Sucharku, hej dawno Cie nie bylo z nami.:) ja zostane jeszcze tutaj jak pozwolicie, bo za duzo osob w przyszlych mamach ktorych nie znam choc powoli sie tam udzielam.:)
Dorit-też liczyłam na plamienie implantacyjne, ale pojawiło się już w 18 dc więc chyba za wcześnie? Nie jest go dużo, wystarczy jedna wkładka na cały dzień, dziś to już w zasadzie dwie kropki, ale test z rana niczego nie wykazał. Ale dziękuję bardzo za rozwiązanie problemu fazy lutealnej-rzeczywiście się nie zgadza:)
Pomyślałam sobie, że jeśli przez 6 kolejnych cykli nie zabąbluję to na pewno zacznę monitorować cykl bo to zdecydowanie najlepsza metoda dla przyszłych mamusiek. Zabawne bo jeszcze 3 miesiące temu wyśmiewałam koleżankę w ciąży, która polecała mi mierzenie tempki:)
Treść doklejona: 23.12.12 16:29 Sucharku lub Sucharko :) -witam!!!
A u mnie w Warszawie, na zielonym Mokotowie wyłączyli wodę:(
jestem troche zakrecona ,tak mam jak sie denerwuje a dzis wyjatkowo
Treść doklejona: 23.12.12 16:35 sucharku -a no duzo osob pisze i dosc szybko,mi tez sie zdarza ze pomine wpisy a co do Twojego bycia tu wierze i zycze Ci z calego serducha zeby sie udalo
Treść doklejona: 23.12.12 16:36 normalnie mojemu zaraz leb rozwale bo juz mi nerwy puszczaja
Treść doklejona: 23.12.12 16:46 ile sobie zrobic zele i zakrecic loki ,maly relax i wyciszenie dobrze zrobi
A skad Zelko wiesz, ze owu była w tym dniu? Moze niedokladnie wyliczylas?;)
mysle ze klopot z watkiem przyszych mam jest taki ze wiele dziewczyn dlugo sie zna i jest tam nas wiele....juz sie znaja prawie 9 miechow na moje pytanie o suplementacji wiele odpisało i jestem wdzieczna mysle ze ciezko ogarnac tyle wpisow
Dorit - w 13 dc wieczorem pojawił się ból owulacyjny (lewy jajnik), nasilił się 14 dc, a 15 dc miałam rzadki, przejrzysty śluz więc domyślam się, że właśnie 14 dc nastąpiła właśnie owulacja. Z Narzeczonym przytulaliśmy się w 8 dc, 10, 12, 13, 15 i 17 (jak nigdy dotąd, hehe:)), ale nie czuję, żeby coś we mnie zabąblowało poza tym plamieniem i drażliwością piersi.
Ja się wczoraj dowiedziałam że para u której byłam we wrześniu na weselu już "są" w 3 miesiącu ciąży. Udało sie od strzału. A inna znajoma która miała wesele miesiąc po nas właśnie urodziła synka. W ogóle to w roku w którym brałam ślub byliśmy na 6 innych weselach i każda para ma już dzecko albo jest w ciąży. Dołujace wieści ;(
Sony dlatego spotykamy się tutaj wśród dziewczyn, które to rozumieją, są w takiej samej sytuacji i tak samo je to doluje. Ja doskonale wiem o czym mowisz, mam tak samo i uwazam ze jest to calkiem normalne.
Sony, przytulam, my znacznie dluzej po slubie i wszyscy co do jednego znajomi, ktorzy sa malzonkami posiadaja po dwojce dzieci..znam te frustracje, bylismy jedni jedyni...to samo w rodzinie. KOlejna ciąża to u nas kolejna żałoba, przykro pisac ale tak było... Sciskam i wierze ze sie uda!!
