maxiulka a jakie masz tam normy? Zazwyczaj powyżej 5 jest ciąża wczesna ale jest i oby rosła ładnie
lija trzymam kciuki, żeby rozmowa się udała
gienia83 skoro ten test późno odczytałaś, to różnie mogło być. Na wszelki wypadek powtórz. Ja w zeszłym cyklu miałam ciążę biochemiczną, 2 testy słabo wyszły, beta 48, a w piątek przyszła @ i beta spadła.
Maxiulka-Slonce |Ty moje,a nie mowilam,ze za wczesnie sikasz ?????????? gratulaski,jest ok..:)) jest wszystko w jak najlepszym porzadku..:)) lykaj dalej Dupka i zadzw do lekarza z dobrymi wiadomosciami..:)) zbadaj betke w piatek i zobacz ze juz bedzie piekny przyrost.Ty masz jeszcze malusia ciaze..:)) sciskam mocno..:))
Maxiulka jest dopiero tydzien po implantacji...czyli 3 tydzien ciazy.? swiezynka ta ciaza..:)) ale sie sypia kobietki...mnie pewnie bankowo zaleje jutro...
Minia-ile po terminie @ Cie zalalo? chce wiedziec na co moge ewentualnie sie naszykowac.
Ja ciągle nie wierzę... mąż wrócił już mnie ogarnął ;) hehe Gdyby nie Mall to w życiu bym nie poszła do labka. Kochana gdy okaże się, że jestem w ciąży to ... to Cię ozłocę
U mnie normy są podane w mIU/ml 14,71 odpowiada 5.8 - 71,2 - 1 tydzień 9.5 - 750 - 2 tydzień
boje się cieszyć, jutro wizyta u ginka, a w środę beta. Stresujący tydzień się zapowiada.
dziewczyna a czy takie kłucie i ból jak na @ to jest normalny ? Mnie to czasami boli jak na @ raz intensywniej, raz mniej intensywnie ... a czasami kluję jakbym kolkę miała ;)
fakt,dobrze to ujelas Marzycielko,ze dala nadzieje,ze pomimo minusa ma w sobie malenstwo...ale nijak i tak sie ma to do mojej bezsensownej sytuacji.
Moni-przykro mi...ja mysle,ze u mnie moze sie zrypac do okolic 5 tyg...tak mialam 3 razy.ogolnie jest tak-jak zacznie bic serce to moge miec krwotoki ze skrzepami jak ziemniaki i nic sie zlego nie stanie...ale do tego momentu wszystko sie moze zdarzyc...taki zafisiowany mam organizm.
co do adopcji.w Irl rodziny adopcyjne dostala chyba 300 e tygodniowo z tego tytulu.mam znajoma ktora ma juz 2 doroslych ludzi.nie trzeba byc malzenstwem aby dokonac adopcji i chyba samotne osoby takze moga sie o to starac przy odpowiednim statusie materialnym.ale Marzycielko i Fantus-jeszcze na wszystko przyjdzie pora,a ja wierze ze niedlugo zostaniecie mamuskami.ja w sumie zaluje,ze moj P nie jest typem faceta ktory zaakceptowal by takie dziecko,bo z checia bym sama podeszla do tematu i to nie ze wzgledu na kase.nawet jakby nic nie placili.
Maxiulka pewnie cieszy sie z mezem...mam nadzieje,ze jeszcze do nas zajrzy..:)
Treść doklejona: 14.01.13 18:59 oooo,jestes...na @ i na ciaze boli dokladnie tak samo..i tak moze Cie meczyc nawet jeszcze ze 2-3 tyg...nie musisz mnie ozlacac-wystarczy ze zadbasz o siebie i malenstwo i moze w wieczornej modlitwie wstawisz sie za mna...ja bede testowac w srode...takiego leku nie czulam nigdy.......
ja myślę, że mój P. bez problemu przyjął by dziecko z adopcji jak swoje, a ja to już w ogóle, taka jestem tkliwa , że P. mówi że jakbym mogła to bym po 1. miała schronisko dla zwierząt w domu po 2. przygarnęła wszystkie opuszczone dzieciaki
wlasnie Mal tak mi sie wydawalo,ze cos dodaja i to jest fair,a nie jak w pl gdzie rodzina zastepcza dostaje na wychowywanie,a normalnej biednej rodziny nie da sie wsprzec finansowo oraz czas i utrudnienia w adopcji sa gigantyczne... nie wiem jak jest z byciem malzenstwem,ale wiem,ze niestety trzeba byc zaradnym finansowo i nie wiem jakby sie to mialo do nas... D sie zgodzil juz dawno,ale wiesz jak jest kiedy przychodzi ten moment...
