jeśli to jest głupienie na starość to my chyba wszystkie mamy z tym problem :) powoli zaczyna się sezon świąteczny w sklepach i to chyba tak działa pozytywnie, mimo pogody niezbyt ciekawej
taaa i ma takiczerwony nos....chyba z tego wiatru albo z picia
wczoraj widzialam pierwszy dom ubrany na Swieta ja sie trzeymam swojego postanowienia,ze dopiero 1 grudnia.... ale brat mojego D cos potzrebowal od nas ze strychu i zniosl mi choinke...haha i tak stoi to pudlo na srodku hallu i tak mnie neci... ale tylko swiatelka sprawdczilam i jedne nie dzialaja...trza dokupic niestety
a u mnie się choinkę ubiera dopiero w wigilię rano, taka tradycja rodzinna ;) więc jeszcze sobie poczeeeekam co nie zmienia faktu, że pewnie niedługo ruszę na łowy prezentów (nie lubię robić tego na ostatnią chwilę) i dekoracyjnych pierdółek :D
Ja to zaczynam dopiero tak 2 dni przed mikołajkami. Choc lampki przed domeme cały rok wisiały. A dodam, że nie działają. I jakoś mojemu M. nie złożylo się, żeby miał czas je zdjąć
no w pl to ja zawsze obstwalam za tardycja...ale tutaj sie nie da, jestem pania swojego domu wlasnie sie ucieszylam, bo w ikei beda chinki no i moze za 25 euro kupie cos duzego, a nie te male cos w b&q (Alimama pewnie wie o co mi chodzi), bo tutaj ceny choinek zywych sa kosmiczne a ja nie lubie plastykowych...co najwyzej ubiore 2
tak tak kosmiczne ceny W tamtym roku daliśmy 60 funtów za taką ledwo metrową ,a w tym roku chciałabym mieć świerk srebrny ,ale już musiałabym zacząć oszczędzać
w polsce też coraz droższe żywe choinki, jak się nie ma znajomego leśniczego, albo chce się kupić w mieście to masakra jakaś (tak samo jak z karpiem) ehh święta bardziej cieszyły i były łatwiejsze jak się dzieckiem było ;P jak człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę ile to wszystko kosztuje to przestają już tak cieszyć ;p
Najwięcej radości ze świąt to ma zawsze mój kot :) tyyyle jedzenia (a zwłaszcza ryby) i bombką można sobie zarzucić przez pół salonu
ja muszę najpierw zorganizować choinkę (była gdzieś taka mała, ale to ją używaliśmy w wynajmowanej kawalerce i tam nic większego się nie mieściło, a teraz we własnej chacie wypadałoby już coś bardziej widocznego niż 50cm choineczka). Nadal myślę o sztucznej (wystarczy, że u rodziców zawsze jest żywa) - raz i porządnie tak z 185 - 200 cm, tylko trzeba pewnie będzie policzyć ze stówkę jak nie więcej na tę przyjemność, a potem jeszcze lampki, łańcuchy, bombki... łaaa już się nie mogę doczekać :D (ja to chyba nigdy nie dorosnę ;p)
mi na choinkę zostało kupić biłe lampki i ozdoby zrobić.Wczoraj mnie Zoska uczyła robić gwiazdy z papieru i dzisiaj znów będę ćwiczyć jak wróci ze szkoły
Dżasti a kokardę miał? ;P mojemu draniowi nic nie idzie nałożyć (a taką fajną czapeczkę mikołaja widziałam dla kotów), nawet jak mu obrożę zakładam to chodzi ofochany
Alimama Ty to pewnie sama sobie wyczarujesz cuda na choinkę :) my w zeszłym roku kupiliśmy choinkę , sztuczną ale dużą 170 chyba daliśmy , ale jest ładna,.,,, a mój P. poszalał z ozdobami :) kupił bałwanka za 30 zł, co mnie było szkoda ,,,,
ostatnio kupiliśmy Alce takie wdzianka i czapeczkę ,ale ni podoba jej sie za bardzo ,a w tamtym roku była mikołajem :P wrzucę zdjęcia u siebie pod wykresem
Wercik - nie kokardki nie miał, bo jak mu załozyłam to skakał jak gazela i w końcu ją przegryzł,żciągnął i się nią bawił. Za to nasze koty (już teraz jeden kot) mają obrożę, więc cośtam na szyjce widać.