amazonka -kiedy nie moglam zasnac a wszyscy juz spali gadalam sama ze soba w myslach gapiac sie w niebo ze nigdy przenigdy nic nie chcialam ,ze pierwszy raz pragne czegos z calego serca ,do tego ze chcialam podarowac mezowi w prezencie malenka istote -zeby byl takim prawdziwym ojcem,dotychczas wychowuje moje dzieci,owszem jest dla nich kochajacy,opiekunczy i je rozpieszcza ale tez wiem ze pragnie miec wlasne ,glupia jestem wiem ale juz bylam na skraju zalamania nerwowego ,zaczynalam ze 4 razy w miesiacu czuc objawy ciazy ,raz nawet ruchy poczulam a przeciez to bylo niemozliwe bo okres mialam normalnie ...a jednak -co psychika zdzialac moze -cuda wianki ... a test ciazowy ?? baaa robilam co tydzien z nadzieja na 2 kreski az wkoncu niespodziewanie sie udalo
Treść doklejona: 23.12.12 23:33 jednym slowem od tego pragnienia dzidziusia kompletnie zeswirwalam
Witam Was kochane w poranek Wigilijny, życze starającym się o jak najszybsze zesłanie od Pana Boga upragnionego dzidziusia, a dla nas już w upragnionej ciąży samych optymistycznych dni w tym cudownym stanie i zdrowo rozwijających się pod naszym sercem skarbów Zdrowych , wesołych i pełnych miłości Świąt Bożego Barodzenia Wam i sobie życzę
Życzę Wam zdrowych, radosnych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, spełnienia najskrytszych marzeń, pomyślności w życiu prywatnym i zawodowym, Staraczki kochane nie traćcie wiary, następne swięta napewno będą już w większym gronie
nie pamietam czy tutaj tez Wam zyczyla,ale jak cos to jeszcze raz Wesolych Swiat i Spelniania Marzen w szczegolnosci zwiazanych z fasolka
ja mam chwilke chociaz dalej sprztaania konca nie widac...usiadlam,bo 'odsaczam' wlosy w recznik zaraz ide suszyc i nawijac na papiloty:) buleczki ladnie wyrosly i fru do piekarnika z nimi rybke i miecho na jutro musze zamarynowac, pozniej na goraco szarlotka...a w kuchni dalej bajzel jak nie wiem co...i w sypialni dobra zbieram 4 litery i ide wsadzic te bulki do piekarnika:) trzymajcie sie
PS a jednak da sie reniferowac z ukrycia i to calkiem calkiem
Dziewczynki zyczę Wam wesołych świąt, spokojnych i radosnych w cudownym gronie najbliższych, wszelkiej pomyślności w życiu, starającym się (również sobie) upragnionych dwóch kreseczek i zielonej łączki, a przyszłym mamom spokojnej ciąży i szczęśliwego rozwiązania. WESOLYCH ŚWIĄT!!! buźka
ja juz poloczkowana wszystko porobione ,jeszcze tylko malutkiej wozek zapakowac bo reszta juz gotowa i wsio ... jedyne co to domek nie wypalil tzn domek jako domek jest ale awarie przy pracy no i kilka mebli zrobimy po swietach bo niestety to zbyt pracochlonne i niewydolalismy
Treść doklejona: 24.12.12 14:08 Ostatnie wejscie na forum a wiec kochane moje:
Boże Narodzenie wkrótce, więc życzę Wam szczerze Ciepłych chwil w rodzinie w Wigilijną Wieczerzę Wszystko w złocie, zieleni, czerwieni Niech Nowy Rok będzie pełen nadziei By spełniło się to jedno jedyne te najwieksze marzenie ! Dużo szczęścia i niezapomnianych wrażeń! staraczka zycze wiary a przyszlym mama zdrowka dla siebie i dzieciatka :*
Ja tak samo :-) duzo szczęścia, pogody ducha, uśmiechu :-) aby nasze marzenia się spełniły :-) aby każdy doczekał się swojego malenstwa <3 Wesołych świat :-)
U nas pogoda jak na wiosne,cieplo i slonecznie.Mikolaj u nas byl udany,jestem mega szczesliwa.Zaraz bedziemy miec gosci,wiec dzionek zapowiada sie suuuper.Chorobsko powolutku odpuszcza.Jedynie co mnie martwi,ze dzis znow zaczelam krwawic.....Dopiero co skonczylam @...to nawet nie plamienie...Po swietach musze isc do lekarza.Zawsze cos sie przyplacze.
