Mal może tak źle nie będzie i bez siekiery się obejdzieAle miej nadzieję że nie będzie tyle siedziała u ciebie.Ja nie wiem jak można tak komuś się narzucać a potem jeszcze siedzieć tyle czasu i rządzić się jakby się było u siebie
choć tempkę mam zaledwie 36.8 no zobaczymy co ma być to będzie,mój T ma uśmiech na twarzy jak powiedziałam mu że nie mam nadal @,jak idę do toalety to pyta się taki wystraszony i co przyszła,dziewczynki u taty więc się lenie leże w łóżku pod kołderką z pieskiem,moja Blanusia grzeje pania i ciągle mnie chlipie po pysku,chyba czuje że jestem chora
Sucharku-a Ty masz kota czy psa.bo moja sunia to lazi za mna i mnie ciagle pilnuje.albo kladzie mi leb na kolanach i tak mi zaglada dziwnie w oczy...pewnie czuje ze Pani ma nadbagaz..:)trzymam kciuki aby @ nie przyszla...:)))
ja jestem w polowie robienia ciasta,ale musialam do Was zajrzec,hahahah
sucharku to trzymamy kciuki:) i kuruj sie tak jak dziewczyny pisza naturalnymi lekami:czosnek,miod,cytryna,imbir
Mal,ja mysle,ze oni maja to chyba w irl genach mnie tak rodzina D grzebie po szafkach i lodowce i robi ogolnie co chce w domu...a w kuchni to mam zamiar wywiesic plakietke,ze to moje lkrolestwo i ja tu rzadze,prosze niczego nie ruszac bez mojego pozwolenia kartka na drzwiach wejsciowych juz wisi:prosze nie trzaskac drzwiami-i dziala
sucharek - zdrówka w takim razie no i dwóch kreseczek ;) Kto wie - może takie objawy przeziębienia to też znak organizmu ;)
Mal - współczuję serdecznie - ciekawe czy własnie Irlandczycy tacy bardziej bezpośredni są czy trafiłaś na jakąś taką namolną... oby była chociaż czasem pomocna jak już taka namolna jest ;)
Mal Hahaha ubawiłam się Twoją historią :D Z tego co zauważyłam to Irole są bardzo życzliwi, aż czasem do przesady i czesto jest tak, że zapraszają na kawy, albo chcą się umawiać na spotkania, ale to tak własnie tylko z tej życzliwości, bo często tylko na wyrażeniu chęci się kończy (oczywiście są zapewnienia, wymiany telefonów i tak dalej, ale pozniej jakoś sie szybko rozwiewa). Może trzeba było powiedzieć że skoro mała tak chce, to nie ma problemu, żeby szła z nią do domu a Ty po drodze na (wyimaginowane) zakupy za godzinkę czy dwie podrzucisz jej synka do domu?! No nie wiem sama, ciężka sprawa hehehe
Treść doklejona: 19.01.13 14:48 Marzycielko świetna sprawa z tymi kartkami... U mnei lata temu się sprawdziła jedna kartka w toalecie (mieszkało w tedy ze mną 5 facetów ) Zaraz na wysokości męskich oczu w pozycji stojącej widniał napis LEJ CENTRALNIE! xD
haha nad wc-tami mialam ' prosze opuszczac deske', ale nie podzialalo, a D oderwal te kartki rzecz w tym,ze jemu powiem wprost,a jak jego brat u nas jest to on mu nie zwrocil uwagi,a nawet jak zwrocil to po bracie to splywalo,wiec teraz sie nie piernicze tylko zostawiam kartki,a jak kartki nie beda dzialac to bede mowic wprost
Kurcze dziewczyny, na usg wyszło mi że kiepsko z owulacją w tym cyklu i raczej będzie musiał być powrót do jakiś wspomagaczy typu Clo, ale ja od wczoraj mam jakieś dobre przeczucia że to ten cykl... sama nie wiem... pewnie to to że na zwolnieniu jestem od dwóch tygodni i wreszcie odpoczęłam pożądnie i od razu humor inny... ale w poniedziałek już koniec laby i znowu stres i szara rzeczywistość :/ szkoda że ta kobieca intuicja nie wskazuje dokładnie co i jak, - byśmy miały święty spokój :/
Ja temperatury nie mierze, bo nie ufam temu az tak ;] Od 2 tyg. przy dotyku pobolewaja mnie sutki (nigdy wczesniej nie bolaly wcale), bolalo podbrzusze, pika jajnik... niby nic. Eh... wszystko ok, bedzie kolejny cykl i kolejny, ale 30stka tuz tuz i nic :( Najgorsze, ze wokol wszystkie kolezanki z brzuszkami albo z maluszkami, i wciaz nowe zachodza, a ja ciagle próbuję i próbuję...
