Witam nowe staraczki. U mnie już po owulacji. Teraz faza wypatrywania @ albo objawów upragnionej fasolinki. Wiadomo, że nie ma co wariować, ale nadzieja zawsze koło serca się tli...
Przykro mi velvetin. Znam to uczucie złości połączonej z rozczarowaniem i smutkiem,... ale kolejny cykl, to kolejna szansa. Pozostaje żyć tą maksymą, bo inaczej zwariować by można.
A ja stwierdziłam że tym razem to wypije trzy piwa i może wtedy przytulanki się udadzą :D heh ehhh idę do lekarza po tabletki bo dziś 5 dc i trzeba CLO zacząć brać.....
Dziewczyny znam to uczucie. Ja również psychicznie nastawiam się już,że znowu nic z dzidzi nie będzie w tym cyklu:( U mnie dni płodne teraz. Przytulanka były, ale wynik pewnie bedzie ten sam. Pomału już trace chęci na te intensywne starania:((
Nie marudzic staraczki zadki w troki i walczymy dalej!!! U mnie to juz 38 cykl staraniowy i mam nadzieje ze jeszcze max 2 cykle i zobaczę upragnionego plusika
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
Jade - nie znamy się, ale naprawdę imponujesz mi swoim podejściem do życia. Pozwoliłam sobie zobaczyć Twój profil i pomimo jak piszesz 38 cykli starań nie tracisz entuzjazmu i pozytywnego myślenia - i to jest fantastyczne!! Dziewczyny - wszystkie jesteście bardzo dzielne i podziwiam Wasze wzajemne wspieranie się i dodawanie otuchy. Chcę do Was dołączyć i towarzyszyć każdej z Was w drodze do tego czego tak bardzo pragniecie. Jeśli chodzi o mnie to moje pierwsze kroki tutaj, ale i tak już dużo się dzięki Wam nauczyłam:) Wiem jedno - na pewno nie wolno nigdy przestawać się starać :)
ja uważam natomiast że może nadziei nie warto tracić ale stranka odpuścić na jakiś czas to nei jest wcale zły pomysł. Ja bym strasznie chciałą ale mimo że wielki dół łapię coraz częściej to odpuścić nie potrafię... Ale fakt, że Jade jest niesamowita i tez bym chciałą tyle optymizmu mieć w sobie :)
Witajcie, dołączam do was dziewczyny. Ja staram się już 3 cykl z CLO o 2 maleństwo... jakoś przy 1 było łatwiej, może dlatego, ze człowiek był młodszy? a teraz jest jakby walka z czasem, przy staraniach o pierwsze dziecko lepiej reagował organizm na leki jak teraz:((... mam nadzieję, że już niedługo zobaczę 2 kreseczki
-- Natalka urodzona 05.03.2009 Kocham ją ponad wszystko:))
Żurawinko- w lipcu ub.r przestałam brać antykoncepcję i myślałam sobie, że to zaskoczy tak od razu...no ale się pomyliłam, najpierw cykl strasznie mi się chwiał, teraz mam już regularny choć stosunkowo krótki 22-23 dniowy. Jednak dopiero teraz zaczynam baczniej przyglądać się swojemu organizmowi i prowadzić obserwację, może to zadziała :) podsumowując staramy się 3 cykle.
witaj Moniko! Mam nadzieję, że będzie Ci z nami dobrze, jednak obyś tu długo nie zabawiła i szybki przeniosła się do ciężarówek! Nie traćmy dziewczyny nadziei na to, że i my tam wkrótce dołączymy. Siły wam życzę (i sobie również)
ja też odniosłam wrazenie że pierwsze dziecko to pyk pyk i nawet sie niezastanawiałam nad tym że nie bedę... a teraz? hujnia z grzybnią .... no ale mam jeszcze nadzieje która umiera ostatnia
a ja dzis po wizycie u gina.druga IUI nieudana i nowy cykl tyle ze juz bez nadzieilekarz powiedział ze nie mamy ZADNYCH szans na naturalne zajscie w ciąże.I KONIEC!moj gin swietnie potrafi podniesc na duchu-wyszłam od niego zalana łzami...