Zycze Wam dalszych spokojnych i radosnych swiat...:)))
no wlasnie korzystajac z pogody lecimy na spacerek z psami:) nawet moja mama z grypa nie odpusci spacerku skoro slonko wyszlo obiadek juz tez prawie gotowy,zostaly ziemniaki i marchewka do obrania i ugotowania oraz sosy do miecha i mozna szamac ciast mam tyle,ze chyba nigdy ich nie zjemy
Cześć dziewczęta. Święta są wspaniałe. Można poleniuchować - tak robi mój mąż. Ja od rana sprzątanko po gosciach wigilijnych - tak dla relaksu i żeby trochę kalorii zgubić. A moż też dlatego że usiedzieć na dupsku spokojnie nie mogę. W czwartek 29 dc czyli badanie bety. Ciekawe jaki wynik :-). Powtarzam sobie jak mantrę: nie nakręcaj się...... Mikołaj był i muszę przyznać że mój małżowinek się postarał:-). Ja zresztą też. Bawcie się dobrze bo to dopiero pierwszy dzień świąt
Hej dziewczyny!! Święta czas leniuchowania i odpoczynku od wszystkiego ;)) Ale jutro już do domku, czas zacząć się uczyć do sesji... Bo w tym roku mam masakrę.. Najcięższy rok na całych studiach.. A na odprężenie 27go śmigam po karnet na siłownie, bo mi się skończył przed świętami i się czuje jak flak.. od stycznia do lipca schudłam 35 kg i teraz jak mam parę dni przerwy to się tak boję że znów przytyję że masakra.. A że sport dobrze wpływa na nas, to może i o dzidzie będzie łatwiej :) Nawet mąż mnie w tym miesiącu pochwalił, że widzi że nie mam takiej spiny jak miesiąc wcześniej i mu też to sprzyja przy okazji :))
Dziewczęta, patrząc po Waszych znajomych jaka jest przeciętną skuteczność zajścia w ciążę (za którym razem)? Myślałam, że to takie hop siup, a 3 cykl mija i nic. Moje 4 koleżanki za 1., jedna za 3., jedna za 6. i jedna prawie rok.
Ja jestem zalamana oczekiwaniami rodziny, zwlaszcza tesciow, ciaglymi pytaniami, nie maja pojecia jakie to przykre... i oczywiscie wokol znajomi ktorym od razu sie udaje... to jedyna rzecz jaka mi sie nie udaje tak, jak sobie to zaplanowalam i `wypracowalam`...
Treść doklejona: 25.12.12 23:18 Moje kolezanki w wiekszosci za 1 lub 3 razem
Hej kobitki juz dwa dni swiat za nami ,goscie wlasnie sobie poszli ,po swietowaniu ani sladu ,jutro pozostaje leniuchowanie bezgoscinne mozna jesc ile wlezie ,lezec kiedy sie chce i nie pytac komu kawy a komu herbaty wiem zolza jestem w sumie to mam wolne do 2 stycznia bo Piter wolne z Julia maja ...git malinka
annieg -na to chyba nie ma skutecznosci ,zazwyczaj jest tak ze te co nie chca to zachodza a te co pragna to im bardziej chca tym pozniej majau mnie miedzy znajomymi przedzial cyklowy jest od wpadki az po 3 lata a zatem chyba na kazda przyjdzie pora a presja wywarta na chec potomstwa tylko to wydluza
nie mniej jednak zycze kazdej aby rok 2013 okazal sie najbardziej fasolkowym rokiem
Się przywitam i tu, bo tak ciepło i przytulnie, a brzuch od świątecznego przejedzenia spać nie daje :)
Dołączam do Was kochane staraczki. To już "nasz" 8 cykl starań.. miała być podchoinkowa niespodzianka, a tu dzisiaj @ przyszła... znów.. jędza jedna. Ale nie ma co.. Przeżyłyśmy koniec świata, to przecież gozej już nie będzie - prawda? :D
Moje normalne cykle trwały ok 32-36 dni, po przeprowadzce do UK (7 miesięcy temu) coś mi się poprzestawiało i cykle mają 26-29 dni.. przeżyłabym to może jeszcze spokojnie, chociaż tak "częste" miesiączki są dla mnie dziwne ;) gdyby nie fakt, że odkąd tu jestem moja faza lutealna tylko raz miała 11 dni... w innych wypadkach po 7-8 dni :(
Badam śluz od 6 miesięcy codziennie, grzecznie, mniej więcej o tej samej porze, w połowie poprzedniego cyklu zaczełam również obmacywanie szyjki, a od tego zaczynam brać się porządnie również za temperaturkę, a dodatkowo dziś zamówiłam Optivite, do czasu aż przyjdzie bede się wspomagać własną mixturą magnezu i wit B6, oraz multivitaminą centrum pregnancy. Tym bardziej, że PMS którego wcześniej nie doświadczałam daje mi się (i chłopu memu) we znaki w ostatnich paru miesiącach... Oby się coś unormowało. Planuje wizyte w PL za jakiś miesiąc i mam nadzieję udać się z moimi wynikami do swojego lekarza... może coś mi doradzi.. bo tu (w sensie UK) co najwyżej przepiszą mi książke, albo dadzą przeciwbólówki ;)
Buziaki dla was staraczkowych i tych już zafasolkowanych, czekam na fluidki :D PS. Zawsze wydawało mi się, że starać się trzeba tylko w przypadku unikania ciąży, a jak się chce, to się robi i się MA...
