oczekująca mocny cmokas, no tak Paula czas już najwyższy, ja tam mogę miec i dwójke jeszcze , jak sie uda teraz zaciązy, nie mówie ze w tym cyklu, to potem nie będe robic aż takiej róznicy wieku, bo teraz to ja nie mam chorego zwiąsku tylko superowy, normalnie miodzio
hoga no to super , nasz zwiazek jest superowy dopiero gdzieś tak od 3 lat , wiele razem przeszliśmy , ale udało nam się go uratowac i nie załujemy tego oboje . Teraz jest super
Hoga i super, że teraz jesteś szczęśliwa w małżeństwie. To naturalne, że w szczęśliwym zwiąku łatwiej o decyzję o dzieciach. Też myślę o trójeczce, ale teraz mała różnica(ponad 2 lata), a trzecie za parę lat.
Paula u mnei tak jest , ja jestem najstarsza , potem mój brat , dwa lata młodszy ode mnie i siostra 11 lat młodsza ode mnie i powiem Ci że z siostrą super się dogadujemy , szkoda tylko że tak daleko od siebie mieszkamy .
no u mnie juz jakby si teraz udało to termin bym miala na 4 lipca więc byłoby juz 10 lat róznicy, a na kolejne nie mozna czekac kolejne 10 bo bym dopiero była eksponatem, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo mój kuba ma koleę młodszego od siebie o 2 miesiace a jego mma, równa babka, mogłaby byc moją mamą
Babyphat wbrew pozorom depresja poporodowa w takim skrajnym stadium to na prawdę rzadkość. Jeśli tylko ma się wsparcie w mężu lub w rodzinie to nie ma się co bać. Powiem Ci, że ja jak zobaczyłam Szymka zaraz po porodzie to cieszyłam się że już przestało boleć, nie myślałam o tym, że go kocham Dopiero gdy wpatrywałam się w mój mały cud którąś godzinę poczułam, że jest częścią mnie i kocham go najbardziej na świecie. Niektórym kobietom zajmuje to jeszcze więcej czasu.
wiecie co jak tak sobie przypomne pierwsze miesiące z Kuba, to miałam takią lekka depresję, ciągły płacz małego, nieprzespane noce, w pewnym momencie miałam ochote podnieść potrząnać zrobic co kolwiek żeby nie płakał, ale jak pamietam, pomogła mi mam , dwa dni odpoczynku porządne spanie i już było lepiej wszytko wygladało troszke lepiej.
Depresja często gęsto wynika z nadwrażliwości. Kwestia dziedziczna. Nie radzisz sobie i zamiast patrzeć obiektywnie - patrzysz subioektywnie i do tego pesymistycznie. Ech.. chyba nie ma jednego złotego środka, jak tebletki - każdy musi znaleźć własną metodę na poradzenie sobie z problemem. U mnie pomogło wmawianie sobie, że wszystko, co mnie spotkało - służy temu, by później żyło mi się łatwiej. Że to wszystko nie przeciw mnie - a dla mnie. Z czasem pomogło.
ja to chyba jak urodze , to poprosze o pomoc moja siostre , zeby przyjechala , oczywiście tylko wtedy kiedy to bedzie dla Niej okres wakacji.Tym bardziej , ze przydałby mi ise ktoś , kto wyjdzie z psiakiem na spacer. Na miejscu mam teściową , ale chyba bardziej by mnie draźniła niż pomagała
To prawda ciężko wielu chorobom zapobiec, ale jednak profilaktyka jest bardzo ważna w leczeniu chorób.
Ja też miałam gorsze dni, głowa mi pękała z przemęczenia i niewyspania. Miałam anemię po porodzie do tego karmienie piersią i długi męczący poród. Byłam bardzo słaba, miałam zawroty głowy i chwile zwątpienia czy dam radę także, ale miałam też troskliwego męża i to dodawało mi sił. Chcę tylko powiedzieć, że wsparcie kogoś bliskiego po porodzie jest niezbędne.
