Fiufiu, No tak,masz rację..

Anna,to był troszkę ponad 4 miesiąc starań

Kurczę,szczurzyca mi chodzi po klawiaturze i już wiadomość 30 minut piszę ddddzfvccccccccccccccccccccvoooooooooooo8,j Oto jej dzieło I tak co chwilę mam..

heloł
jakoś nie rozumem tutaj na tym forum czepiania się słówek, no ale trudno, tak samo niektóre nie rozumieją moich skrótów myślowych- z resztą nie uważam swoich wpisów za encyklopedię wiedzy !!

Hussy i powtarzałaś test ?

To czekanie jest dobijające

Husssy i cooo? Opuszczasz nas (czyt. zmieniasz na PRZYSZŁE MAMUSIE)??

No właśnie zrobiłam test,który utwierdził mnie w 100% Za pierwszym razem czekałam,aż ten drugi bladzioch się pojawi,a teraz wyskoczył od razu. Dwie krechy

Basia,a u Ciebie kiedy spodziewana @ ?

Kitek,trzymam kciuki za Ciebie i za wszystkie staraczki

Hussy, wielkie, ogromniaste gratki ale masz fajnie Basia ma rację teraz nas opuścisz, ale mam nadzieję, że i my niebawem do Ciebie dołączymy

Basia, oby @ nie przyszła, a kysz, a kysz

ja też się chętnie "tym" zarażę

Hussy to piątek 13-tego okazał się dla Ciebie szczęśliwy. Strasznie się cieszę. GRATULACJE

Hussy "Gratuluję " dbaj o siebie i o maleństwo a , co twój na to, ?? I rodzinka ??

Techniczne,mój M. od kilku dni sam pytał czy dostałam okresu,i że trzeba zrobić test.Jak już zrobiłam pierwszy to namawiał do kolejnego żeby potwierdzić. Ale jak już powiedziałam że nie ma co liczyć na @ to bardzo się ucieszył,pierwszy raz widziałam go tak szczęśliwego.To dziś pewnie będzie skakał do góry
A co do rodziny.Myślę,że jeszcze za wcześnie.Chcę być pewna,że wszystko z fasolką jest i będzie dobrze

Kitek,oj tak.Nawet bym nie przypuszczała

czesc dziewczyny jestem tu nowa powiedzcie mi kiedy ja miałam dni płodne bo juz sama nie wiem, staram sie o dziecko od 3 miesiecyi mam nieregularne cykle

Hussy, dużo szczescia tobie zyczę oraz wytwałości 9 miesiecy :-)

Hussy, skoro już potwierdzone, to serdeczne gratulacje Będziemy trzymać kciuki, aby wszystko poszło dobrze

Dotiu, nie wiesz czy jest czas na dziecko ze wzgledow zdrowotnych czy taki ogolny strach?

Dotia zawsze będziesz się zastanawiała, czy to już odpowiedni czas... Bo zawsze tak naprawdę znajdą się rzeczy, które mogą starania opóźnić...
U mnie pierwotny plan był taki,że po ślubie(czerwiec ub.r.) i żebym przynajmniej rok przepracowała w nowej firmie(sierpień ub.r.). Jednak na początku ub.roku w mojej pracy rozpoczęły się pewne zmiany, które niekoniecznie były fajne. Zaczęłam myśleć - "kurcze jeśli pracodawca ma średnie podejście do pracownika, to czy ja muszę być na tyle lojalna,żeby czekać ten rok?" No i w kwietniu ub.r. zobaczyłam dwie kreski na teście... Los chciał jednak inaczej i nie dane mi było donosić ciążę...
W każdym razie wątpliwości zawsze będą bo jeśli świadomie decydujesz się na dziecko to zawsze będziesz się zastanawiała, czy juz jesteś gotowa, czy może musisz jeszcze poczekać...
Najlepiej mimo wszystko podejść do tematu na luzie, trochę na zasadzie szczęśliwego trafu... Cieszyć się z bliskości z mężem;) No i przyjąć z wielką radością wiadomość o Kruszynce pod sercem;)
Aaaa no i nie zadręczać się zbytnio myślami o ew. gotowości;)

Ja uwazam, ze chyba nigdy nie jest odpowiedni czas na starania. Gdybym racjonalnie myslala i analizowala, to Filipa nie bylo by dzisiaj na swiecie. Zawsze jest cos do zrobienia, osiagniecia, albo nieodpowiednia sytuacja materialna. Ale tak naprawde to wcale nie sa przeszkody.