nie dość że mam migrenę to znów męczę się z niskim ciśnieniem,ledwo chodzę bo świat mi wiruje,nienawidzę tak się czuć no ja niestety czekam na @ wszytko nie tak
Witam się poświątecznie. Witam nowe dziewczyny. Dolly a robiłaś hormony, badanie nasienia, badania podstawowe ?? To często szybko rozwiązuje problem a przynajmniej dobra diagnoza pozwala go rozpoznać. Ja po kilku nieudanych cyklach wybrałam się do endo ginekologa - diagnoza nastąpiła szybko, niedoczynność - u mnie główny problem nieudanych starań. Teraz gdy wyregulowałam hormony zobaczymy jak będzie - ale przynajmniej jednego wroga będzie można wykluczyć.
Leniuchuje dziś maksymalnie. Leżę wentylem do góry i rozmyślam, obżeram się przy okazji wałówką od rodziców - nadal nie potrafię im wytłumaczyć, że robienie 30 letniej córce jedzenia w słoikach na miesiąc nie jest normalne :) Ale jeżeli im to sprawia przyjemność to cóż zrobić mi i P. sprawia jeszcze większą pożeranie tego :)
D0LLy, coś mi się zdaje że nie zdążyłam się przywitać a czas się żegnać. Szkoda. Czas około świąteczny sprawił na że tym wątku jest mały ruch. Gdybyś jednak zmieniła zdanie to zapraszam ponownie. Atmosfera może i trochę infantylna :-) (mam 34 lata i mnie to bardzo odpowiada) ale dzięki tym dziewczynom i tej atmosferze jeszcze nie ześwirowałam. Wszystkie tu są wspaniałe, dzielne i zdeterminowane i jeszcze mają czas wspierać inne staraczki. Wymieniemy się doswiadczeniami ( często bardzo osobistymi) i wiadomosciami. Uczymy się od siebie nawzajem. Pamietaj że każda z nas staraczek przeżywa kolejny nieudany cykl na swój sposób. Na tym wątku nie oceniamy zachowań innych tylko się wspieramy. Jeśli dla jednej 3 nieudany cykl jest dramatem to my jesteśmy tu po to aby ją wysłuchać i wspierać. Czasem tyle albo aż tyle wystarcza aby pozytywne nastawienie wróciło. Są tu też dinozaury które z czasem nauczyły się z większą rezerwą podchodzić do kolejnej porażki. Nie ma reguły. I proszę pamiętaj że to nie jest czat :-), mamy własne życie w realu i spotykamy się na wątku kiedy mamy i czas i ochotę. Pozdrawiam i życzę pięknej fasolki w 2013 roku.
