Ja tez w 8tc przeszlam zabieg. Jesli jeszcze tam nie dotarlas to wejdz sobie na watek o poronieniach, mozna tam znalezc troche ukojenia w bolu. Teraz odczekaj te 3 miesiace zalecane i do dziela!!!
Dziewczyny doradźcie proszę bo ja niedługo zwariuję ;/ dzisiaj 61dc, u lekarza byłam 3 tyg. temu powiedział, że okres powinien pojawić się w przeciągu 2tyg i nic;/ Przestałam z tej frustracji robić wykres jakiś czas temu, ale od kilku dni mierzę temp. i waha się 36,7-36,85. Wcześniej w moich wykresach temp. niższa wynosiła 36,4-36,5. Tydzień temu czułam kłucie w jajnikach zresztą od czasu do czasu teraz też się pojawia, piersi mnie bolą, czasami pieką i ból podbrzusza jak na @. Wczoraj pojawiło się troszkę białego śluzu, dzisiaj było go więcej ale z taką przeźroczystą otoczką wokół. Zrobiłam nawet test choć fakt nie z porannego moczu i wyszedł negatywny. Nie wiem czy iść znowu do gina, żeby mi przepisał coś na wywołanie @ czy poczekać jeszcze z tydzień. Strasznie mnie to już irytuje.
-- 8tc puste jajo płodowe :( choć nawet Cię nie widziałam, nie usłyszałam bicia serduszka to i tak tęsknię mój Aniołku [*]
Po czy lekarz poznał- obliczył kiedy masz dostać @?. Jak nie mierzyłaś tempki to trudno coś wywnioskować. Po zmianie śluzu i tym co napisałaś o tempce można przypuszczać że jesteś już w fazie lutealnej ale to loteria jak niema obserwacji. Ja bym na twoim miejscu poczekała tydzień i poszła do gin. A najlepiej zrobisz jak po prostu nie będziesz odpuszczała obserwacji bo potem jak sama napisałaś "wariujesz" bo nie wiesz co sie dzieje i czy jesteś już po owulacji i kiedy ma przyjść @
Błąd, że odpuściłam obserwacje ;/ Stwierdził to po wielkości endometrium, sama już nie wiem czy on faktycznie kompetentny jest. Czyli istnieje szansa, że mogło dojść do zapłodnienia? Może faktycznie poczekam jeszcze tydzień;/
-- 8tc puste jajo płodowe :( choć nawet Cię nie widziałam, nie usłyszałam bicia serduszka to i tak tęsknię mój Aniołku [*]
Zaprzestanie robienia wykresu wywołuje frustrację i problemy. To tylko pogarsza sprawę. Z wykresem wiedziałabyś, kiedy spodziewać się okresu i czy leczenie skutkuje. Po prostu obserwuj się jak zawsze. Nietypowe zachowanie organizmu, śródcykliczne, dodatkowe podejścia do owulacji, mega długi cykl itp. to wskazania do rutynowej, szczególnie uważnej samoobserwacji, aby trzymać rękę na pulsie.
Aguska mój po usg stwierdził, że powinnam sama dostac @, bez leków. I faktycznie dostałam. U mnie endo było drugiej fazy i brak ciałka żółtego na jajniku. A wykres był ładny dwufazowy z plodnym sluzem. Za to teraz jestem przed owulka. Po droznej stronie 2 ładne pecherzyki. Wczoraj dałam sobie Ovitrelle, jutro późnym wieczorem ma być owulacja. Mamy się starać jutro wieczorem i w sobotę rano. Lamette ładnie zadzialalo. Za to prawy jajcor się opierdziela. Mam przyjść w niedzielę w ciąży ;)
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
ja radzę od dobrego ginekologa, bo badania jakiekolwiek zrobisz musisz przecież skonsultować z lekarzem który ewentualne zaleci co dalej czy jakieś leki itp.
Sony85 oczywiście wybieram się do lekarza, jednak chciałabym być trochę w temacie- jak to było u Was? dotychczas trafiałam na chyba wypalonych już lekarzy jagodalg84 jestem z Kielc:
obe: natknęłam się na Gametę i też o niej myślałam wiecie dziewczyny ze mną to jest tak, ze co cykl to mam ogromna nadzieje ze w "tym" to na pewno się udało, potem jest doszukiwanie się jakichkolwiek objawów,a potem @... mała załamka i znów nadzieja ze na pewno następny się powiedzie i tym samym odkładanie wizyty u lekarza... sama na siebie jestem już wściekła że takie mam podejście, no ale cóż jak się jest w gorącej wodzie kąpanym
wiem że to może dopiero miesięcy ale ja już nie mogę się doczekać muszę jakimś cudem dać na luz bo zwariuję, cieszę się, że natknęłam się na to forum i na Was
asieksz: chyba tak zrobię, wystudzę trochę głowę może szybciej się uda. Nawet zrezygnowałam ze stresującej pracy, może to był błąd...
dziewczyny czy też jesteście zasypywane pytaniami o powiększenie rodziny?? (chyba ze względu na nasze niepowodzenia w tym temacie) doprowadzają mnie do szału co najczęściej odpowiadacie?