Mall ja też poczułam ogromny lęk ... moją radość osłabił mój mąż ;p cieszy się ale martwi się o mnie bo gdy coś to ja strasznie do wszystkiego podchodzę emocjonalnie.
Byłam pewna, że nic z tego nie będzie ...
KOCHANA BĘDZIE DOBRZE naprawdę nie wiem jak Ci dziękować .. nawet gdyby okazał się, że nie pójdzie tak jak byśmy tego chcieli to uczucie jest niemiłosiernie piękne ..
hahaha marzy to by było coś, ale to musiałabym do Was przyjechać bo w PL to nie mamy szans ! max będzie już tylko lepiej, musisz w to uwierzyć !! Zapamiętaj ten dzień - dzisiejszy - spisz sobie wszystko i to uczucie bo to taka piękna sprawa !!!!
wlasnie tak jak napisala max,tak sobie wyobrazalam to uczucie kiedy sie widzi te 2 kreski:ze nawet jakby to mialo chwile trwac to jest to tak cudowne i piekne,ze warto dla takiej chwili zyc i sie nia cieszyc
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 14.01.13 19:23</span> fantus, mnie D mowi,ze jak juz sie przeprowadzimy na wies(jego niedoczekanie) to bede sobie trzymac tyle psow ile bede chciala,bo beda miec wielki wybieg,a ja mu na to,ze beda miec,ale swoj wlasny pokoj,a w lozku i tak beda ze mna spac
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 14.01.13 19:25</span> jak się przeprowadzimy kiedyś do domku to też sobie wezmę co najmniej 2 psy
maxiulka GRATULUJE kochana,brzuch Cię bedzie bolał jak na @ bo tam się wszystko rozciąga,ja jak byłam w pierwszej ciąży to bolał mnie strasznie brzuch i myślałam że już przyszła małpa ale jej nie było tylko hektolitry śluzu ważne żeby nie było plamień przy bólu Strasznie się cieszę że lista się zmniejsza ja już szykuję się aż do mnie zawita @,jak byś miała jakieś pytania wal śmiało
osiołka ?? ok załatwię osiołka... ale jak już będziemy miały ten zwierzyniec to będziemy musiały mieć KAPIBARĘ - ulubione zwierze mojego P. w gdańskim zoo :) a dla mnie małą pandę !!! uwielbiam PANDY :)
Maxiulka, super , i mysle ze trzeba wrocic do duphastonu, jesli bralas wczesniej
to juz 3 cia noworoczna mama w tym gronie - dopiszcie sukcesy na liscie bedzie motywujace dla reszty staraczek mysle jak bedzie widac czarno na białym!
ja mogłabym mieć zoo tylko oprócz tych gadów pająków i jakiś dziwnych owadów,mogę pracować ze zwierzętami,chciałabym się pobawić np z lwem,szkoda że nie było mnie stać na studia chyba poszłabym na weterynarie,choć nie wiem czy podjęłabym się operacji
maxi to jest indywidualna sprawa od tego kiedy sie dzidzius zagniezdza:) u Ciebie dlatego sikance byly negatywne,bo pewnie jeszcze sie nie zagniezdzil...
a ja serio chce miec kiedys osiolka ja je lubie i one mnie tezdziwne,bo koni nie lubie zbytnio i sie ich boje a osiolki co do 3 psa to jakos przy 1 czulam,ze brakuje mi drugiego i tylko drugiego... i wlasnie tak jest chyba,ze trafia sie szczeniaczki to nie oddam ani jednego...chyba,ze moja mama bedzie chciala jednego za kazdym razem jak to mowie to D sie lapie za glowe,bo wie,ze ja na serio ich nie oddam
sucharku odważnie chociaż taka panda to tylko ładnie wygląda a pewnie widziałyście nie raz filmiki co potrafi zrobić ale i tak chętnie bym ją przytuliła mój przyjaciel na weterynarii największe problemy miał z przekonaniem się do badania oralnego zwierząt
Max... koniecznie powtórz betę ! bo to że jest niska to znaczy że dopiero się usadawia wszystko ! Jak będzie ładny przyrost za jakiś czas to już będziesz spokojniejsza. Będzie dobrze, zobaczysz ... najważniejsze że się udało "trafić do dołka"
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 14.01.13 19:55</span> chodziło mi o badanie analne dzizas co ja dziś pisze
wiecie jakoś mi się smutno zrobiło że przez moje pokręcone zycie nie spełniłam marzeń,ale za to to chyba mogę podziękować rodzicom no cóż aale rodziców się nie wybiera
fanta ja tez juz jakiś czas temu zaczęłam czytać o adopcji, poza tym w pracy mam jedną kobitkę która ma córkę adoptowana więc jakby przyszło co do czego to mogę sie podpytać jak to wygląda. Mój ostatnio powiedział że jak będzie trzeba invitro to zrobimy ale ja jestem jakoś bez zdania na ten temat na razie.
