hej dziewczyny, u mnie jednak ciąża biochemiczna, temperatura dzisiaj spadła o 0,4 stopnia, czekam tylko na krwawienie, pewnie jutro przyjdzie- równo w terminie @. Tak jak myślałam pozostaję na liście
Mam pytanie do dziewczyn, które miały biochemiczną- czy @ była wtedy bardziej bolesna, obfita?
Minia85 Tak naprawdę to jeszcze nic nie jest przesądzone i nie myśl że próbuję Cię w ten sposób pocieszyć. Najlepiej znów iść na betę to wtedy będziesz miała pewność a tak to nie wiesz czy brać leki czy je odstawić. Ja mam jeszcze zapisane zastrzyki gdyby w 29dc okazało się że jestem w ciąży. Co do @ po ciąży biochemicznej to ja miałam bardzo obfitą i bardziej bolesną niż zwykle.
Haniutka znam swój organizm doskonale po 5 latach obserwacji oraz dwóch ciążach i wiem, że spadek poniżej linii niższych jest zwiastunem @. Oczywiście betę powtórzę. Trzeba iść dalej, już zestaw testów na allegro zamówiłam :)
gratuluje :) super dziewczyny :) zaraz zostane sama na tym forum bo już wszystkie znikają noooo a ja już w 12 dniu cyklu więc niedługo będę potrzebowała pomocy w interpretacji bo ja niestetyy blada w tym jestem
Minia85: Mam pytanie do dziewczyn, które miały biochemiczną- czy @ była wtedy bardziej bolesna, obfita?
ja myślałam, że @ właśnie taka będzie i pierwszy dzień rzeczywiście taki był, ale kolejne to wręcz odwrotnie- bardzo słabe krwawienie i ból też minimalny
Madrat baaardzo podoba mi sie Twoj suwaczek:) od razu mam wyobrazenie wielkosci babelka:) a jak jest w mm to musze sobie wyobrazac w przestrzeni miedzy wskazujacym i kciukiem;)
Laseczki!! Nie będzie tak !! No co WY <3 Powiem wam, że jak okaże się że jest ok.. to ja zdementuje te opinie o odczuciach w ciąży :D hahah :D bo ja nic nie czuje :D
ja tez się dopisuję jak jakiś czas temu pisałam na innym forum zostałam tylko ja i jeszcze jedna kobieta .... melduje się z nowym cyklem i wracam ponownie do walki o moje upragnione maleństwo :)
przeczytałam całe forum i mam nadzieję, że mogę dołączyć... od maja staramy się o drugie dziecko, córka we wrześniu skończy 5 lat. najpierw ja się zablokowała i nie miałam owulacji a teraz mąż nie ma wytrysku :( możecie coś poradzić?
dziękuję za pierwsze porady :) winka to my już sporo wypiliśmy a żeń-szeń na co pomaga? D. twierdzi, że to psychika (mieliśmy bardzo kiepski rok, przeprowadzka, nadal mieszkamy u moich rodziców, ale za ok miesiąc będziemy u siebie), do lekarza iść nie chce a bez jego nasienia to wiadomo, że w ciążę nie zajdę :(
Lija, nie rozumiem, czemu facet nie chce iść do lekarza, skoro pragniecie mieć dzieci? Jedno wyklucza drugie moim zdaniem, albo się ogarnie albo przepraszam, że to napiszę, albo nici z dzieci. Mamy 21 wiek, a niektórzy faceci zachowują się jak sprzed 2 wieków, do lekarza nie pójdzie, bo nie.... Nie rozumiem:( Musisz z nim poważnie porozmawiać, Lija:)
Lijka, ale to poważny problem, nie tylko fizyczny ale psychiczny. Musicie koniecznie iść do lekarza. Trzymam kciuki za to, abyś namówiła męża na tę wizytę:):)
lija, w tym wypadku to albo seksuolog albo androlog. androlodzy to zawsze mężczyźni, może powiedz mu o tym, lepiej się poczuje? albo urolog. też właściwie wyłącznie mężczyźni.
lija, a długo już trwa ten "stan" że tak powiem? To może być objaw czegoś poważniejszego... lepiej nei lekcewazyć.. wiem wiem, łatwo się mówi, ale jednak wez to pod uwagę, a moze jakiś choćby krótki urlop by Wam się przydał?
