Asiula_6_9_91: Wstyd się przyznać :D że śniłam o seksie z moim mężem
ja ciągle mam sny erotyczne przez to, ze mam od lekarza zakaz seksu od miesiąca :((((( dziewczyny, brykajcie ze swoimi facetami ile się da, bo potem jak się uda zaciążyć też tak możecie mieć ;)
właśnie rozmawiałam z koleżanką która jest w ciąży na temat moich bóli brzusia ... ona też je ma. ale stwierdziła, że nospa w ciąży raczej wskazana nie jest ... bo rozkurcza, a ja wzięłam pół tabletki :(
A ja miałam wczoraj usg i niestety znowu chyba mam problem z owu bo w 15dc pęcherzyk miał zaledwie 14 mm :( Już normalnie nei mam siły. Nie chce znowu tego clo brać bo brałam jakiś czas temu przez 6 miesięcy i nic... i niestety, ale chyba musze w takim razie rzucić pracę bo może to ten ciągły stres i przemęczenie nie pozwala zajść mi w ciążę... może to radykalna decyzja ale wolę chyba zaryzykować, zarabiać dużo mniej ale może w końcu się wtedy uda... tak bardzo bym chciała. Gratuluję wszystkim którym sie udało !
Witaj Tinamar!! A mąż mial robione badania? Moze to u niego jest problem? Moj oststnio zrobil badania i wyniki nie sa za dobre... ale mąż bierze teraz witaminki i mam nadzieje że będzie dobrze :)
Hej Tinamar, kurcze myślisz że stres może do tego stopnia mieć wpływ??, oj nie załamuj mnie bo ja mam bardzo stresującą pracę i aż się boję że to też może być przyczyna...:( też mi przeszło kiedyś przez głowę żeby ją rzucić , ale no trudno się podejmuje takie decyzje...
No właśnie nei robił, ale cały czas coś ze mną jest nie tak więc szkoda mi męża na badania wysyłac bo on się strasznie ich boi - w sumie to faktycznei dla faceta krępujące chyba :/ Pewnie powinien, ale też nei chcę na niego tak nalegać... :/ To trzymam mocno kciuki żeby witaminki pomogły ;)
Ja też slyszalam że stres utrudnia zajscie w ciaze... Ja kilka razy obiecałam sobie że nie bede sie stresowsc w pracy...ale niestety w moim przypadku nie ma szans...a pracy rzucić nie moge... Dziewczyny zobaczycie że nam sie uda w tym roku -roku plodnosci
sheam, w sumie to wiele razy o tym czytałam jak stres wpływa na możliwość zajśćia w ciążę... niestety wydaje mi się to nawet logiczne - osttanio nawet internista mi mówił, że właśnie to taki instynkt obronny organizmu, że czuje że nie jest to dobry moment na dziecko :/ szkoda że organizm sam decyduje sobie kurcze a nie w uzgodnieniu ze mną ;) No ale dlatego własnie chyba podjęłam decyzję o zmianie pracy chociaż to też jest dość duży stres. Najchętniej bym chciałą żeby to mnie zwolnili bo wtedy miałabym 3 miesiące wypowiedzenia i jakbym wyluzowała i zaszłąbym w ciąże to by mnei musieli spowrotem przyjąć ;) Ale wiem że tak myśleć nei można i dlatego chyba sama musze się odważyć i podjąć to ryzyko...
Treść doklejona: 17.01.13 21:05 eszka - musi się udać i już ;) Tylko rok temu też tak mówiłam cholerka... i w międzyczasie trzy przyjaciółki zaszły za pierwszym razem po odstawieniu anty - yhhh... normalnie pechowa w tym względzie jestem jak nic ;)
Kurcze Tinamar, nawewt nie wiesz jak ja Cię rozumiem, też mam przerąbane w pracy i też nie umiem się nie stresować i siedzę tam często po godzinach:( więc zmęczenie też dochodzi...i tak samo jak Ty z całego serca bym chciał żeby się udało zajść w ciążę, i jestem pewna nieststy że jak już zajdę to pójdę na zwolnienie, wiem,że jest wiele osób, które uważają że to jest coś strasznego, ale ja czasem sobie myślę, że tyle daję z siebie w tej durnej robocie, i naprawde ile to mnie czasami kosztuje, że potem taka ciąza to jedyny czas żeby móc zadbać o siebie i dzidzię...