doti tez jeszcze jakas nadzieja sie tli...tym bardziej ze naprawde moj maz nie ma takich tragicznych wynikow,czytałam przypadki o ciazach z gorszymi wynikami. tyle ze u mnie jeszcze wiek:(za duzo czasu nie mam...wogule nie wiem co robic:( a moze znacie jakies sposoby na zwiekszenie ilosci plemnikow???bede wdzieczna za kazda informacje.
ja niedlugo tez bede miec IUI (pierwsze) mam nadzieje ze znajde sie wsrod szczesciar i zaskocze za pierwszym razem jak nie to moze za nastepnym, na IVF raczej nie bedzie nas stac wiec w akcie desperacji kupie zestaw do IUI do robienia w domu dla zainteresowanych DOMOWE IUI Loren zmien lekarza!!! Co to za lekarz co serca nie ma??!!
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
Lorenku, wiele dziewczyn usłyszało podobne słowa ale jednak zaszły więc nic się nei przejmuj kochana :* Tym bradziej jak widzisz że wyniki wcale nie są takie najgorsze. Może pójśc do jakiegoś innego jeszcze ?
witajcie.....troche mam zmieniony login i nowe konto....bo najpierw je skasowalam...a dzis zalozylam z powrotem...tylko dlatego aby poprosic o wykreslenie mnie z listy,a przynajmniej informacji iz mi sie udalo...stracilam swojego maluszka...jestem 1.5 tygodnia po zabiegu....wiec Mal77 wypadla z hukiem z koszyka szczesciarz....bardzo bolesny upadek....oficjalnie nie moge sie starac o maluszka,ale zielone swiatelko nadzieji dala mi pani z kliniki w Waterford...mam sie zglosic z wynikami histopatologicznymi i tam dalej przeprowadza badania-lacznie z genetycznymi....tyle,ze moj P nigdy sie juz na to nie zgodzi........
trzymam kciuki za starajace sie i za te ktorym sie udalo...na razie czuje sie emocjonalnie zle...placze bez powodu ( powod mi znany) lub na ulicy na widok maluszkow leje lzy...ciezko mi sie ogarnac tym razem,ale mam nadzieje,ze z czasem bede silniejsza.......stracilam Okruszka,a pozostawil po sobie ogromna dziure w moim sercu....ale dosc smutkow na tym watku....pochwalcie sie ktorej sie udalo jak mnie nie bylo?
dobrze Mal,ze z Toba(fizycznie) wszystko ok :) duzo sily psychicznej Ci zycze:*
oczywiscie ja nie jestem jedna z tych szczesciar;] milo by bylo gdybym dostala prezent na 3 rocznice staran,ktora wypada no juz za jakies 2 tyg.,ale na tyle twardo stoje na ziemi,ze sie nie ludze:) ide w tym tyg. albo w pn umowic sie na wizyte do gp,bo lek mi sie konczy no i chcialabym dostac skierowanie na badania i do gina,zeby po swietach jakos ruszyc z tym wszystkim do przodu,a nie bic sie ze sama soba i stac w miejscu...
Marzycielkodo psychicznej rownowagi czeka mnie cala wiecznosc....w Waterford jak sie okazalo robia kompleksowe badania lacznie z genetycznymi.gdybym wiedziala,nie musialabym moze leciec do Polski na zabieg lyzeczkowania...moze popros swojego GP o skierownia do takiej kliniki? ja na razie moge tylko trzymac kciuki za wszystkie z Was...nie wiem czy ja dam rade oszukac los i ukrasc mu swoje szczescie....
no własnie mysle nad zmiana lekarza...tego polecila mi znajoma i podobno taki swietny ze wszystkie u niego zachodza:(na poczatku tez myslałam ze dobrze trafiłam,od razu wziął sie do rzeczy,ale potem zaczeło mnie juz denerwowac ze o wszystko musialam sie pytac bo inaczej nic mi nie mowil! jeszcze wam nie mowiłam ze zaproponował mi IUI z nasienia dawcy!no myslałam ze padne trupem!!!
