Mal, Asiunia kochane przy tylu próbach czasem zostaje tylko wiara.... tylko a jednak aż tyle...bo okazuje się, że w takich sytuacjach jest najsilniejszą rzeczą jaką posiadamy... gdy człowiek dookoła widzi tylko pustkę, ból czy żal... jest ona punktem zaczepienia, odskocznią jak dla mnie by nie zwariować, bo przecież ten cały chaos wokół mnie musi mieć jakiś sens, coś mu musi nadawać sens... Mal na pewno za jakiś czas przyjdzie zobacz jak długo szło do Polski - w sumie z Krakowa do Gdańska :) przez całą Polskę ...ale ogólnie fajnie że Ci wysyłają za granicę :)
No wyobrażam sobie.. A u mnie, kiedy każdy miał na temacie chorobę dziadka... Każdy tylko gdzieś za plecami szeptał i myślał że tego nie słysze.. I się dziwili jak wyłam jak bóbr na błogosławieństwie a to tylko przez to że go już z nami nie mogło być.. I tak najlepsza była bratowa dziadka, która powiedziała mojej mamie, że ma zostawić ciasto na stype.. Także ludzie nie moją żadnych hamulców.. Ja tylko marze o tym, żeby było mu tam dobrze :)
Treść doklejona: 28.12.12 22:28 Dlatego też zapewne jakby nam się udało, a w dodatku miał by to być syn to pewnie będzie miał na drugie imię Ryszard po moim dziadku :)
Asiula-na pewno jest..:)) chyba ze juz sie odrodzil,bo ja jestem zwolennikiem reinkarnacji..:))bratowa brutalnie rzeczowa...dla niektorych ludzkie zycie jest bardzo powierzchowne...Bog dal Bog wzial i po temacie....Ja tak nie potrafie...
Fanta-w kazdej dziedzinie to sie przydaje...Zwatpienie jest chyba najgorsza forma poddania sie...Ze zloscia,radoscia,zalem,gniewem,ale zawsze trzeba walczyc...Poddanie sie to ostatecznosc.To kleska.
Jakby nie było, wszystko co nas spotyka ma jakiś cel.. Nie można się załamywać :) Będzie dobrze :) Fanta Ty mieszkasz w Gdańsku ? Mój mąż jest z nad morza, a ja mieszkam 80 km od Gdańska :)
o proszę :) to bliziutko :) tak jestem Gdańszczanka :)
Fajnie sie z Wami gada przyszłe cięzaróweczki ale już mi się łocka same zamykają. Uciekam...
Ja Wam wszystkim bardzo kibicuję i sukces każdej jest sukcesem nas Wszystkich :) śpijcie spokojnie ... jutro jednak przed wyjazdem na imprezę albo beta albo sikaniec wejdzie... dobranoc Wam :)
a i zapomniałabym... Nera, wiem, że to nie prosta sprawa rzucenie palenia, wszystkie tu trzymamy kciuki za to by Ci się udało i wszystkie chcą Ci pomóc .. ja sama też rzuciłam. Najgorsze jest to że tak naprawdę, ostatecznie rzucić mogą tylko te osoby, które tego naprawdę chcą.... które są nastawione na 100 procent...a często tak nie jest. Ludzie mówią że chcą rzucić palenie ale tak naprawdę nie chcą bo to lubią, bo im to smakuje, bo jest to ich nawyk, sposób ich życia, sposób na stres itd. Mam świetnego e booka po którym kilkoro znajomych rzuciło palenie. Nie jest to poradnik, nie są to wypociny psychologa... zresztą jak chcesz podaj na prv maila to Ci podeślę. Sama ocenisz. Może na Ciebie zadziała :)
Dobranoc :)
Treść doklejona: 28.12.12 23:09 Asiula a gdzie 80 km ???