Poćwiczyłam dziś półtorej godziny i teraz mi tak niedobrze że chyba zwymiotuje zaraz ;(
sucharek pozbieraj sie dziewczyno. Pamiętam Cie jako wesołą kobitkę dużo sie udzielałaś na forum a teraz widzę od jakiegoś czasu masz doła totalnego. Na pewno masz powody do radości. Zacznij myśleć o tych pozytywnych rzeczach o tym co dobrego ci się przytrafiło w życiu ;) Mam nadzieje że jak najszybciej wróci Ci chęć do życia
Sony P. się w końcu zdecydował na badania nasienia, ale jak będą jakieś złe wyniki to chyba szczerze porozmawiamy i o tym rozwiązaniu. Możesz ją podpytać z ciekawości jak to wygląda w PL. Powiem szczerze, że jak kiedyś uda mi się zajść to myślę, że tak czy siak drugie dziecko będzie z adopcji, jakby się udało. Myślę, że jestem zdecydowana na 100 % na taką opcję... teraz jak to napisał to wiem. Dużo z P. o tym rozmawialiśmy i na prawdę chcielibyśmy jakiemuś biednemu dzidziulkowi dać dom i rodzinę ( i nie mówią tu wyłącznie o małych dzieciach )
Dziś 24dc, ostatnie kilka dni=sporo białego gęstego śluzu, podbrzusze już przestaje czuć, choć czasem prawy jamnik lekko kłuje... Robiłam test w 21dc, bo nie wytrzymałam :P (ok. 12d po owulce) i nic = ani cienia nadziei, ale zdaję sobie sprawę, że to dość wcześnie :) Czekam więc jeszcze max do niedzieli (30dc) i ponawiam ;)
Cześć Wam! ale ruch tu dzisiaj Maxiulka gratki jeszcze raz!!!! ale super że się udaje, znak że na każdą z nas przydzie czas. Mal- ambitny plan zaciązenia do połowy roku nieźle się realizuję, naprawdę nabrało to rozpędu
Ja team jestem właściwie chyba bardziej za adopcją niż za invitro ale z moim jeszcze o adopcji nie rozmawialiśmy na poważnie. Prawdopodobnie ten temat powróci np za rok jak nie będzie ciąży do tego czasu. Mam nadzieje że jak się któraś będzie decydować na adopcję to nie dlatego że nam sie nie udało zajść w ciąże ale z wyboru ;)
ja zawsze chcialam,ale tak jak napisalam dziewczynom:wyjdzie w praniu. Moze byc tak,ze w pewnym momencie okaze sie to nie dla nas albo za trudne(jak ja bede w stanie wybrac ktore dzieci? psa ze schroniska nie dalam rady wziac,bo chcialam je wszystkie),itp. Tez chyba damy sobie jeszcze jeden rok jak Wy... bo takie ciagle probowanie wszystkiego co sie da i marnowanie czasu nie ma sensu, w szczegolnosci,ze nie chce in vitro.
dlatego chciałabym by moje drugie dziecko było z adopcji ;] ale myślę Sony, że nawet jak kobiety które nie mogą zajść i decydują się na adopcje to robią to w pełni świadome i jest to tak samo cudowna sprawa dla tego dziecka jak w innym wypadku
tez mi sie tak wydaje,bo w koncu jest to forma macierzynstwa... no i tak jak ktos wybiera in vitro jako ostatecznosc tak i adopcje... moja ciocia ma sasiadow juz starszych,wzieli dziewczynke taka ja wiem do 10 roku zycia chyba... ciocia powiedziala,ze wdzieczniejszego dziecka nie widziala o wszystko sie pyta czy moze, pomaga,itp. jak mi o tym mama opowiadala to az mialam lzy w oczach...jakie te dzieci sa biedne i niechciane...co one musza czuc kiedy nikt ich nie chce wziac,kochac i stworzyc dom... a jak sa sieroty to juz w ogole...nie powinno byc czegos takiego jak domy dziecka-to chore instytucje,niszczac dzieci i ich przyszlosc
słuchałam też opowieści jak potrafią sie zachowywać dzieci wzięte z domu dziecka. Uczą sie potem normalnego życia w rodzinie. Co to jest pralka,lodówka skąd sie bierze jedzenie, bo przecież w domu dziecka ciuchy dostają wyprane jedzenie w stołówce i tym podobne sprawy. No ale odbiegam od tematu wątku więc już kończę.
Czekam sobie spokojnie na owulacje. Będzie albo nie będzie, będzie albo nie będzie oto jest pytanie ;/