Mall - witaj kochana :*** Nie wiem nawet jak Cię pocieszyć... nie rozumiem tego świata dlaczego musisz przez to przechodzić... ale widze że jesteś dzielna i dasz rade się podnieść i szczęście jeszcze doCiebie się uśmiechnie :*****
Mal witamy z powrotem :) czekałyśmy na jakieś wieści od Ciebie.... przykro mi, że wszystko się skończyło jak się skończyło. Mam nadzieję, że psychicznie wkrótce staniesz na nogach. Też nie jestem jedną z tych szczęściar ... jestem 3 dni przed @ i czekam na zabieg cycucha .... wkrótce wracamy do starań ale tym razem z kliniką bo nie mam już sił do tego wszystkiego ... A ty ? będziesz jeszcze próbowała ?
Witaj Mal, martwiłam się o Ciebie. Strasznie mi przykro... ale wierzę, że wszystko jeszcze przed Tobą :) ściskam Cię mocno i cieszę się, że jesteś :) mi niestety też się nie udało i zaczęłam dopiero co nowy cykl...
takie to życie...najpierw studia, praca, kredyt na mieszkanie, na auto... by wózek się zmieścił, a potem mijają miesiące i nic. Praca nie przynosi satysfakcji ale pracować trzeba bo kredyt, bo te wszystkie badania generują koszty a im dłużej trwają bezowocne starania tym kwoty rosną astronomiczne, bo zawsze coś jeszcze może uda się zrobić... nie wiem jak to wygląda w innych krajach (nie wliczając Europy Środkowej i Zachodniej) też tak jest? czy oni żyją w innym tempie, inaczej się odżywiają? a domowe IUI mnie zaintrygowało, jeśli coś u mojego się poprawi w najbliższych miesiącach i da się coś wyłowić...
ale w tym domowym to się samemu łwi plemniczki ? Przecież to niemożliwe :/
A też się zastanawiam nad innymi krajami - przedewszystkim Włochym Hiszpańia, Portugalia, czy Francja ale tam faktycznie jest tak że luzie żyją wolniej, mniej pracy mają, więcej czasu dla znajomych no i przede wszystkim więcje słonka mają :( Chętnie bym się tam przeprowadziła...
no nie wiem jak to z tymi innymi krajami,bo u Nas przecietna rodzina ma 3-4 dzieci;] duzo widze 'starszych' mam z malutkimi dzidziusiami,a u mnie jak nie bylo tak nie ma,wiec na mnie ten klimat i tryb zycia jakos nie dziala;]
Ze sie tak wtrace: mieszkam we wloszech i zapewniam cie, ze tu ludzie nie zyja wolniej (sa bardzo zabiegani), nie pracuja mniej, wrecz przeciwnie: siedza w pracy od rana do wieczora. Jesli nie pracuja, to dlatego, ze sa bezrobotni. Moze na poludniu wloch ludzie sa troche bardziej "leniwie" i na luzie nastawieni do pracy... Co do slonca to sie zgodze - jest duzo
Mal Kochanie witaj,mi niestety też nie udało się doczekać maluszka tylko że ja byłam na samym początku,a Twoja strata jest bardzo bolesna dla Ciebie gdyż widziałaś i słyszałaś serduszko maluszka,jestem z Tobą Kochana,ja nadal nie wiem jaką decyzję podjąć,dziś dostałam @ mam kilka dni na podjęcie decyzji o staraniach
Dawno mnie tu nie było. Wracam do gry po poronieniu w sylwestra. Poronienie w 9tc z ciążą zatrzymaną na 6tc. Wczoraj byłam u gin. 12dc na prawym jajniku pęcherzyk 20,5mm, endo 7,8mm, wczoraj miałam rocznicę ślubu i teraz wierzę, że będzie dobrze :) Pozdrawiam wszystkie staraczki.