Z mezem postanowilismy, ze pojdziemy na zywiol bez cisnienia i strachu. Bedzie teraz to dobrze, nie to trudno (choc wiem dobrze, ze gdybym jakis czas nie zachodzila w ciaze, to pojawilo by sie martwienie co jest nie tak i cisnienie). Potem stwierdzilam przed przyjaciolka, ze chyba nie chce jeszcze dziecka, ze chyba sie boje i nie jestem gotowa a na drugi dzien okazalo sie, ze jestem w ciazy :)))) Bylo to 3 miesiacach po slubie a dopiero co podjelam nowa prace a maz wlasciwie nie zarabial, bo w firmie slabo szlo. Rozumowo powinnam byla odkladac skutecznie. Ale jak zrobilam test ( w pracy wieczorem) to bylam najszczesliwsza kobieta na swiecie :)))

Zawsze czlowiek sobie poradzi, zwlaszcza jak juz sie jest postawionym przed faktem dokonanym

Amazonko o tak? zachecamy wiec do staran

No właśnie miałam Amazonko zapytać... Podjęłaś decyzję o staraniach? (nie ja pierwsza zadaję CI to pytanie w ostatnim czasie)
Czy może Twoja wypowiedź to kolejne teoretyzowanie?

Amazonka: Sprawa kompletnie nieistotna dla Ciebie.

Owszem kompletnie nieistotna dla mnie sprawa dopóki nie zaczynasz wytaczać swoich teorii na wątkach dla starających się, przyszłych mam i mam rozpakowanych.

A tym bardziej nie rozumiem sensu Twojej wypowiedzi:

Amazonka: Wręcz przeciwnie, zawsze jest odpowiedni czas na starania, ze względu na racjonalne myślenie i analizowanie.

bo ewidentnie zaprzeczasz sobie i sorry ale kolejny raz popisujesz się swoimi teoriami...

Jeśli dziewczyna pyta o wątpliwości związane ze staraniem się o dziecko, a Ty niczym Filip z konopi odpisujesz jej,że zawsze jest odpowiedni czas, a sama za chwilę piszesz,że jeśli chodzi o Ciebie to jeszcze nie bo dopiero w odpowiednim czasie, to sorry dla mnie to żadna spójność a tylko ewidentne w Twoim stylu teoretyzowanie...

Ama... zastanawiam się, jak wiele razy musisz usłyszeć, że Twoje wypowiedzi sa nie na miejscu, żeby się nad nimi zastanowić...

Ja wróciłam z wrocławia, głowa mnie strasznie boli,

Trisha dla mnie Amazonka jest ekspertem we wszelkich interpretacjach dotyczących NPR jak i w ogóle NPR szeroko pojętemu... Tu z jej wiedzą trudno polemizować...
Trudno mi pominąć natomiast niektóre pytania czy komentarze na wątkach dla mam przyszłych czy rozpakowanych... Zwłaszcza wtedy, kiedy oparte są one na czystej teorii a przekazane bez przemyślenia, często sugerujące nieodpowiedzialność użytkowniczek.
Teoretyzować można np. w kwestii zasad NPR, ale na pewno nie wtedy, kiedy inna koleżanka pyta o DOŚWIADCZENIE w kwestii obaw dotyczących starań o dziecko...
Ale to tylko jeden z wielu przykładów, akurat może z tych mniej "szkodliwych"

Jaheira: Trisha dla mnie Amazonka jest ekspertem we wszelkich interpretacjach dotyczących NPR jak i w ogóle NPR szeroko pojętemu... Tu z jej wiedzą trudno polemizować...Trudno mi pominąć natomiast niektóre pytania czy komentarze na wątkach dla mam przyszłych czy rozpakowanych... Zwłaszcza wtedy, kiedy oparte są one na czystej teorii a przekazane bez przemyślenia, często sugerujące nieodpowiedzialność użytkowniczek.Teoretyzować można np. w kwestii zasad NPR, ale na pewno nie wtedy, kiedy inna koleżanka pyta o DOŚWIADCZENIE w kwestii obaw dotyczących starań o dziecko...Ale to tylko jeden z wielu przykładów, akurat może z tych mniej "szkodliwych"

O i tu sie zgodze..! :)

Nie rozumiem, jakie spotkanie 28dni?? Mi dzisiaj temp wzrosła z 37,4 na 37,9