przeczytałam artykuł Amazonko. ja zrozumiałam ten wyrwany przez Ciebie z kontekstu fragment jako lekka manipulację zniechęcającą do czytania tekstu. ale byłam ciekawa. odebrałam ten fragment całościowo :
Podobne trudności sprawia feministkom kwestia długości urlopów macierzyńskich.
Choć dłuższe urlopy macierzyńskie są jedną z przyczyn dyskryminacji kobiet na rynku pracy,
niemniej jednak większość młodych matek pozostałaby dłużej z dzieckiem na urlopie,
gdyby nie obawiała się straty pracy.
Niewątpliwy interes ekonomiczny kobiet kłóci się z ich instynktem macierzyńskim.
Trudno jednak wbrew zainteresowanym dbać o ich interes ekonomiczny,
bo przecież nie samym chlebem człowiek żyje.
chodzi zwyczajnie że ciężko coś wybrać dobrego bo albo się ma mniej kasy i grozi utrata pracy i zajmie się kobieta dłużej dzieckiem albo dziecko odda do żłobka, wychowają je obcy ludzie, ale za to kobieta będzie w stanie pomóc w utrzymaniu rodziny, bo sytuacja w Polsce dla większości rodzin jest finansowo ciężka. i tak źle i tak niedobrze. to trudny wybór.
może i Nowicka nie jest wzorem dla mnie, ale czasem warto podjąć próbę zrozumienia drugiej osoby.

APROPO przypomniał mi się dowcip:
Pan Bóg rozdawał umiejetnosci w raju, i pyta kto chce sikać na stojąco?
mężczyzna krzyczy "ja ja"!!
a Bóg odpowiada ok, a ty kobieto będziesz zatem mieć wielokrotne orgazmy

Amazonka: Siła kobiet

skąd ten artykuł ama? problemy demograficzne to jeden z moich koników

Nie daje sie perz.
Kobieta tez!
(za Sztaudyngerem z mala zmiana)

chociaż jeszcze tego nie przeżyłam to na pewno najbardziej podobałoby mi się w byciu kobietą to ,że my kobiety właśnie nosimy dzieciątka w brzuszkach czujemy je najbardziej w świecie,czego facet nie może:)czujemy jego każdy ruch,bicie jego serduszka pod naszym:)Wierzę że i ja niedługo tego doświadczę!
Będę najszczęśliwszą kobietą pod słońcem i to właśnie najbardziej cenię w byciu kobietą:macierzyństwo:)
Pozdrawiam!!!

Kasia, ja co prawda jestem młodsza ale na przykładzie mojej mamy mogę ci powiedzieć,że niekiedy menopauza może mobilizować do zmian w życiu. I wcale nie oznacza to dla kobiety wyroku a już na pewno nie powinna czuć się marginalizowana.
Moja mama na przykład zaczęła od ćwiczeń, bo na początku menopauzy czuła się źle, przybierała na wadze i była dość apatyczna. Poradziłam jej żeby zapisała się na pilates (sama na pilates nigdy nie chodziłam ,ale słyszałam że jest zalecany dla kobiet). Bardzo jej się spodobało. W międzyczasie zapisała się na basen (nie umiała pływać, ale się nauczyła!). Dodatkowo zajęła się nordic walking i jeżdżeniem na rowerze (wraz ze swoimi koleżankami) :-) A jak by tego było mało, to stwierdziła, że chce się nauczyć angielskiego... i wiesz co? Chodzi na angielski już od kilku lat i nawet dogadać się potrafi w tym języku.
Moja mama zawsze mi powtarza, że na początku menop.było trudno jej pogodzić się z tym co się z nią dzieje (choć u niej menop.zaczeła się dość późno), ale jednak fakt że się zmobilizowała do działania, do aktywności pomógł jej bardzo. Teraz czuje się dużo lepiej i udało jej się przejść przez najcięższe chwile bez htz.

Festiwal Zdrowia we Wrocławiu
tematy dla staraczek i ciężarnych

O NPR i anty też?