Sucharku bardzo mi przykro, ściskam mocno. ja również straciłam ciążę niedawno. dokładnie 22 lutego a teraz czekam na pierwszą miesiączkę. Czy możesz mi zdradzić ile dokładnie czekałaś na swoją?
Treść doklejona: 14.03.13 13:56 meaya życzę udanej próby. płodność jest teraz podwyższona wiec do roboty:)
Dziewczyny, wierzę, że szybko znowu zobaczycie dwie kreseczki a potem wszystko pójdzie dobrze i zostaniecie szczęśliwymi mamusiami. Życzę Wam tego z całego serca :)
Dziewczyny po stracie trzymam bardzo mocno kciuki za Was!! Ja wierzę, że każdej z nas pomału los się usmiechnie i zostaniemy mamusiami:)) Ja ostatnio modlę się codziennie i jestem bardziej spokojna. Ta modlitwa do św.Dominika dodaje mi pomału wiary i nadziei,że kiedyś się uda:) Pewnie ten cykl znowu bedzie stracony, ale walczyć będę dalej.
Fantus-trzymam kciuki za zabieg...ja,jesli wroce do staran,ale na pewno juz nie w tym roku,to tylko pod okiem kliniki.zaintrygowaly mnie te badania genetyczne ktore chca mi wykonac w klinice w Waterford...i sama juz chyba takze nie bede miala sl tak na dziko i spontanicznie sie za to zabrac.na razie szukam bezpiecnej antykoncepcji,bo nie jestem jeszcze gotowa na ciaze.zbyt boli strata tej.ale pragnienie kolejnego maluszka wcale nie stalo sie mniejsze. dziekuje Wam za mile slowa i wsparcie...mam nadzieje ze w koncu uda sie nam wszystkim....nie myslalam,ze tutaj wroce,ale nie ukrywam,ze jest mi o wiele latwiej gdy moge z kims o tym porozmawiac lub nawet poczytac o podobnych staraniach i marzeniach innych osob.w koncu nam wszystkim przyswieca jeden wspolny cel-macierzynstwo...
Sucharku-przykro mi...Twoj bol i moj jest taki sam i chyba nie jest wazne na jakim etapie stracilysmy nasze maluszki.mam nadzieje,ze nigdy nam juz nie bedzie dane tego doswiadczyc.bede Ci kibicowac z calego serca...:))
Frezja-takze bardzo mi przykro...ja wciaz krwawie po zabiegu-11 dni.nawet nie wiem kiedy dostane @...dzis mnie zaczal bolec w sumie brzuch jak na okres ,ale chyba to byloby niemozliwe abym juz go dostala? przed ciaza mialam @ w okolicach 16-18 dnia miesiaca....czasem zaboli mnie jajnik...moj organizm chyba powoli zaczyna porbowac dzialac,ale chyba jeszcze nie wie jak.
Brylanty-przykro mi...przeszlam 4 biochemiczne w swoim zyciu...nawet nie zdazylam sie oswoic ,nacieszyc i uwierzyc ze mi sie udalo i gdy tylko przekraczalam 5 tydzien bajka sie sama konczyla...mam nadzieje,ze sie nie poddasz i uda Ci sie szczesliwie zajsc i donosic-czego Ci zycze.trzymaj sie cieplutko.
Oj kochane, tak bardo wam życzę wszsytekiego co tylko najlepsze ! Z całego serca ! Zasługujecie na to najbardziej na świecie :*** Jesteście niesamoite, dzielne, odwazne, dla mnie wzorem do nasladowania :*****
dziewczyny, które straciły swoje maleństwa bardzo wam współczuję i trzymam kciukaski aby się Wam udało i maleństwa zdrowo się chowały. Ja na szczęście nie doświadczyłam tego, i nie potrafię zrozumieć jak to jest, ze te które bardzo chcą mieć maleństwa tracą je a inne nie chcą, rodzą i zabijają:( Jakie to wszystko niesprawiedliwe:(
-- Natalka urodzona 05.03.2009 Kocham ją ponad wszystko:))