ankawtp, po pierwsze.Sześć dni do spodziewanej @ to kupa czasu,więc nie ma co świrować i nie potrzebnie się nakręcać. Objawy jakie napisałaś mogą świadczyć o zbliżającym się okresie. Po drugie. Nikt nie powiedział,że co miesiąc ma boleć Cię TYLKO lewy jajnik,TYLKO piersi, czy wszystko na raz. I nie sugerowałabym się tym,że NIGDY nie miałaś nabrzmiałego brzucha,a teraz masz więc to ciąża,lub jej objawy-bzdura.
Wymioty i nudności też są często przed okresem. Ja miałam praktycznie co cykl nudności ;)
Co do testu. Od razu mogę przekreślić Twój pomysł,bo sześć dni to zdecydowanie DUŻO za wcześnie na robienie testów.
No i radziłabym wyluzować

własnie wróciłam od gin. i przepisała mi duphaston. Jeszcze raz spojrzała i pęcherzyk jest ale jeszcze nie w macicy. Krwawienie - jak stwierdziła - jest małe i bez skrzepów. Kazała mi zrobić bete w środę i powinno być ok. 100. Jak nie to staramy się dalej - tak powiedziała... Więc czekam na bete :)

pęcherzyk jest koło jajnika :) też go widziałam :)

Kaffka, no to niespodzianka!!!

Kaffka serdecznie gratuluję!!

Kafffka, a masz jakieś bliźnięta w rodzinie?

Nie trzeba mięć w rodzinie bliźniąt, ciąża bliźniacza czesto jest w późnej ciąży, po 35roku życia, ja mam też szanse na bliźniaczą :)

Hussy, po pierwsze nie nakręcam się bo i nie mam na co, po drugie znając swoje ciało i jego zachowanie wiem że coś jest nie tak, przez 15 lat zdązyłam zaobserwować zmiany i dolegliwości przed @ , w dniu przewidzianej @ zrobię test i sprawa załatwiona.

oranda zrób betę i progesteron z czego betę powtórz ze 2-3 razy w odstępach 48,72 lub 96 h w tym samym labie i wszystko będzie jasne

ankawtp: w dniu przewidzianej @ zrobię test i sprawa załatwiona.

No i oto chodzi Tylko poco pytałaś czy masz robić test 6 dni przed spodziewanym okresem?
-
Kafffka,gratulacje (podwójne)
-
Ja nie wiem co teraz taki szał z tymi betami jest.I kilka dni po spodziewanej dziewczyny lecą do ginów mając nadzieję na usg ,w którym zobaczą już dziecko i usłyszą bicie serca.. Nie lepiej poczekać? I tak do 6/7 tygodnia nic prawdopodobnie tam nie będzie.Poco się denerwować ? Latać i robić bety po piętnaście razy? Nie wiem.Jak dla mnie to głupota,ale to moje zdanie.

Hussy na usg faktycznie na ma co iść za szybko tak jak piszesz 6/7 tc chyba że coś jest nie tak to wcześniej, ale np poziom progesteronu informuje czy nie trzeba go suplementować a poziom beta hcg i jej przyrost informuje czy ciąża rozwija się prawidłowo a to jest akurat bardzo ważne