jak to jamnik :) zwierzaki w ogóle są przecudowne :) moje kocicho uwielbia być pępkiem świata i albo wszędzie za mną łazi (i kładzie się tam gdzie ja jestem - choć ma sporo miejsc do wyboru), albo koniecznie próbuje zwrócić na siebie uwagę zrzucając co się da z szafek, żeby się z nim bawić, ale też tylko wtedy kiedy on chce. Głaskanie tak samo. Jak nie ma ochoty to ugryzie, podrapie i sobie pójdzie.
moja też mi włazi wszędzie nawet jak siedzę na klozecie ,to wskakuje na kolana.My jesteśmy nie rozłączalne haha Najchętniej je tylko jak ja ją karmię i do mnie przychodzi i kładzie się obok i lubi jak ja ją głaszcze .Do Eła w ogólne nie przychodzi ,a Zośkę to lubi gryźć. Jak była mała ,to się skradała i atakowała Zośkę z zaskoczenia,rzucała jej się do gardła i na kark.Dopiero jak Zośka zaczynała się drzec to się kapneliśmy co Alka wyprawia.Kilka razy dośc mocno ją pogryzła ..Albo Zośka szła do pokoju z kuchni ,a ta atakowała ją po nogach ,albo wspinała się po Niej i wszystko z tajniaka
koty są najlepsze :) dziś przeczytałam przecudowny tekst: "koty tym się różnią od ludzi, że dupę liżą tylko sobie" piękne :D trzymam kciuki za owocne działania! :) u mnie już chyba po, bo jajnika już nie czuję, czekam tylko na skok temperatury i staram się nie stresować, choć jak zwykle na złość wiele rzeczy, bo jutro jadę na pogrzeb (i niestety będę widzieć się z częścią nieulubioną mojej rodziny, która straszliwie działa mi na nerwy swoim byciem, nie mówiąc o zachowaniu)
albo zazdrosna była :) Traktowała Cię jako mamuśkę i wszystkich innych jako wrogów traktowała
Treść doklejona: 23.11.12 13:32 działajcie kobitki, działajcie :) ja za jakś czas będę się szykować ,.,, kapiel, prasowanie ,,, jak ja kocham prasować jedziemy wcześniej bo mamy zahaczyć o M1 ,, ale to jeszcze
Od kilku dni śpię sama ,w dużym pokoju na sofie ,a Zośkę wysłałam do Eła W ogóle zero presji jakoś się nie rzucam na starego .Teraz to On przychodzi do mnie na sofę ,zrobi przyjemność i wraca do łóżka
W tym cyklu totalny luz i wszystko mam w doopie. Od jakiś 2-3 miesięcy nie biorę żadnych tabletek,lubrykantów i innych wynalazków.Wcześniej biegałam ukradkiem i wciskałam sobie żel przed bzykaniem ,a później mi chlupało po nogach.Zero przyjemności Ogólnie czuję sie 'wolna' odkąd zaczęłam brać antyki
Hejka. Dziś miała pierwszy raz od łyżeczkowania robione usg (5.X,z powodu pogrubiałego, niejednorodnego endometrium, wzmagających się plamień/krwawień międzymiesiączkowych) Teraz Enodmetrium 8 mm, pęcherzyk dominujący 16 mm a dziś dopiero 9dc. Myślicie, że jest ok? Pewnie wcześniej dostanę owulkę. We wtorek idę do kliniki, chcę z lekarzem obmyślić dobry plan działania. Powiedzcie czy moja miesiączka przebiega prawidłowo, od dłuższego czasu wygląda tak: przez 4-5 dni krwawienie, przez 3-4 dni skąpe plamienie. Tak mi się powtarza od ok. roku a wcześniej tak nie miałam, kończyła się ok. 6 dnia raz a dobrze, a teraz kończy się i kończy tymi plamieniami.