Dziewczyny, co Wy tak chcecie tylko we 3 czy 4 zostawać... a ja?! xD Coś tez przeczuwam marnie ten miesiąc hehehe
urlop na pewno by się przydał :) taki stan trwa od 3 miesięcy, jestem załamana i wyglądam jak cień człowieka... na pewno wszystkie wiecie jak to jest jak pragnie się dziecka i o niczym innym się nie myśli :)
Nie wspominając już o mnie ;-P nie jesteście tu tylko we 2 lub 3 kochane spójrzcie sobie na listę ja od dziś nowy cykl.. mam nadzieje, że już ostatni a Nasze nowe ciężaróweczki poproszę o świeże fluidki ciążowe
lija - na urlop, chociaz na tydzien, najlepiej sami i w romantycznej atmosferze, dużo seksu, dużo flirtu i może się chłopakowi odmieni stan rzeczy ;) a jak nie, to pozostaje doktor..
podpisuję się pod tym co pisze velvetin plus dodałabym odpuszczenie z Twojej strony. Piszesz, że prosi o czas, nie rozmawianie o tym. Zrób tak, nie wspominaj o staraniach, po prostu się kochajcie. Włóż coś fajnego i go uwiedź, najlepiej byłoby spontanicznie, ale pewnie u rodziców się nie da. U nas łazienka jest super miejscem na takie oderwanie od rutyny Jak się nie uda, to nie wypominaj, nie naciskaj, bo to pogłębia pewnie ten stan. Jak to się nie uda, pozostaje lekarz
dziękuję dziewczyny! tylko, że ja nie gadam z nim o tym, nawet nie wie kiedy mam płodne, kiedy owulację. Moim zdaniem pełen spontan i częste spotkania właśnie w łazience, bo tam na pewno nikt nam nie wejdzie :) a jaki lekarz może pomóc?
to zależy gdzie tkwi problem. bo jak w psychice to seksuolog. a jak jestem to jakiś problem zdrowotny to urolog albo androlog. jak pójdziecie to jakiegoś specjalisty i to nie będzie ten, to pokieruje Was na pewno do właściwego.
kto jak kto,ale ja mam tu najdłuższy staż na tej liście i na razie zmian nie będzie z mojej strony Więc nie płaczcie ,bo mi przykro jak któraś stara się pół roku-rok i marudzi
Ali wiesz zawsze ja Cie moge wyprzedzic,bo jestem zaraz po Tobie ze stazem a Ty jak doprowadzisz( a wierze,ze tym razem sie uda) cialko do porzadku i zdrowia to pewnie po tych 3 mies. bedziesz sie wykreslac z listy moze w tym tkwi problem... w praktyce i tak mnie wyprzedzasz,bo ja nawet nie wiem czy moge zajsc powinnam zmienic nick na CIAZOOPORNA/CIAZOODPORNA
Ja też jeszcze zostanę jakiś czas na liście...mam nadzieje że nie za długo. Jak tak co miesiąc po kilka zafasolkuje to na nas też musi przyjśc kiedyś pora ;)
jestem...a ja wczoraj skonczylam z Wami pisac,zadzw moj P,moja mala zauwazyla,ze sie zajelam na chwile gadka z Tat i poszla do kuchni ,przysunela krzeslo dos zafki,otwoarzyla ja i wyszperala moj sudafed,po czym zjadla 6 tabletek.dobrze ze rozmawialismy moze z 5 min...weszlam do kuchni w jej poszukiwaniu i na begu zlapalam tel i zadzw na pogotowie...przyjechala karetka i trafilysmy do szpitala...a tam? porazka..zmierzyli jej cisnienei,temp,zadnego plukania zoladka..zadzw do Dublina do instytutu zajmujacego sie toksykologia,zatruciami itd i tam im udzielano porad telefonicznych...kazali mala obserwowac do 2 rano..na szczescie nic sie jej nie stalo..raz dostala malych halucynacji,bo zaczela mi opowiadac,ze potwory siedza jej na butach.o polnocy dostalysmy laskawie lozko...spala na krzeslach w poczekalni...ja nie mialam jak o 2 rano wrocic do domu i dopiero wyszlysmy dzis po 11,po obchodzie lekarskim....tak sie skonczyl moj dzien....jestem taka zmeczona i spiaca,mam masakrastyczny bol glowy,ze marze tylko o tym aby moj dzien sie skonczyl...a jutro mam pracowity piatek....zalamka....