Zdecydowanie jestem tego samego zdania co Hussy. Jakieś szaleństwo z tą betą ! Niepotrzebne nakręcanie się, stresy itp. Pięć dni przed @, w dniu @, po dwóch dniach od spodziewanej @ - beta, beta, beta. Niedługo w punktach pobrań będzie specjalna kolejka "Pacjentki na betę". Dziewczyny spokojnie, dwa, czy trzy dni obsuwy @, nie muszą oznaczać ciąży. Tak samo nakręcanie się i szukanie objawów ciążowych może powodować jej opóźnienie, było nie było, ale to w końcu koszmarny stres dla organizmu. Nie lepiej faktycznie chwilę poczekać ? Udać się do ginekologa i tyle. To trochę tak, jakby robić markery nowotworowe, zaraz po tym jak mnie coś ukłuje w lewym boku. Przerażające jest to, że na tyle postów w tym temacie, co drugi mówi "Zrób betę". Ku ścisłości, fajnie, że wszyscy traktują podwyższona betę, jako ciążę. Wszystkim starającym się tego właśnie życzę, jednak jej wyższe wartości mogą świadczyć również o pewnych schorzeniach, nie będę pisać jakich, ale nawet w każdym teście ciążowym jest to napisane. Niestety czytając wiele postów na temat podejrzeń ciąży, doszłam do wniosku, że to straszne. Ile dziewczyn pobiegło zrobić badanie krwi, a tu nagle przyszła @ z opóźnieniem i jest czarna rozpacz. Naprawdę jedynym rozsądnym rozwiązaniem w przypadku podejrzeń ciąży jest poczekać, kilka dni po spodziewanej miesiączce można pójść do lekarza, a nie biegać i robić wszystkie badania na własną rękę. Nie wiem, to jest moje zdanie, nikogo nie chcę pouczać, sama się staram o maleństwo i od samego początku trzymam się założenia, że grunt to spokój i cierpliwość, bo tylko one mogą uchronić przed niepotrzebnym rozczarowaniem.

oranda: A z drugiej strony 2 badania bety mogą pomóc np. w przypadku gdy ciąża obumarła.

W jaki sposob moga pomoc? Nawet jak beta zle przyrasta, to przeciez niewiele mozna zrobic na tym etapie.

YPolly: W jaki sposob moga pomoc? Nawet jak beta zle przyrasta, to przeciez niewiele mozna zrobic na tym etapie.

Ale kobieta jest świadoma że coś jest nie tak, że dziecko się nie rozwija, że następuje lub pow sparciu farmakologicznym nastąpi poronienia a nie nagły szok

Ja rozumiem, że są przypadki, kiedy jest to konieczne, ale czy wtedy lekarz, który zadecydował o podłączeniu leków, nie powinien dać instrukcji, co zrobić w przypadku podejrzenia ciąży ? Mnie bardziej chodzi o to, że po przejrzeniu tego i kilku innych forów, doszłam do wniosku, że robienie badan krwi ("bety") jest traktowane, jak chodzenie do sklepu po bułki. Nie zależnie od dnia cyklu, czy pewnych przesłanek, zawsze pada jedna rada : Zrób betę :) Wiadomo, że ważne jest, by pokazać się lekarzowi dość wcześnie na początku ciąży, ale kiedy ktoś robi betę po dwóch tygodniach od stosunku (czasem szybciej z tego co czytam), później biegnie do lekarza, lekarz nic jeszcze nie widzi, a biedna kobieta ma już przypuszczenia (często pod wpływem wyczytanych na forum postów), że to ciąża pozamaciczna. Wtedy dopiero zaczynają się nerwy. Chodzi mi o to, czy czasem pod wpływem takich panicznych reakcji, może się wydarzyć coś złego. Taki paradoks trochę ...

Ja wiem, że dziewczyny za szybko chodzą na usg, ale uwierz beta bardzo uspokaja jeśli wie się jak ją czytać i interpretować jej przyrost, ale faktem jest że niektórzy robią już 9 dfl i oczekują cudów a wiadomo, że wtedy wcale nie musi jeszcze wyjść bo zależy kiedy było zapłodnienie i implantacja, ale nie mówmy, żeby temat olewać bo na prawdę min 2 krotne badanie już nam daje pogląd czy przyrasta prawidłowo i czy cieszyć się czy nie

marble85: ale kiedy ktoś robi betę po dwóch tygodniach od stosunku (czasem szybciej z tego co czytam), później biegnie do lekarza, lekarz nic jeszcze nie widzi, a biedna kobieta ma już przypuszczenia (często pod wpływem wyczytanych na forum postów), że to ciąża pozamaciczna. Wtedy dopiero zaczynają się nerwy.

Oooo, o takie wlasnie przypadki mi tez chodzi. A przy okazji silny stres moze wplynac tez negatywnie na wczesna ciaze.