mnie pomogła moja mam bo mój były działał na mnie jak czerwona płachta na byka, zresztą zawsze musiałam liczyc na siebie, dostałam niezłego kopa od życia, na szczescie teraz mam super faceta, bo przy nim na prawde czuję sie cos warta, moge powiedzieć o wszystkim i zawsze na niego liczyc, dlatego jak przedtem nie chciałam wiecej dzieci, to teraz mogłabym miec ich jeszcze parę
mona my sie staramy, to dla nas wszystkie bobaski sa słodziutkie, zresztą masz racje, ja ilekroć widze malucha to mam łezki w oczach, mój MM powiedział kiedys w żartach że chyba zabroni mi oglądac takie programy czy filmy z maluszkami bo potem chodzę i siąkam noskiem
hahaha - jakbym widziała Hoga mojego męża , a zebyscie widziały jak wczoraj kombinował , żebym nie oglądała "Dziewieć miesięcy " na polsacie ,właczał na wszystkie inne kanały , tylko nie na polsat . Ja rzeczywiscie po takich filmach czasami zachowuję się irracjonalnie
ja wczoraj na "dziewięciu miesiącach" to przeszłam samą siebie. W trakcie sceny na porodówce myślałam, że oszaleje. Jedna ze śmieszniejszych scen jakie widziałam. I w "środku" strasznie się śmiałam, a na zewnątrz fontanna łez, jakbym oglądała jakiś dramat psychologiczny a nie komedię. a później poszłam mężowi powiedzieć, że taki śmieszny film oglądałam a on na to: "a nie wyglądasz" :)
Witajcie Ja już po pracce - jeszcze tylko jutro i znowu wolne i odpoczynek na wsi A my z MM poznaliśmy się nad morzem 30.06.1997, a ślub miałam tego samego dnia co oczekująca 07.08.2004
Tadinda - trzymam kciuki mocno, mocno i za Ciebie Kfiatuszku
Dziewczyny ja to już z moim M znamy się 9 lat - poznaliśmy się 02.08.1997 - a ślub był po siedmiu latach znajomości - 23.10.2004 - hmmmmm kawałek czasu - aaaaaa pogodę mieliśmy jak dzisiaj - ciepło i świeciło słonko.
A teraz w sobotę moja siostra zmienia stan cywilny i mam nadzieję, że jej również zaświeci SŁONKO - jesiiiiuuuuu i znowu IMPREZA!!!
Cześć dziewczyny! Ale miałam do czytania - szok jak się rozpisałyście! Ja w sobotę 11.11.2006 będę miała 10 rocznicę znajomości z moim mężem, a pobraliśmy się 14.08.2004r. Tadinda - wiem co sobie myślisz, ja też nie mogłam w to uwieżyć, choć chwilkę po ujrzeniu II szalałam jak zwariowana! Kolejnt test zrobiłam po paru dniach i znowu dwie kreseczki, więc uwierzyłam! Tym bardziej że jeszcze wtedy nie męczyły mnie żadne objawy typowo ciążowe poza tym że nie pojawiła się @ i miałam bardzo wrażliwe piersi! Natomiast teraz szybciej będzie jak wam powiem co mnie nie męczy, mam już chyba wszystkie objawy , no i pierwsze zdjątko mojego maluszka! cheer: Moja rada, prześpij się z tym, zrób drugi test i uwierz, bo po prostu będziesz mamusią i musisz o siebie dbać a nie męczyć się takimi rozterkami!
mój lekarz mówił że jeżeli pare dni po terminie i do tego po południu test wyjdzie pozytywny to nie ma co wątpić tylko mieć 100% pewność, więc powodzenie, ale uważam że niewiele ci go potrzeba "mamusiu"!
Dziewczyny obejrzalam sobie wykresy dziewczyn które zostały mamusiami i wyszły mi takie wspólne cechy: wynik dodatni wychodził: ewela po 15 dniach po owulacji Agenese 14 dniach po owulacji mloda_zonka 15 dni po owulacji notes 17 dni po owulacji Iwa 17 dni po owulacji
i jeszcze coś zauwazyłam wspólnego.... że u każdej z tych dziewczyn na wykresie przez jakis moment pojawia się temperaturka taka sama przez kilka dni i tworzy linie prosta i tak u : ewela po 5 dniach od owulacji Agenese po 3 dniach od owulacji przez 3 dni mloda_zonka po 5 dniach od owulacji notes po 6 dniach od owulacji Iwa po 5 dniach od owulacji
oczekujaca u mnie zaczyna sie prosta linia ( dopiero 2 tempki ) ale w poprzednim cyklu tez miałam prostą i @ przyszła . Jutro ide do ginka , niech mi powie co mi z tym brzuszkiem jest , bo mam dosć , i niech mi od razu Luteine w razie czego przepisze.
Mona Mam już wykresik ale trudno mi jakoś się w tym wszystkim połapać. To obserwowanie siebie to dla mnie pewna nowość. dopiero się uczę i za duzo na tym wykresiku jeszcze nie ma. Rano jak wstałam widziałam ciągnący się śluz a teraz przez tyle godzin go nie ma. Dziwne to wszystko i sama nie wiem czy mam zaznaczyć ten sluz czy nie ....no cóż zobaczymy co będzie dalej...
oczekująca hmm?? ale tak całkiem prosta musi byc czy tempki na prawie tym samym poziomie, cholibka poczytam was a potem dumam, chyba mysliwym zostane od tego myslenia, nie pogniewałabym się zebym upolowała jednego maluszka, ale mi sie od wczoraj kojaży jak nie wojsko to mysliwi, ciekawe co tam jeszcze mi sie tli w tym moim mózgu