Właśnie to samo chciałam napisać.. Co to za różnica ile mamy lat ?? Ja to akurat traktuje dość osobiście.. Kiedy ktoś mi zwraca uwagę, że mam 22 lata i się przejmuję że się nie udało czy coś.. A w szczególności gdy mówi mi to ktoś kto sam nie może zajść w ciążę i ma więcej lat niż ja.. Tak jakbym ja komuś broniła rozpocząć starania wcześniej... Myślę, że skoro się tu znalazłyśmy to jesteśmy dorosłymi ludźmi i nasz wiek nie ma znaczenia.. Rozumiem, że ktoś kto stara się tyle czasu może mieć poczucie, że go nie zrozumiemy itp. Ale dokładnie jak powiedziała Haniutka jesteśmy tu po to żeby się wspierać :)) Więc naprawdę nie ma co uciekać !! :)
a ja sobie tez odpoczywam meczymy z bratem xboxa(pierwsze zakwasy juz za mna) D jutro do pracy,a ja chyba wreszcie sobie poleze w lozku... dzisiaj juz bylam na wyprzedazy i kupilam kurtke oraz prezent dla taty,wiec zakupy mam juz z glowy...
Cześć dziewczynki, witam się końcówkowo świątecznie :) Fanta moja mam mimo iż mieszkamy już teraz blisko siebie to nadal mi pakuje wałówę nawet jak wpadamy tylko na niedzielną kawkę. One po prostu tak mają i nie ma co dyskutować, bo to nawet miłe :) troszczą się o nas tak jak i my będziemy się kiedyś troszczyły (mam nadzieję) :)
i przy okazji i ja się wypowiem na temat takich postów jak ten ostatni Dolly, przez takie wpisy właśnie robi się stypa na forum, że potem człowiek się boi napisać o swoich obawach i dołku z powodu braku dwóch kreseczek na teście, bo za krótko się stara, bo jest za młody, bo nie wiem co jeszcze. Temat wątku brzmi "starające się o dzidzię", więc co za różnica ile mamy lat? to rozpaczać z braku dziecka można dopiero po 30tce i po 5 latach starań? ja uważam, że nie ma różnicy, każda która tu trafia chce mieć potomstwo (i gdyby jej się to udało na pstryknięcie palców to nie szukała by tutaj pomocy czy porady) i przeżywa to tak samo, czy to trwa pół roku, rok czy lata. Czas się dłuży w takiej sytuacji, a to wprowadza niepokój i mętlik w głowie "czy ze mną wszystko jest ok?", "dlaczego nie mogę zajść w ciążę tak szybko jak inne?". Zwłaszcza jak dookoła znajome zaciążają, albo rodzina naciska kiedy się doczekają kolejnego członka rodziny. Więc szanujmy się, bo wszystkie tu czekamy na ten mały wielki cud.
Dolly operacje, badania, leczenie ... te słowa nic mi nie mowią. Rozmawiałam już na ten temat z Dorit, która jest moją starszą e przyjaciółka - ja sama za młoda też nie jestem (30lat) , że nie ważne kto ile ma lat i jakie ma podejście do tematu - każdy zasługuje na ten mały cud. I niezależnie od wieku wszystkie będziemy kiedyś cudownymi mamami. Rozumiem Twoje rozgoryczenie i poczucie bycia "dinozaurem" , czy smutek - który ewidentnie wypływa z twojego postu, ale nie bagatelizuj znaczenia reakcji młodszych koleżanek - tych wiekiem oraz czasem starań, bo wszystkie młodsze, starsze, bardziej infantylne czy dojrzalsze przeżywają każdy nie udany cykl równie mocno i choć każda na swój sposób to dla nas wszystkich każdy kolejny minus to wielkie przeżycie. Jesteśmy tu po to by się wspierać, w każdym temacie. Najwidoczniej tego nie czujesz więc może dobrze, że "wypisujesz" się z tego wątku, bo pomimo trudów życia codziennego, nie potrzeba nam i tu oceniania ! Życzę powodzenia mimo wszystko. Marzy witaj kochana :**8
D0LLy to co napisałaś przypomina mi tekst mojego pierwszego gin który stwierdził że jestem młoda i nic się nie dzieje i co czekałam ponad rok bez badań rok stracony teraz minęło ponad 1,5 roku a ja dopiero zaczynam badania ... uważam ze nie powinnaś nas oceniać jeśli pewnie nawet nie przeczytałaś większości postów ...