum i zacieśnianiem sąsiedzkich więzi, a nie natretnym wyczekiwaniem @. Oby tym razem to było sukces!!