Nera .. tak mi się przypomniało... Mój lekarz powiedział mi kiedyś, że rzucanie palenia z dnia na dzień gdy jest już się w ciąży grozi szokiem dla płodu... nie wiem czy w to wierzyć czy nie.. dziwne troche, dlatego przezuciłam się już na elektroniczne zanim zafasolkuje... w sumie chciałam kupić jako gadżet, i uzywać w domu jak mi się nie bedzie chciało wychodzić na dwór zapalić bo zimno i ciagle pada w tym UK hehe, ale odkąd go dostałam w swoje łapki to porzuciłam całkiem normalne fajki.. gdzies się wala paczka z 3 ostatnimi papierosami hihihi Co prawda jeszcze z nikotyną, ale zmniejszam dawki, ale przynajmniej substancji smolistych nie ma i nic nie śmierdzi tylko ładnie pachnie wisienką z miętą, albo bananami hihi ;) Jakby się okazało ze gdzies tam fasolka się zagniezdzi, to na szybkiego zrobie mieszanke bez nikotyny :)
Miałam znajomą w ciąży, która siedziała z niezapalonym papaierosem i płakała, bo tak strasznie chciała zapalić... to było silniejsze od niej i wierze w to, bo widziałam jak się męczyła. Jej lekarz powiedział, ze zamiast sie denerwować i stresować tym ze nie moze palić, to zeby wzieła sobie macha i odgasiła... i tak robiła raz w tygodniu, czasem czesciej.. psychcznie czuła się lepiej (a wiadomo jak w ciąży pschika potrafi "nie"działać) i po miesiącu już całkiem jej przeszło i stwierdziła, ze chyba tak bardzo jej się chciało właśnie dla tego ze nie mogła... :)
wiadomo, że łatwo powiedzieć, ale wspieram Cie jak tylko moge i kciuki trzymam, jak nie takim, to innym sposobem :D No i gratulacje, ze już tyle wytrzymujesz :d teraz hyc pieniażki na kolejna paczuche do skarbonki i będzie na grzechotki dla maluszka :D
Hej kobitki ,niepalenia dzien drugi rozpoczety ,kiedy mam mdlosci jest mi duzo latwiej,gorzej mi panowac nad soba jak sie zdenerwuje a ostatnio duzo nerwow niestety zamiast fajki -landrynek ,moze sie uda
czepiacie sie juz teraz.:))Nercia- brawo za landrynki..:)) moga byc.ja uwielbialam o smaku migdalowym,te podobno maja zbawienny wplyw na mdlosci..:))polecam..:)) Zuch dziewczyna...Kilogramow zazdroszcze.Ja sie super trzymalam do 3ciego dziecka,ale Zoska zostawila mi az 20 kg....I stoi to i ani drgnie...Ale mam to w nosie.Lub w dupce i brzuchu,hahaha..:))
Moje plany na Sylwka znow sie zmienily i siedzimy w domu.Moj P chory i jak sie okazalo zona A chce isc potem na dyskoteke....moze te 10 lat temu i ja bym pognala,ale mi sie najzwyczajniej w swiecie nie chce..:)) stary piernik ze mnie....
Treść doklejona: 29.12.12 10:42 co do McDonalda-ja w ciazy z Ola mialam mega ochote na Zingery z KFC i byla to jedyna potrawa po ktorej nie zygusialam oraz Kinder Bueno,z Mikolajem wpieprzalam pizze i zielone jablka,z Zoska kanapki z cebula i ketchupem.....Z najstarszym tak tradycyjnie kapuste kiszona i ogorki.kazda ciaza to byly inne zachciewajki...
Mam dzis tak dobry humor ze jakbym mogla wysylac energie jadrowa to bym chyba eksplodowala...normalnie kocham dzis wszystko....i wszystkich...czyli to dalszy stopien do wariactwa..:)))ale uwielbiam tak sie czuc.....
Treść doklejona: 29.12.12 10:45 aaaa..i z Mikolajem jadlam codziennie tabliczke czekolady Galaxy....jak sobie teraz o tym pomysle,ze to az mnie odrzuca...:)))a pizza co 2gi dzien....i na prawde malo przytylam.maly sie urodzil na 3.5 tyg wczesniej i byl wielki chlop.najdluzszy i naciezszy z calej mojej 4ki.56 cm i 3680.nie az taki kolos ale wiekszy niz pozostali.
