no właśnie...zaglądam tu i czekam aż sie ktoś pojawi a tu nic....a potem wystarczy że człowieka niema jeden dzień a tu kilkanaście stron do nadrobienia...
ja dziś jakoś zdycham od kołatania,wykończy mnie ta nerwica,leki miały mi pomóc ale pomogły tylko na chwilę i dalej mnie męczy to kołatanie,ach już nie wiem jak sobie radzić,jak mnie zakołacze to mam gorszego wkur....a że jest i tak w kółko czasem mam dość
i ja chciałabym dołączyć :) witam wszystkie starające się i od razu gratuluje tym, którym się udało
zaczęłam 9 cykl starań (tzn nie sama ;p) i już chyba nie mam siły liczyć, że tym razem się uda, w sumie dlaczego by miało... ehh przepraszam, ale jesienna deprecha chyba mnie dopada, bo o niczym innym nie marzę jak tylko zobaczyć te 2 kreseczki na teście, a na razie wszystko pod górkę niestety.
Hej babochy!!! Ja tu już chyba kilka dni nie zaglądałam. Kandyzowana piszesz, że pregnyl powinien być w lodówce. Mi baba w aptece jak o to zapytałam, powiedziała, że nie, że oni też leków w lodówce nie trzymają. Na ulotce też nic takiego nie wyczytałam.
Natkadama, przykro mi że Tobie jest przykro i że nie ma na sikańcu nawet bladziocha. Ale jak znam temat to teraz siedzisz i snujesz teorie na temat sikańca. Może był wadliwy, może jeszcze za szybko, może.... . Moja droga nadkadamo, ja już z tym moim wariactwem nie walczę. Lekarz mi poprostu zabronił robić sikańce i kazał latać na betę w 29 dc. Z punktu widzenia mojego zdrowia psychicznego tak jest lepiej. Piszę to nie po to aby Cię nakręcić ale żebyś wiedziała że nie jesteś jedyną która fiksuje kiedy @ się spóźnia a sikacz wychodzi negatywnie. Dla mie jest tylko jedno lekarstwo aby się z tego wyleczyć. Lekarstwo nazywa się dziecko po 9 miesiącach cudownej zdrowej ciąży. Wiem że obecnie każda godzina jest dla Ciebie udrenką ale i tak jesteśmy w tej dobrej sytuacji że możemy mieć nadzieję, a to jak dla mnie jest bardzo dużo. Posypało nam się ostatnio na forum zielonych plusików, to daje nam siłę do dalszego oczekiwania i walki. Głowa do góry.Jeszcze nam troche tych jajeczek do zapylenia zostało.
Witaj wercik zapraszamy do rozmów, tutaj możemy sobie pomóc choćby słowem - wszystko będzie dobrze
Oj z tymi sikańcami to ja już nie mogę... co miesiąc je robię i juz sama nie wiem czy to dobrze... zawsze przy tym strasznie się denerwuję i szukam i oglądam i patrzę z każdej strony... i jak na razie nic...
Haniutka, mam pytanie, zaciekawilas zmnie z opinia gina o sikancu... a ilu dniowe masz cykle ze robisz bede 29 dnia? Moze ja tez sie uspokoje z tymi testami, bo ostatnio mało nie zwariowałam.;)
em87 - ja to niestetuję. Bo raz jak zatestowałam to też patrzyłam jak głupia czy czasem jednak nie ma choć małego cienia i jak zwykle nic nie było. Dlatego zawsze czekam aż mi temp spadnie, bo zawsze jakoś lepiej znoszę spadającą temp aniżeli jedną kreskę na teście, bo widok jednej kreski to naprawdę mnie strasznie dobija
hej Dziewczyny..bylam dzisiaj u lekarza...caly dzien mialam skurcze..takie jak porodowe tylko slabsze...z brzucha i z plecow...wystraszylam sie bardzoo...pani doktor powiedziala mi ze na usg jeszcze za wczesnie...nic nie pokaze....mam czekac do poniedzialku i ide na bete..dostalam skierowanie...wiec w koncu sie wszystko wyjasni...nie testuje juz od dwoch dni..nie mam ochoty...czuje sie ciazowo tylko nie wiem czy maluszka zaakceptowal moj organizm..temp poszla w gore dzisiaj...okresu brak..szyjka twarda ..taka jaka mialam w ciazy...przed okresem zawsze mi sie robila miekka...nie wiem skad te skurcze...ale nic dobrego to nie wrozy....ogolnie jestem slaba..zawroty glowy..mdlosci...itd itd...we wtorek sie dowiem jaka beta...a moze wczesniej sie skusze na sikanca oszukanca..kto wie..pozdrawiam :)
Znam to też, tyle testów co już zrobiłam to masakra jakaś... a to wszystko przez te gratisy, które dorzucają do owulacyjnych z allegro. Są to się testuje, a potem płacz, że jedna krecha. Potem się uparłam, że będę czekać przynajmniej do drugiego dnia spodziewanej miesiączki i i tak wychodziło negatywnie, a @ jak na złość się opóźniała. Kilka dni temu skończyłam 39dniowy cykl (gdzie zazwyczaj mam 29-32dniowe), to dopiero było rozczarowanie... Nie mam pojęcia czemu mi się tak rozjeżdża straszliwie. Ostatni raz miałam obsuwę w sierpniu (35dniowy cykl i to był najdłuższy wtedy), ale to stres, bo pogrzeb i ogólnie mega dół.