Kafffka74: marble85 - zgadzam się, ja właśnie za wczesnie pobiegłam do lekarza, który nic w macicy nie widział. Choć z drugiej strony, wiedziałam, że tego dnia beta była niecałe 1500, czyli jeszcze mógł nie widzieć. Więc nie do końca tak wariowałam. Trzeba było poczekać kolejne 5 dni - i widać ;)

:) i niech to będzie dobry przykład dla nas wszystkich :)

Zgadzam się, że beta może być, lub nawet jest bardzo potrzebna, jednak ja cały czas podkreślam pewną paranoję na jej punkcie. Właśnie jak napisałaś, czasami to jest chore, robić badania już w kilka dni po zapłodnieniu. Absolutnie nie uważam, żeby olewać ten temat. Jestem za tym tylko, żeby zachowywać się racjonalnie. Staram się o dziecko, mierzę temperaturę, obserwuję sygnały organizmu, nie przychodzi @, robię test, idę na badania bety, umawiam wizytę u ginekologa itd. A nie staram się o dziecko, kilka dni później robię betę i czekam w stresie na @ :)

abortaW: już w tym 3-4 tyg ciązy coś powie i wiele wyjaśni jak również nakieruje co dalej ( czyli radość czy smutek).

No właśnie, ale to co najmniej około trzech tygodni po zapłodnieniu, a nie po kilku dniach. Nigdzie nie napisałam, żeby nie robić badań, absolutnie nie. Ale jestem za tym, by nie robić ich zbyt wcześnie.

Ale 3-4 tydzień wynik bety to 3-4 tydzień od OM mi chodzi o to że jeżeli wiemy że owu była no 20 dc że mamy 15 dfl test ciążowy wychodzi ujemny lub z cieniem, a mamy przesłanki by podejrzewać ciąże wtedy można iść i sprawdzić jak dodatnia beta to powtórzyć 1-2 razy jak przyrost ok to czekać grzecznie do 6-7 tc od OM i iść ładnie do ginekologa a jak coś się wcześniej dzieje to wcześniej

oranda nie pisałam o Tobie, to znaczy na pewno nie Ty byłaś powodem powstania tej dyskusji. Rozumiem Twoje obawy, masz ku temu powody. Ja po prostu cały czas myślę o tych dziewczynach, które robią to zwyczajnie bez sensu. To coś, jak odczuwanie mdłości (jako objawu ciążowego), czy innych sygnałów, kilka dni po stosunku. OK, nie chciałam robić mętliku :) Przepraszam. Zwyczajnie wyraziłam swoja opinię.

abortaW: jeżeli wiemy że owu była no 20 dc że mamy 15 dfl test ciążowy wychodzi ujemny lub z cieniem, a mamy przesłanki by podejrzewać ciąże wtedy można iść i sprawdzić jak dodatnia beta to powtórzyć 1-2 razy jak przyrost ok to czekać grzecznie do 6-7 tc od OM i iść ładnie do ginekologa a jak coś się wcześniej dzieje to wcześniej

... Absolutnie masz rację. No właśnie o te przesłanki chodzi, jednak w wielu przypadkach ich nie ma. Nie wyssałam sobie tego z palca, jedynie wyczytałam tu na forum, dokładnie w tym wątku.

Jestem za

abortaW: No ale może już dość dyskusji ?

A ja sie tak dlugo produkowalam, ze dopiero teraz doczytalam No dobra, zmykam tez, mam do rozliczenia grudzien 2011 caly, wiec troche pracy przede mna.

Ja zalałam już dwa laptopy Ale jeden żyje

Od dwóch dni naprawdę czuję, że jestem w ciązy. Rzygam od rana do wieczora. Masakra. Mam nadzieję, że będzie choć trochę lepiej, bo nie wyrabiam w pracy.
Udało mi się w końcu dodzwonic do położnej i umówiła mi pierwszą wizytę na 9 lutego i USG na 9 marca, więc jeszcze sobie poczekam. ( to tak troszkę a propos powyższej dyskusji o betach, usg itd.)

No i mam wynik 33 dc (przy cyklach długości... nie mam pojęcia jakiej, po odstawieniu tabletek jeden 29 dni, drugi 32 dni):
beta 658
e2 460
Progesteron 38

Na pewno jest lepiej niż ostatnio, mam nadzieje że ten stan się będzie rozwijał.
Pozdrawiam