Elyanna, ja za 4 m-ce będe mieć 32 lata :( i zawsze chciałam urodzić przynajmniej pierwsze dziecko przed 30tką, ale cóż życie weryfikuje plany, niestety....
sheam - zgadzam sie, ja też planowalam przed 30 miec jedno a najlepiej dwójkę, i nic z tego nie będzie. To nie fair, ze czesto glupie nastolatki raz to zrobia na imprezie i pyk! jest! tragedia i łzy. A inni mają na dziecko idealne warunki rodzinne i finansowe, są gotowi i latami się starają i nie udaje sie.
No i znowu mam wrażenie jakbym siebie czytała... też marzyłam przed 30tką ale 30tka stuknęła w poniedziałek więc tego marzenia już nie zrealizuję... a ja to jestem strasznie uparta i jak coś sobie wymyślę to ma tak być... no ale jak widać nei na wszystko mamy wpływ :/ i też koleżanki już albo porodziły niedawano albo z brzuszkami i jakoś mnei to dobija mimo że życzę im wszystkiego dobrego...
Czasem mi pomaga tylko myśl że "niema tego złego"... w sumie jak popatrzę wstecz na swoje życie to to naprawde ma sens... więc tak sobie myślę że może jakoś się to jednak ułoży... a tym czasem uczę się robić czapę na drutach ;)
To ja Tinamar, z kolei próbuję się pocieszać ty, że na pewno kiedyś się uda, i że ja wszystko to co najcudowniejsze mam jeszcze przed sobą, np ten pierwszy raz jak zajdę w ciążę, i potem mnóstwo innych pierwszych razów, poród, moment gdy pierwszy raz wezmę swoje dziecko na ręce, jak o tym myślę to się rozpływam, i wiem że kiedyś to przeżyję:) i to mnie też trochę podtrzymuje na duchu....
Skąd ja to znam. Też planowałam dziecko przed magiczną 30. Za pół roku stuknie mi 31 i co? Dzidzi nadal nie ma:( Ale ale... nie ma co rąk załamywać dziewczyny;) Po prostu jesteśmy wyjątkowe i musimy trochę dłużej na swoje szczęście poczekać:))
ooo - kolejny koziorożec z 83 ;) Spóżnione wszystkiego najlepszego i wiadomo czego zyczę ;) Ja nawet imprezy na 30tkę nie chciałąm bo własnie jakoś tak mi uświadamia to że już przed 30tką nei zdążę :/ No ale może jednak nie to najwazneijsze... ważne żeby w końcu się udało...
dziewczyny ja wam mówie jak mi się uda ta wam też (żarcik)chociaz powiem wam że jak zaszłam z pierwsza niunia w ciąże to tak się posypały u mnie w małym masteczku dzidzusie że szok prawie wszystkie moje koleżanki zaskoczyły,potem mówiły że je pozarażałam hihihi ja nie wiem czy coś z tego u mnie będzie strasznie boli mnie podbrzusze i krzyże
bo to jest tak ,że nie ma tak jakby się chiało i możemy sobie planować, a los i tak ma inne plany wobec nas nie pozostaje nam czekać i miec nadzieje :)
bonim, ja mam urodziny 2 dni przed Toba i tez staram sie (prawie)3 lata:) ja chcialam zawsze urodzic 1 dziecko przed 25 rokiem zycia...widac wlasnie jak sie udalo... w tym tempie to nawet sie nie obejrze jak drugie 3 lata mina i bedzie 30:( a dodam,ze na 1 nie mam zamiaru poprzestac...3 minimum;) wiec mogloby sie wkoncu udac:(
Ja też chciałam byc "młodą mamą", a doczkeałam sie swojej pierwszej (i byc może ostatniej) pociechy w wieku 31 lat... Ale myślę, że poprostu nasze dzieci sa nam pisane i czasami trzeba na nie "dłużej" poczekać, żeby nas odnalazły ;)
Sucharku - ślę uściski pocieszacze. Wiem jak Ci cięzko - najgorszy dzień chyba - ale jutro już będzie lepiej i trzeba znowu próbowac. W końcu musi zaskoczyć. u mnie 20dc więc do @ jeszcze jakieś 2 tygodnie i to te najgorsze bo z wielką nadzieją a potem rozczarowaniem :/ I jeszcze planuję złożyć wypowiedzenie w firmie i się tym stresuję b o nei wiem co dalej :/ Ale jakoś to chyba będzie...
Sony gratulacje :) a jednak dałaś radę :)) to nic a nic nie boli tylko dziwnie samemu sobie igłę w brzuch wbijać, dlatego ja byłam w szpitalu ;) ale następnym razem mam już sama sobie zrobić
Treść doklejona: 20.01.13 19:22 Sony to teraz zaciskam kciuki!!!!! :)
No i całe szczęście, przynajmniej ja nadrobiłam :D
Łaaaaaaaaaaaapie wszystkie fluidki!!! xD
Sucharku && w kolejnych starankach kochana... przecież w końcu musi się udać prawda?! Mam wiele kolezanek, czy kobiet w rodzinie które z poczęciem nie miały problemu. Znam kilka, które problem miały, ale w końcu się rozwiązał i ANI JEDNEJ, której by sie to nie udało wcale mimo chęci... więc prędzej czy później w końcu i nam się uda :)