Witajcie.My zaczynamy starania od tego cyklu,ja mam dwójkę chłopaków z poprzedniego małżeństwa i mąż ma chłopaka z poprzedniego małżeństwa :) Chcemy się starać o córkę ale wiadomo jak się bardzo chcę to może nic nie wyjść :| Niby chcieliśmy jeszcze trochę poczekać ale mój ginekologa powiedział że jeśli chcemy lepiej teraz bo może być za późno a mianowicie dlatego że mam ciągły problem z nadżerka raz już miałam skracaną...aktualnie ma 1,5 cm tylko :(Wiec podjęliśmy decyzję o staraniu teraz.Choć bardzo obawiam się jak bym już zaszła że będzie problem z donoszeniem.Mąż powtarza że trzeba być dobrej myśli :)Trzeba się skupić narazie na staraniach a później czas pokaże.Buziaki
doti28 już mam 5 testow za sobą i negatyw ale dalej niema a do ekarza mam na 2 tydzień wiec zobaczymy nie powiem bo brzusio rosnie zresztą cala rosne hehehe
na gina musze czekac miesiac ale w czwartek mam konsultacje ze swoja lekarka i moze ona mnie wcisnie wczesniej a jak nie to w pl pojde do prywatnego bo bede w lipcu takze zobaczymy
Cześć dziewczyny chętnie do was dołączę jeśli pozwolicie.Mam 27lat i staram się o dziecko niestety jak do tej pory bez rezultatów.Mam hashimoto co zapewne utrudnia mi starania.Pozdrawiam wszystkie was dziewczyny.Monika
dziękuję dziewczyny ja o hashi wiem od roku a staramy się różnie gdyż jestesmy w rozjazdach i czasami się nie da w dni starankowe działać.trzymam za wszystkie kciuki
A mi dr mówiła że nawet jak się ma hashimoto ale bierze się leki i tsh jest pod kontrolą na odpowiednim poziomie to nic nie jest utrudnione więc główka do góry :)
Witam dziewczyny:) Ostatni okres miałam 29 maja,przy cyklu 25 dniowym. Wczoraj zauważyłam śluz przezroczysty,ale jeszcze nie tak bardzo rozciągliwy. Współżyłam z męzem,staramy sie o drugie dziecko 4 mieśiąc Dodam ze cykle mam różne. Jaka jest pewnosc że to dni płodne?
Jestem po wizycie i mam jeszcze jeden w gratisie więcej pęcherzyk ;) Kolejna wizyta w pon i jak coś pregnyl :) Jak mi nie wyjdzie przy 4 pęcherzykach to wymiękam, musi teraz się udać a jak teraz się uda to będą bliźniaki hahahh
Po prostu nie wiem jak to wszystko objąć.Zawsze sądziłam,że moja ciąża będzie wpadką-i to za pewne z nieodpowiednim mężczyzną.Kiedy już poznałam odpowiedniego,od razu się wprowadził,po 2 miesiącach oświadczył a 7 miesięcy od zaręczyn był ślub-najpiękniejszy dzień w moim dotychczasowym życiu...starania o dziecko rozpoczęliśmy 3 miesiące przed ślubem-to był impuls bo spóźniła mi się miesiączka-najpierw strach,że ciąża a później żal, że nie ciąża.Doszliśmy do wniosku że już czas.I tak z miesiąca na miesiąc moje cykle stawały się coraz dłuższe aż we wrześniu miesiączka zanikła całkowicie aż na 4 miesiące.Zrobiłam badania hormonów przysadki i tarczycy-były całkowicie rozregulowane.Hiperprolaktynemia wywołana lekiem Velaxin-bardzo silnym antydepresantem który brałam oczywiscie z przepisu lekarza juz 3 lata.Po odebraniu wyników poleciałam do swojego psychiatry-zmienił lek na Parogen i miesiączki wróciły same z siebie w styczniu br..ale ciąży nie ma dalej....Wszystkie moje koleżanki albo już urodziły,albo zaszły,albo są tuż przed porodem...a ja chodze tylko odwiedzać dzieci...Patrzę na mojego cudownego męża i zżera mnie żal,że nie mogę dać mu dziecka którego tak pragnie...