dziewczyny ja na chwilke potem doczytam kto co i jak dokladnie, bo walcze z lampkami na choinke ze sie jedna zepsuly to chcialam je oddzielic od tych dobrych no i masz babo placek... mialam taki serduchowy nastroj i sama go sobie zepsulam...uffff jak ja nie lubie rozdzielania lampek...(te co ja zwijalam nie sa posluplane)...dobrze,ze zaczelam teraz, bo moze jakos sie wyrobie z tym do 1 grudnia
choinke w pl zawsze kupowalam w obi...zwykly swierk,zeby pachnial, nic innego nie chcialam, ok 2 m 35 czy 30 zl...
Niuniu-moj psio nosi kurtki, bluzy itp. wiec mu kupilam ubranko 'malego pomocnika mikolaja', a Poppy-moja sunia trzesie sie i nawet po przysmak nie przyjdzie jak jej cos ubiore, tak wiec wczoraj oddalam do sklepu jej bluze...
Dziewczyny, jeśli chodzi o choinki i znajomych leśniczych to w zeszłym roku wiele nadleśnictw sprzedawało choinki bezpośrednio u swoich leśniczych. Warto zadzwonić i zapytać. My tak zrobiliśmy. Nie pamiętam ceny ale wiem że wyszło super tanio. Zapłaciliśmy u leśniczego, dostaliśmy paragon i choinka piękna pachnąca stanęła w domu. W tym roku też tak zrobimy. Polecam.
Czesc dziewczyny:* ale tu swiatecznie sie zrobilo:) ja tez uwielbiam Boze Narodzenie zawsze dekoruje mocno mieszkanie uwiebiam czuc w domu ten klimat ale robie to tydzien,poltora przed swietami ale prezenty kupuje miesiac wczesniej nie lubie zostawiac na ostatnia chwile a z moim T. mam podwojny dylemat bo 2 prezenty 19.12 urodziny a potem swieta:) Ja trzymam za Was kciuki i swiateczne dwie kreseczki pod choinke:)
buba trudno powiedziec, bo kazda ma inna @, dla jednych to moze byc za dlugo, a dla innych w sam raz...
Sony czekamy z Toba
A ja chyba sobie sprawie cos do kompletu do mojej mikolajowej czapeczki...tak na mikolajki dla mojego D tylko chyba je przyspiesze w zaleznosci od owu.
Dorit widzę, że nie tylko ja lubię mieć spokój przed świętami i unikam tych szalonych centrów tuż przed Wigilią. Ja już mam kilka prezentów kupionych, jeszcze kilka do kupienia zostało, ale mam nadzieję wyrobić się do połowy grudnia. A później tylko przyjemne przygotowania, czyli ozdoby, muzyka, sprzątanie. Przedświąteczne porządki nigdy nie były dla mnie kłopotem, natomiast jak mam się zabrać raz w miesiącu za okna, po prostu szlag mnie trafia To się chyba nazywa magią świąt
ja juz mam prawie wszystkie oprocz dla mojego D...zupelnie nie wiem co mu kupic, bo budzet ograniczony wiem co by chcial i wiem co ja bym chciala mu kupic, a nie moge... ja nie znosze kolejek do kas przed Swietami... wrrrrr.... D sie smieje,ze ludzie juz kupuja prezenty,zeby miec spokoj pozniej,a potem jeszcze dokupuja, ja mu na to,ze ze mna bedzie tak samo(jak mi cos w portfelu zostanie haha)...lubie otrzymywac prezenty, ale jeszcze bardziej je dawac