ja tez, jak niektore z was, padam...plecow juz nie czuje, skonczylismy ukladac panele, a dzien zaczelam od 2godz. przymusowego spacerku do urzedu...jutro to samo.Nie mam sily na to. Hmmm szyjka mi sie domknela wreszcie, ale za to sluz na niej juz zabrawiony, wiec @ sie zbliza oczywiscie musi teraz, bo jutro ide do kina, a w sobote na spacer 2,3 godz. z psami(bo ladna pogoda sie u nas zrobila) na plaze zawsze gdy planuje wycieczke ta @ wredna przychodzi wiec testowania nie bedzie ktos musi tutaj wyrownywac statysyki w testowaniu i nietestowaniu hihi
Anaa przykro mi że takie bole,ją bym już pobiegła.na bete dzis,nie da sie w.necie labu jakiegoś wyszukac? U nas tego dużo prywatnie. Sciskam cie Pozdro poranne
Dorit, ja od wielu lat mam cykle 31 dniowe. W tym cyklu zaczęłam brać od 18 dc dupka i luteinę (nad wykresem mam opis) a w 29 dc mam robić betę. Jak wynik będzie ujemny to leki odstawić i czekać na @. Bez latania po sikańce i wpatrywania się te magiczne kreseczki. Jak wynik był negatywny to miałam doła, myśli na temat a może jeszcze raz spróbować... i tak aż przychodziła @. I znów dołek. Poza tym ja mam niski progesteron i te sikańce to tylko mózg mi zryły. Gin to zauważył i zakazał.
Staraczki, dziś zaczynamy weekend !!!!! Weekend ostatnich prac w ogródku.
Mogę sobie wreszcie z Wami posiedzieć, jak należy Witam wszystkie nowe staraczki:) I trochę fluidków podrzucam, a co***************************&&&&&&&&************************&&&&&&&&&&&&&&&&&
Treść doklejona: 16.11.12 09:16 Tylko uważajcie, bo mogę je razem z mdłościami i rzyganiem przesyłać,
Haniutka to nie takie łatwe uwierz mi,musiałam napchać się lekami bo coś rozniosę,lekarz kiedyś mi powiedział że muszę brać te leki,bo mogę zrobić krzywdę komuś(nie mówię tu o moich dzieciach,bo one są dla mnie jak lekarstwo)tylko mówię o sytuacjach jak by dorosły mnie ***** i wtedy może być źle,kiedyś żyłam aktywnie karate tekłondo i miałam się nad czym wyładować,a teraz przebiegnę sie kawałek z psem i zdycham jestem strasznie bezczelna,nie patrzę czy ktos jest starszy czy nie,powiem co myślę i tyle a czasem mogę ******* wiem że jestem straszna,choc panuje teraz na tym ale tak nie do końca
witam :) mam do was pytanie :) jestem tu nowa więc jak coś niewłaściwie napisze to z góry przepraszam. od 5 dc do 9 dc brałam CLO, od 16 dc do 25 dc brałam duphaston. duphaston wywołuje też okres jeśli nie ma ciązy, a ja zawsze jak biore coś na wywołanie okresu to nie długo dostaje. moje cykle są 23 dniowe jak biorę coś na wywołanie, tym razem nie dostałam poszłam do lekarza w 28 dc i kazał mi brać nadal duphaston bo narazie on ciąży nie widział. powiedział, że mam prawy jajnik powiększony;/ teraz mam 31 dc i od 20 dni mam podwyższoną temp powyżej 37. czy któraś może popatrzeć na mój wykres i powiedzieć czy powinnam zrobić test. z góry dziękuje i pozdrawiam
sucharku masz charakterek ale jak mi by ktos tak powiedzial tez bym nie wytrzymala mimo, ze ogolnie nie potrafie psa ochrzanic jak mi na dywan narobi hihi...