Tinamar moj mężulek tez sie stresowal, ale po roku nieudanych starań wybral sie na badania i powiem Ci że teraz przynajmniej wiemy że musi sie podleczyc... Dziekuje,ja tez mam nadzieje ze witaminki pomoga,kuracja trwa 3 miesiace,ale wierze że bedzie dobrze :)) Porozmawiaj o tym z Twoim meżem i moze tez sie wybierze!
sheam - dokładnie... ja też nie potrafię się niesteresować i też ciągle pogodzinach a i tak nikt tego niedocenia... więc też sobie myślę że w ciąży bym poszła na zwolnienie bo poprostu uważam że to nic złego w końcu mieć cheilę dla siebie i jeszcze dla malucha w brzuchu... a jeśli ktoś uważa że to naciąganie i oszukiwanie to trudno... już trochę przeżyłąm i wiem że mną nikt się nie przejmuje w pracy więc przestałam być naiwna... i tak sobie myślę że jak mam się tak poświęcać to chyba chciałąbym na włąsne konto i założyć coś własnego... ale to też nie takie proste... ale chyba warto.
Eszka - pewnie masz rację i postaram się ponownie porozmawiać z mężem... może jakoś wspólnie to załątwimy ;)
Dziewczyny, ale powiem Wam jednak, że badania mężulka to podstawa.. Mimo, że krępujące to szybko można to podreperować dlatego powinno się zacząć od tego naprawdę :) No i trzymam za Was kciuki oczywiście !! :)
Dziewczyny, chyba dostalam @ piszę chyba, bo narazie to bardziej brązowe plamienie i nie wiem czy zaliczyc je do starego cyklu, czy zacząć już nowy.. Co o tym sądzicie"? Cieszę sie, bo dla mnie to nowy etap. W końcu będe wiedziala na czym stoje. Poza tym jutro ide odebrać cytologie, boje sie troszke bo mialam spore problemy wczesniej :( oby bylo ok!
maxiulka i Asia ja w pierwszych tyg mialam bole brzucha jak na @, macica a konkretnie wiezadla sie rozciagaja plus kolka przy kichaniu i kaszlu z serduszkami wstrzymalam sie do wizyty u gina, ktory dal pozwolenie.:) jak nie ma plamien i wszytsko gra to mozna jak najbardziej nospy unikam...chyba zeby bol byl nie do zniesienia....ale poki co daje sie normalnie funkcjonowac
witam wieczornie..:)) trzymam kciuki za wszystkie starajace sie..:)) bedzie dobrze..:))
Maxiulka-ja tez mam bole,a czasami tak mnie zarwie ze szok....jakis taki nagly skurcz i pikniecie.ale moja macica 3 razy juz szyta wiec biedna ma teraz nielada wyzwanie...a co ochoty...gdyby nie brak atmosfery to chyba bym nie wylazila z wyrka..:) ja nie wiem jak niektore kobiety mowia,ze maja spadek...ja mam wrecz na odwrot,az mnie to przeraza i zastanawiam sie czy jestem normalna...:))
mykam dalej i zostawiam Wam troszke fluidkow,moze sie ktorejs na nocne przytulasy przydadza..:))
Sucharek - ja włąśnie też się tego zaczynam bać bo chyba mało odporna jestem na stres :/ Ale dlatego postanowiłam coś z tym zrobić i jeśli w pracy nie potrafię wyluzować bo jest taka atmosfera a nie innna to może własnie warto zmienić pracę. Chociaż wiem jakie to też jest stresujące ale postanowiłąm coś zrobić w życiu, żeby jednak nie upłynęlo ono pod znakiem stresu i pogoni za niewadomo czym :/ Ale nie na każdego stres źle wpływa więc może w twoim przypadku wcale tak nie jest ;) A poza tym w stresie kobiety przecież też zachodzą w ciążę więc to nie jest reguła dla wszystkich ;)
Kochana ja mam gorszy problem ja mam tak silną nerwicę że jestem na psychotropach,mój stan nerwowy pogorszył się jak dowiedziałam się że mam zmiany nowotworowe i miałam amputację całej szyjki
ojej, to przepraszam, dawno nie zaglądałam tutaj i nie wiedziałam... to faktycznie moje stresy związane z pracą to pikuś w porównaniu do tego co musiałaś przejść. A czy mogę się spytać jak to wygląda kiedy jest amputacja całej szyjki ? W sensie jak wyglądają szanse na zajście w ciążę ?