Zuzi uspokoję Cię, 10 miesięcy to jeszcze krótko. Nie potrzebnie rezygnowałaś z pracy na tym etapie. Ja się starałam ponad 1,5 roku i zaszłam dopiero jak wyluzowałam i zajęłam się czymś innym, w sumie to już nawet mi zwisało czy się uda czy nie. Są tu dziewczyny, które latami się starają, a nie miesiącami. Rozumiem, że chcesz być w ciąży, ale nie podporzadkowuj wszystko tylko temu.
Sewila: masz 100% rację, wiem, że to z mojej strony żałosne w porównaniu do osób które latami się starają, moje dotychczasowe podejście to kwestia charakteru do poprawki, pora nauczyć się pokory
Zizi nie żałosne, bo też tak reagowałam. Za każdym razem jednak kiedy się nie udawało to z tyłu głowy miałam, inni starają się dłużej. Ktoś kiedyś mi napisał na forum luz, blues i bzykanko. Hehe sprawdziło się, kiedy przez zmianę celu faktycznie ciążę postawiałam na n-tym planie :)
Dzięki Sewila, Twoja rada jest godna zastanowienia :) skoro moje metody nie są skuteczne, pora je zmienić. Możesz mi napisać po jakim czasie Wam się udało?
Treść doklejona: 01.04.16 09:45 Dziewczyny, czy Waszym zdaniem testy owulacyjne są wiarygodne?
Zizi my zaczęliśmy starania o rodzeństwo dla Maksa na przełomie marca/kwietnia 2014 a udało się dopiero w listopadzie 2015. Moja frustracja była o tyle ogromna, że w każda ciążę tą nieudana jak i udana zachodziłam za pierwszym razem. Tym bardziej nie wiedziałam, co tym razem jest nie tak.
kurcze, że to musi być tak skomplikowane :) nie rozumiem jak można zaliczyć "wpadkę", po prostu nie pojmuję tego
obe: Twoim zdaniem są niewiarygodne? mam nieregularne cykle, prowadzę obserwację ale do tej pory sugerowałam się też testami owu, kupiłam też mikroskop ow- jakaś porażka albo trafił mi się jakiś kiepski egzemplarz albo wg niego nie mam ow, co przeczy wynikom testów paskowych
mam nadzieję, że u mnie też działają, bo nie ukrywam, że się nimi dość mocno sugerowałam
Treść doklejona: 01.04.16 11:22 teraz mam jeszcze jeden problem do zwalczenia... po ostatnim negatywnym teście po dłuższej przerwie znów zaczęłam palić
Zizi 10 miesiecy to jeszcze nie tak dlugo choc wiem jak bardzo to frustrujace. Ale przebadac sie nie zaszkodzi, i siebie i meza oczywiscie tez. Przynajmniej bedziesz wiedziala na czym stoicie. A potem odpuscic troche bo to tez nie pomaga chociaz ja nie jestem zwolennikiem gadania ze za wszystko winna "glowa". Moze powinniscie pomyslec o wakacjach? Ja dwa razy pojechalam na wakacje i tam dowiedzialam sie o ciazy.
agat233: wiem, że nie długo ale wiesz jestem niecierpliwa i czuje tykający zegar, a przede wszystkim chciałabym mieć już swoje maleństwo.. dom wydaje nam się jakiś taki pusty..
faktycznie chyba odpuszczę i wykorzystam ten czas na badania
Zizi uwierz mi wiem jak to jest, o coreczke jak sie staralismy to po pol roku mialam dosc, nie moglam sie doczekac, wydawalo mi sie ze nigdy nie zajde w ciaze. 12 cykl byl tym szczesliwym, pomogla stymulacja bo cos tam jednak nie stykalo ale odpuszczenie troche i myslenie o zblizajacym sie zaraz urlopie tez na pewno nie zaszkodzilo.
wierzę, że się uda, mam wspaniałego męża, który dzięki Bogu jest dla mnie ogromnym wsparciem i zachowuje zdrowy rozsądek, którego mnie czasami brakuje tak, że jak on to mówi "póki walczysz nie przegrywasz" , tak, że mam czasami gorsze dni ale na pewno nie odpuszczę
Tak, uważam, że są niewiarygodne przez swoją subiektywność :) Najlepszym potwierdzeniem owulacji jest usg a 100% pewności, że była daje tylko ciąża ;) Można tez badać hormony E2 i progesteron.
