herbatka cudowna. Można ją kupić jako gotową mieszkanę, ale dużo taniej wychodzi kupno samemu składników (w zielarskim, bądź na allegro) i połączenie ich. tu link do herbatki: http://www.ebay.com/itm/FertiliTea-Natural-Fertility-Tea-Blend-Vitex-/200922797502
a tu jej skład: Sklad herbaty Fertili Tea: 1. niepokalanek pospolity , 2. lisc maliny , 3. zielona herbata, 4. przywrotnik, 5. lisc pokrzywy 6. lisc miety 3x dziennie napar z 1 łyżeczki ziół.
Sylwinko, herbatka chyba nr 3. Dostałam od jednej z forumowiczek :) zaparza się łyżeczkę na pół godziny i sie przed snem. Ja meliskę sobie jeszcze dorzucam :) zobaczymy czy w końcu pomoże :/a na hsg też idę i jak się uda to już niedługo :)
Odnośnie mieszanek O Sroki. Sprawdzcie czy w Waszych mieszankach jest Ruta. Jak tak to nie pijcie juz zioł po owulacji. Ruta wpływa na przekrwienie macicy i ma zły wplyw na kobiety w ciąży. Także żeby dmuchać na zimne i nie stracić fasolki za wcześnie lepiej nie ryzykować.
Witam Jestem tu nowa :) Ponieważ mam mętlik w głowie..... :/ Chciała bym was prosić w interpretacji wyniku mojego dzisiejszego porannego testu. Moje cykle są 29dniowe - test zrobiony 28dc. Powiedzcie proszę jak sądzicie , czy taki cień cienia może wskazywać na ciążę?.... Czytałam różne fora i różne opinie a jak to jest w życiu,chciała bym wiedzieć... ehhhh
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 27.06.13 22:24</span> Nie mogę wkleić foty :(
Witam Panie po mojej dłuższej nieobecności na forum. Z radością zawiadamiam że w 8 cyklu z dupkiem i luteiną UDAŁO SIĘ Dzisiejszy wynik bety w 28 dc 40,1. Aż się poryczałam jak zobaczyłam wynik.
Haniutka- gratulacje:) i życzę Zdrówka dużo!!!! ps, a ja mam doła od rana. @przylazła na całego!!Urlop i wyjazd nic nie pomógł:(Pomału tracę nadzieję,że kiedykolwiek się uda!!!
Sylwinka, nigdy nie trać nadziei. Ona umiera ostatnia. Jestem tego doskonałym przykładem. Staramy się o dziecko od maja 2010. Udało się dwa razy i za każdym razem traciłam ciąże. Z pomocą przyszedł profesor Pawelczyk który zlecił badania i na drugiej wizycie postawił diagnozę i zapisał leki. 8 cykli z dupkiem i lutką do tego acard i witaminy, od 2 cykli dodatkowo zioła ojca sroki ( w ostatnim cyklu niezbyt regularnie je piłam ). Takiego wyniku w 28 dc jeszcze nie miałam. Tak ciążowo to się jeszcze nie czułam. Nawet mdłości mnie cieszą :-). Sylwinka, nie rezygnuj i nie trać czasu i życia na doły bo one nic dobrego ze sobą nie niosą. Szkoda na nie każdej chwili Twojego życia.
Haniutka- dziekuję za słowa wsparcia!U mnie póki co to żaden lekarz nie jest mi w stanie odpowiedzieć, jaka jest u nas przyczyna, że ciąży brak. Mąż przebadany, u mnie wszystko ok, owulacja jest, pęcherzyk rośnie, sam pęka, hormony w normie i NIC się nie dzieję. HSG zostało jedynie zrobić i boję się,że tu może być problem, ale to już wkrótce się okaże. ps. Kochana super,że w końcu pojawiają się na naszym forum zielone plusiki i oby tak dalej:)
Sylwinka, życzę Wam aby HSG dało odpowiedź gdzie leży przeszkoda. Lekarz mi kiedyś powiedział że najważniejsze to trafna diagnoza bo dziś medycyna czyni cuda a w ginekologii tym bardziej( gorzej z genetyką - dodał ).
Haniutka jeszcze raz wielkie gratulacje !!! zasłużyłaś na tego plusika ogromnie Dziewczyny dawać więcej plusików bo coś słabo w te wakacje ! bociany chyba zaleniuchowały która następna testuje !?