Szpilka27...trzymam za Ciebie kciuki oby się udało...pisz na bieżąco co i jak...u Mnie chyba lipa z dziecka...wysłałam wyniki nasienia do interpretacji i lekarz odpisał że przy takim wyniku to żadnych szans na tą chwile chyba że parametry się poprawią...w przyszłym tygodniu idziemy na wizytę i zobaczymy co i jak ale napewno do powtórzenia jest ponowne badanie nasienia tym bardziej że od tego czasu zmieniły się nawyki----mniej picia,mniej kg i to aż 13 ,mniej stresu i łykanie androvitu więc zobaczymy,jak będzie lepiej to porywam się na inseminację bo nie mam już co dalej czekać
może za często o tym myślisz i za bardzo pragniesz dziecka kurcze wiem że to niełatwe bo jak się czegoś che to trudno całkowicie to olać.widząc kobiety w ciąży małe dzieci szlag człowieka trafia jednym słowem ale chyba nie ta droga do tego.jeśli teraz masz wszystko ok i wyniki są dobre to starajcie się dalej ale na tgz spontana nie aby zrobić dziecko.W końcu serduszkowanie jest bardzo przyjemne może jakiś fajny wypad w końcu sezon urlopowy w dni płodne i zadziałać
seks sprawia mi przyjemność o ile nie jest za często a u mnie jest tak ze jak widze ze temperatura idzie do gory to męcze męża bo mam wrazenie ze za mało ze nie ten moment...fakt za duzo o tym mysle.kiedy jest ladna pogoda staram sie odstresowac i ide w teren z aparatem bo kocham fotografowac...ale znow potem widze mamusie z dziecmi na spacerkach tak to jest....
Marzenka - dajcie sobie czas, ja tez nie od razu "zaskoczylam", zaczelam sie starac we wrzesniu, a 2 kreseczki ujrzalam pod koniec lutego, wiec wyluzujcie sie, romantic i na pewno sie uda. Dodam ze "zaszlam" albo po upojnej nocy "parapetowce", lub na walentynkach ;) (bo to jest ze 2-3 dni roznicy)
ja nie zawsze jestem taka napięta...mam takie dni...od prawie 2 tyg jestem w domu i ja i reszta 3 osobowego zespolu bo sze ma problemy z prokuratura.wszystkie szukamy sobie nowej pracy od kiedy jestem w domu zdazylam zrobic generalne porzadki,troche pozmieniac wystroj,kupic pare bibelotów,przeczytac ksiazki ktorych nie skonczylam i oczywiscie zajac sie soba-maseczki,opalenizna,kąpiele i te deee..... pogoda do niczego zeby isc w plener wiec nie mam sie nawet jak oderwac od tego myslenia.kazdy dzien chce zeby juz minol i zeby obudzic sie rano i mierzyc temperature.obłęd musze sobie znalesc jakies kreatywne zajęcie...poszłabym robic zdjęcia ale deszcz,zimno,błoto i brak swiatla kufa...
ja tez siedzę w domu i chyba mam za dużo wolnego czasu ...jestem na wychowawczym corka ma juz 3.5 roku prawie. wiec aż takiego wielkiego zainteresowania niepotrzebuje co niemowlak. sama sie bawi lub leci do babci i tyle czasem ja widzę. tesz szukam jakiegos pochlaniajacego czas zajęcia.noi tez nie myslalam że termometr bedzie gorszym nslogiem niz hrroina heh dobrze że miema długów i zepsutego zdrowia przez niego. bedzie dobrze daj sie czasem ponieść chwili i tyle organizm sam wie kiedy...jajeczko idzie
Czesc dziewczyny ... jestem nowa prosze o pomoc ... czy ktos moze zerknac na moj wykres i powiedziec mi cos? Bardzo mi zalezy zeby tym razem zajsc w ciaze ... dodam ze jedno dzieciatko juz stracilam ... pomocy ;(
ja w tym tyg idę do ginekologa. coś czuję że będę miała wywoływaną @. dzisiaj 47 dzień i dalej nic. cały czas ten sam śluz, piersi raz bolą, raz nie, brzuch podobnie... już bym chciała mieć tę wizytę za sobą...
Cześć Dziewczyny :) niestety dziś @ przylazła :( jestem jak zwykle załamana i zrezygnowana. Z drugiej strony obmyślam plan na ten cykl. Na pewno będę piła ziółka, na hsg nie namówiłam ginki. Mamy jeszcze trochę popróbować a hsg to ostateczność :( mam umysł analityczny i nie potrafię nic nie robić "tylko się starać", więc wymyślam sobie badania na ten cykl... Chyba zrobię tsh, co myślicie? Miłego dnia!