Pięke... chlip chlip... dziewczyny któraś jest może w podobnym 17 dc jak ja? kurcze nie mam przez pracę czasu poczytać artykułów wszystkich i całej reszty o tej fazie a zastanawiam się jak się czujecie ? czy macie / miałyście jakieś szczególne odczucia na tym etapie ? nie mówię o odczuciach boli mnie ucho jestem w ciąży i wiem że każda odczuwa inaczej ale może jednak da się jakieś znamiennie objawy wyordębnić pytam bo od 3 dni mocno bolą mnie sutki i podbrzusze i mam wrażenie że coś niedobrego się we mnie dzieje...nawet mi sie wydawało że @ przyjdzie wcześniej w tym cyklu przez chwilę... wiem że muszę jeszcze poczekać by poznać "wynik" ale tak sobie myślę że podpytam w mękach mej niecieprliwości :)
filmik świetny, aż mnie zaraziło tym ziewaniem to maleństwo :)
fanta ja takie odczucia mam zazwyczaj po domniemanej owulacji, czuję piersi i podbrzusze, tzn w fazie lutealnej
a ja sobie w końcu usiadłam, po ogarnięciu chaty, wymienieniu żarówki w aucie, zrobieniu zakupów, upieczeniu ciasta, umyciu garów, poprasowaniu całej sterty zaległych ubrań, poukładaniu w szafie, zrobieniu mężowi kanapek do pracy, przygotowaniu ciuchów na jutro, mogłam spokojnie władować się do łóżeczka (z panem kotkiem oczywiście ;p bo on musi też), wziąć lapka i odetchnąć. Zaraz pewnie padnę jak dziecko, bo się dziś narobiłam. A jak tam paniom mija piątkowy wieczór?
dzięki wercik,,, tak właśnie doczytałam gdzieś że część z Was ma tak po owu. No nic. święta idą trza zająć umysł czymś innym. Ja chłepcę czerwone wino i robię sobie okłady z kota na bolący brzuch... rozłożył się na mnie jak kotka na blaszanym dachu i rozmyślam nad prezentami. W sumie to pomyślałam o tym o Waszych postach, że już czas coś szukać dla bliskich. Zdróweczko
werciku mnie moj wkurzyl na koniec dnia ten to sobie pory wybiera, jak ja mialam w planach serduszkowanie(caly dzien sie z tym nosilam)... nie wiem moze on to robi podswiadomie?
jutro ide na mecz rugby,ale wcale mi sie nie chce tak bardzo jak wtedy kiedy kupowalam bilety... sukienki wczoraj nie kupilam, dzisiaj nie bylo jej w innym sklepie, wiec jestem na siebie zla, albo wsciekla
glowa mnie znow zaczyna pobolewac...mam zle przeczucia,ze to jednak ta prol. i z tego cyklu nici dopoki znow nie dostane lekow
a ja dziś samotnie noc spędzam, bo mężu w pracy na nockę, a rano przyjdzie, położy się spać, a ja mam wyjazd i się dopiero zobaczymy popołudniu ;/ i kusisz fanta tym winem kusisz, aż się zastanawiam, czy sobie nie machnąć kielonka własnej roboty malinowego :) a i widzę, że też kociara.
Ostatnio koleżanka mi radziła zrobić badania na toksoplazmozę? Kociary robiłyście takie badania przed rozpoczęciem starań? Podobno to też może być przyczyną problemów z zajściem w ciążę.
Treść doklejona: 23.11.12 23:04 marzycielka7 też tak mam, jak się nastawiam, że np jak wróci z pracy to go "wykorzystam" to zawsze coś wypada. Więc po prostu przestałam planować i daję się ponieść spontanowi :) choć muszę przyznać, że już jest zmęczony chyba tym serduszkowaniem przez ostatnie dni ;p nie dość, że pracuje na nocki w tym tyg to ja go jeszcze zamęczam :D ale, że oboje chcemy to nic nie mówi, ale widzę, że już chyba ma dość ;p gdzie jest mój mężczyzna, który mógł to robić po kilka razy dziennie ;p starzejemy się