Treść doklejona: 29.06.13 22:04 ja Hsg zaplanowane na wrzesień / październik może jak przetkają mi wszystkie rury jakiś bocian zechce przylecieć
Olenko01, ja już u tylu gp byłam, że szkoda gadać.Ostatnio trafiłam na takiego, który powiedział mi prosto w oczy, że on nie wie o co chodzi, że się nie zna na ginekologicznych problemach, a jak mu pokazałam badania hormonów, które polski ginekolog z Londynu kazał mi zrobić, (wszystkie w skrótach np LH, E, itd), to on nie miał pojęcia co to za hormony i musiałam mu tłumaczyć każdy z osobna :( Powiedział, że odeśle mnie do innego lekarza, i tak to na wizytę miałam czekać kolejny miesiąć, wyszłam z przychodni z płaczem...Już mam dość tego 7 miesiąć a ja dalej nie wiem o co chodzi...Chyba nie mam wyjścia tylko poszukać innej przychodni, szkoda tylko, że trzeba się zapisywać do najbliższej, bo koleżanka ma dobrego lekarza. A dopiero teraz przyszło mi skierowanie do szpitala (po jakiś 2 mcach czekania) na skan i badanie i wczoraj byłam, lekarka stwierdziła, że ma PCOS i że nie zajdę w ciążę!!!!!A polski ginekolog dwa tyg temu wykluczył PCOS, więć co mam robić, co myśleć??????????Ja już nie wiem :( W moim ostatnim poście myślałam, że miałam plamienie implantancyjne, a okazało się, że to @ przyszła 5 dni po owulacji... Czyli owulacji pewnie w ogóle nie było mimo, że testy wskazywały, że ona będzie, no i nawet śluz płodny miałam :(
Anabella2013 jeżeli jesteś teraz w Polsce lub często przylatujesz do Polski to ja gorąco polecam profesora Pawelczyka który w Poznaniu prowadzi prywatną praktykę oraz pracuje w Klinice na Polnej, też w Poznaniu. Fakt, że honorarium profesora za konsultacje małe nie jest (350zł) ale ja byłam na razie na dwóch (od czerwca 2012 r.) i już mam konkretne efekty! Jak przeliczę ile pieniędzy wydałam na prywatne wizyty u miejscowych konowałów i jak mnie zbywali ( przez 2 lata żadnego badania oprócz USG dopochwowego) to mam ochotę któregoś udusić. U profesora konsultacja była długa i bardzo fachowa. Dużo konkretów a zero ściemniania. Dużo zleconych badań i drugiej wizycie diagnoza. W Polsce, jak czytam jest paru naprawdę dobrych specjalistów ginekologów. Warto do jednego z nich się zapisać.
Co do PCO, to mi jeden stwierdził że lewy jajnik mam zdrewniały i on już do niczego się nie nada - BZDURA!!!! Lewy jajnik dziś produkuje takie same zdrowe jajeczka jak prawy. Głowa do góry :-)
Niestety do Polski nie przylatuję często, nie byłam już 3 lata, poza tym musiałabym chyba gdzieś na miesiąc przylecieć aby jakiś lekarz mogł zmonitorować chociaż jeden cykl :( Ale dziękuję Ci bardzo!
Może się mylę ale żeby postawić jakąś diagnozę nie potrzeba badania krwi w dwóch fazach cyklu no i badania usg/dopochwowego?Widzisz ja miałam tutaj jakieś badania robione w różnych fazach cyklu i lekarz stwierdził, że przysadka i jajniki produkują jajeczka, że ogólnie badania ok, jedynie testosteron miałam w górnej granicy normy.Jedno badania dopochwowe u polskiego lekarza nie wykazało pcos a wczorajsze u tutejszego lekarza (kobiety) wykazało pcos...Już nie wiem w takim razie jak inaczej można zdiagnozować o co chodzi...Co prawda planuję 5 dni urlopu w Polsce we wrześniu ale tak jak pisałam wyżej nie wiem czy jednorazowa konsultacja coś mi pomoże?
Anabella zeby zdiagnozowac cokolwiek potrzebne jest zbadanie WSZYSTKICH hormonow i monitoring przez 2-3 cykle zeby sprawdzic czy owulacja nastepuje, jak wygladaja jajniki, endometrium itp. Dopiero pozniej mozna podjac jakies Leczenie. Obraz usg nigdy nie wykaze jednoznacznie czy masz PCOS. To musi potwierdzic badanie hormonow. Chcesz to ci moge napisac jakie ja mialam wykonane przez GP i ktore potwierdzil gin z Bociana w Polsce i one jednoznacznie wskazywaly na PCOS.
Napisz mi wszystko proszę.Chcę wiedzieć jak najwięcej, bo przy takich "fachowcach" lepiej mieć dużą wiedzę w tym temacie. Powiedz mi jeszcze oni tutaj Ci robili monitoring?Wysylali na badania co jakiś czas aby sprawdzić czy pęcherzyk rośnie?I pęka?Trudno mi w to uwierzyć, że tutaj by to robili...
Treść doklejona: 30.06.13 12:31 Szpilka ile już łykasz castagnus, ja też biorę niepokolanka, czytałam , że dużo dziewczyn z pcos zachodzi po tym w ciąże...
Ja zaczęłam go brać kiedy trzy miesiące nie miałam okresu po miesiącu brania dostałam @. Potem lekarze kazali mi odstawić wszystko i teraz znowu zaczęłam brać...ale nie wiem czy dobrze robię.W sumie polski lekarz powiedział mi, że nie zaszkodzi ale kto wie...
