Witam, jestem na forum nowa! Od ponad roku staramy się z mężem o drugie dziecko. znamy NPR gdyż od samego początku naszego małżeństwa tylko te metody wchodziły w grę. O pierwsze dziecko staraliśmy się ok5 miesięcy. teraz mija już ponad rok i nic. Jestem załamana, co cykl to dosłownie już głupieję do tej pory bez błędnie określałam sobie czas niepłodny, płodny itd, a kiedy zaczęliśmy się starac dosłownie zwariowałam. cykle mam dośc regularne 29-30 dni chociaż zdarzył mi się ostatnio 37 dniowy co jak na mnie to fenomen. Kupiłam testy owulacyjne, ale apteczne cały czas pokazywały że mam non stop owu, a teraz kupiłam w drogerii i w zeszłym cyklu pięknie pokazał dwie kreseczki niestety z powodu choroby męża nie mogliśmy się starac. Wprawdzie zrobiłam tylko jeden ale podejrzewałam, że jest blisko owulacja bo śluz miałam już parę dni rozciągliwy jak białko jaja kurzego więc zrobiłam tak dla próby. Teraz mam 11 dc. i postanowiłam zrobic notatki z tym forum. Bardzo bym chciała za klika dni ujrzec dwie piękne grube krechy na teśce owulacyjnym a za 3 tyg ujrzec dwie piękne kreski na teście ciążowym...bardzo bardzo bym chciała Mam nadzieję, że będę mogła dzielic się z Wami na tym forum moimi obserwacjami. pozdrawiam i gratuluje dziewczynom którym się udało
ewer, ja mam taką informację: W prawidłowej ciąży poziom HCG wzrasta przynajmniej o 66 % w ciągu 48 godzin i o 114 % w ciągu 72 godzin. Ja w 35dc miałam 1012 betę...ale wiem, że moga być mniejsze wartości. Tlyko ten przyrost musi być...
Jestem własnie po wizycie u gina. Trochę mnie uspokoiła że HCG raczej w normie widełki są bardzo szerokie wieć jak najbardziej w normie sie miesczę. Endo prawie 14.50 mm- jak najbardziej ciążowe, widać ciałko złóte 27 mm. Zat. douglasa bez cech płynu. Jesli jutro nie przyjdzie @( a nie przyjdzie @ wredna) to od niedzieli luteina dopochwowo 2 razy dziennie. W piątek 01.04 mam się zgłosić by szukac mojej dzidzi w macicy. Powiedziała że 3, 4 najblizsze dni są decydujace- wieć wszystko odkładam i odpoczywam.
Basiu, ja też robiłam testy i powiem Ci, że w okresie tzw płodnym zrób dwa albo i trzy razy. Ja miałam jeden dzień taki, że rano (koło 10tej) wyszły dwie grube krechy, a wieczorem (koło 18tej) już zupełnie nic, więc raz dziennie może być za mało...To jest pik LH, więc może trwać króciutko
Hanny, tzn, że równie dobrze można nie trafic z testem na plik LH. ??? Na ulotce wyraźnie jest napisane aby robic test po południu tyle, że 2- godz. przed nic nie pic. Ja od wczoraj robię testy na razie oba negatywne ale liczę, że plik nastąpi w sobotę bądź niedzielę... tak się bynajmniej zapowiada
No można nie trafić, jak przeoczysz kilka dni;P Po prostu ten pik to może być kilka godzin. U niektórych kobiet pik LH pojawia się i znika, a u niektórych powoli wzrasta (wychodzą wówczas "wątpliwe"), by przez chwilę pokazać szczyt (czyli dwie grube krechy). Dlatego właśnie ja bym robiła dwa razy dziennie w czasie kiedy "potencjalnie powinnien wystąpić" lub gdy rano wychodzi wątpliwy.
ja robiułam test owulacyjny tylko raz ale czytałam że nie należy go robić zaraz po przebudzeniu bo może wyjść fałszywie pozytywny, że aktywnośc fizyczna i sex podwyższa poziom LH i też może być fałszywy i że generalnie lepiej robić po południu a wcześniej 3 godz nie pić
A ja mam dola ze nic z tego po raz 9ty boli brzuch na @ a biust juz nic nie boli (czasem przy mocniejszym dotyku) no i pewnie niedlugo od poczatku cala zabawa
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
dziewczyny jak myślicie którą temp powinnam wpisać " temp mierzona godz przed czasem 36.7 ale nie było 2godz snu bo się pociłam w nocy i w ogóle rodzice pojechali na Małysza a mieszkamy w domku i noc miałam taka strasznie czujna wsłuchiwałam się w piec itp.. a od 5do7spalam i temp jest 37 czyli wpisuje jako zakłócona ta wyższą!?