Ja to od stycznia 2011 do czerwca schudłam 30 kg, przez wakacje jeszcze 7 kg i od tego czasu waga stoi jak zaklęta.. Waha się o 1-2 kg.. Tzn pomijając, że od jakiś 2 tygodni mam takie pacie na słodkie że szok.. a jeszcze teść pracuje w Niemczech i nawiózł nam niemieckich słodyczy i teraz się modle kiedy się skończą :D Mam taka cichą nadzieję, że nawet jak zaciążę to max z 10 kg przytyje w ciąży :D
Mal -z nieba mi kochana spadlas z tymi cukierasami na mdlosci -ja mam takie mdlosci od paru dni ze juz kurcze nie wiem co z soba zrobic,cale szczescie nie wymiotuje
nie znam sie ale ze swoim cyklem miedzy 2 a 3 stycznia chyba bedziesz miala owulacje ,przy 35 dniowym cyklu mozliwe ze tak wypadnie a zatem od sylwestra nie proznowac:):):)
mam ale nie pomaga,to chyba musi swoje wybolec ,ginekolodzy mnie uprzedzalli ,mam bardzo slaby kregosup ,licze tylko na to ze i 3 ciaze wytrzyma bo z druga ciaza byla tragedia,szczegolnie bezwlad nog jaki mialam,przekichana sprawa
Ojj biedna.. Ja w sumie dlatego też smigam teraz na siłkę od paru miesięcy, żeby wzmocnić nogi i kręgosłup.. Bo nie wiem jak to u mnie z nimi, ale nie zaszkodzi.. jedyne co to od kiedy się staramy przestałam ćwiczyć brzuch..
Amazonka słowo talizman nie jest tu dobrze dobranym słowem, chodziło mi bardziej o symbol, rzecz przypominająca o codziennej modlitwie, wierze, coś jak różaniec, co zresztą wyjasniłam w dalszych słowach, że modlitwa jest tu najważniejsza. Sam pasek nie czyni cudów. Ludzie wierzący nie potrzebują talizmanów .... zależy o jakiej wierze mówisz, religie pierwotne jak najbardziej uznawały talizmany i amulety za symbole wiary, niektórzy sceptycy za współczesny talizman wiary chrześcijańskiej biorą krzyż, który ludzie zawieszają na ścianie swego domu...
sylwester na bialej sali bede miala,w sumie i dobrze,chipsy ,sok pomaranczowy i tv to calkiem urozmaicone przywitanie nowego roku hehe, Mielismy isc 31 grudnia na wesele ,jakie szczescie ze mnie cos tknelo i zrezygnoalismy bo bym sie teraz tak ubawila z malenstwem ze ho ho ho
Treść doklejona: 29.12.12 12:01 O to tak jak MY :D Zamówiiimy pizze sobie :D Ja też nie pije, bo nie chce zakłócać tempki, bo potem to tyle roboty z tym, nie wiadomo czy to skok czy cos :P
Ja jak zamawialam w tamtym roku pizze to tragedia ,czas oczekiwania 4h ,ale sumie gyrosem bym nie pogardzila ,tylko wszystko kupne -wiecie takie prawdziwe obijanie sie
tv party-tak jak i ja...ale ta pizza..??? brzmi miodzio...a ja sie zastanawialam co tutaj dobrego wymyslec...bosko..:))
Amazonko-ogolnie mam w zyciu przekichane,a przeciez wiadomo ze Tarot to nic dobrego.Czytalam w Biblii ze jesli wrozysz z Tarota to Ty i 3 pokolenia beda wyklete.Jakos tak to lecialo.Dobrze,ze bylo to napisane na poczatku bo nigdy dalej mi sie nie udalo zabrnac...:)) Wiec coz,jako,ze ciagle mam pod gorke wywnioskowalam,ze nie chce sobie dokladac garbow.Na szczescie mam na prawde dobrego Aniola Stroza wiec zawsze w trudnych chwilach pojawia sie obok mnie ktos pomocny.Siegajac pamiecia wstecz to jest dla mnie jakas magia.Calkiem obce osoby pozwalaly mi przetrwac najtrudniejsze chwile,a jesli takich nie bylo to dzialy sie rzeczy ktore trudno wytlumaczyc...Wiec teraz zostaje mi tylko modlitwa i wiara.Kulejaca bo nie jestem praktukujaca a kleru wprost niecierpie.
Nercia-kompot z jablek i gozdzikami takze dziala cuda oraz czeste mycie zebow..:)) Imbir takze ,sa fajne herbatki imbirowe.Tylko one sa takie rozgrzewajace wiec sie lekko spocisz..:))Wspolczuje kregoslupa....Wiem co to oznacza...mam z tym klopt do tej pory,a zaczelo mi sie nie od ciazy,ale w wieku lat 14 stu.Ciaza i te zasrane znieczulenia w kregoslu tylko mi pogorszyly ta sprawe.Ale wysilek jest wart,wiec musisz wytrzymac...
Ja ogarnelam juz dom i czekam na powort P.Leb mi dzis peka i chorobsko mnie dobija...Jakies jadowite te wirusy bo nawet po antybiotyku nie chca nas zostawic w spokoju....