olciaa jesli bierzesz dupka przed owulacja to on ci ja moze zablokowac...u mnie tak bylo: lekarz standardowo 16-25 dc luteina przy moch 30-31 dniowych cyklach,skutek: po zakonczeniu cyklu, przyszedl nastepny z wysokimi temp. i codziennym plamieniem...trwal zaledwie 15.Wiec zadbaj o to,zeby dupka brac od 3 wyzszej temp,zeby nic nie mogl juz namieszac...luteina/duphaston podwyzszaja temp. z wiadomych wzgledow i to tez moze zmylic... tyle moge pomoc
u mnie spadek temp. o 0,2 no i @ przyszla... tak jak w zeszzlym cyklu narazie zero bolu brzucha, a krew(sorry za szczegoly, ale dla mnie to wazne) jasna...pozbylam sie plamien!!!
tejsha z tego co widzę po suwaczku to chyba tego samego dnia brałyśmy ślub :) miło :)
Witam w kolejny mglisty dzień wszystkie panie :) choć dziś jakby tej mgły mniej, ale i tak szaro buro i ponuro - nie lubię takiej jesieni, bo mi już zimą zajeżdża ;/
Sucharek z charrrrrakterrrrrrkiem :-). Mam koleżankę, może nie ma tak wybuchowego charakteru jak Twój ale do jagniąt ( jak twierdzi jej mąż) się nie zalicza. Zawsze powtarza że to godzenie rekompensuje jej ciche dni. Domyślam się że nie jest Ci łatwo funkcjonować z tym charakterkiem. Zrobiłaś już jednak pierwszy najważniejszy krok - przyznałaś że nie jesteś łatwa we współżyciu a to jak się domyślam sporo Cię kosztowało. Może warto pomyśleć o zmianie lekarza? Może inny doktor będzie umiał pomóc Tobie przy użyciu mniejszej ilości leków? Wiem na przykładzie gina że nie każdy jest dobrym doktorkiem.
dziewuchy, tak mnie naszły wczoraj zastanowienia podczas kąpieli - nie wiem czy gdzieś już to było czy nie - żel do higieny intymnej - przeszkadza czy nie podczas starań? bo już słyszałam różne wersje
wercik fajnie, fajnie :D mój wcześnijszy lekarz mówił, że wszelkie żele, płyny do kąpieli i balsamy nawet jeżeli w minimalnej ilości dostaną się w okolice narządów rodnych mogą mieć negatywny wpływ na staranka,,, jeżeli dostaną się na członek partner wpycha ci to do środka a jak wiadomo ma to niekorzystny wpływ....
Haniutka właśnie na poniedziałek jestem umówiona z psychiatrą,bo normalnie komuś nawale,a może pójdę na impreze i się wyżyje,tylko gorzej jak mnie jakaś laska ******.... i się bedzie działo mam nadzieje że ten psychiatra mi pomoże jak się rejestrowałam to powiedziałam że jak najszybciej bo nie wyrobie i coś złego się stanie hahhahhah i mam na poniedziałek,bo tak bym czekała z 3 miesiące to standard tak mam ciężki charakter to prawda,kiedyś mój były mąż ciągle zostawiał skarpetki ciuchy itp a ja chodziłam i zbierałam,mieszkaliśmy w takim małym miasteczku,(bo nasz domek był w remoncie)w mieszkaniu mojej cioci i któregoś dnia nie wytrzymałam i ****...... mu ciuchy przez okno na chodnik,powiedziałam,że nie jestem jego służąca i do kosza może zawsze wrzucić i tak się nauczył jak ja sobie przypomne jaka ja byłam kiedyś to szok,teraz jestem inna,ale gębę to mam niewyparzaną i to na maxa
Kochane dziekuje za te wszystkie mile slowa jestescie kochane:* ja nadal w kiepskim humorze a jeszcze z moim T.sie poklocilam o taka glupote ze szkoda gadac ja to nie jestem wogole konfliktowa a on czasami potrafi przyczepic sie o jakies go*** :( wczoraj w pracy to myslalam ze rozniose klientow tak mnie wszyscy denerwowali to kolejna oznaka ze @ przyjdzie bo na razie jak na zlosc nadal jej nie ma ale nadzieji juz nie mam wiem ze nic z tego teraz musze nastawic sie na zaprzestanie staran na kilka miesiecy
netka moja @ przyszla i poszla, ale wroci w czerwcu mialam taki sam przypadek w jeden dzien plamienie jasna krwia, a pozniej caly dzien cisza, a na drugi dzien @ uderza ze zdwojona sila teraz bedzie tak samo to tylko cisza przed burza...
