Kacha powiem Ci szczerze ze nie obserwuje swojego sluzu calkowicie dalam sobie z tym spokoj :) w kazdym razie jak robilam test to mialam temp. 36.9 a teraz jest w gore bo jest 37.3 Czuje sie tak sobie bo do tego przyszlo mi wczoraj przeziebienie, ale ogolnie to nie jest zle. Slabo czuje glod jak juz zaczynam jesc to zaraz wszystko mi rosnie i obiad jem na 2 - 3 razy :)

ja tez ciagle bym spala :P

Dziewczyny dzisiaj mam 16dfl okresu nadal brak. Dwa testy negatywne,a dzisiaj zaczal bolec mnie jajnik z ktorego byla owulacja. Jeszcze nigdy tak nie mialam i nie wiem co robic? isc do lekarza jutro czy zrobic jeszcze bete..

ewel28 ja bym poszła do lekarza,czasem brak @ może powodować torbiel

Bylam u lekarza 16dc i wtedy wlasnie był pęcherzyk ,ktory mial juz zmieniony kształt i byl w trakcie pekania.. moze jednak tak sie nie stalo i powstala torbiel:/
Jestem taka panikara ,ze pewnie jutro polece do lekarza;)

Ewel, ja w zeszłym cyklu @ dostała 18dfl i też się zastanawiałam o co w tym chodzi, bo przecież faza lutealna powinna zawsze być tej samej długości. Też mnie kuło w jajniku. Jak byłam u lekarza to powiedział, że tak czasem może się zdażyć. A ile zawsze u Ciebi fl trwa?

Kami a może w dwóch? Czy miałaś tylko jeden pęcherzyk?

nie wiem ile ich bylo i kiedy byly bo tak jak wspomnialam nie monitorowalam, nie mierzylam, nie obserwowalam :) w ogole nie mysalalam i nie zastanawialam sie :)

Treść doklejona: 27.09.12 20:25
w kazdym razie mam PCOS czy jakos tak to sie pisze a teraz lekarz wczoraj stwierdzil ze jajniki sa czyste

Witaj em87 nie martw się wszystko jest do unormowania lekami. moim zdaniem dostaniesz albo luteinę albo duphaston. Ja też miałam niedobór progesteronu i dostawałam luteinę trzy cykle przed rozpoczęciem kuracji z clostilbegyt. bo ja dodatkowo mam problem z owulacją przez PCO.

Treść doklejona: 28.09.12 08:20
Dziewczyny dziś też mierzyłam tempkę dziś jest 37 wczoraj było 36,9

Kami - gratulacje
Kacha - trzymam kciuki
Ja od jutra zaczynam mierzyć tempkę, @ powoli ustaje więc juz czas
Wspomagam się Castagnusem i Oeparolem, może coś pomoże
Miłego dzionka

Treść doklejona: 28.09.12 10:01
Jeszcze mam pytanko, w jakich dawkach brałyście Castagnus? Jedną czy dwie tabletki w przyp. wagi poniżej 60 kg?

dżasti: Kacha, temperatury nigdy nie będziesz miała dokładnie takiej samej. Takie wahania zdażają się. No to dawaj znać co u Ciebie. Bo chyba już jutro testujesz?

tak jutro testuje... objawów na @ nadal brak, dziś 32 dc

migotynka: Kacha - trzymam kciuki

Dzięki za kciuki:) nie odp na pytanie bo ja tego nigdy nie brałam....

Oj, to ja Oeparol birę 3 x po 2 tabletki, ale ciekawi mnie Castagnus? Ważę 45 kg i nie wiem czy brać 1 tabletkę tak jak jest w ulotce czy może zwiększyć dawkę do 2?

bierz jedna jak w ulotce :)

sucharek83

trzymam kciuki za TEN MAŁY CUD

Alimama oby Ci się udało ,,, :)

alimama moze twoje jajka sie przestraszyly tych wszystkich zabiegow i sie wziely w garsc i sie udalo!

Spoko oko dzasti ,po to te wykresy sa.Okres za cztery dni,ale z racji tego ,ze sie owu. przesunela to cykl bedzie liczyl 28-29. dni.
jaja by wyszly jakbym przed zabiegiem miesiac zaskoczyla.I nue musialabym laparo robic
byloby cudownie,bo jak zaczna mi przy szyjce szperac to moze byc jeszcze trudniej.

ten watek podupadl po wielkiej wojnie.Fajnie ze sie cos tu ruszylo.

dysplazje 3 stopnia.Nic wiecej nie powiem -bo nie wiem

w pazdzierniku odbiore wyniki z biopsji ostatnie .Mam nadzieje ze mi jej nie utna calkiem.Z reszta nie dam sie tak latwo !