Treść doklejona: 29.12.12 13:02 Fanta- a co do Krzyza-osobiscie go nie lubie i nie uznaje.Moj kiedys mial krzyzyk na lancuszku i mu zmienilam na medalik.To jest chore.Krzyz to symbol smierci i cierpienia.To tak jakby sobie na szyji i w domu zawiesic kalasznikowa.Kazdy ma swoj-zyciowy,nie musi sobie dokladac dodatkowego.Jego miejsce jest w kosciele.I tez w sumie nie wiem czemu ludzie ciagle krzyzuja Tego Jezusa....jakis sadyzm religijny....Czy jesli obcieto by MU glowe musialabym ciagle ogladac Jezusa rozczlonkowanego??
Olsztyn aktualnie :-) no tu jest pyszna pizza mała 45 cm a dużą 60 cm z masa mozzarelli która się ciągnie :-) super lokale w stylu amerykańskim Ravioli Street Olsztyn :-) szczerze polecam :-D i ceny też przystępne bo 45 kosztuje ok 25 zł a 60 36 zł. a ta 60 to dla 4 osób lekko :-D
ja Łódź ale chetnie skosztowalabym, u mnie w miescie najlepsza pizza chyba jest biesiadowo tak mi sie wydaje bo reszta zrypala sie ,i raz z pizzeri jadlam pyszna tortille -wszystko swierze ,skladniokow nie zalowali ,naprawde bylam mile zaskoczona bo spodziewalam sie wielkosci skladnikow ala mc donalds (ogolnie jestem fanka tortilli)
ja u nas uwielbiam Dominos.byla Pizza Hut ale ja zamkneli.mamy jakas Appache.ale nie jadlam nigdy i GodFather ,ktora moze byc.ja lubie na grubym ciescie.A jak jeszcze ma w rantach zapiekany ser,to raj. ja jestem fanka Nachos i dipow serowych oraz lagodnych pomidorowych czy paprykowych.
moj wrocil z roboty,zjadl sniadanie i pomknal spac do lozka....na odchodnym mrugnal oczkiem wiec chyba jest szansa na serduszko,hahaha.Najmlodsza tylko poszla pilnowac Taty,wiec moze byc ciezko.........strazniczka naszej cnoty..:))ale musze wykorzystac moment,bo chociaz jajcory milcza jak zaklete to mam mase plodnego sluzu.nie do konca wiem co wyczynia moj organizm,ale zaryzykuje...lyzka widelec,a noz sie uda..:)),
cześć dziewczynki - między pizzą a kebabem się wetnę: jakie badania się robi między 3-5dc? chciałabym to jakoś zebrać do kupy, na pewno muszę zrobić prolaktynę
Wercik-tak chyba na samym poczatku to chyba zadno..??ale moze sie myle....:)) razem zostaniemy tutaj jako strazniczki Texasu..:))ale tak na powage w Nowym Roku beda nowe nadzieje,wiec kto wie..??
babka mi z diagnostyki mówiła, że prolaktynę się robi 3-5dc niby, bo tak kobiety przychodzą robić. muszę obadać temat. Postanowienie noworoczne - a może jeszcze sylwestrowe - mąż idzie na badanie nasienia (zanim wychleje na sylwestra ;p by było dobrze). a ja robię komplet badań i uderzam do mojego ginekologa do poznania, on jedyny traktuje mnie poważnie, ale warunkiem jest przebadany mąż
strażnik texasu spadł dziś mocno na ziemię po 48dniowym cyklu (zwłaszcza, że temp dziś urosła)... i mimo wyprzedaży i zakupów humor do d... nie wiem co ja sobie myślałam do cholery, jestem zła na siebie
Wercik możesz zbadać lh i fsh, prolaktyne, estradiol, hormony tarczycowe, hormony androgenne, prolaktyne po obciążeniu, poziom cukru i insuliny po obciążeniu glukoza....
moja temp ani drgnie.....zaczarowana w tym cyklu....
o,widzisz jaka lista badan..:)) wiec jak widac,mialam racje ze sie nie znam..:))moze i ja wnowym roku sobie strzele taka liste...znajac zycie bedzie wsio ok,a i tak nic nie zalapie.
moj najstarszy wzial dziewczynki i psa na spacer...ale bloga cisza w domku...bajka..:)) mlodszy tylko okupuje xbox....