zerknęłam KASIA na twój wykres. Nie zmienia to niczego, obojętne, którą wpiszesz. Zakłóć którąkolwiek i nie ma to znaczenia specjalnego. Tak czy siak - może być zakłócona po tem co opisujesz, więc zaznacz zakłócenie, ale ta niższa itak mieści sie na poziomie wyższych, więc nie ma problemu
Jade - dopóki @ nie przyjdzie, jest nadzieja Ja się niestety dziś z moją pożegnałam (a trwała długo) - od dwóch dni miałam dziwne brązowe plamienia (nigdy wcześniej takich nie było), wczoraj z domieszką krwi, a dziś test negatywny i coraz normalniejsza @ Wykupiłam już sobie abonament i wklepałam cały cykl, uznany za właśnie zakończony. Nie wiem, czy dobrze zaznaczyłam fazę lutealną (dziwnie wydłużona chyba przez przyjmowaną luteinę - zazwyczaj trwała ok.14 dni). Miałam jakby dwa skoki tempki, przy czym w najważniejszych dniach była zakłócona, więc nie wiem do końca, jak to interpretować. Jeśli ktoś kompetentny mógłby zerknąć na wykres (1-z luteiną) i coś pomóc to zapraszam
Jade,jesteś na prawdę silna,podziwiam Cię. I trzymam kciuki żeby się udało.. w końcu MUSI się udać Basia,ja też od tego cyklu całkowicie zmieniłam nastawienie co do ciągłego śledzenia i patrzenia,że o boże boli mnie pierś,chyba to ciąża. Po prostu co ma być to będzie!
A u mnie dziś 32 dc i @ przyszła. Dobrze, że nie zrobiłam testu to zaoszczędzone pieniądze wydam na podpaski Przez 14 dni miałam temp 37 czekałam do 18 wyższych temp na test, ale się nie doczekałam, cóż chyba tak miało być. Nowy cykl nr 3 rozpoczynam z nowym planem: 1) Od dziś przed 2 tygodnie dużo wody min 2) Od dziś wiesiołek na poprawę sluzu bo ostatnio miałam go jak na lekarstwo 3) Sex w dni płodne CODZIENNIE (bo co drugi dzień jak na razie się nie sprawdziło) 4) Spróbuje badać szyjkę (wcześniej tego nie robiłam) 5) I najważniejsze POZYTYWNE NASTAWIENIE, idzie wiosna i wszystko budzi się do zycia, może wreszcie we mnie się coś obudzi Powodzenia dla wszystkich staraczek na nowy tydzień
No proszę jaki plan naprawczy ;) A u mnie dla odmiany piękna wiosna - kto chce troszkę słoneczka??
Jestem w fazie czekania, blllee, 24dc, temperatura wacha się 0,1-0,2 góra i dół. Ale reszta objawów niestety wskazuje na zbliżającą się @. Troszkę jakby wcześniej.
Ja się nie umiem tak całkiem odciąć od nakręcania. Ale myślę, że jest to bezpieczny poziom, który kontroluje i wzajemnie się lubimy :)
-- "Jedną z najstarszych ludzkich potrzeb jest mieć kogoś, kto zastanawia się, gdzie jesteśmy kiedy nie wracamy wieczorem do domu." M.Mead.
Ja, podobnie jak w cyklu zaciążonym, nie zamierzam zaznaczać serc na wykresie. Notuję je w kalendarzu - to pomaga nie myśleć, że mogło się udać, bo nie pamiętam kiedy współżyłam Temp. będę mierzyć, ale tylko do skoku nie wiem czy będę śluz badać - od czasu do czasu pewnie tak
Samopoczucie naprawde dobre, czasami pobolewa brzuch, strasznie jestem senna spię okolo 15 godz ( w tym przed i po południowe spanko). Staram się nie mysleć cały czas i odganiać czarne mysli. Czekam do piątku, kiedy to mam wizytę u gin i mam nadziję że zobacze moją kruszynkę . W czwartek zrobię bete - zobaczymy na jakim poziomie i jak przyrasta .
Ciekawa jestem czy reszta dziewczyn w pierwszej ciąży też tak wariuje jak ja. Pozdrawiam staraczki i życzę powodzenia. Trzeba mysleć pozytywnie.
Talinka,ja mierzę cały czas,śluz też i zaznaczam serduszka ale bez większego "podniecenia" tak po prostu jakbym codziennie miała coś do zapisania i to wszystko.Nie liczę już który to dzień cyklu ani nie patrzę że boli mnie to czy mi nie dobrze.Już mam dość tego nakręcania