zizi mówi się, że po roku współżycia bez zabezpieczenia powinno się pójść do lekarza. Nie win tylko siebie, bo to wasza wspólna sprawa. Ja testów nie robię, zwlaszcza przy PCO sa one bez sensu.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Treść doklejona: 01.04.16 12:28 nie wiem jak Was ale mnie przeraża skala problemów z zajściem w ciążę, jakieś półtora roku temu byłam z koleżanką (jako osoba towarzysząca) w klinice leczenia niepłodności, jak zobaczyłam tam tych wszystkich ludzi to mało nie zemdlałam: dzikie tłumy po prostu, wszyscy tacy młodzi..co to się dzieje wogóle
Treść doklejona: 01.04.16 12:54 za misiąc czeka mnie impreza rodzinna, na samą myśl o pytania wścibskich cioteczek o dziecko, aż mi się gorąco robi, najchętniej to odpowiedziałabym "co Was to obchodzi" ale nie chcę psuć nikomu uroczystości
Trzeba powiedzieć wprost! Jak są wscibskie to niech im szczenka opadnie! Ja teraz też jak ktoś o cokolwiek zapyta odpowiem wprost ze chciałam, byłam i poronilam. A co? Gowno to kogo obchodzi. A nikt nie wie co tam na prawdę człowiek w środku przeżywa!
asieksz: wierz mi, że ani trochę się głupio nie poczują, wścibskość i bezobciachowość ludzi jest przerażająca, wiesz człowiek mający trochę oleju w głowie nie powinien wogóle zadawać takiego pytania, jeśli nie jest z kimś w bliskich relacjach typu mama, siostra, przyjaciółka. Ja z tego typu pytaniami spotykam się bardzo często i osobiście bardzo mnie jednocześnie denerwują i bolą...
dziewczyny:) mam do was takie pytanko:) otoz do @ mam jeszcze 3 dni... a chodzi mi o to ze mialam juz dziwna sytuacje ze 3 razy. jak cos robie np sprzatam czy pale w piecu podniose kawalek drewna tozaczyna mnie poklowac lewy jajnik i piecze jakby w pachwinach .. co to moze oznaczac ?? miala z was ktoras tak moze jak jeszcze nie wiedziala ze jest w ciazy???
asieks: swoją drogą bardzo mi przykro, że tym razem się nie udało ale będziemy się wspierać i jeszcze wszystkie będziemy się cieszyć maluszkami, w grupie siła. Jestem tu od nie dawna ale na prawdę to forum bardzo podbudowuje i motywuje, wsparcie osób w podobnej sytuacji jest nieocenione, bo kto nas lepiej zrozumie dziewczyny?
Zizi - my o pierwsze staraliśmy się 6 miesięcy, za to przy drugim tak się nastawiłam na pol roku bądź dluzej a zaszłam w drugim cyklu, wiec nigdy nie wiadomo kiedy się uda :)
Nam sie udało w cyklu w którym stwierdziłam że odpuszczamy na jakiś czas bo już nerwy wysiadały. Tak na przekór jeszcze zaczęłam studia. Tak sobie myślałam że jak dziecka nie ma i nie będzie to przynajmniej kolejne studia skończę...a może jak na złość jak zacznę studia to nam sie uda...no i "jak na złość" udało sie ;);) ;)
madziik1983: czyli Twoje podejście asekuracyjne w myśl zasady, że lepiej się miło zaskoczyć :) super ja muszę zdecydowanie zmienić podejście, bo dotychczasowe nijak nie pomaga
Treść doklejona: 01.04.16 18:33 Sony85: bo życie czasami tak nam na przekór krzyżuje plany ale w Twoim przypadku to cudowne pokrzyżowanie planów
Powiem Ci, ze moja siostra od roku się stara i tez nie wychodzi. Jej wyniki ciutke poniżej normy, wyniki faceta sa w normie. Wizyte u lekarza ma 14.04. Ciekawe co lekarz powie.
jakaś plaga, co rusz to ktoś ma jakiś problem z zajściem w ciążę, przynajmniej w moim otoczeniu. Ważne żeby chociaż na jakiegoś dobrego lekarza trafić i nie marnować czasu
Madzik widzę ze starsze dzieci mamy w bardzo podobnym wieku 😄 Zizi pewnie ze będziemy się wspierać! Ja na forum się nie udzuelaksm ale na 28dni jestem sporo czasu
Ja mam tutaj przyjaciółkę ktora na pytanie babci kiedy wyjdzie za maz zapytała babci kiedy umrze, a babcia na to z opadnieta szczęka, że nie wie, bo skad ma wiedzieć, a ona na to, że też nie wie i skończyły się pytania. Może to ostre, ale czasem czlowiekowi cierpliwości brakuje na tego typu pytanka.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>