szansa jakieś są,ale gorzej z donoszeniem,moja gin powiedziała że jak zajdę w 12 tyg założą mi taki szew,no ale jak widać cieżko idze mi to zachodzenie,z poprzednimi ciążami nie miałam najmniejszego problemu
Jełśi będziesz od razu pod opieką lekarzy, którzy już teraz wiedzą co robić to na pewno wszystko będzie dobrze. A z zająciem to jak widać dziewczyny mają problemy, które teroretycznie wszystko zdrowotnie w porządku dlatego nei zdziewię się wcale jak szybciej zajdziesz w ciążę niż ja ;) A skoro z poprzednimi ciążami nie miaąłś problemu to rozumiem, że masz już dzieciaczka ;) Strasznie zazdroszczę i gratuluję ;) Ja żałuję bardzo że tak długo to odkładałam bo zawsze było coś ważniejszego :/
[quote=Tinamar][/quote] Tinamar, ja Cię czytam to jakbym czytala o sobie,też załuje że tyle czekałam z zajsicem w ciąże, jakbym mogła cofnąc czas zupełnie inaczej to wszystko bym poukładała, ale teraz cóż, moge sobie gadać:( mnie stres w pracy tez wykańcza i nie wiem co z tym zrobić...:(
Dziewczyny, mnie brzuch też bolał na początku ciąży, co chwilę myślałam, że @ przyszła i biegałam do toalety sprawdzać. Nospa jest bezpieczna i można ją brać, oczywiście nie często. Niestety stres na mnie też bardzo źle wpływa, w maju 2012 miałam go bardzo dużo i przestałam miesiączkować. Dopiero we wrześniu wyszłam na prostą. Wiem, że ludzie mają większe problemy niż ja, ale kiepsko sobie radzę ze stresem. Gdybym wiedziała, że później życie będzie tak skomplikowane to rodziłabym dzieci na studiach a nie czekała tak długo... Szkoda, że nie można cofnąć czasu :( Wierzę jednak, że wszystkie damy radę! 3mam mocno kciuki :)
No mnie właśnie boli coraz bardziej... Ale jak np. leze albo siedzę w wygodnej pozycji to przestaje ... Dzisiaj wyniki bety ... Wczoraj to prosilam o wsparcie chyba wszystkich możliwych świętych.
mi na odstresowanie pomaga basen, chodzę dwa razy w tygodniu na aqua aerobic :) gin kazała mi też brać magnez i kwas foliowy. W sumie to na stres też jest dobry sex...
Marzycielka w takim razie trzymam kciuki żeby ten cykl był ostatnim :-) Maxiulka nie martw się tak Kochana :-) ja dlatego jak tylko zaczyna boleć brzuch to idę leżeć :-) najwidoczniej tak jest lepiej maluchowi :-) Czekam na wyniki bety :-) Sucharku Kochanie będzie dobre napewno :-) Wiem, ze łatwo się mówi ale ja w to wierze i trzymam kciuki :-*
kazdej sie musi udac-przeciez na koncu naszej drogi zawsze musi byc zielony plusik...