facetem sie nie przejmuj oni tacy sa, ze nas denrwuja taka ich natura, nic na to nie poradzimy
Cześć wszystkim starającym się o dzidzie :) Jestem tu nowa zatem proszę o wyrozumiałość dla poziomu mojej niewiedzy w tematyce :) Gnębią mnie pewne kwestie - przejrzałam pół internetu i zapoznałam się z mnóstwem opinii - a w głowie zamiast wyjaśnienia powstał jeden wielki bałagan. Kilka szczegółów o mnie : Mam 29 lat, staramy się o dziecko od 5 miesięcy, wykryto u mnie niedoczynność tarczycy / biorę Euthyrox 50 / oraz jakiś czas temu leczyłam się na wysoką prolaktynę / dostinex / w tej chwili wszystkie wyniki są w miarę pomyślne, oprócz żelaza / podejrzewali anemie - biorę sorbifer durules/. Oprócz tych wymienionych lekarz zalecił : castangnus na noc, pharmatol matruelle, i sama z siebie biorę oeparol :)( niedługo będę musiała kupic podajnik leków tyle tego ):) Okres mam książkowy - cykl 28 dni, 4-5 dni trwający okres, problem tylko z tym że okres od prawie zawsze (pierwsze 1-2 dni) obfite i bolesne. Często plamienia przed i po okresie (dzień przed i po ). Owulacja mierzona testami już 3 cykl - występuje 13-14 dnia cyklu - dwie ładne krechy na teście. Mąż jeszcze nie przebadany. Od tego cyklu zaczęłam mierzyć temperaturę. Jak wielkie było moje zdziwienie już w 6 dc zmierzyłam temperature rano i miałam 35,5 C? zmierzyłam aż 3 różnymi termometrami (mierzę pod językiem ) . 6 dc 35,4 7 dc. 35,6 , i tu kolejne zdziwienie 8 DC. 37,1 C ??? 9dc. 36,8 C? Chora nie jestem, ta niska temp. podobno jest normalna w anemii, ale takich skoków się nie spodziewałam. w 9dc. zrobiłam test owu. i wyszła blada druga kreska, w 10 dc. (dziś) już normalna temp. 36,5 ale test owu pokazuje bladziutką drugą kreske. Co wpływa na takie skoki temperatury ? Czy owulacja może wystąpić wcześniej ? Czu teraz badać się testami jeszcze ok 7 dni by sprawdzić czy owu jeszcze wystąpi ? Czy któraś miała podobne doświadczenie ? jeżeli w złym miejscu otworzyłam ten wątek to z góry przepraszam administracje. Wiem że pewnie dla wielu z Was te pytania są banalne ale ja naprawdę jestem zielona w tym temacie i choć już mnóstwo informacji na ten temat przeczytałam mam wrażenie ze wiem mniej niż wcześniej. Z góry dziękuje wszystkim za pomoc w przeanalizowaniu sytuacji
Haniutka dzieki za odpowiedz ja na razie bez lekow działam, tak gin zalecił, ale zmienię go, bo cos trace zaufanie ostatnio... stad w miare spokojnie czekam na @, w zeszlym miesiacu mnie wzielo na testowanie bo tempka dlugo sie wysoka trzymała....ale rozczarowanie jednak To Ty co miesiac sie kłujesz..brr nie lubie, ale dla dobra sprawy czegoś sie nie robi.
Dorit, kłuć się mam dopiero od tego cyklu. Wcześniej latałam z sikańcami. Ostatio na początku sierpnia pokazał bladziocha, ale zrobiłam go za późno(z doświadczenia wiem że wcześniej mi nie wyjdzie) i zanim wzięłam wspomagacz było po. Teraz mam nie świrować tylko trzymać się planu a jak bedzie fasolka to beta zaraz pokaże i wtedy od razu dodatkowo zastrzyk z clex. Plan jest prosty i mam się go trzymać. Dla mojej psychy to dużo lepsze rozwiązanie.