wiam u mnie w tym cyklu ze starań nici bo zwyczajnie jestem chora kurcze myslałamnże to spuchłam od zęba ósemki a jednak chyba nie jetem na antybiotyku
lija ja rozwniez musze miec plan bo inaczej czuje ze nic nie robie a bardzo tego nie lubieprzyznaje jednak ze czasami bylo by fajnie nie myslec i po prostu byc
ja bez planu nie potrafię :( zawsze wszystko rozpisane na kartkach i odfajkowane jak zrobione :) teraz też tak muszę zrobić i nosić w portfelu, a jak już odfajkuję CIĄŻA to będę najszczęśliwsza na świecie :)
lija dlatego tak nam ciezko zaakceptowac sytuacje bo niemoc jest straszna, brak ciazy jest pierwsza sytuacja w moim zyciu gdzie chociazbym nie wiem jak sie starala nie mam kontroli kiedy sie uda i to mnie dobija, bo przez zycie ide z motto ze jak sie czegos bardzo prognie to mozna na to zapracowac a tera kich bo matka natura mojej pracy nie uznaje
no i wiem już coś więcej, chociaż nie jest to to na co po cichu liczyłam. mam kolejnego torbiela na jajniku. Pani doktor mówiła, że to może być coś takiego jak "zespół niepękających pęcherzyków". w piątek mam kolejne USG czy będzie @, czy jej nie będzie. no i zastanawiam się co dalej, bo gdybyśmy się dalej starali, to dostałabym duphston, ale że musimy zrobić przerwę, to Pani doktor mówiła że przepisuje się tabletki antykoncepcyjne i wtedy przez 1 miesiąc jajniki się wyciszają i to mija. tylko że ja brałam tabletki antykoncepcyjne i z tymi jajnikami zaczęło mi się robić dopiero po odstawieniu... ech, może w piątek będę wiedzieć coś więcej.
widzę doti, że czerwiec nie jest dla nas łaskawy. a miałam jeszcze taką małą, malutką nadzieję, że to będzie kwestia czasu, ale okazuje się że bez odpowiedniej stymulacji, leków możemy zapomnieć. ale na razie przerwa. może spróbujemy za kilka miesięcy, może za rok... nigdy nie byłam bardziej psychicznie zmęczona i wypalona niż teraz, po tych 7 miesiącach starań.
klarka cieszę się, że nie jestem sama z moim podejściem :) ja też zawsze dostaję to czego chcę i najczęściej nie muszę wcale na to długo czekać a teraz jestem bezsilna! Z drugiej strony nie potrafię uwierzyć, że psychika może mnie tak blokować i najchętniej cały czas szukałabym jakiegoś rozwiązania (a w sumie problemu, który trzeba rozwiązać). W tym cyklu nie zamierzam odpuszczać i udawać, że wyluzowałam. W pierwszą ciążę też chciałam zajść szybko, też o tym cały czas myślałam i zaszłam w trzecim cyklu. Teraz też musi się udać! Powodzenia Kochane :) może uaktualnimy listę?
zaczynam powoli myśleć że najlepiej wychodzą dzieci z tgz wpadki bo jak się starasz to albo wychodza problemy zdrowotne albo blokada albo zwyczajnie matka natura ma na nas zlewa! ja sie szykuje do gina
Cześć Dziewczyny! Dołączam do Was... Pół roku się staramy, 3 mies z CLO, teraz niestety zaczynam 4 miesiąc z tabletkami... ;( Mam 26 lat. Trzymam za nas wszystkie kciuki.
juz po wizycie u gina:)widac pecherzyk ciązowy i tyle...za miesiac nastepna wizyta i mam nadzieje ze zobacze juz serduszko:)ale powiem wam ze tak sie dzis balam tej wizyty,wczoraj wcale nie moglam spac,wydawało mi sie ze cycki mnie przestaly bolec i wogule nic mnie nie boli i ze nic z tego nie bedzie.nie wiem dlaczego raz mnie te cycochy bola raz nie doti ja tez mówiłam ze dzieci z wpadki to sie szybko robija tak zaszłam w pierwszą ciąze-raz i juz,nie wiem nawet kiedya teraz walczyłam 1,5 roku:)
Ja czuje sie marnie po pregnylu...jakbym w ciąży była już, nudności mam że szok, podbrzusze, jajniki...oby coś z tego wyszło bo wymiękam z tymis kutkami ubocznymi...
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 11.06.13 20:22</span> Dziewczyny, mam pytanie. Czy PCOS da się wyleczyć? Bo u mnie kiedyś stwierdzono wielotorbielowatość, leczona bylam tabletkami i po jakims czasie torbiele zniknely. Pol roku byl spokoj, a potem znowu okres co 60 dni ;/ Teraz starania i nic... Gin w badaniu nie widzi niby nic, ale moze jednak to cholerstweo wrocilo? ;/ Sama nie wiem, co myslec... W USG wszystko ok, hormony tez, owulacja po CLO jest ok, a dzidzi jak nie bylo, tak nie ma :(
ja laseczki po wizycie u endo zwiekszona dawka euthyroxu reszta hormonow ok mamy nadal sie starac i moj m ma zrobic badanie nasienia.tsh poszlo mi w gore z 1,8 na 3,15 gdyz tarczyca odmawia posluszenstwa i jest silniejszy stan zapalny.
Szpilka ja też po pierwszym prgnylu czułam sie strasznie:(cycki tak bolały że aż płakałam a brzuch jakby mnie ktoś w srodku poobijał.ale co miesiąc było coraz lepiej.W tym plusikowym miesiącu to nawet mnie cycki nie bolały...dopiero przed @...Bedzie dobrze