Maxiulka-bedzie dobrze,czekam na dobre wiesci....
a mnie dzis spadla tempka i tak dziwnie kreci w brzuchu....nawet nie chce myslec co to moze oznaczac...pewnie teoria ze jak test jest mocny juz nic nie moze sie stac straci swoje znaczenie tym razem.zawsze musi byc ten 1wszy raz..........5 tydz zaczalby mi sie w niedziele...3 razy ciaza mi sie konczyla wlasnie wtedy....
co do stresu,czasem mam wrazenie ze jestem najwiekszym nerwusem w okolicy...nieraz brakuje mi tylko piany na pysku jak dostane ataku furii...z tym,ze zapale sie szybko i szybko gasne....ale taki choleryczny charakter.i od zawsze taka bylam,wiec to co teraz sie zalamuja iz przez to nie moga zajsc,moga wlozyc ta teorie do lamusa.ja mam juz 4 dzieci w zaawansowanej wsciekliznie macicy..:)
Widzę że większość tutaj chciałoby cofnąć czas ;) Ja też gdybym wiedziaął to żałuję że nie wpadłam na studiach. Zawsze chciałąm być młoda mamą a tu już tego nie zrealizuję. Ale oby się udało chociaż normalną mamą być - w końcu wyglądam na 18 więc to tak jakbym młoda mamą była ;) No w każdym razie strasznie bym już chciała żeby się udało. Ale ten cykl niestety chyba stratny bo pęcherzyk tylko 14 mm w 15dc, dzisiaj jest 18dc i cały czas śluz wogóle niepłodny :/ Z resztą jakoś chyba jeszcze nigdy nie zaobserwowałam u siebie takiego typowo płodnego śluzu :/ nie wiem co z tym jest nie tak...
Isia-moze masz racje....inaczej przyjdzie mi zwariowac.
Tinamar-a nie mozesz zapytac sie gina czy daloby sie uzyc jakiegos leku,preparatu na wzrost pecherzyka? nie jestem ekspertem w temacie,ale cos mi sie obilo o uszy,ze czasem kobietki sie wspomagaja zastrzykiem z pregnylu?? nie wiem czy dobrze napisalam ta nazwe...moze warto sobie jakos pomoc?najwazniejsze ze posiadasz pecherzyki.
Mal, a bierzesz luteinę? Robiłaś betę? Myśl pozytywnie :) Tinamar a miałaś monitoring? Może zacznij robić testy owulacyjne? Musimy wierzyć, że wszystkim nam się uda. Dziś mam dobre nastawienie, pewnie dlatego, że piątek :)
Dzięki dziewczyny za pomysły. Monitoring miałam właśnie w 15 dc ale tylko jedne - pewnie poproszę w następnym cyklu o kilka usg żeby widzieć czy rośnie... ale zmęczona jestem tymi ciągłymi badaniami :/ W 23 dc robię jeszcze badania krwi hormonalne a potem idę na wizyte do mojej gin i zobaczymy co tym razem zaleci... Ale też wierzę że w końcu nam wszystkim się uda i już ;)
Treść doklejona: 18.01.13 12:00 A miała któraś z was tak, albo słyszała, że mimo że nie było śluzu płodnego to udało się zajść w ciążę ? Bo ja naprawdę mam znikomy albo wogóle go dostrzec nie mogę :/ A otwartości szyjki tez jakoś wyczuć nei mogę - nawet jak miałam potwierdzaną owulację monitoringiem to ani tego ani tego nie było :/
Kochana o śluz się nie martw wiele dziewczyn go po prostu nie ma,jak przed operacją fakt miałam a po operacji pierwszych kilka cyklów sucho jak pieprz,a teraz raz jest albo nie ma a niby jak mam płodne dni to mam sucho jak na pustyni
Bo podobno bez tego śluzu plemniczek i tak nei mam możliwości się przedostać i przeżyć i dlatego się martwię że go nie mam :/ No ale może faktycznei nie będe o tym myśleć ;)
Poszłam do swojego z tego samego powodu ,zaczęłam narzekać ,że nie widzę śluzu ,że go nie czuję .Położył mnie na fotel ,zrobił usg i powiedział ,że śluz jest i nie musi być on na zewnatrz ,czy nawet możemy go nie czuć ,ale jest ,co mi udowodnił.Bez płodnego śluzu nie da się zajść w ciąże. W tym miesiącu śluz płodny mnie zalał dosłownie.ale w poprzednich wcale nie było rewelacji.Przede wszystkim odstawiłam wiesiołka i magnez ,bo to one się przyczyniły ,że nic nie czułam .
Nie martw się Jak plemnik ma dotrzeć ,to dotrze nawet w skąpym śluzie