O proszę to coś nowego, ja jak powiedziałam o tych ziółkach swoim lekarzom, to oboje się podśmiali i tylko powiedzieli, że mi to nie zaszkodzi, więc jak chce to mogę spróbować. Ciekawa jestem.
Anabella, ja jak wspominałam o róznych witaminach tutaj też nie reagowali lekarze jakoś WOW. Jedyne co tu akceptuja jak się starasz to kwas foliowy i to zalecają, ale nie kazali mi odstawiac reszty witamin. Szkoda, że tak pechowo trafiasz na lekarzy. Mi jakoś się udało, aczkolwiek szału nie ma. Tu jednak inaczej podchodzą do leczenia niż w Polsce i czasami trzeba się nachodzić zeby cos dostać, ale trzymam kciuki. Na pewno Ci się uda. Ja do gina dostałam się po 2 latach... Teraz czekam na wizytę a ta na początku wrzesnia... Także ten tego... kolorowo nie jest nawet u specjalistów...
Ja bym powiedziała inna. Nie ma tu prywatnych lekarzy, tzn są ale nie na kieszeń przciętnego człowieka. Tu wszystko tzreba najpierw z lekarzem rodzinnym konsultować. A jak on nie może poradzić to zaraz sle do specjalisty, a na niego to tak jak w Polsce trzeba poczekać... Ale jeszcze nie słyszałam o przypadkach dłuższych jak 3 miesiące. Bo w Polsce to czasami slyszałam o 8 miesiącach. No i tu lekarz sam wysyła skierowanie więc nie ma tak że możesz iść do 3 specjalistów na raz się zarejestować i tworzyć sztuczną kolejkę.
Treść doklejona: 01.07.13 23:07 i co do wysypanej twarzy podobno regularne smarowanie cytryną lub picie lemoniady pomaga:) a co do castagnusa, znowu zrobię super reklamę. odstawiłam po 60 dniu, 11.06 i masakra. podczas brania na początku było świetnie, zniknęło całe pms..a już w durgim cyklu jakaś porażka :( miałam straszliwe nudności i takie inne działania niepożądane mylone z ciążą w sumie.. a teraz.. mam wrażenie,że moje piersi zaraz wybuchną .. ostatni cykl wydłużył się aż do 43 dni i zamiast miesiączki plamienie.. nie wiem, czy tylko ja mam tak cudowne wspomnienia z castagnusem, czy nie tylko.. chociaż ja chyba na większość leków, na które wpadła moja endo reaguję bardzo źle. :(
Asia moja nigdy pupa niemowlaka nie była...ale teraz przypomina twarz zbuntowanej nastolatki..
Treść doklejona: 02.07.13 08:49 eh u mnie znowu kicha wiem że to jest 10 dfl ....ale co niektorym chociaż cień cienia wychodzi wiec czekam na @ tempka też spadła eh mam dola .chyba męża zbadam wiem że mamy juz jedno dziecko ale coraz bardziej kolejne cykle utwierdzaja mnie że albo z córka bylo niepokalane poczecie...albo moj mąż jest bezplodny! a on sie zbadac niechce....i jestem w kropce....bo żadne argumenty do niego nieprzemawiaja...
hej dziewczyny. My staramy się już 11 cykl o dziecko. Wcześniej poroniłam na końcówce trzeciego miesiąca. Po pół roku starań lekarz zalecił mi badania hormonów i ogólne krwi i wszystko wyszło dobrze. Nie wiem jaka jest przyczyna tak długich starań, podobno zdrowa para może starać się ponad rok. Jest tu ktoś kto stara się tak samo długo albo dłużej? Wiem, że można już czuć niepokój nawet po kilku miesiącach starania...
U mnie podobnie. Właśnie mija rok. My już od dwóch miesięcy leczymy się w klinice leczenia niepłodności. Tzn wszystkie wyniki są dobre i za bardzo nie ma co leczyć, jednak niepokojący był dla nas tak długi czas więc czekamy pod okiem Pani dr.
Klarka a Ty już też się leczysz? Widziałam na Twoim profilu ciekawe porady od akupunkturzysty chyba sobie wszystko spiszę :)
em87 czy leczycie się prywatnie czy dostaliście skierowanie? Nam lekarka powiedziała, że jak będziemy się starać ponad rok czyli około 14 cykli i dalej nic to da nam skierowanie do kliniki bo jesteśmy jej zdaniem jeszcze młodzi. Ale prawda jest taka, że chyba przejdę się do niej już po roku i może jakoś ubłagam. Byłabym dużo spokojniejsza wtedy bo czas tak jakoś mi szybko leci.
Leczymy się prywatnie. W sumie to od kiedy pamiętam, to do gina zawsze chodziłam prywatnie i to on umówił nas na pierwszą wizytę do swojej znajomej ginki z tej kliniki. Uczciwy facet - doszedł do wniosku, że skoro po prawie roku chodzenia do niego na monitoring itd nic się nie urodziło to znaczy, że potrzebna nam pomoc kogoś innego.