dzięki za pomoc :) Ja już niestety obeznana w temacie.Miałam mieć zabieg w marcu ,ale cały czas coś wypada i mam przekładany.
Na wyniki czekam ,bo nie chcą dać nikomu w moim imieniu ,tylko odbiór osobisty.W Polsce będę dopiero pod koniec października,dlatego tyle czekam na ostatnie wyniki.
Co do amputacji szyjki to mam nadzieję ,że im ten pomysł nie wpadnie więcej do głowy :D

Dokładnie zgadzam się z Tejshą. Bo czasem już nie ma z kim o tym w swoim otoczeniu porozmawiać. Bo po pierwsze dają ciągle jakieś śmieszne rady, a po drugie to ich wiedza na temat płodności i spraw z tym związanych jest taka, jak u nas (przynajmniej u mnie) na samym początku starań. Czyli jak coś mówię o CLO, pregnylu i tp, to robią wielkie oczy z pytaniem - a po co to wszystko. Jendną radę mają - wyluzować i wyjechać na urlop... Tylko tu,z Wami moge normalnie o tym pogdać. Cieszę się, że tu trafiłam i że trafiłam na WAS

Mnie się szefowa cały czas pyta. I co i jak i kiedy. Przez co później koleżanki z pracy zaczynają dysksję i co miesiąc mam to samo. A nawet co dwa tygodnie, bo jak mam owu i idę do lekarza, to muszę się zwolnieć troche z pracy i wtedy też komentarz i dostnę @ to tez mówię, że jeszcze nie w tym m-cu i też to samo. A powiedzieć muszę, że jeszcze nie, bo szefowa jak tylko zajdę to chce mi wynagrodzenie podnieść (na liście tylko oczywiście), żebym ma L4 i macierzyńskim miała więcej.

A jak ja mojej koleżance powiedziałam, że po HSG są rozrzerzone jajowody, że plemniki łatwiejszy mają dostę, to się spytałam po co plemnikom dostęp do jajowodów????? Przecież do zapłaodnienia dochodzi w macicy!!!!I o czym tu gadać?

Treść doklejona: 28.09.12 14:34
To znaczy ona sie spytala po co plemnikom jajowody. Przez literówke zmieniłam sens mojej wypowiedzi

jak czytam wasze wypowiedzi to wydaje mi się, jakbym ja samo to pisała... u mnie wszystkie zamężne koleżanki jest ich 6 zaszły w ciążę z wpadki w ciągu praktycznie 2 lat się im tak posypało - każda strasznie zaskoczona... my niby nie staramy się długo bo będzie to dopiero 7 cykl starań ale dla nas to cała wieczność... dlaczego tak jest, że jak ktoś nie chce dzidzi to "wpada" a jak się bardzo chce to nic z tego... ? niedawno trafiliśmy do specjalistycznej kliniki i lekarz nam powiedział, ze w danym cyklu u zdrowej pary szanse na zajście w ciążę to zaledwie 15%..... czasem już nie mogę znieść jak spotkamy się w większym gronie i one wszystkie zaczynają się rozpływać nad maleńkimi ciuszkami, wózkami itp... Alimama ja tak jak ty nie rozmawiam z nikim an ten temat jedynie z mężem reszta nawet nie wie o naszym problemie ale pewnie już każdy zaczyna się domyślać ...

Treść doklejona: 28.09.12 14:48
dzięki, że jesteście dziewczyny :)

A jak ja sie ostatnio spłakałam... Bylismy w czerwcu na ślubie znajomych. Potem 8 września na ślubie kolejnych (i jedni i drudzu z pracy mojego M.) młoda w ciąży - w 5 m-cu. I ci nowożeńcy z czerwca przekazali nam radosną wiadomość, że im się rodzin powiększy. Nie wytrzmałam Wyszłam, żeby nie było widać, ale mój M. zauważył, pobiegł za mną i zaczął mnie pocieszać, suszłył mi oczy. Ale co tu pocieszanie da? Tak mi głupio było, bo zamast się cieszyć ich szczęściem (za pierwszym razem im się udało) to ja egoistycznie wyszłam.

mojego Ł brata żona w 6 chyba miesiącu i teściowa ma przyjechać z Nią rodzić i pomóc im przy dziecku.
Powiem szczerze ,że trochę mi przykro było ,jak z podekscytowaniem to wszystko mówiła.I się zastanawiałam ,czy by do mnie na poród też przyjechała :P

Ogólnie jej unikam ,bo jest bezczelna czasami i Nam wytyka ,ze jesteśmy za biedni na dzieci ,albo ,ze jak mamy jedno to po co Nam drugie.Typ dorobkiewiczów i lubią tylko siebie i swoich snobistycznych znajomych i ich też mam w nosie :D

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 28.09.12 15:13</span>
i wcale się nie cieszę z jej ciąży jakoś szczególnie i nie wstydze się tego :)
może dlatego że czuję do nich niechęć i Oni do Nas też.